tag:blogger.com,1999:blog-36065236505499763572024-03-14T20:14:21.302+01:00AnnRK: Myśli i słowa wiatrem niesioneBlog AnnRK. Blog o kulturze, głównie blog książkowy, blog podróżniczy. Recenzje książek, recenzje kryminałów, recenzje filmów, fotorelacje z podróży. Blog o Hiszpanii, literatura hiszpańska, filmy hiszpańskie, nauka hiszpańskiego. Najlepsze blogi książkowe.AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.comBlogger2371125tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-84892259036839161212023-03-07T19:57:00.000+01:002023-03-07T19:57:03.904+01:00Może nie ma mnie tu, ale jestem gdzie indziej!<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGykwjBEmAR82jgJeccAb6W1EBRldVR-X4qkAuaq02kZihIGjvioOa9R1e7gRlPwjjYYIKeP6sD--3obfIK6hZcKFdESkyxfKL1nCrWpw80qk4W2z64GYUCy5kwtcy149gi9vbALjcaaOjytEMOkKWfV3FhaVzJGANPKtKVZV01VsWduA5WHQBq1GtOg/s1289/na_bloga.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="853" data-original-width="1289" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGykwjBEmAR82jgJeccAb6W1EBRldVR-X4qkAuaq02kZihIGjvioOa9R1e7gRlPwjjYYIKeP6sD--3obfIK6hZcKFdESkyxfKL1nCrWpw80qk4W2z64GYUCy5kwtcy149gi9vbALjcaaOjytEMOkKWfV3FhaVzJGANPKtKVZV01VsWduA5WHQBq1GtOg/w640-h424/na_bloga.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;">Trochę już zapomniałam jak się bloguje, ale pomyślałam, że jeśli czasem ktoś tu jeszcze zagląda (a statystyki mówią, że tak), to może ten ktoś ma ochotę odwiedzić mnie na Instagramie?</p><p><br /></p><p style="text-align: center;"><b><a href="https://www.instagram.com/ann_rk/" target="_blank">ZAPRASZAM TUTAJ!</a></b></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-68025234795928007882021-11-20T19:04:00.004+01:002021-11-20T19:04:48.810+01:00Iva Procházková "Zagraj mi na drogę"<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgu-aHQxHyTyRR85DW0HqIZ8LwQxgBkiB_xbdD1az-cpX3jOMdW-wrdblspZD433OuiKvgc5JDjWhS1AgRrJYW_IQDN-_lzsIEzgGjb6778KgAXtYztxFoGOrpDyJBbRmMayBdla3Kh_BWa0xkMGKQgj5X6qJiWpFsFxNIDl2Oe6bxDoVzXxlak12-S7Q=s1772" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgu-aHQxHyTyRR85DW0HqIZ8LwQxgBkiB_xbdD1az-cpX3jOMdW-wrdblspZD433OuiKvgc5JDjWhS1AgRrJYW_IQDN-_lzsIEzgGjb6778KgAXtYztxFoGOrpDyJBbRmMayBdla3Kh_BWa0xkMGKQgj5X6qJiWpFsFxNIDl2Oe6bxDoVzXxlak12-S7Q=w640-h640" width="640" /></a></div><div><br /></div><div><b><br /></b></div><div><span><a name='more'></a></span><b><br /></b></div><div style="text-align: justify;"><b>Polubiłam się z czeskimi kryminałami, więc ucieszyła mnie wiadomość o pojawieniu się w Polsce kolejnego tomu serii z Holiną autorstwa Ivy Procházkovej. <i>Zagraj mi na drogę</i> przenosi czytelników do Pragi, która żyje festiwalem muzycznym. Niestety, gdy jedni żyją muzyką, innym przynosi ona śmierć.</b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><h3 style="text-align: justify;">Śmierć klarnecistki</h3><div style="text-align: justify;"><br /></div> <div><div style="text-align: justify;">Festiwal Praska Wiosna i dramatyczna śmierć znanej klarnecistki. Tak zaczyna się kryminalna wyprawa za kulisy muzycznego, praskiego świata. Tam, gdzie na widowni siedzi podekscytowanie, a na scenę wychodzi obietnica muzycznej uczty, za kulisami królują nie zawsze dobre emocje.