Hashtag był jak dowód epidemii, a telefon w trzęsącej się dłoni jak zakażony przedmiot. Wbijałam wzrok w wyświetlacz, nie wiedząc, co zrobić - a jednocześnie miałam świadomość, że Krystian zaraz zapyta, co wprawiło mnie w takie osłupienie.
Co miałam odpowiedzieć? "Twoja zmarła żona wysłała właśnie tweeta"?*
Ćwierk, ćwierk
Najpierw dotarła do mnie tajemnicza przesyłka. Z pudełka wydobyłam tajemniczą wiadomość oraz... czaszkę. Na szczęście czaszkę z rodzaju tych ozdobnych, a nie informujących o tragicznych losach właściciela. Nie minęło dużo czasu, a dostałam szansę rozwiązania zagadki przesyłki i załączonej do niej wiadomości:
Jesteś pierwszą z wielu... #apsyda
Dotarła do mnie najnowsza powieść Remigiusza Mroza Hashtag.
Jak nietrudno zgadnąć, autor łączy w niej świat realny z wirtualnym. Za pomocą jednego hashtagu wywołującego skojarzenia architektoniczno-świątynne łączy losy kilku osób. Wykorzystuje do tego Twittera, serwis społecznościowy oparty na zwięzłych informacjach opatrzonych hashtagami, słowami-kluczami, które ułatwiają dotarcie do pożądanych wpisów. To, jaką potęgą mogą być krótkie komunikaty podawane za pomocą Twittera, udowodnił Barack Obama z powodzeniem wykorzystując je do zintegrowania swoich wyborców, dotarcia do społeczeństwa podczas kampanii wyborczej.
W Polsce Twitter jest stosunkowo mało popularny i kojarzy się głównie z przepychankami politycznymi. W powieści Remigiusza Mroza posłuży jednak do czegoś zupełnie innego.
Tajemnicza przesyłka
Bohaterka thrillera Hashtag, Tesa, tak jak ja, pewnego dnia dostała tajemniczą przesyłkę. W jej przypadku nie był to jednak efekt miłego gestu ze strony działu marketingu wydawnictwa, a początek dramatycznej historii. Czaszka z lśniącego kamienia i kartka z jej imieniem oraz hashtagiem #apsyda okazały się elementem gry, której nie należy traktować w kategorii żartu. Na Twitterze do tego znacznika przypięty był tylko jeden wpis. Jego autorką była kobieta, którą studiowała w tym samym czasie, na tej samej uczelni co Tesa i jej mąż. Kobieta, która przed ośmioma laty zaginęła bez śladu.
Teraz uaktywniła się w Internecie, a w ślad za nią pojawili się inni zaginieni. Wszyscy opatrują swoje tweety tym samym tagiem. Apsyda. Co on oznacza? Co sprawiło, że ci ludzie uaktywnili się właśnie teraz? Co działo się z nimi przez ostatnie lata? Jaki mają cel publikując swoje tajemnicze wpisy?
Pytań jest sporo. Odpowiedzi brak. Lawina zaskakujących zdarzeń sprawia, że Tesa powraca do zdarzeń z przeszłości i na nowo musi przyjrzeć się dramatycznym zdarzeniom, które wówczas się rozegrały.
I które wciąż oddziałują na życie bohaterki, choć ona sama nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, jak bardzo.
I które wciąż oddziałują na życie bohaterki, choć ona sama nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, jak bardzo.
Wakacyjny romans
Temat mediów społecznościowych coraz częściej pojawia się w twórczości pisarzy i trudno się temu dziwić, bo odgrywają one w naszym życiu przerażająco ważną rolę. Nie tylko dlatego, że są okrutnym pożeraczem czasu, uzależniają i dawno już wyszły poza rolę podtrzymywania więzi z tymi, z którymi z różnych względów nie możemy się często widywać oko w oko. Problemem jest to, jak łatwo wykorzystać je w działalności przestępczej, korzystając z ich zasobów, zasięgów, łatwości tak zdobywania jak i rozpowszechniania informacji za ich pomocą.
Jako, że Remigiusz Mróz coraz częściej stara się wplatać w swoje fabuły rozmaite problemy nękające społeczeństwo, w najnowszą z nich wplótł m.in. właśnie wątek social mediów. Gdzieś w tym wszystkim znalazło się jeszcze miejsce na kilka innych tematów. Samotności, odrzucenia, braku akceptacji, moralnie niejednoznacznego związku studentki i wykładowcy, medialności samobójstw, wykluczenia osób otyłych. Wszystko to podane jest w stylu typowym dla autora, a więc jako część kryminalnej, mocno rozrywkowej fabuły z rodzaju tych, które równie szybko wpadają do głowy, jak z niej wypadają.
