Nie mam pojęcia gdzie pojawia się cały czas tego świata, a przynajmniej ten jego wycinek, który dotyczy mnie. Czas pędzi jak szalony, dzieje się sporo, więc tym bardziej jestem z siebie dumna, że udaje mi się w tym całym chaosie i pędzie znaleźć tak dużo chwil na czytanie. Może z moją organizacją nie jest aż tak źle jak sądziłam?
Zapraszam na podsumowanie marca!
Przeczytane w marcu
- Susana López Rubio Wstąp do El Encanto (ocena: 4,5/6) - recenzja
- Małgorzata Rogala Grzech zaniechania (4,5) - recenzja
- Jordi Sierra i Fabra Pięć dni w październiku (4,5) - recenzja
- Marta Matyszczak Strzały nad jeziorem (4) - recenzja
- Mark Kurlansky Hawana. Podzwrotnikowe delirium (5) - recenzja
- Bernard Minier Krąg (5) - recenzja
- Jesper Stein Niepokój (5) - recenzja
- Jordi Sierra i Fabra Dwa dni w maju (4,5) - recenzja
- Sam Christer Cienie śmierci (4,5) - recenzja
- Maurice Herzog Annapurna (4) - recenzja
- C. J. Tudor Kredziarz (4,5) - recenzja
- Bartek Dobroch, Przemysław Wilczyński Broad Peak. Niebo i piekło (5,5)
- Louise Penny Martwa natura (4) - recenzja
W marcu przeczytałam 13 książek. Spoglądając na wystawione oceny stwierdzam, że albo była to szczęśliwa trzynastka, albo bardzo łagodna ze mnie recenzentka. W tym zestawie jest aż dziewięć kryminałów, ale numerem jeden okazał się reportaż Bartka Dobrocha i Przemysława Wilczyńskiego Broad Peak. Niebo i piekło.
Obejrzane w marcu
- Francis Lawrence Czerwona jaskółka (ocena: 7/10)
- Oriol Paulo Contratiempo (7)
- Álex de la Iglesia El bar (5)
- Jacek Lusiński Carte Blanche (7)
Czerwona jaskółka to kino szpiegowsko-sensacyjne z jak zwykle świetną Jennifer Lawrence. Kawał całkiem przyzwoitej rozrywki, który pokazuje jak można do perfekcji opanować sztukę manipulacji.
O Contratiempo i El bar chciałabym Wam napisać w przyszłości, bo obiecałam sobie dzielić się wrażeniami z seansów hiszpańskojęzycznych w osobnych notkach. Teraz powiem tylko krótko, że ten pierwszy film okazał się niezłym, dla mnie zaskakującym, thrillerem, ale ten drugi przyniósł rozczarowanie. Daleko mu do Hiszpańskiego cyrku tego samego reżysera, ale jeśli lubicie kino nieoczywiste, groteskowe i nieprzewidywalne, to mimo wszystko obejrzyjcie także El bar.
Dopadłam Showmax, więc zdradziłam Netflixa i obejrzałam w końcu Carte Blanche, film, którego ogromnie się obawiałam, bo hmm... powiedzmy, że wizja utraty wzroku napawa mnie niemałym przerażeniem. Świetny, dobrze zagrany, oparty na faktach dramat, który udowadnia, że człowiek może więcej niż mu się wydaje.
Słuchane w marcu
Skunk Anansie Victim
Elle Henderson Beautifully Unfinished
Jabberwocky & Ana Zimmer Fog
Zdarzyło się w marcu
Mój kulturalny marzec to:
- koncert Chóru Czarownic
- Iberia, wystawa prac Jana Wojciecha Malika w poznańskiej galerii El Arte
- Pegazik - Poznańskie Targi Książki
- retransmisję przedstawienia Hamlet z Benedictem Cumberbatchem transmitowanego z Barbican Theatre w Londynie 15 października 2015 roku
- wywiad z Jordim Sierra i Fabra
Koncert Chóru Czarownic okazał się olbrzymią dawką emocji i energii. Na scenie wystąpiły kobiety w różnym wieku, o różnym wyglądzie, ubrane jedynie w cieliste koszule nocne, za makijaż mające jedynie czerwoną szminkę na ustach. Śpiewały o kobietach, ale śpiewały nie tylko dla kobiet. Moc ogromna! Warto tego posłuchać, warto to zobaczyć.
Iberia to niewielka wystawa zorganizowana w małej galerii prowadzonej przez sympatyczną miłośniczkę Hiszpanii i artystyczną duszę, Elżbietę Rozpłochowską. Okazało się, że z panią Elżbietą chodzimy do tych samych szkół ucząc się języka hiszpańskiego i flamenco. Wspólnych tematów miałyśmy więc mnóstwo.
Pegazik okazał się ogromnym rozczarowaniem. Targi skromne, niby już nie tylko dla dzieci, ale dorosłych nie usatysfakcjonują. Porównywać ich z warszawskimi czy krakowskimi nie wypada, ale nawet te niewielkie targi w Łodzi czy raczkujące w Rzeszowie były zdecydowanie ciekawsze pod względem programowym. Wstydź się, Poznaniu! Dla mnie to niezrozumiałe, by w mieście, które słynie z międzynarodowych targów z różnych dziedzin, nie było targów książki z prawdziwego zdarzenia. Jedynym plusem imprezy była możliwość obejrzenia prac w ramach Salonu Ilustratorów.
