piątek, 31 sierpnia 2018

Co w wydawnictwach piszczy (wrzesień 2018 - cz. 1)

*** subiektywne zestawienie najlepszych premier i wznowień z pierwszej połowy miesiąca ***
(daty premier są orientacyjne i mogą ulec zmianie)



Czarne


Ilona Wiśniewska Lud. Z grenlandzkiej wyspy - 5.09

U zachodnich wybrzeży największej wyspy świata leży skalista wysepka o powierzchni dwunastu kilometrów kwadratowych, zamieszkana przez tysiąc trzysta osób. To tutaj znajduje się najstarszy w Grenlandii dom dziecka, w którym Ilona Wiśniewska pracowała jako wolontariuszka przez trzy miesiące wiosną 2017 roku. Pisząc kolejny reportaż z Północy, chciała na coś się przydać tym, których historii przyjechała wysłuchać.

Grenlandczycy opowiadali jej o swoim kraju podczas łowienia ryb spod lodu, w trakcie kursowania taksówką z jednej wyspy na drugą po zamarzniętym morzu, w czasie mycia podłóg i gotowania obiadów dla kilkudziesięciorga stołowników. Nigdy wcześniej nie spotkała ludzi tak dumnych ze swojego pochodzenia, ale w sposób nieodbierający dumy innym. Nigdy wcześniej też nikt tak często się z niej nie śmiał, a też ona nigdy wcześniej tak często nie śmiała się z samej siebie.

Uummat to po grenlandzku serce. Uummannaq – tam, gdzie leży serce. Ludto książka o sercu Grenlandii, które najmocniej bije w Uummannaq.

środa, 29 sierpnia 2018

Stephen King "Outsider"
[RECENZJA]



Objął Terry'ego ramieniem i szepnął: 
- Wszystko będzie dobrze. 
A potem, zaskakując swojego klienta i samego siebie, pocałował go w policzek. 
Terry zabrał ten pocałunek ze sobą, kiedy czterej mężczyźni sprowadzili go po schodach do vana, przed którym stał radiowóz policji stanowej z migającym kogutem. Zabrał też słowa. One były najważniejsze, gdy błysnęły flesze, zapłonęły reflektory kamer telewizyjnych i pytania uderzyły w niego jak pociski: Czy postawiono panu zarzuty? Zrobiłeś to? Jesteś niewinny? Przyznałeś się? Co możesz powiedzieć rodzicom Franka Petersona? 
"Wszystko będzie dobrze", powiedział Gold i tego Terry się trzymał.
Oczywiście nic nie było dobrze.*

wtorek, 28 sierpnia 2018

Na stosiku książki rosną #63

recenzje książek



Czas na comiesięczną notkę stosikową. Skromniejsza jest niż zwykle, bo wciąż czeka na mnie sporo nieprzeczytanych książek.

Zobaczcie co trafiło do mnie w sierpniu i koniecznie dajcie znać, co wpadło Wam w oko, co czytaliście z tego zestawu, co planujecie, co Was rozczarowało, a co chcielibyście mi polecić.

niedziela, 26 sierpnia 2018

Antonio Muñoz Molina "Jak przemijający cień"
[RECENZJA]

Jak przemijający cień



Znakomita część tego, co robiłem, była mi obca. To, czym byłem wewnętrznie i co było dla mnie naprawdę ważne, pozostawało ukryte dla większości stykających się ze mną ludzi. Z lenistwa, z czystego bezwładu zewnętrznego zniewolenia, od lat trwałem w konformizmie i rozczarowaniu, w poczuciu, że zamieszkuję w światach przejściowych i bardzo od siebie dalekich, a żaden z nich nie był tak naprawdę mój[1].

piątek, 24 sierpnia 2018

Katarzyna Puzyńska "Policjanci. Ulica"
[RECENZJA]

wywiady z policjantami



Lekiem dla duszy na wyjazd do zgonu jest uśmiech dziecka. Na każdy wypadek jest przytulenie żony. I tak dalej, i tak dalej.
Te ludzkie problemy, nerwy, ból, cierpienie, rozpacz, konsekwencje złych decyzji sprawiają, że jestem w stanie spojrzeć na siebie z innej perspektywy. Poukładać sobie pewne rzeczy w głowie w odpowiedni sposób i docenić to, co w życiu jest najważniejsze[1].

środa, 22 sierpnia 2018

Marta Matyszczak "Zło czai się na szczycie"
[RECENZJA]

Zło czai się na szczycie
seria Kryminał pod psem, tom 4



Ludzie często traktują mnie jak piękną blondynkę. Roztkliwiają się nad moją urodą: błyszczącymi oczkami, lśniącą sierścią i czarnym noskiem. W duchu zaś uważają, że skoro jestem taki śliczny, a do tego nierasowy, to na pewno brakuje mi inteligencji. Nie oburzam się na takie lekceważenie. A to dlatego, że dzięki temu mogę pomagać mojemu panu w robicie śledczej. Któż by zwracał uwagę na taką małą misiopandę?[1]

wtorek, 21 sierpnia 2018

[22] Hiszpania 2016: Almansa

Hiszpania zwiedzanie
sierpień 2016



Almansa to jedno z tych miejsc, które objawiają się przypadkiem. W drodze z Ojós do Saragossy nie planowaliśmy długich postojów. W końcu mieliśmy do przebycia ok. 500 kilometrów, a pogoda tego dnia nas nie rozpieszczała.

