niedziela, 8 czerwca 2014

Remigiusz Mróz "Parabellum. Horyzont zdarzeń"
Panowie życia, panowie śmierci

Remigiusz Mróz
Parabellum. Horyzont zdarzeń
Instytut Wydawniczy Erica
2014
312 stron
Wracają. Stanisław Zaniewski i jego partnerka Maria, kapitan Obelt, Bronek Zaniewski wraz ze swoją ekipą, Christian Leitner i kilku innych bohaterów znanych z Prędkości ucieczki, pierwszego tomu cyklu Parabellum Remigiusza Mroza, powracają w Horyzoncie zdarzeń. 

Wracają, ale nie do domu. Ich tułaczka nadal trwa. Jedni uciekają, drudzy gonią, jeszcze innych ktoś trzyma w niewoli. Braciom Zaniewskim nie dane jest osiąść w bezpiecznym miejscu. Stale się przemieszczają, a wojenne niebezpieczeństwo nie daje o sobie zapomnieć.

Jeśli komuś wydawało się, że w drugiej części cyklu, fabuła straci swój impet, to Remigiusz Mróz szybko wyprowadził go z błędu. Poruszanie się po ogarniętej konfliktem zbrojnym Europie, jest niczym bieg z przeszkodami. Na dodatek, Polska boryka się nie tylko z agresją faszystów, ale także bestialstwem bolszewików. Krótko mówiąc: będzie się działo.

Zmierzający na Zachód, mają na karku niemieckie oddechy. Maria i Staszek zdołali nadepnąć na odcisk komuś, kto nie zamierza żyć z podeptanym honorem i świadomością, że oto wypuścił z rąk wroga. Podróż do Francji wydaje się przedsięwzięciem karkołomnym. Bohaterowie, pałętając się po niemieckich drogach i bezdrożach, aż proszą się o kłopoty, a te zjawią się ochoczo. Przy tej okazji Stanisław, ten bardziej poukładany, spokojniejszy z braci, odkryje w sobie zupełnie nowe cechy. Wojna zmienia ludzi, w sytuacji zagrożenia życia i święty zacznie ostrzyć pazury. 

Tymczasem Bronek i nieliczni pozostali przy życiu towarzysze, próbują dostać się na Kresy. Zaniewski chce dostarczyć list matce jednego z poległych na początku wojny żołnierzy i spotkać się ze swoją byłą narzeczoną, kobietą, o której nijak nie potrafi zapomnieć. Na tych terenach problemem nie są Niemcy, a Sowieci. Przed oczami stanęły mi sceny z Róży Wojciecha Smarzowskiego. Pamięć dodatkowo podsunęła mi także brutalne opisy, z jakimi niedawno zmagałam się przy okazji lektury pierwszej części Kresowej opowieści Edwarda Łysiaka. Wspomnienie tych dwóch historii, nie nastrajało mnie optymistycznie, co do losów podkomendnych Obelta. I faktycznie, choć Remigiusz Mróz nie ukazał rzeczywistość aż tak drastycznie, jak wymienieni twórcy, to jednak włos się jeżył na głowie, bo bestialstwo okupanta jest niezaprzeczalne. 

W Horyzoncie zdarzeń, różnice pomiędzy metodami podboju obydwu agresorów, widać bardzo wyraźnie. Choć nie brak u nich zarówno szaleńców, jak i ludzi prawych. Tak czy inaczej, zarówno stronie niemieckiej, jak i radzieckiej przyświeca ten sam cel: powiększyć własne podwórko i pozbyć się niepożądanych elementów. Są jak psy przeznaczone do walki. Niemieckie, wytresowane, działające metodycznie, według wpojonych im zasad i radzieckie, z pianą na pyskach, obłędem w oczach, walkę prowadząc chaotycznie i czerpiąc dziką satysfakcję z zadawania cierpienia. Tak przedstawia się wrażenie ogólne, jednakże po obu stronach nie brak tych, którzy wyłamują się ze schematu, jak choćby sadystyczny Niemiec Blakenburg, czy pomagający polskim żołnierzom Rosjanin, Wiektor Iwanowicz Sidorienko.
Remigiusz Mróz
[źródło]

Wehrmacht to cywilizowane wojsko, przestrzegające elementarnych praw wojennych, natomiast Armia Czerwona przypomina zbieraninę kryminalistów, którzy nie znają umiaru w zadawaniu cierpienia[1].

