Wzbudzają zachwyt, stają się symbolami, trafiają na pocztówki, magnesy i jako tło do zdjęć typu selfie. Miliony ludzi uwieczniają je na wakacyjnych fotografiach. W albumie Niesamowite budowle Michał Gaszyński opowiada o dziełach architektury, nierzadko zdradzając nie tylko sekrety ich konstrukcji.
Gdybym w wieku nastu lat dorwała w swoje ręce serię z Flawią de Luce, prawdopodobnie żadna siła by mnie od niej nie oderwała. Mimo przekonania, że to rzecz raczej typowo dla młodzieży sięgnęłam po pierwszy tom, Zatrute ciasteczko, i... przepadłam.
Bezwład Jessiki Barry to rozpisana na dwa głosy opowieść o życiu pełnym kłamstw i niebezpieczeństwach jakie mogą spaść na tego, kto odważy się walczyć o prawdę.
Coś dla mieszkańców Trójmiasta, ale nie tylko. W kryminale Kolory zła. Czerwień Małgorzata Oliwia splata historie dwóch morderstw, które, choć między nimi minęło siedemnaście lat, mają więcej cech wspólnych niż fakt, że ich sprawcy pozostają na wolności.
Przyznaję, że ostatnio coraz dalej wybiegam w przyszłość i powroty do przeszłości mało mnie kręcą, ale dla podsumowania blogowego zrobię wyjątek. Będzie krótko o tym, co blogowo wydarzyło się w grudniu.
Nie działają na mnie poradniki motywujące. Działają historie prawdziwe. Historie z rodzaju tych, które pokazują, że warto walczyć o spełnianie marzeń, realizację celów, przełamywanie własnych słabości. Tak działa Mój nowojorski maraton Sébastiena Samsona.
Pamiętacie ten wpis, w którym dzieliłam się z Wami informacją o tym, że zaczęłam pracę w Wydawnictwie Poznańskim? Od tego czasu minęły ponad trzy miesiące, a ja czuję się coraz bardziej zadomowiona w zabytkowym budynku przy ulicy Fredry 8.
Gdzieś między Bożym Narodzeniem a sylwestrem uznałam, że przerwa w czytaniu kryminałów dobrze mi zrobi i ruszyłam na poszukiwanie szczęścia. A może raczej sprawdziłam jak szczęście definiuje się w różnych krajach. Od Niemiec przez Brazylię po Nową Zelandę. A wszystko to dzięki Atlasowi szczęścia Helen Russell.