Byłam pewna, że ten dzień będzie najsłabszym punktem wycieczki, a okazał się jednym z tych, które wspominam najmilej. Aura zmieniała się co chwilę, to racząc nas deszczem, to upałem. Zmieniały się i krajobrazy. Bywało, że czułam się jak w zielonoliściastej Polsce, innym razem otaczały nas brunatnoczerwone skały. Mijaliśmy niewielkie miasteczka, rzepakowe pola, wysuszone, brązowe kikuty traw. Czasem na drogę wlewała się pomarańczowa woda, innym razem towarzyszyła nam jedna z kilku podziwianych na trasie tęcz.

niedziela, 19 sierpnia 2018

Igor Brejdygant "Rysa"
[RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]

seria z Moniką Brzozowską, tom 1

PREMIERA: 22 SIERPNIA


- Gdzie jestem i skąd się tu wzięłam? - Pytanie świdruje jej myśli teraz, a może we wspomnieniu. 
Czas i przestrzeń zlewają się w jeden rwący strumień, nie ma następstwa, logiki, konsekwencji. Nie ma też żadnych twarzy, jest tylko mgła kolorów, spłachetki wspomnień, które nie układają się w nic, nawet patchwork trudno byłoby z nich pozszywać, a co dopiero historię z początkiem, rozwinięciem i puentą. Chyba, że puentą jest ten dojmujący dźwięk, który teraz rozrywa jej głowę od środka, choć przecież z zewnątrz[1].

sobota, 18 sierpnia 2018

Susanne Jansson "Torfowisko"
[RECENZJA]




Mówiono, że straciła siedmioro z ośmiorga dzieci. Że była szalona. Że w tajemnicy dusiła potomstwo, a następnie prosiła męża, by pochowali je na mokradłach przy dworze, bo pragnie mieć dzieci blisko siebie. Mąż spełniał życzenie małżonki, by zaoszczędzić jej kolejnych cierpień. Aż do dnia narodzin ósmego dziecka. Wtedy uświadomił sobie, w jaki sposób umierały poprzednie niemowlęta i postanowił odebrać matce noworodka. Sofia udała się wówczas w miejsce, gdzie pochowała swoje dzieci. Weszła prosto do bagna i znikła.
Nikt nie ruszył jej z pomocą[1].

czwartek, 16 sierpnia 2018

Robyn Harding "Złe towarzystwo"
[RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]

PREMIERA: 21 sierpnia



- Mamo! Tato! - Krzyk wyrwał ją z otchłani farmaceutycznego snu. Płaczliwy głos Hannah dobiegał z niewielkiej odległości. Uniósłszy ciężkie powieki, ujrzała córkę stojącą w nogach łóżka. Wysoka, ładna nastolatka, ubrana w koszulę nocną przypominającą bluzę futbolisty, z numerem dwadzieścia osiem. Miała dziś szesnaste urodziny i z tej okazji wyprawiała pidżama party. Co tu robiła w środku nocy? Dlaczego płakała?
Kim walczyła o odzyskanie pełnej przytomności umysłu, czując, że stało się coś bardzo niedobrego. Po policzkach Hannah płynęły strumienie łez; jej ręce były pokryte czymś ciemnym i mokrym, połyskującym w nikłej lodowej poświacie radiowego budzika. Krew.

środa, 15 sierpnia 2018

wtorek, 14 sierpnia 2018

Beth Underdown "Czarownice z Manningtree"
[RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]

PREMIERA: 23 SIERPNIA



Dziewięć miesięcy temu mój brat Matthew zaczął zabijać kobiety. Wywlekał je z ich domów w nadrzecznych miasteczkach, gdzie nieustannie rozbrzmiewał szum fal, w miasteczkach, gdzie słona bryza przywoływała wspomnienia o mężach i synach, którzy nie wrócili z morza lub wojny, bo wrócić nie chcieli bądź nie mogli. Matthew porywał te kobiety i zabijał w majestacie prawa, nigdy go nie złamał. Przychodził po te, co nie chciały własnych dzieci, lub po te, które nadmiernie interesowały się cudzymi. Nikt nie protestował, przynajmniej nie od razu, jeśli już, to ledwie słyszalnym szeptem. Wszak uczone jesteśmy od najmłodszych lat, że naszym jedynym powołaniem jest rodzenie i niańczenie dzieci.*

niedziela, 12 sierpnia 2018

Marc Levy "Ostatnia z rodu Stanfieldów"
[RECENZJA]




Mój zawód budzi zazdrość w każdym, kto mnie o niego pyta. Pracuję jako dziennikarka dla pisma "National Geographic". Płacą mi, wprawdzie nędznie, ale jednak płacą za podróże, fotografowanie i opisywanie różnorodności świata. Dziwna rzecz, będę musiała przemierzyć całą planetę, by odkryć, że ta wspaniała różnorodność występuje w mojej codzienności we wszystkim, co mnie otacza, że wystarczy otworzyć drzwi naszego budynku i zwracać większą uwagę na innych, aby ją odkryć[1].