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;">Iva Procházková w <i>Zagraj mi na drogę</i>, trzeciej odsłonie kryminalnej serii z </span>Mariánem Holiną, zabiera czytelników do świata artystów. Ludzi, którzy kochają muzykę i występy przed publicznością. To świat pełen nie zawsze zdrowej rywalizacji, artystycznych przesądów, dużej wrażliwości, a jednocześnie bezwzględności na drodze do osiągnięcia celu. To świat hermetyczny, rządzący się własnymi prawami. Nie brak tu intryg, romansów, zazdrości, plotek. Śmierć klarnecistki sprawi, że Holina będzie musiał wejść w to środowisko i poznać je od środka. I trzeba przyznać, że jest to zadanie, które dla niego będzie wyzwaniem, a dla czytelnika intrygującą możliwością przyjrzenia się środowisku praskich artystów.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><h3 style="text-align: justify;">Śledztwo i astrologia</h3><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><i>Zagraj mi na drogę</i> to sprawnie opisana historia. Może nie wywoła nerwowego obgryzania paznokci czy przyspieszonego oddechu, ale jej czytanie daje sporo frajdy. Duża w tym zasługa wspomnianego środowiska, w jakim Czeszka osadziła fabułę, a także kreacji postaci. Interesujących, nierzadko zagadkowych.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ciekawą jest też sama postać Holiny, świetnego śledczego, któremu w rozwiązywaniu spraw kryminalnych pomagają nie tylko doświadczenie i inteligencja, ale i... znajomość tajników astrologii. Tak, to zdecydowanie nieszablonowy bohater.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Nie ma tu brutalnych scen. To kryminał z rodzaju tych lżejszych, z bohaterami żywcem wyjętymi z codzienności. Ich problemy nie są wydumane, ich sylwetkom nie brak autentyczności ani wyrazu. Przyznaję, że <i>Mężczyzna na dnie</i> i <i>Roznegliżowane</i> mocniej zadziałały na moją wyobraźnię, ale i ten tom przeczytać warto.</div><p><br /></p><p><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhZAbmxguT0Zli6lwgKGqIUzLp_GMUHd8pZWJMNGuOhb_oRRKniZCrQSqxdQ0SEZh127SYH0wTJKuotRNgnDG1NuYxbwF3BBeXZcWNoWXlApNvfCY9s1hvW5e0eMw_46F1dvBfOzxBRR66TLcvZzwhpQHkASnML4eFBYaAJnieoeSWUFSpk8H-min4SeA=s1200" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="761" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhZAbmxguT0Zli6lwgKGqIUzLp_GMUHd8pZWJMNGuOhb_oRRKniZCrQSqxdQ0SEZh127SYH0wTJKuotRNgnDG1NuYxbwF3BBeXZcWNoWXlApNvfCY9s1hvW5e0eMw_46F1dvBfOzxBRR66TLcvZzwhpQHkASnML4eFBYaAJnieoeSWUFSpk8H-min4SeA=s320" width="203" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Iva Procházková<br /><i>Zagraj mi na drogę</i><br />przeł. Julia Różewicz<br />Wyd. Afera<br />2021<br />376 stron</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><div style="text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></div><div style="text-align: center;"><a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/07/iva-prochazkova-mezczyzna-na-dnie-trup.html" target="_blank"><i>Mężczyzna na dnie</i> - recenzja</a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/10/iva-prochazkova-rozneglizowane-recenzja.html" target="_blank"><i>Roznegliżowane</i> - recenzja</a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/czeska" target="_blank">literatura czeska</a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/krymina%C5%82" target="_blank">recenzje kryminałów</a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/Czechy%20%28podr%C3%B3%C5%BCe%29" target="_blank">fotorelacje z podróży do Czech</a></div><div><br /></div><p><br /></p></div>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="162289862" id="buybox-6779"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com39tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-66223789973964195022021-11-07T19:00:00.001+01:002021-11-07T19:00:00.229+01:00Niklas Natt och Dag "1794"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi17YOqxMJ-aNIlNqiUAa9VrkqWFSY_-yfWdDMqE_m6lR_D0BhBpjaKCp-0GnByVlXGAy27FTtEqHj_iiM2Ibjw6OnQX0GqV0q-_g6yOR6ZZIZOvyNIHayB-DPS-tBBX8Nori3RJGY9D6QS863vCu1HKtHCnuN7oLKulcwQpHPg98SZQqLsDQiLDiNiPA=s1772" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi17YOqxMJ-aNIlNqiUAa9VrkqWFSY_-yfWdDMqE_m6lR_D0BhBpjaKCp-0GnByVlXGAy27FTtEqHj_iiM2Ibjw6OnQX0GqV0q-_g6yOR6ZZIZOvyNIHayB-DPS-tBBX8Nori3RJGY9D6QS863vCu1HKtHCnuN7oLKulcwQpHPg98SZQqLsDQiLDiNiPA=w640-h640" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Szwecja 1794 roku i historia dwojga zakochanych ludzi, których miłość kwitnie mimo przeciwności. Brzmi jak romans? Nic bardziej mylnego. <i>1794</i> Niklasa Natt och Daga to mocny i mroczny kryminał, który zapewnia całą gamę emocji, od zachwytu i fascynacji po szok i przerażenie.</b></p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Wyobraźnia pracuje jak szalona</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;">Po<i> <b><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2021/08/niklas-natt-och-dag-1793.html" target="_blank">1793 </a></b></i>sięgałam z rezerwą, bo kryminał osadzony w realiach historycznych to nie do końca moja bajka. Za lekturę <i>1794</i> brałam się z wypiekami na twarzy. Niklas Natt och Dag totalnie kupił mnie swoją wyobraźnią, plastycznością opisów i pomysłami na bohaterów oraz ich historie. Tak jak nie zawiodłam się debiutem autora, tak i nie zawiodła mnie kontynuacja.</p><p style="text-align: justify;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2021/08/niklas-natt-och-dag-1793.html" target="_blank">Szwedzki</a> pisarz wspaniale włada piórem (a Wojciech Łygaś świetnie jego tekst tłumaczy), dzięki czemu z miejsca opuszczamy współczesność i przenosimy się do rzeczywistości z końca XVIII wieku. Mam wrażenie, że w tym tomie autor nieco mniej miejsca poświęca opisom życia ludzi z tamtych czasów, ale wciąż tworzy ogromnie sugestywne obrazki, które doskonale pozwalają odnaleźć się w opisanych realiach. Jest barwnie, jest plastycznie, jest sugestywnie. Wyobraźnia dzięki temu pracuje jak szalona, a czytanie zamienia się w pełną przygód podróż. Wpływa to też na emocjonalne zaangażowanie w losy bohaterów. Jest ono ogromne, bo trudno być obojętnym na to, co im się przydarza.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Najpodlejsza strona ludzkiej natury</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Powracają znani nam bohaterowie, pojawia się kilka nowych twarzy, i tak jak poprzednio, tak i teraz autor wykreowanych przez siebie postaci nie oszczędza. Niklas Natt och Dag przeprowadza czytelników przez cztery pory kolejnego roku z ich życia, każąc im mierzyć się z największymi demonami. </p><p style="text-align: justify;">Na tapecie pojawiają się temat handlu niewolnikami oraz problem różnicy klas i wszelkich konsekwencji tejże, ale to nie jedyne trudne tematy, jakie porusza Szwed. Autor opisuje okrucieństwa nie do wyobrażenia (w tym miejscu należy zaznaczyć, że robi to z wyczuciem, wiele pozostawiając wyobraźni czytelników), pokazując ludzką naturę od najpodlejszej jej strony. Na szczęście w tym świecie brudu, przemocy, upokorzenia, wyzysku, nie brak i dobrych ludzi, którzy choć nie są pozbawieni wad, widzą w człowieka w człowieku i zdolni są do niesienia pomocy. Całość jest jednak duszna i mroczna, częściej odbiera nadzieję niż ją oferuje.