środa, 27 lutego 2019

Małgorzata Hayles "Wśród nocnych cisz"
[RECENZJA]



Wszystko zmieniłam, by przeżyć coś, czego nie da się przeżyć, bo przeżyć znaczy przejść przez coś aż do końca i wrócić do życia. Aspekt dokonany sugeruje koniec udręki, ale ona się nie skończyła. W miejscach, które nie kojarzyły mi się z tym, co było wcześniej, wśród ludzi, którzy mnie wówczas nie znali, łatwiej było się tylko maskować.*




Jeszcze jedna tragedia



Dagmara Klusik od roku czuje w środku pustkę. Po tragedii, która wydarzyła się tamtego lata, nie udało jej się pozbierać i nie zanosi się na to, by ów stan szybko się zmienił, zwłaszcza, że przyjdzie jej się zmierzyć z kolejnym dramatem. 

Po odebraniu telefonu od policji, kobieta właśnie jedzie do Cisz, niewielkiej osady położonej ok. 10 kilometrów od Czaplinka. Okolica jest malownicza. Spokojnie tu, pięknie. Jeziora Pojezierza Drawskiego bywają jednak zdradliwe. Z jednego z nich wyłowiono zwłoki mężczyzny i wszystko wskazuje na to, że Dagmarze przyjdzie niebawem pochować męża.

Po dopełnieniu formalności identyfikacji, bohaterka nie wraca do rodzinnego Poznania. W Ciszach odkrywa, jak niewiele wiedziała o Pawle. Krok po kroku poznaje sekrety małżonka, życie, o którym milczał, ludzi i miejsca, o których nigdy nie opowiadał. 

Kim był jej mąż, jakie tajemnice ukrywał, co tak właściwie wydarzyło się na Jeziorze Komorze i czy Dagmara jest gotowa na to, by poznać prawdę?

Nie będzie to jedyny wątek, który przyjdzie nam śledzić. Gdzieś, na strychu jakiegoś domu, kilkuletnia dziewczynka przetrzymywana jest przez dwóch mężczyzn. Kim jest, kim są jej porywacze, dlaczego milczy uparcie i jaka przyszłość ją czeka? 


Sekrety



W powieści Wśród nocnych cisz Małgorzaty Hayles mamy hermetyczne środowisko i atmosferę tajemnic. Fabuła toczy się nieśpiesznie, zwłaszcza w pierwszej części. Jeśli ktoś nie przepada za drobiazgowością, pochylaniem się nad każdym szczegółem (tak dotyczącym emocji, jak i przestrzeni), może być znużony długimi opisami. 

Autorka pisze jednak zgrabnie, lekko (co nie ma nic wspólnego z lekkim traktowaniem trudnych tematów), więc czasem miło zatrzymać się na szczegółach, móc wyobrazić sobie miejsce akcji.

W prozie Małgorzaty Hayles nie brakuje niezłych portretów bohaterów, ciekawych, niełatwych związków między postaciami, trudnych problemów. Rodzinne dramaty autorka opisuje sugestywnie, relacje wiarygodnie. Pisarka odchodzi jednak od tego, w czym czuje się wyśmienicie, czyli prozy obyczajowej w stronę thrillera psychologicznego i ta część, która w thrillerowe tony wpada i z założenia powinna generować silne emocje i napięcie, wypada niestety nieco słabiej.

Wiele jest tu tropów i odpowiedzi podanych zbyt szybko, zbyt wprost. Niewiele tu pola do popisu dla miłośników zagadek, niewiele zaskoczeń.


Dramat z nutką thrillera



Mała społeczność to motyw w kryminale mocno wyeksploatowany, ograny na różne sposoby. Nie będzie oryginalnie, ale Cisze dorobiły się ciekawego portretu, z uchwyconą specyfiką miejsca, z tym charakterystycznym kontrastem między sielskim krajobrazem, a trupami w szafach mieszkańców, z plotkarskim charakterem mocno zabarwionym wścibstwem, ale jednocześnie z hermetycznością, nieufnością wobec obcych i sekretami wśród swoich. To takie miejsce, z którego młodzi uciekają, w którym żywe pozostają zabobony, a ludzie skłonni są leczyć się tak u medyka, jak i szeptuchy. Tu żyje się inaczej niż w mieście i inaczej spogląda na pewne kwestie, jak choćby gorący temat polowań na dziką zwierzynę. Tu nikogo nie dziwi, że jedyny sklep zamknięty jest z powodu pogrzebu, nawet jeśli sklepikarka nie znała zmarłego.

Autorka wprowadza do fabuły wachlarz rozmaitych postaci i z rozmaitych perspektyw pozwala nam spojrzeć na kolejne zdarzenia. Wśród bohaterów wyróżnia się Romek, z jednej strony jeden ze strażników porwanego dziecka, z drugiej opóźniony w rozwoju poczciwina, który wzbudza sympatię, a czasem nawet rozczula. 

Wśród nocnych cisz to przede wszystkim dramat obyczajowy, to ciekawe portrety ludzi dotkniętych bólem utraty drugiej osoby. To żałoba i szaleństwo. Smutek i obsesja. W tym wszystkim jest nutka thrillera, szczypta tajemnic i sporo trudnych do opanowania emocji.



Małgorzata Hayles
Wśród nocnych cisz
Wyd. Prószyński i S-ka
2018
384 strony


* Małgorzata Hayles, Wśród nocnych cisz, Wyd. Prószyński i S-ka, 2018, s. 13-14.




Zobacz też:




18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. W takim razie, nie ma na co czekać. Czytaj. :)

      Usuń
  2. Czuję, że to coś dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie, motyw małych społeczności jest dobrze znany i często wykorzystywany, ale odpowiada mi ten pomysł. Ciekawym doświadczeniem jest zapuszczanie się w takie hermetyczne środowisko i odkrywanie tajemnic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię ten motyw. Dla mnie to niesamowite, jak kształtują się relacje w takim środowisku i jak wiele sekretów może skrywać taka niepozorna osada. :)

      Usuń
  4. dramat obyczajowy z nutką thrillera i tajemnice- moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nie wiem. Intrygują mnie tajemnice męża głównej bohaterki i oczywiście odkrycie, dlaczego zginął. Ale z mniejszym entuzjazmem powitam rozbudowaną warstwę obyczajową i niezbyt przekonujące elementy thrillera. Dlatego nie wiem, czytać czy nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... Decyzja należy do Ciebie. ;) Czyta się bardzo szybko.

      Usuń
  6. Jestem za, to typ książki, który lubię :D Przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę miała na uwadze ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...