Jest dynamicznie, choć nie brak tu przydługich dialogów, tym razem jakby mniej niż zwykle opierających się na szermierce słownej, ale wciąż przemycających ciekawostki rodem z krzyżówek i encyklopedii. Pisarz mocno osadza fabułę w polskiej rzeczywistości, nawiązuje do istniejących postaci, zdarzeń, tworów (uprawiając przy tym niekiedy mało dyskretne lokowanie produktu). Opisy zdarzeń z przeszłości przeplatają się z tymi rozgrywającymi się obecnie, a narracja pierwszoosobowa (wspomnienia Tesy) z trzecioosobową, co okazuje się udanym zabiegiem. Sama historia wciąga i co ważne, doczekała się takiego zamknięcia, które co nieco pozostawia w domyśle, ale czytelnik nie musi sobie dopowiadać wszystkiego (jak to się nieraz w powieściach tego autora zdarzało). Na pogłębione sylwetki bohaterów nie ma tu co liczyć, Remigiusz Mróz tradycyjnie skupia się przede wszystkim na akcji. To sprawia, że jego thriller czyta się bardzo szybko, choć niestety po jakimś czasie niewiele w pamięci zostanie.
Hashtag to mocno rozrywkowa, lekka pozycja w stylu, jaki lubią fani autora i jaki nie przekona tych, którzy szukają lektur mocno wbijających się w pamięć. Ot, jest jak wakacyjny romans. Szybka akcja, trochę emocji, lekki chaos w głowie, a po powrocie do codzienności - mgła zapomnienia.
Remigiusz Mróz Hashtag Wyd. Czwarta Strona 2018 424 strony |
*Remigiusz Mróz, Hashtag, Wyd. Czwarta Strona, 2018, s. 93.
Przeczytaj też:
Cykl Chyłka i Zordon
Cykl Wiktor Forst
Cykl Parabellum
Cykl W kręgach władzy
Pozostałe powieści
Inne
Od tej książki chcę zacząć swoją przygodę z twórczością tego autora. 😊
OdpowiedzUsuńNienajgorszy wybór. ;)
UsuńNie mam ochoty na przygode z powieściami tego autora ;)
OdpowiedzUsuńO. A czemu? ;)
UsuńNiemały problem mam ostatnio z Panem Mrozem... tak jak początkowe, pierwsze tytuły mnie zachwycały tak coraz kolejne niestety rozczarowują :/ I już sama nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze na którąś z jego książek się skuszę. "Taśmowe" i wciąż, mimo to, wartościowe pisanie książek chyba tylko Kingowi wychodzi..
OdpowiedzUsuńMam podobnie... Ten czytało mi się całkiem nieźle, ale powoli już odpuszczam. Szkoda.
UsuńMoże się w końcu przekonam do Mroza ?
OdpowiedzUsuńPróbuj. ;)
UsuńJeszcze nie czytałam książek tego autora, kilka ich czeka na półce na swoją kolej. Niedługo nadrobię zaległości. :)
OdpowiedzUsuńUdanej lektury! :)
UsuńSporo czytałam juz o tym autorze i ciekawi mnie jego twórczośc coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńAż dziw, że jeszcze nic nie czytałaś. :)
UsuńOd tej książki raczej nie zacznę poznawać twórczości autora, bo wydaje mi się, że napisał lepsze powieści.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tak. Ja bym zaczęła od cyklu "Parabellum", "Kasacji" lub "Behawiorysty". :)
UsuńPlanuję przeczytać,ostatnia szansa dla autora 😉
OdpowiedzUsuńOj, zabrzmiało groźnie. :D
UsuńRozejrzę się za tą powieścią w bibliotece.
OdpowiedzUsuńUdanych łowów! :)
UsuńChyba jednak nie. Po "Nieodnalezionej" jakoś nie mogę się przekonać do sięgnięcia po kolejną nową książkę autora. Może jak "trochę wody w rzecze upłynie" sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuń"Nieodnaleziona" to chyba najsłabsza książka autora, jaką czytałam...
UsuńCzeka w kolejce, ale mam nadzieję, że spodoba mi się tak bardzo jak "Czerwony pająk" ostatnio :)
OdpowiedzUsuńKurcze, a ja się ciągle nie mogę zabrać za "Czerwonego pająka". Może w sierpniu się uda. :)
UsuńDalej nie przeczytałam jeszcze żadnej książki Mroza :D
OdpowiedzUsuńJak będziesz sięgać, to raczej po starsze tytuły. ;)
Usuń