</p><p style="text-align: justify;">Trafimy do hałaśliwych gospód i podłych zaułków. Zajrzymy do szpitala dla chorych psychicznie, gdzie młody mężczyzna cierpi z rozpaczy na wspomnienie nocy, która miała być dlań najszczęśliwsza. Będziemy świadkami rozdzierającej rozpaczy po stracie bliskich osób i bezwzględności tych, którzy dla osiągnięcia korzyści nie cofną się przed niczym. Na czytelników czeka wiele budzących skrajne emocje scen.</p><p style="text-align: justify;">W przeciwieństwie do poprzedniego tomu, tu Niklas Natt och Dag dość szybko pozwala się domyślić wielu rzeczy, dość wcześnie wykłada też karty na stół. Talia jednak nie jest kompletna, a drżenie o losy bohaterów nie ustaje.</p><p style="text-align: justify;"><i>1794</i> to udane połączenie kilku gatunków. Od romansu przez powieść historyczną po thriller. Są tu rozbudowane wątki obyczajowe i rys przygodowy, a intryga kryminalna mocno przykuwa uwagę. Silne emocje towarzyszą aż do końca i kiedy tylko w Polsce pojawi się kolejny tom, z pewnością nie będę długo zwlekać z lekturą.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgGW3-IMeMWtNYHAlShxnm6xOCjWHOt9bkIXs9bi2NC0PM-2EJMvNppPtBD7IUb_YRuxzAcBM14VoURz2D0wXSiUDvkAyHTLEI3bUAYNqmEU4U1hFHcgJQ2E4MuHz-eFVQ1kAhTo6yMg-Y70CTF0YZftscJtpCbENpCuGxjqZLFzC4x1f_1aFJRZeoSjw=s1200" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="837" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgGW3-IMeMWtNYHAlShxnm6xOCjWHOt9bkIXs9bi2NC0PM-2EJMvNppPtBD7IUb_YRuxzAcBM14VoURz2D0wXSiUDvkAyHTLEI3bUAYNqmEU4U1hFHcgJQ2E4MuHz-eFVQ1kAhTo6yMg-Y70CTF0YZftscJtpCbENpCuGxjqZLFzC4x1f_1aFJRZeoSjw=s320" width="223" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Niklas Natt och Dag<br /><i>1794</i><br />Wyd. Sonia Draga<br />przeł. Wojciech Łygaś<br />2021<br />592 strony</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p style="text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></p><p style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2021/08/niklas-natt-och-dag-1793.html" target="_blank">Niklas Natt och Dag <i>1793</i></a></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p>
<script type="text/javascript" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" async=""></script>
<div class="bb-widget" id="buybox-9blm" data-bb-id="653" data-bb-oid="161947146" ></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-59706019441002904202021-10-28T19:00:00.001+02:002021-10-28T19:00:00.342+02:00Alex Michaelides "Boginie"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiHwE8104_-CmhCng9F8GzdRkAIKgYdqY8jS1LiMJ-YK1WYv2HUZHx6aHMekSs-CmiuGTF4NRaqwln4JwhfEge7bKQBazlGLMT7F0-2v6Tb3YRQEvoGgGC3l0JHK3H7ARVqhVHpoY76TSZeTChKVJ2R9zffc1r-qR_bhas4U95UFJm4VFVf1QK_zPBM1g=s1772" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiHwE8104_-CmhCng9F8GzdRkAIKgYdqY8jS1LiMJ-YK1WYv2HUZHx6aHMekSs-CmiuGTF4NRaqwln4JwhfEge7bKQBazlGLMT7F0-2v6Tb3YRQEvoGgGC3l0JHK3H7ARVqhVHpoY76TSZeTChKVJ2R9zffc1r-qR_bhas4U95UFJm4VFVf1QK_zPBM1g=w640-h640" width="640" /></a></div><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Lektura thrillera <i>Boginie </i>była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Alexa Michaelidesa, autora bestsellerowej <i>Pacjentki</i>. Oczekiwania miałam spore, choć opinie o tej książce czytałam różne. No i sam motyw tajemniczego, studenckiego bractwa powinien zapalić w mojej głowie czerwoną lampkę. Ciekawość jednak zwyciężyła.