poniedziałek, 26 listopada 2018

Anthony Horowitz "Pogrzeb na zamówienie"
[RECENZJA]

seria z Danielem Hawthornem, tom 1




A oto moja lista życzeń co do ceremonii...- dodała, wyjmując z torebki kartkę. Położyła ją na biurku.
Dyrektor zakładu pogrzebowego spojrzał na listę.
- Widzę, że gruntownie przemyślała pani sprawę - rzekł po chwili. - Niech mi będzie wolno zauważyć, że to bardzo dobrze zaplanowana ceremonia. Po części religijna, po części humanistyczna.
- Jest w niej miejsce i na psalm, i na Beatlesów. Na wiersz, odrobinę muzyki poważnej i parę elegii. Nie chcę, żeby to wszystko zbyt długo trwało.
- Możemy rozplanować program co do minuty...

Dobrze się stało, że Diana Cowper starannie zaaranżowała swój pogrzeb, gdyż tego samego dnia, mniej więcej sześć godzin później, została zamordowana.*


Nie planuj pogrzebu, bo... zginiesz




Podczas gdy na jednym końcu półki z kryminałami pisarze prześcigają się w tworzeniu jak najbardziej wymyślnych, szokujących i okrutnych zbrodni, na drugim biegunie fabuły obmyślają ci, którzy stopniem zbrutalizowania opowiadanych historii przywodzą na myśl klasykę w wydaniu Agathy Christie czy Arthura Conana Doyle'a. 

Wśród nich jest Anthony Horowitz, który w swojej twórczości wykorzystał m.in. uniwersum Sherlocka Holmesa, więc klasyka kryminału jest mu wyjątkowo bliska. W Pogrzebie na zamówienie, pierwszym tomie serii z Danielem Hawthornem wprawdzie czasy mamy współczesne, ale współczesnego epatowania brutalnością tu brak. Jest za to zagadka logiczna, nieśpieszne zamienianie poszlak w dowody i całkiem ciekawa plejada bohaterów, wśród których znajduje się morderca Diany Cowper.

Starszą panią poznajemy w chwili, gdy wstępuje do zakładu pogrzebowego z instrukcjami co do ceremonii pochówku. Własnego. Kilka godzin później okaże się, że te instrukcje przydadzą się szybciej niż mogłoby się wydawać po pobieżnej ocenie kondycji bohaterki. Diana Cowper została zamordowana.




Nie pchaj się w nie swoje sprawy, bo... zginiesz



Naszym narratorem jest pisarz i scenarzysta... Anthony Horowitz. Zgłasza się do niego Daniel Hawthorne, były policjant, obecnie detektyw z rodzaju tych dość upierdliwych, bezczelnych, pewnych siebie, niepokornych... Słowem, trudny materiał na partnera, a Anthony dostaje propozycję, by właśnie jemu partnerować.

Detektyw, pilnie strzegący swych prywatnych spraw, a więc człowiek dość tajemniczy, zleca mu opisanie historii śledztwa w sprawie morderstwa Cowper. Horowitz początkowo ani myśli się zgodzić, a i później nie tryska entuzjazmem, niejednokrotnie przedkładając prywatne sprawy nad uczestniczenie w śledztwie. Byłby pewnie jeszcze mniej chętny do pełnienia roli kronikarza zdarzeń, gdyby wiedział w jakim kierunku potoczy się dochodzenie i jakie będą tego konsekwencje. Grzebanie w tej sprawie ściąga na niego śmiertelne niebezpieczeństwo.

Są tu i sceny zabawne, może nie z tych wywołujących śmiech, ale uśmiech na pewno. Pióro Horowitza cechuje lekkość narracyjna i subtelny humor, a to sprawia, że całość nieźle się czyta mimo zdarzających się dłużyzn (ach, to gawędziarstwo narratora zupełnie nieistotne dla sprawy).

Główny duet bohaterów szybko zaczyna się kojarzyć z Holmesem i Watsonem, przy czym u Horowitza, o przyjaźni między panami nie ma mowy. Przynajmniej na razie. Podobnie jak Holmes, tak i Hawthorne traktuje swego partnera z lekką pobłażliwością, wnioskami dzieli się ze swym kronikarzem dość skąpo i nie bardzo przyjmuje do wiadomości jakąkolwiek odmowę. Takich podobieństw znajdziecie na pewno więcej.


Nie wchodź w paradę mordercy, bo... zginiesz



Polecić Pogrzeb na zamówienie można tym, którzy stronią od krwawych i brutalnych historii, nie potrzebują tkwić w nieustannym napięciu przez kilkaset stron mrocznej historii i wraz z bohaterami z impetem wpadać w kolejne kryminalne zakręty. Tu akcja jest nieśpieszna, a gadulstwo opowiadającego dodatkowo ją spowalnia. Na szczęście nudno nie jest.

Z racji profesji narratora, fabuła mieści sporo pisarskich i filmowych wtrętów. Anthony Horowitz ochoczo dzieli się przemyśleniami i anegdotami związanymi z tymi dwiema formami wyrazu. Nie brak zwłaszcza akapitów związanych ze światem filmu. W końcu autor właśnie ma spotkać się ze Stevenem Spielbergiem i Peterem Jacksonem w sprawie pierwszej wersji scenariusza nowych przygód Tintina,a  to przecież nie byle co. Tych filmowych wstawek jest tutaj wiele i jak to zwykle z tego typu pobocznymi wątkami bywa, dla jednych będą one zbędnym odciąganiem od wiodącego tematu książki, dla innych okażą się ciekawym uzupełnieniem fabuły i możliwością przyjrzenia się pracy scenarzysty czy pisarza od kuchni.

Samo śledztwo należy do tych intrygujących. Ograniczona liczba podejrzanych wcale nie ułatwia odkrycia tożsamości mordercy i motywów, które nim kierują. Myślę, że dla wielu czytelników rozwiązanie będzie zaskoczeniem, Morderca, niczym szachista, cierpliwie rozgrywa partię, przewidując ruchy przeciwnika. Co zrobi, gdy na szachownicy pojawią się nieprzewidziani goście w postaci detektywistyczno-pisarskiego duetu?

Jeśli wasza kryminalna dusza tęskni do inteligentnych, ale bezkrwawych historii śledczych, to wrzućcie na listę zakupów Pogrzeb na zamówienie.  Myślę, że ta pozycja was nie zawiedzie.


Anthony Horowitz
Pogrzeb na zamówienie
Wyd. Rebis
2018
344 strony




*Anthony Horowitz, Pogrzeb na zamówienie, przeł. Maciej Szymański, Wyd. Dom Wydawniczy Rebis, 2018, s. 9.





12 komentarzy:

  1. Tym razem, raczej podziękuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa książka, ale ja teraz szukam czegoś innego. Ale tytuł zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam kilka książek tego autora i nigdy się nie zawiodłam - poszukam i tej:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, no proszę. A ja jakoś wcześniej nie miałam okazji go poznać. :)

      Usuń
  4. Lubię bezkrwawe, inteligentne, klasyczne kryminały- na pewno poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że to nie dla mnie ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro intryga jest ciekawa to jestem na 'tak'. Chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...