Kiepskie wrażenia po Pegaziku zatarła wizyta w kinie Rialto, gdzie na ekranie wyświetlono retransmisję Hamleta. Ach, móc zobaczyć takie przedstawienie na żywo! Doskonale zagrane, efektowne, niekiedy humorystyczne, udanie wpasowanie szekspirowskiego dramatu we współczesność.
A o tym co zdradził mi Jordi Sierra i Fabra możecie poczytać TUTAJ.
A o tym co zdradził mi Jordi Sierra i Fabra możecie poczytać TUTAJ.
Na koniec jeszcze kilka fotek z Pegazika:
*** Zobacz pozostałe podsumowania ***
No! To pełno emocji :). U mnie nie aż tak dużo wydarzeń :D. Z ciekawych filmów mogę polecić "Player One". W stosunku do książki się niesamowicie wiele rzeczy zmieniło, ale atmosferę uchwycili bardzo dobrze :).
OdpowiedzUsuńNie znam ani filmu, ani książki. Pewnie prędzej obejrzę film. :)
UsuńSuper miesiąc za Tobą, oby
OdpowiedzUsuńkolejny był równie dobry, czego życzę Ci z całego serca. 😊
Dziękuję ślicznie. :)
UsuńRównież miałam okazję obejrzeć "Czerwoną jaskółkę" i film mi się podobał, lubię takie szpiegowskie klimaty. Na pewno też sięgnę po książkę za jakiś czas, żeby sprawdzić jakie wrażenie zrobi na mnie papierowa wersja. :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała porównać film i książkę. :)
UsuńZdecydowanie im więcej obowiązków, tym lepsza organizacja czasu - mam tak samo! :)
OdpowiedzUsuńDlatego chodzą mi po głowie jeszcze inne dodatkowe zajęcia. :P
UsuńNiesamowicie bogaty miesiąc. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Staram się nie znaleźć czasu na nudę. :D
UsuńSporo książek udało Ci się przeczytać. Nie wybierasz się może na spotkanie z Małgorzatą Musierowicz w Poznaniu?
OdpowiedzUsuńNie będzie mnie w tym czasie w Poznaniu.
UsuńNo i nie wiem, czy wybrałabym się, gdybym była na miejscu. Jakoś straciłam serce do tej serii. Najnowsze tomy są bardzo słabe... :/
Dużo się u Ciebie działo! Intryguje mnie koncert Chóru Czarownic.
OdpowiedzUsuńMega sprawa! Koleżanka mnie na niego wyciągnęła, a ja nie do końca wiedziałam czego się spodziewam. Coś tam doczytałam, ale nie oglądałam nagrań, żeby mieć niespodziankę. No i miałam. :)
UsuńMnie kusi ta seria Pani Matyszczak...
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna z przesympatycznym psim bohaterem. :)
UsuńFajna musiała być Iberia.To prawda,czas szybko ucieka..Wstąp do El Encanto mam u siebie i planuję niebawem przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDość ciekawa, choć chyba większą frajdę sprawiła mi rozmowa z kimś kto też lubi Hiszpanię, tak jak ja uczy się języka i chodzi na flamenco. :)
UsuńGratuluję udanego czytelniczo marca :). U mnie wynik 13 książek mało osiągalny ze względu na pracę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Dziękuję. :)
UsuńNie wiem jakie masz obowiązki w tygodniu, więc trudno mi się wypowiedzieć. Mnie też mało kiedy udaje się tyle przeczytać, bo mam i pracę na etacie, i zlecenia na śmieciówce, raz w tygodniu kurs flamenco, dwa razy hiszpański, no i przynajmniej raz w tygodniu (a zwykle częściej) spotykam się ze znajomymi. :)
Oj mój czas ostatnio też dziwnie leci, zwłaszcza że miałam pewne zmiany zawodowe i non stop jakieś katarosko mnie się ima.
OdpowiedzUsuńW takim razie dużo zdrowia! A zmiany mam nadzieję, że będą miały (mają?) pozytywny efekt. :)
UsuńBardzo intensywny miesiąc. :)
OdpowiedzUsuńRównie udanego kwietnia życzę. :D
Dziękuję. :)
UsuńJa niestety w marcu dałam radę przeczytać tylko dwie książki :( Mam nadzieję, że nadrobię w kwietniu :)
OdpowiedzUsuńCzasem nie da się więcej. :)
UsuńMam nadzieję, że były to dwie udane lektury.
Udanego kwietniowego czytania!
Sporo książek i wydarzeń spotkało Cię w marcu. I dobrze, taki wypełniony miesiąc zapada w pamięć i przynajmniej czujesz, że żyjesz 😊
OdpowiedzUsuńSkunk Anansie!!! Jak dawno już nie słyszałam głosu Skin, aż chyba sobie wrócę do wspomnień z lat młodzieńczych i posłucham❤️
Dokładnie tak! Nuda to straszna rzecz. A tak, mam kilka miłych wspomnień. :)
UsuńMnie też niedawno naszło na powroty. I do Skunk Anansie przywiązałam się najmocniej. :)
Widzę że miałaś bardzo intensywny czas!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Nie narzekam. Marzec okazał się całkiem udany. :)
UsuńGratuluję! Ja w marcu trafiałam na same świetne książki, np. bardzo spodobała mi się "Dziewczyny chcą się zabawić" :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale może z czasem nadrobię. :)
UsuńNa ,,Carte Blanche" byłam w kinie, wzruszyła mnie ta niesamowita historia :)
OdpowiedzUsuńMnie wzruszyła, ale też trochę przeraziła. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby spotkało mnie coś takiego.
Usuń