</b></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Morderca w Cambridge</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Przenosimy się do Cambridge, gdzie jedna ze studentek padła ofiarą nożownika. Ten dramat sprawia, że na uczelnię przyjeżdża Mariana Andros, absolwentka uczelni w Cambridge i terapeutka grupowa. W college'u studiuje jej siostrzenica, Zoe, przyjaciółka zamordowanej Tary i Mariana uznała, że przyda się na miejscu. Tak zaczyna się historia pełna absurdów, którą czytałam z ołówkiem w ręku, co rusz opatrując kolejne sceny komentarzem brzmiącym "serio???".</p><p style="text-align: justify;">Momentów, które powodowały u mnie owe zapiski było naprawdę sporo. Najwięcej z nich stało się udziałem głównej bohaterki. Mariana rzuca wszystko i kręci się po kampusie szukając mordercy. Bo wiadomo, kto jak nie terapeutka miałaby się tym zająć? W końcu, w przeciwieństwie do policjantów, studiowała kiedyś na tej uczelni, więc na pewno zobaczy i zrozumie więcej (serio, taki argument pada w książce). Jednocześnie, ta sama dzielna bohaterka, by dostrzec w grupie studentek grupę i zorganizować sesję, która pomoże dziewczynom się otworzyć i opowiedzieć o mrocznych sekrecikach uczelnianego życia, potrzebuje pomocy dwóch kobiet. Profesorki z uczelni i swojej mentorki. Przypominam (racje Marianie niż wam), że nasza bohaterka jest terapeutką grupową (swoją drogą, własnych pacjentów zostawia w cholerę, by pobawić się w panią detektyw. Nice). </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Na imię jej Naiwność</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Naiwność Mariany jest porażająca. Zaufać obcemu facetowi? Jasne! Umówić się sam na sam na kolacyjkę z kolesiem, którego podejrzewa o popełnienie morderstwa (a właściwie morderstw, bo czarny charakter się rozkręca)? Żaden problem! (Tak w ogóle, to z naszą bohaterką chce się umówić większość napotkanych facetów). Otworzyć drzwi komuś, kto w nie wali i nie odpowiada na pytanie o tożsamość? Dlaczego nie? W końcu w college'u grasuje dyskretny morderca, nie ma więc czego się obawiać. On na pewno nie waliłby w drzwi. A gdy siostrzenica Mariany trafia na celownik owego mordercy i do naszej bohaterki wreszcie dociera, że może lepiej przestać bawić się w detektywkę i zabrać dziewczynę z uczelni, obydwie się rozdzielają i rozchodzą do swoich pokoi, bo przecież do zabójstw zwykle dochodziło w nocy, więc w dzień nie ma czego się bać. Proste.</p><p style="text-align: justify;">Klisza za kliszą, schemat za schematem. Po college'u snują się elity w bieli, którym przewodzi charyzmatyczny profesor. Wykładowca para się literaturą grecką, morderca zostawia liściki po grecku, główna bohaterka ma greckie korzenie, jej mąż zginął właśnie w Grecji, a nowo poznany mężczyzna wspomina greckie wakacje, które spędził tam, gdzie doszło do dramatu. Wiadomo, świat jest mały. A Alex Michaelides bardzo to podkreśla. Natomiast by podkreślić to, że fabuła rozgrywa się w środowisku akademickim, bohaterowie toczą nudne, przeintelektualizowane rozmowy, które nie wnoszą niczego do fabuły. Postaci są płaskie, nijakie, niewiarygodne. Fabuła się ciągnie, a jak się zaczyna coś dziać to w takim kierunku, że już lepiej, żeby nie działo się nic. Finał przemilczę. Jest po prostu absurdalny. </p><p style="text-align: justify;">Całość jest chaotyczna, pozbawiona klimatu i napięcia. Brakuje tu logiki, emocji, wiarygodności. Są za to zbiegi okoliczności, uproszczenia, klisze, zgrane motywy. </p><p style="text-align: justify;">Niestety, dla mnie to ogromne rozczarowanie.