seria z Bernardem Grossem, tom 1 |
Cała jego robota, a po tym, co wydarzyło się dziesięć lat temu w Toruniu, również całe jego dorosłe życie, związane było ze złem. Złem, którego śladem podążał jak pies biegnący przed siebie z nosem w rynsztoku. Nie miał czasu podnosić głowy, rozglądać się i czerpać z życia. A może nie chciał, może nie umiał. Albo po prostu bał się, że tym złem przesiąknięty jest na wskroś i może nim zarażać[1].
Mordercza zima
Robert Małecki zakończył trylogię z Markiem Benerem (choć z bohaterem rozstać się nie może - i dobrze!), a teraz proponuje nam coś nowego, choć wciąż utrzymanego w duchu kryminalnym z introwertycznym bohaterem, z którym dość łatwo się zżyć. Wraz z komisarzem Bernardem Grossem opuszczamy Toruń i lądujemy w Chełmży. Tu jest zdecydowanie mniej anonimowo niż w piernikowym mieście, a jednak nie od razu uda się ustalić do kogo należą zwłoki znalezione zimą pod zamarzniętym jeziorem. Strażacy nawet nie zdążą wydobyć topielca spod lodu, gdy Gross kawałek dalej znajdzie kolejne ciało. Tym razem to nie nastolatek, a mężczyzna starszy, prawdopodobnie bezdomny. Czy mogło ich coś łączyć?
Chciałoby się wierzyć, że zabiła ich zima. Młodszy mógł ślizgać się po zbyt cienkim lodzie i w kilka sekund prześlizgnąć się na tamten świat, wpadając w przeraźliwie zimną wodę. Starszy mógł wypić za dużo i zasnąć ten ostatni raz. Udaje się ustalić tożsamość chłopca, ale kim jest ów starszy mężczyzna? Próba znalezienia odpowiedzi na to pytanie oraz tajemnicze połączenie telefoniczne z równie enigmatycznym przekazem, prowadzą Grossa to nierozwiązanej przed dziesięciu laty sprawy pewnego zaginięcia.
Chciałoby się wierzyć, że zabiła ich zima. Młodszy mógł ślizgać się po zbyt cienkim lodzie i w kilka sekund prześlizgnąć się na tamten świat, wpadając w przeraźliwie zimną wodę. Starszy mógł wypić za dużo i zasnąć ten ostatni raz. Udaje się ustalić tożsamość chłopca, ale kim jest ów starszy mężczyzna? Próba znalezienia odpowiedzi na to pytanie oraz tajemnicze połączenie telefoniczne z równie enigmatycznym przekazem, prowadzą Grossa to nierozwiązanej przed dziesięciu laty sprawy pewnego zaginięcia.
Robert Małecki, Poznań 2018 |
Mroczne tajemnice kameralnej Chełmży
Psem zostajesz wtedy, gdy reagujesz. Nie odwracasz się, nie uciekasz, tylko instynktownie działasz. Zwalczasz zło bez względu na sytuację[2].
Gross węszy i zadaje pytania, ale jego rozmówcy nie są skłonni do zwierzeń. Mur milczenia otacza tych, z którymi chce rozmawiać Gross i żeby go przebić, komisarz będzie musiał być bardzo sprytny i wytrwały. Chełmża okazuje się należeć do tych małych, prowincjonalnych miasteczek, które nie są tak spokojne, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Autor zabiera nas na spacer jej ulicami, ale nie będzie to urocza wycieczka krajoznawcza. Zbyt wiele mroku kryje się w zaułkach, zbyt wiele paskudnych tajemnic w zakamarkach.
Sprawa jest skomplikowana, a tymczasem nasz główny śledczy ugina się pod ciężarek kłopotów życia prywatnego. Wprawdzie nie należy do tych policjantów, którzy nękani nałogiem wonieją gorzelnią na kilometr, ale jak na literackiego policjanta przystało, ma w swą przeszłość wbudowany dramat, po którym nigdy się nie otrząsnął. Może najwyższy czas pogodzić się z tym, co się wydarzyło i na nowo ułożyć życie? Wszak od tamtych tragicznych wydarzeń minęła dekada i choć wiara podobno czyni czasem cuda, niewiele wskazuje na to, by w życiu Grossa zdarzył się taki cud.
Zawodowo komisarza wspiera go dwuosobowy damsko-męski zespół policyjny, który wprawdzie w pracy śledczej jest niezły, za to sprawia kłopoty wzajemnym zaangażowaniem na stopie prywatnej.
