Kukułka wykukała godzinę dwudziestą. W telewizorze kończyła grzmieć komunistyczna propaganda, a za chwilę na ekranie miała pojawić się Chmurka. Wicherka próżno wyczekiwać - wywalili go na pysk ponoć za niefortunną wypowiedź: "Wiatry ze wschodu nie przynoszą nic dobrego". Papuga nuciła w najlepsze melodię "Międzynarodówki". Tu jest istny dom wariatów.*
Papuga i papuga
Przeczytaliście kiedyś jakiś kryminał ze względu na... papugę? Mnie się zdarzyło. No dobra, nazwisko autora, gatunek literacki i zarys fabuły, też nie były bez znaczenia, ale jak się kilka razy usłyszało, że papuga robi dobrą robotę, to po prostu nie wypadało tego motywu nie sprawdzić. I tak, w drodze na Święta rozpoczęłam lekturę Paragrafu 148 Jacka Ostrowskiego.
Podczas gdy ja byłam do ptaszyska nastawiona nad wyraz pozytywnie, jego właścicielka miała o nim zupełnie odmienne zdanie. Prezent od klienta, choć cenny, zupełnie nie zyskał uznania mecenas Zuzy Lewandowskiej. Cóż... ara ma nad wyraz niewyparzony dziób i awanturniczy charakter. A w Zuzie cierpliwości do jej wrzasków nie ma za grosz. Nie bardzo bawi ją fakt, że papugą obdarowano papugę.
Lewandowska to w ogóle niełatwy charakter, za to postać literacka wspaniała. Autor buduje jej sylwetkę starannie, co rusz dorzucając kolejne szczegóły do pełnego obrazka. A to dowiadujemy się, że Zuza wypoczywa łowiąc ryby, a to, że kolekcjonuje buty i... dzieła Sienkiewicza, że smutki topi w alkoholu, pali mocne papierosy, na każdą okazję ma jakąś sentencję i irytują ją kradzieże żarówek w kamienicy, a swoich licznych klientów utożsamia z paragrafami dotyczącymi ich spraw. Co oznacza tytułowy paragraf 148? Jeśli jeszcze tego nie wiecie, dowiecie się z lektury.
I szaro, i barwnie
Jacek Ostrowski nie tylko wspaniale kreuje postać głównej bohaterki, ale i kilka innych postaci także, choć pozostają one oczywiście w cieniu protagonistki. Ponadto autor nie szczędzi smaczków na temat rzeczywistości, w której bohaterowie się poruszają. Mamy lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku, w kiosku brakuje waty, ulicami kursują autobusy zwane ogórkami, a na straży porządku stoi milicja obywatelska. Czasy są trudne, nawiązań do sytuacji politycznej jest sporo. Zuza swoich poglądów nie ukrywa. Miłością do komunistycznej władzy nie pała, a sytuacja mieszkaniowa, w której się znajduje (dokwaterowani lokatorzy w rodzinnym mieszkaniu) jest jednym z powodów bluzgania na władzę. Więc bluzga.
Lądujemy w Płocku, sportretowanym na tyle dokładnie, by znający miasto bez trudu odnaleźli się w opisywanej przestrzeni. Pisarz podrzuca trochę topograficznych punktów i sporo ciekawostek. Z zaskoczeniem przyswoiłam informację, że to właśnie tu znajduje się najstarsza w Polsce szkoła, potocznie zwana Małachowianką. Cudnego portretu doczekał się Płock. Klimatycznego, z jednej strony pozbawionego kolorów zastąpionych peerelowską szarością, a z drugiej, jednocześnie paradoksalnie barwnego, z uchwyconym kolorytem miejscowym.
W takiej właśnie rzeczywistości rozgrywa się akcja Paragrafu 148, kryminału, który trzyma w napięciu, nieco zaskakuje, zaprasza do świata, jak mówi cytowany na okładce Wojciech Chmielarz, brudnego, strasznego i ponurego, a mimo to momentami wywołuje uśmiech. Ach, te sarkastyczne komentarze Zuzy, ach ta irytująca, momentami wulgarna, papuga! Nie brakuje też cudnych scen oddających koloryt opisywanych czasów (akcja z Trylogią i skupem makulatury wyborna!).
