piątek, 8 lutego 2019

Hans Joachim Lang "Kobiety z bloku 10"
[RECENZJA]



Wiele ocalonych kobiet opowiada, że nie pytano ich, czy się zgadzają na te eksperymenty, inne z kolei wspominają, że musiały wyrazić pisemną zgodę. Być może obie odpowiedzi są prawdziwe, gdyż pytano w różny sposób bądź też z upływem czasu kobiety z bloku traktowano inaczej. A jeśli rzeczywiście ktoś zakładał wyrażenie zgody na doświadczenia, to i tak było to bez znaczenia, kobiety bowiem nie miały prawdziwego wyboru, co najwyżej mogły wybierać między różnymi rodzajami zła, i tak mając o nich tylko mgliste wyobrażenie: eksperymenty albo Birkenau[1].


Okrucieństwo ludzkie nie zna granic



Wiosna 1943 roku. Prof. dr n. med. Carl Clauberg, ginekolog, obejmuje we władanie blok 10 w obozie w Auschwitz. To daje początek serii okrutnych praktyk pseudomedycznych, którym poddawane były przebywające w obozie kobiety. Ofiary eksperymentów pochodziły z różnych krajów, m.in. Polski, Grecji, Holandii, Niemiec, Francji. Łączył je fakt, że wszystkie były Żydówkami. Uznane jako kobiety niegodne prokreacji stały się obiektami testów mających m.in. na celu opracowanie skutecznej, nieoperacyjnej sterylizacji.

Hans Joachim Lang w reportażu Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz podjął się przybliżenia sylwetek ofiar tego okrutnego procederu. Bazując na opowieściach naocznych świadków, mieszkanek bloku doświadczalnego, pokazuje jak funkcjonował blok 10, jakim eksperymentom poddawane były przebywające na nim kobiety, z jakim koszmarem musiały się zmierzyć i jaki los stał się udziałem tych, którym udało się przetrwać obozowy dramat.





Piekło



Wielu autorów, gdy choćby metaforycznie próbuje ująć w słowa to, czego opisać się nie da, nazywa Auschwitz piekłem albo odwołuje się do Dantego i jego średniowiecznych okropności. Ale Auschwitz był tworem czysto ziemskim i teraźniejszym. Budzący grozę fakt, że mógł się wydarzyć pośród cywilizowanego ładu, skłania wciąż na nowo do wygłaszania ogólnikowych deklaracji na przyszłość: Auschwitz nie może się powtórzyć[2].

Hans Joachim Lang pokazuje czytelnikom kadry z owego piekła, miejsca, które trudno ogarnąć rozumem. Niemiecki dziennikarz i historyk zadbał o to, by o eksperymentach w Auschwitz nie mówiły wyłącznie liczby i suche fakty. Opisuje koszmar lokatorek bloku 10, skupiając się przede wszystkim na ich przeżyciach. Stąd wiele tu przemawiających do wyobraźni cytatów (choć nie mam ani przez moment wątpliwości, że nikt, kto tego nie przeżył, nie pojmie ogromu grozy tamtych doświadczeń), stąd miejscami bardzo emocjonalne nacechowanie tekstu.

Na opowieść o bloku numer 10 składa się cierpienie wielu kobiet. Część z nich jest dziś dla nas wciąż anonimowych, ale dzięki reportażowi Hansa Joachima Langa, czytelnik pozna tożsamość wielu z nich, co wydaje mi się ważne, z uwagi na to, że obozowa organizacja sprowadzała człowieka do numeru z tatuażu kaleczącego skórę. Koszmar tamtych dni dotyczy konkretnych nazwisk, twarzy. Mówimy więc nie o numerach, nie o jakichś Żydówkach, a o Alizie Arari, Alinie Brewdzie, Imie van Esso, Ilsie Nussbaum, Edith Goldstern, Mili Potasińskiej i wielu innych. Lista nazwisk jest przerażająco długa.

Hans Joachim Lang nie ogranicza się do opisów samych eksperymentów, ale w swój reportaż wplata także kadry z obozowego życia, pisze o tym, jak jego bohaterki radziły sobie w trudnych warunkach. Pisze o konfliktach, ale i rodzącej się potrzebie bliskości. O rozpaczy po rozłące z bliskimi i niepokoju o ich losy. O wszechobecnej śmierci. O seksualności czy życiu kulturalnym. Po raz kolejny okazuje się, że to ostatnie, w trudnych sytuacjach może podnieść na duchu, że obozowa grupa teatralna czy śpiewanie ludowych pieśni, buduje wspólnotę, dodaje otuchy i sił do stawiania czoła rzeczywistości.