piątek, 10 sierpnia 2018

Romain Puértolas
"Niezwykła podróż fakira, który utknął w szafie Ikea"
[RECENZJA]




Dla przybysza z kraju zachodniego o nachyleniu demokratycznym pan Ikea wykoncypował co najmniej dziwny pomysł handlowy: przymusowe zwiedzanie swojego sklepu.
Jeśli zatem klient chciał się dostać do magazynu samoobsługowego na parterze, musiał wejść na piętro, przebyć długaśny, ciągnący się bez końca korytarz, który się wił między sypialniami, salonami i kuchniami pełniącymi rolę ekspozycji, przy czym co jedno, to piękniejsze, minąć kuszącą restaurację, zjeść parę klopsików lub wrapy łososiowe i dopiero potem udać się do działu sprzedaży, by zrealizować zakupy. Co mniej więcej wyglądało tak, że osoba, którzy przyszła po trzy śrubki i dwie nakrętki, wychodziła cztery godziny później z kuchnią w pełni wyposażoną i porządną niestrawnością[1].

czwartek, 9 sierpnia 2018

Zdarzyło się w lipcu 2018




Mam wrażenie, że co miesiąc podsumowanie zaczynam od tego samego: od wyrażenia niedowierzania, że ten czas tak szybko zleciał. Lipiec nie był inny, może dlatego, że i okołoblogowo, i pozablogowo działo się sporo. 

środa, 8 sierpnia 2018

Sylwia Zientek "Hotel Varsovie. Bunt chimery"
[RECENZJA]

saga Hotel Varsovie, tom 2



Zaskoczyła go bardzo ulica Nowy Świat - Ludwik oczarowany był nowymi kamienicami o pastelowych elewacjach. Nie mógł się nadziwić zmianie, jaka tu nastąpiła. Co prawda rynsztok był tak szeroki, że jedynie położone nad nim kładki chroniły przechodniów przed kontaktem z nieczystościami, ale klasyczne budowle z tylnymi oficynami, uroczymi balkonami z żeliwnymi balustradami i gzymsami ozdobionymi płaskorzeźbami - budziły wręcz zachwyt.*

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Kristina Ohlsson "Ostatnia sprawa Fredriki Bergman"
[RECENZJA]

Kristina Ohlsson
cykl z Fredriką Bergman, tom 6



Wiele osób uważa śmierć za stan będący całkowitym przeciwieństwem tego, co wiąże się z życiem. Noah Johansson tak nie myślał. Dla niego śmierć była funkcją, mechanizmem. Śmierć zmienia życie z fizycznego w duchowe i dlatego jest w niej wiele dobrego. Żaden rozsądny człowiek nie chciałby żyć wiecznie. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy śmierć przychodzi za wcześnie - zarówno w stosunku do tego, czego ludzie chcieli jeszcze doświadczyć w życiu, jak i do tego, co już zdążyli przeżyć.*

niedziela, 5 sierpnia 2018

Czeski weekend: Praga - Fontanna Křižíkova
wpis sentymentalny

2016

Dziś wpis sentymentalny. Że taki będzie, nie miałam pojęcia w chwili, gdy zabierałam się za tworzenie tej notki.

Mój pierwszy raz z multimedialną fontanną to był magiczny wieczór w Barcelonie podczas ostatniego dnia pierwszego pobytu w tym mieście, kiedy to bagaże czekały już na lotnisku, ostatnie eurasy zostały w knajpie, a w żołądku przelewała się sangria, choć pewnie powinnam pić wtedy cavę. 

Muzyka, światło, woda. I dziki tłum, ale cóż poradzić - w turystycznych rejonach stolicy Katalonii to przecież norma, a że atrakcja jest ogólnodostępna i bezpłatna, to i trudno się dziwić kosmicznej liczbie widzów. 

piątek, 3 sierpnia 2018

Mariusz Czubaj "Dziewczynka z zapalniczką"
[RECENZJA]

cykl Polski psychopata, tom 5



- (...) Ona wtedy powiedziała coś takiego...
- Co?
Że zemsta nie jest najważniejsza. Że najważniejsze jest to, żeby ofiara zrozumiała, że przegrała wszystko. Że dopiero wtedy naprawdę staje się ofiarą. Pamiętam, że aż mi dreszcze przeszły po plecach[1].

środa, 1 sierpnia 2018

Jaume Cabré "Podróż zimowa"
[RECENZJA]




Wtedy zrozumiał, że nie ma dla niego ratunku, że nigdy nie opuści Wiednia, że życie nie jest drogą ani nawet celem, tylko podróżą, i kiedy znikamy, zawsze dzieje się to w jej trakcie, nieważne gdzie. Jego nieszczęście polegało na tym, że przypadła mu w udziale mozolna podróż zimowa, która doszczętnie wyjałowiła jego duszę[1].

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...