Jacek Ostrowski, Poznań 2018 |
Dziękuję, proszę o więcej
Płockiem wstrząsa brutalne podwójne morderstwo. O zamordowanie męża i jego rzekomej kochanki podejrzana jest Marta Kownacka. Kobieta zarzeka się, że jest niewinna, ale nikt temu nie daje wiary. Bronić ma jej Zuza. To dla niej szansa na udowodnienie sobie i światu, że nie jest gorsza od ojca, który choć opuścił świat żywych, wciąż rzuca na nią cień wybitnego prawnika. Zuza pragnie udowodnić, że prawnik z niej niezgorszy. Na pomoc organów ścigania w swym prywatnym śledztwie liczyć nie może (za to na inwigilację, jak najbardziej). Dla milicji liczy się zamknięcie sprawy tożsame z piękną statystyka skuteczności zwalczania przestępczości, a niekoniecznie związane z prawdą. Wspiera ją prokurator Leszek Jarzębowski, z którym prywatne stosunki mecenas ma nie do końca uporządkowane, a to na ich współpracę będzie rzutować nieustannie. Sam prokurator skrywa pewien sekret, a Zuza im bardziej się Leszkowi przygląda, tym mocniej zastanawia nad tym, co tak naprawdę o nim wie. I czy może mu ufać.
Tymczasem morderca się rozkręca. Jarzębowski widzi w bieżących wydarzeniach analogię do zdarzeń sprzed lat. Czy słusznie?
Paragraf 148 zapewnił mi wspaniałą dawkę rozrywki. Mroczny Płock z czasów PRL-u okazał się równie klimatyczny co intrygujący, choć pięknych obrazków nie ma się tu co spodziewać. Jest mrocznie i niebezpiecznie. Nie brak scen przyprawiających o dreszcze, bo choć Jacek Ostrowski epatowania przemocą unika, to już przed pokazywaniem jej efektów się nie wzbrania.
Wspaniałe są tu nie tylko klimat i świat przedstawiony, ale i postać głównej bohaterki, intrygująca, wielowymiarowa, jednocześnie bezczelna, zadziorna i twarda oraz niepewna swojej wartości i po kobiecemu krucha. Pełna sprzeczności, podobnie jak cała książka. Mroczna, ale miejscami zabawna. Bez epatowania przemocą, a jednak brutalna. Trzyma w napięciu do końca, choć finał wydał mi się wprowadzony trochę zbyt nagle. Albo ja jestem za mało domyślna, albo brakuje w tej historii wskazówek, dzięki którym czytelnik będzie miał szansę sam rozwiązać zagadkę tożsamości mordercy.
Paragraf 148 rozbudza apetyt i pozostawia z pytaniem o to, czy dzieci powinny dostawać w pakiecie odpowiedzialność za błędy swych rodziców. Mam nadzieję, że Zuza z papugą w zestawie, pojawi się niebawem w kolejnym tomie.
Jacek Ostrowski Paragraf 148 Wyd. Skarpa Warszawska 2018 336 stron |
* Jacek Ostrowski, Paragraf 148, Wyd. Skarpa Warszawska, 2018, s. 198.
Zobacz też:
Bardzo ciekawa pozycja, będę mieć tę książkę na uwadze, pozdrawiam w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
UsuńTa książka naprawdę mnie zainteresowała. Mam nadzieję, że już wkrótce uda mi się ją upolować. 😊
OdpowiedzUsuńByłoby super. :)
UsuńPierwsze słysz ę o tym kryminale, ale brzmi intrygująco. Zachęciłaś mnie do poznania bohaterki i jej papugi.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Nie pożałujesz! :)
UsuńOj, kusisz, kusisz...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że skutecznie. :)
UsuńSłyszałam kilka skrajnych opinii o tej książce i chyba chciałabym sama przekonać się jaka ona faktycznie jest :)
OdpowiedzUsuńI słusznie! :D
UsuńNie wiem. Z jednej strony jestem na tak, ale z drugiej jakoś coś mnie odpycha od tej książki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Nie do końca rozumiem, ale proponuję jednak dać się jej przyciągnąć. ;)
UsuńDwie papugi to już tłok. :)
OdpowiedzUsuńAle jaka dobra zabawa! :D
UsuńMama ją czyta:)
OdpowiedzUsuńI jak? Zadowolona z lektury?
UsuńCiekawa propozycja. Grzebię w pamięci, czy czytałam coś tego autora i chyba jednak nie...
OdpowiedzUsuńCzas w końcu to zmienić:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Całkiem słusznie!
UsuńDziękuję i wzajemnie. :)
Skoro polecasz, to nic tylko muszę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńSłusznie! :D
Usuń