W tym niebezpiecznym świecie, niemieckie działania zdają się mniejszym złem, co tylko podkreśla jakimi potworami okazali się sowieccy żołnierze. Ich postępowanie wymyka się daleko poza ramy człowieczeństwa. Często pijani, brudni, cuchnący, stają się postaciami z najgorszych koszmarów. Trudno szukać logiki w ich działaniu. Ogarnięci szaleńczą żądzą niszczenia, gwałcą, torturują, mordują, sieją spustoszenie. I pomyśleć, że Bronek Zaniewski stanie z nimi oko w oko.

Prędkość ucieczki gładko przechodzi w Horyzont zdarzeń. Nie zmienia się tempo akcji, wciąż wiele się dzieje, a niespodzianki czekają co krok. Na szczęście kilka jest też pozytywnych, choć autor nie oszczędza swoich bohaterów. Ci będą musieli mieć oczy dookoła głowy i dziesięć razy się zastanowić, nim komuś zaufają. Albo i piętnaście. Dużym plusem są zmiany zachodzące w znanych z pierwszej części postaciach. Bronek, choć nic nie stracił na swej waleczności, jakby nieco spokorniał, mając w pamięci kolejne wojenne obrazki. Tymczasem w oczach jego brata widać coraz więcej chłodu i determinacji. Maria obserwuje to z niepokojem. Pomyślała o tym, jak zmienił go jeden wystrzał z pistoletu. Jedna kula. Jeden Niemiec[2]. Staszek okazuje się zdolnym do czynów, o jakie nikt by go nie podejrzewał. 

Znów bardzo ciekawą postacią okazuje się Christian Leitner. Nie tylko Polacy i Żydzi mają kłopoty. Konsekwencje niewłaściwych decyzji dopadają także i Niemców. Los wystawi oficera na niejedną próbę. Wierność zasadom i chłodne kalkulacje sprawdzają się doskonale, do momentu, gdy w grę nie zaczną wchodzić głębsze emocje. Pod pozorem chłodu, kryje się gorycz rozczarowań oraz strach o los bliskich. A to jeszcze nie koniec...

Remigiusz Mróz stawia ostatnią kropkę w Horyzoncie zdarzeń, ale nie kończy nią cyklu Parabellum. Przed bohaterami jeszcze sporo wyzwań. Przed czytelnikami - kolejna dawka historii, rozrywki i emocji.

***

Książkę polecam
tym, którzy czytali tom pierwszy Parabellum (choć im pewnie nie muszę)
miłośnikom powieści wojenno-przygodowych
ceniącym dynamiczną akcję
wielbicielom wielowątkowych historii

***

[1] Remigiusz Mróz, Parabellum. Horyzont zdarzeń, Instytut Wydawniczy Erica, 2014, s. 140.
[2] Tamże, s. 125.

***

Pozostałe książki autora

Warto zajrzeć

23 komentarze:

  1. Czytałam o tych książkach wiele dobrego, może czas po nie sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od jakiegoś czasu chodzi za mną pierwszy tom, mam nadzieję, że uda mi się go kiedyś przeczytać, bo Mróz wydaje mi się jednym z ciekawszych obecnie autorów z polskim paszportem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, czytaj. Jestem pewna, że też się wciągniesz. :)

      Usuń
  3. Słyszę same dobre opinię o tych książkach, dobre recenzję czytuje też na blogach. Dlatego pewnie sięgnę po tę książkę. Myślę, że jak tylko uporam się z moim wielkim biblioteczno - matrasowym stosem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też spotykam mnóstwo pozytywnych opinii, tym bardziej zachęcam do lektury. :)

      Usuń
  4. Świetna recenzja, ale tym razem lektura nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłybyście się zdziwić. Zanim zaczęłam pierwszy tom, też nie byłam do końca przekonana. A teraz nie mogę się doczekać części trzeciej. :)

      Usuń
  5. Nie słyszałam wcześniej o tej serii, a szkoda. Muszę się zabrać za pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zacznę od pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inaczej nie można. Całość się zbyt mocno ze sobą wiąże.

      Usuń
  7. Przeczytałam i podobnie jak Ty jestem pełna podziwu dla autora, że utrzymał ten sam wysoki poziom, co w części pierwszej Parabellum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, kiedy pojawi się część trzecia. :D

      Usuń
  8. Bardzo mi się podobała, jest to jedna z moich ulubionych serii wojennych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba przyznać, że autorowi udało się stworzyć naprawdę wciągającą fabułę. :)

      Usuń
  9. Jak wiesz, nie przepadam za tego typu literaturą, poza tym nie czytałam pierwszej części ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam sporo o powieściach tego autora i myślę, że przypadłyby mi do gustu. Mam nadzieję, że kiedyś na nie trafię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko będziesz miała okazję, to przeczytaj koniecznie. Fabuła wciąga, a bohaterów naprawdę można polubić.

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...