Ogromnie intryguje mnie Sanato Marcina Szczygielskiego. Chciałabym przeczytać Lemaitre, Sebalda, no i oczywiście Rudnicką. Zresztą, zobaczcie sami, co ciekawego udało mi się wyłowić z zapowiedzi na pierwszą połowę czerwca.
Czarne
Hugh Thomson po raz pierwszy pojechał do Peru w latach
osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Miał dwadzieścia lat i chciał odnaleźć
inkaskie ruiny Llactapata, które już kiedyś odkryto, a potem znów ślad
po nich zaginął. Zarosła je dżungla i od kilkudziesięciu lat nikt nie
potrafił ich odnaleźć. Tak się zaczęła jego fascynacja kulturą Inków i
historią Ameryki Południowej. W ciągu następnych lat wielokrotnie wracał
na ten kontynent, przemierzał kolejne szlaki, poszukiwał zagubionych
osad i starał się dociec, ile prawdy jest w powszechnych wyobrażeniach
na temat cywilizacji Inków.
Biała skała to także porywająca
historia zdobywców i odkrywców, konkwistadorów, awanturników i
podróżników, którzy próbowali poznać i opanować ten najbardziej dziki i
niedostępny zakątek ziemi.