Cienie przeszłości
Skaza łączy wątki kryminalne i obyczajowe. Robert Małecki skupia się nie tylko na śledztwie, ale i prywatnych relacjach bohaterów, a te mają swój emocjonalny ciężar. W stosunku do debiutanckiego kryminału Najgorsze dopiero nadejdzie, tempo akcji znacznie zwalnia, ale to wychodzi jej na zdrowie. Mamy czas, żeby zanurzyć się w klimacie zimowej Chełmży, która dzięki aurze, atmosferze tajemnic i kompaktowości niewielkiego miasteczka, okazuje się wspaniałym tłem dramatycznej, kryminalnej historii. Mamy okazję przyjrzeć się dramatom naszych bohaterów, trudnym relacjom, wygrzebywanym z przeszłości niezamkniętym sprawom. Intryga kryminalna staje się dodatkiem do opowieści o ludziach i nękających ich demonach.
To sprawia, że pierwszy tom serii o Bernardzie Grossie jest lekturą dość przygnębiającą. Niewiele w niej nadziei, szczerych relacji, a szczęśliwych bohaterów ze świecą szukać. Autentyczne, nieprzerysowane postaci są jednym z atutów tej historii. Autor starannie kreśli ich sylwetki, z wielką uwagą pochylając się nad każdą z nich. Zwłaszcza postaci protagonisty poświęca sporo czasu, uzupełniając portret policjanta o jego relacje z innymi (ciekawe są m.in. niełatwe stosunki z synem, nieśmiałe podchody miłosne czy podejście do prywatnego związku duetu podwładnych), osobiste dramaty czy pasje. Jeśli bohater zapragnie zająć się swoim hobby, czyli modelarstwem, bądź zrobi sobie przerwę na kanapkę z pasztetem, to czytelnik doskonale będzie o tym wiedział.
W Skazie przeszłość ciągnie się za bohaterami jak cień, a jest to cień długi, mroczny, niepożądany. W Skazie ludzie milczą, choć mogliby opowiedzieć mocne historie. W którymś z nich wykiełkowało coś złego, co do prowadziło do popełnienia paskudnych czynów.
Wielowątkowa, nieśpiesznie opowiadana historia jest obiecującym początkiem serii
[1] Robert Małecki, Skaza, Wyd. Czwarta Strona, 2018, s. 19.
[2] Tamże, s. 136.
Zobacz też:
trylogia z Markiem Benerem
1. Najgorsze dopiero nadejdzie
2. Porzuć swój strach
3. Koszmary zasną ostatnie
recenzje kryminałów
literatura polska
trylogia z Markiem Benerem
1. Najgorsze dopiero nadejdzie
2. Porzuć swój strach
3. Koszmary zasną ostatnie
recenzje kryminałów
literatura polska
Podobała mi się ta książka. Ogólnie pomysły autora na zagadkę kryminalną i kreację bohaterów przekonują mnie. Zarówno trylogię z Benerem, jak i ten kryminał czytało mi się bardzo dobrze. Zgadzam się, że "Skaza" wypada bardzo obiecująco i ciekawa jestem kolejnej odsłony tej serii.
OdpowiedzUsuńKolejny tom już niebawem. :)
UsuńPlanuję lekturę tej książki w przyszłości. 😊
OdpowiedzUsuńMocnych wrażeń! :)
UsuńFabuła tej książki, jest bardzo interesująca :D choć nie przepadam za kryminałami, chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzasem warto sięgnąć po coś z nie swojej bajki. ;)
UsuńJestem tak daleko w tyle jeśli chodzi o polskich autorów kryminałów, że wstyd się przyznawać. Niemniej sukcesywnie dodaje kolejne książki do listy, ten tytuł oczywiście też zapisuję.
OdpowiedzUsuńCiekawe, ile ta lista ma już pozycji. :D
UsuńOj, ja coś lżejszego planuję aktualnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co. ;)
UsuńLubię połączenie kryminału z prywatą bohaterów. Poszukam, bo swoją recenzję zachęciłaś mnie do lektury.
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńCiekawa jestem jak została przedstawiona Chełmża, więc chętnie przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJa bym teraz chętnie tam pojechała. :)
UsuńBędę ją miała na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Słusznie. ;)
UsuńKsiążki Roberta Małeckiego znajdują się na mojej liście must read, jednak nie mogę się za nie zabrać...
OdpowiedzUsuńOj, a czemu?
UsuńMałeckiego niestety jeszcze nic nie czytałam ;(
OdpowiedzUsuńNo to cóż... Do roboty! :D
Usuń