Choć autor skupia swą opowieść na więźniarkach, choć opowiada o eksperymentach z perspektywy ofiar, nie zapomina o przybliżeniu sylwetek sprawców bestialstwa. Carla Clauberga, Eduarda Wirthsa, Horsta Schumanna, Augusta Hirta, Hansa Müncha, Bruna Webera.




Czytajcie. Pamiętajcie.



Przytaczanie tak wielu nazwisk z jednej strony utrudnia odbiór tekstu, bo nie sposób ich wszystkich  zapamiętać łącząc je z konkretnymi zdarzeniami, z drugiej zaś - dzięki niemu dociera do nas jak wiele kobiet (ale i mężczyzn, o których Lang jedynie wspomina) zostało skrzywdzonych. Cytowane kobiety dzielą się swoimi obserwacjami i przeżyciami. Mówią o bólu, strachu, niepewności. O pobieraniu ogromnej ilości krwi, iniekcjach, naświetlaniach, spalonych jajowodach, krzykach poddawanych sterylizacji, poniżeniu, maltretowaniu. O ludziach wokół siebie - katach i innych ofiarach. O rzeczywistości powojennej. Tej, która nie zdołała zaleczyć ran na duszy, a często i na ciele. Wiele kobiet bezpowrotnie straciło szansę na zostanie matkami. Inne nigdy nie opuściły obozu, bądź zmarły w niedługim czasie po wyzwoleniu. Autor cytuje wypowiedzi posiłkując się aktami z procesów czy zapiskami z wywiadów lekarskich, ale z kilkoma ofiarami pseudomedycznych eksperymentów miał okazję rozmawiać także osobiście.

Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz to książka trudna, do nieśpiesznego czytania. Zarówno z powodu emocjonalnego ciężaru, jak i naszpikowania faktami oraz nazwiskami. Przeraża okrucieństwo działań lekarzy SS, przedmiotowość z jaką traktowali swoje ofiary, zakres ingerencji, warunki w bloku. Przeraża to, jak wiele kobiet nie miało świadomości w czym tak naprawdę bierze udział i jakie mogą być tego konsekwencje. Sprowadzone do roli królików doświadczalnych były jedynie przedmiotami badań. O swojej książce Hans Joachim Lang pisze: W bloku 10 były przedmiotem, tu mają być podmiotem[3]. I to w trakcie czytania doskonale widać, to skupienie uwagi na punkcie widzenia ofiar eksperymentów, uczynienie ich bohaterkami reportażu.

To ważna książka, bo gdy umierają ostatni świadkowie wojennych okrucieństw, nie możemy pozwolić, by wraz z nimi umarła pamięć o tamtych dniach. Niech ich historie będą przestrogą na przyszłość.

Czytajcie. Pamiętajcie. Nie bądźcie obojętni.



Hans Joachim Lang
Kobiety z bloku 10.
Eksperymenty medyczne w Auschwitz

Wyd. Marginesy
2019
368 stron




[1] Hans Joachim Lang Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz, przeł. Eliza Borg, Wyd. Marginesy, 2019, s.134.
[2] Tamże, s. 12.
[3] Tamże, s. 14.





14 komentarzy:

  1. Książka, którą warto poznać. Takie pozycje powinny być lekturami w szkołach.. Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Ciężki temat, ale trzeba czytać.

      Usuń
  2. Coś dla mnie w końcu jestem historykiem, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To książka, którą powinien przeczytać każdy. :)

      Usuń
  3. Cenię sobie książki tego typu.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest na mojej liście do przeczytania :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten tytuł był niemal białym krukiem w ostatnim czasie, dlatego cieszę się, że został wznowiony, a do tego czeka już na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak było z dostępnością tej książki wcześniej, ale też uważam, że dobrze, że została wznowiona, bo dotrze do tych, którzy wcześniej nie mieli okazji po nią sięgnąć.

      Usuń
  6. Wstrząsające są takie lektury, ale potrzebne. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...