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjyy2EUEvUNuHSHQOKcf5fsfYiT37rLOJUApVnMoOtR8o0-k3BjMGFu_pEE1VwbpPO4SUqh6NdfHnD0RwgBG-vnBjtBazb9Y-JOyWraghir_LWO_NcYWNn5zeRyN6RZmp9DGkLuqelkfZruE-6sM3jTp1W8zuqAvfuYOmfhQRxl_y2Zj-mEJZpxUIK7GQ=s1200" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="801" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjyy2EUEvUNuHSHQOKcf5fsfYiT37rLOJUApVnMoOtR8o0-k3BjMGFu_pEE1VwbpPO4SUqh6NdfHnD0RwgBG-vnBjtBazb9Y-JOyWraghir_LWO_NcYWNn5zeRyN6RZmp9DGkLuqelkfZruE-6sM3jTp1W8zuqAvfuYOmfhQRxl_y2Zj-mEJZpxUIK7GQ=s320" width="214" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Alex Michaelides<br />Boginie<br />przeł. Agnieszka Patrycja<br />Wyszogrodzka-Gaik<br />Wyd. W.A.B.<br />2021<br />384 strony</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script type="text/javascript" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" async=""></script>
<div class="bb-widget" id="buybox-qqzf" data-bb-id="653" data-bb-oid="161877668" ></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-17615829634202065962021-10-17T19:00:00.001+02:002021-10-17T19:00:00.304+02:00Mons Kallentoft "Słuchaj, jak szepczę"<p style="text-align: justify;"> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEicVLnMG9gyOcMU3WFr9O9hsgu-Xki43pcWtugJxwVbyop7UIKNcvpSZe0sykkB1INfI4Hu_8qHVy0vA6NVMeF4DQx3GSFi-_NDHPKiqdkoDhfmJ2XSn2aWA1B2kFa48PQWnTbWoTq5T47YnVLGQOHYErZ0BmG0w5a6-H7fT5Y6sd21gCT4wbZes5sYXg=s1772" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEicVLnMG9gyOcMU3WFr9O9hsgu-Xki43pcWtugJxwVbyop7UIKNcvpSZe0sykkB1INfI4Hu_8qHVy0vA6NVMeF4DQx3GSFi-_NDHPKiqdkoDhfmJ2XSn2aWA1B2kFa48PQWnTbWoTq5T47YnVLGQOHYErZ0BmG0w5a6-H7fT5Y6sd21gCT4wbZes5sYXg=w640-h640" width="640" /></a></div><div><br /></div><span><a name='more'></a></span><div><br /></div><div><b><br /></b></div><div style="text-align: justify;"><b>Zaginięcie nastolatki. Przemoc. Seksbiznes. Mroczna strona słonecznej Hiszpanii. Okrutny świat zbrodni. Ludzie, którzy nie mają litości. Z drugiej strony on, zdeterminowany ojciec. W<i> Słuchaj, jak szepczę</i> Monsa Kallentofta będzie musiał ponownie stanąć oko w oko z czystym złem.</b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><h3 style="text-align: justify;">Dramatu ojca ciąg dalszy</h3><br /><p></p><p style="text-align: justify;">Zachwyciło mnie <i>Patrz jak spadam</i> Monsa Kellentofta, więc wieść o kontynuacji ucieszyła mnie ogromnie. Dramat ojca, który rozpaczliwie i uparcie poszukuje swojej zaginionej na Majorce córki, bolał, przytłaczał, a jednocześnie miał w sobie to coś, co mimo trudnych emocji przykuwa do lektury i każe czytać ją do końca.</p><p></p><div style="text-align: justify;">Czego możemy się spodziewać po <i>Słuchaj, jak szepczę?</i> Podobnego, a jednocześnie nieco innego klimatu. Także i w tym tomie Tim Blanck będzie musiał wykazać się uporem i nieustępliwością, cierpliwością i odwagą. Także i tym razem będzie szukał zaginionej osoby, bo tylko zakończenie poszukiwań może przynieść mu upragniony spokój. I pomóc ocalić dotkniętą tragedią rodzinę, której struktura zaczyna niebezpiecznie pękać.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Bohater pozna już nie tylko mroczne zakamarki Majorki. Ruszy także na kontynent, bo macki tych, którzy skrzywdzili jego rodzinę sięgają m.in. Madrytu, Walencji czy Andaluzji. Każde z tych miejsc poznamy od tej najgorszej strony. Tej, której szczęśliwie nie dane mi było poznać, gdy snułam się ulicami miast jako zachwycona turystka.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><h3 style="text-align: justify;">Mroczna twarz słonecznej Hiszpanii</h3><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Kto miał okazję czytać książki Monsa Kallentofta ten wie, że autor ma specyficzny, nieco poetycki styl pisania. Tak jest i w tym przypadku. Dla mnie to duży atut, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdemu taka stylistyka będzie odpowiadać. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Mimo niezłej dynamiki, sporego ciężaru opowieści i sugestywnych opisów, nie nie znalazłam niestety tych emocji, które towarzyszyły mi podczas lektury <i>Patrz, jak spadam</i>. Autor po prostu zaserwował czytelnikom "powtórkę z rozrywki". Głupio pisać o znużeniu tematem, gdy temat jest tak potworny, ważny, trudny, ale budowane od pierwszego tomu napięcie w końcu nieco siadło, a finał zdał mi się wprowadzony zbyt pośpiesznie, jakby już sam autor zmęczył się przebywaniem w tym mrocznym świecie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Bez wątpienia, w obydwu tomach Mons Kallentoft opowiada historię przerażającą. O świecie równoległym do tego, który przykuwa uwagę pięknem, kolorami, życiem. O świecie pełnym przemocy, krzywdy, bólu. O bezkarności i poczuciu wszechmocy sprawców zła, o cierpieniu i bezradności ofiar. Szwedzki pisarz porusza tu szereg problemów, z jakimi borykają się Hiszpanie. Nawiązuje do procederu kradzieży dzieci za czasów dyktatury Franco (jak pisze, szacuje się, że w ciągu ok. 40 lat skradziono trzydzieści tysięcy dzieci!), pisze o seksbiznesie czy problemie bezrobocia.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Świetne są tu portrety bohaterów. Sugestywne opisy działają na wyobraźnię. Gdyby nie poczucie "ale to już było" mój odbiór drugiego tomu byłby z pewnością dużo lepszy.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p></p><p><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgFoZIcNC1SGhD6tcQyuT7jl2tp3g5bSbNdc2dfs4Q4nJ3o8ufif0i4SyUFXrzJ6dbUuXWC3ly_GrnszKC6cCJHH8rSP3VBSIfIF3lRpZeGpJkkb-lgrNjBo7EtzP5V4OCKDLki_Kr1w9WzyXdAHgxz2NVlGUGAbL-hcpwvCU_hEtciX6fP27-PTUNAuw=s1200" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="753" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgFoZIcNC1SGhD6tcQyuT7jl2tp3g5bSbNdc2dfs4Q4nJ3o8ufif0i4SyUFXrzJ6dbUuXWC3ly_GrnszKC6cCJHH8rSP3VBSIfIF3lRpZeGpJkkb-lgrNjBo7EtzP5V4OCKDLki_Kr1w9WzyXdAHgxz2NVlGUGAbL-hcpwvCU_hEtciX6fP27-PTUNAuw=s320" width="201" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mons Kallentoft<br /><i>Słuchaj, jak szepczę</i><br />przeł. Natalia Kołaczek<br />Dom Wydawniczy Rebis<br />2021<br />352 strony</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p style="text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></p><p style="text-align: center;"><b>Seria <i>Palma</i></b></p><p style="text-align: center;">1. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2021/02/mons-kallentoft-patrz-jak-spadam.html" target="_blank">Mons Kallentoft <i>Patrz, jak spadam</i></a></p><p style="text-align: center;"><b>seria Komisarz Malin Fors</b></p><p style="text-align: center;">1. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/04/mons-kallentoft-pocalunek-kata-recenzja.html" target="_blank">Mons Kallentoft <i>Pocałunek kata</i></a></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p><br /></p>
<script type="text/javascript" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" async=""></script>
<div class="bb-widget" id="buybox-g2i0" data-bb-id="653" data-bb-oid="158594450" ></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-74308318720023212892021-10-09T19:00:00.005+02:002021-10-09T19:00:00.321+02:00Wojciech Chmielarz "Dług honorowy"<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi3qO6vPzb2U6balyDALxDj2KWvB4HunB3hUaxFckOYNC85_WTwU8KFrFV98dMPQRePfCp8rrJofo3tLLWmdYLttWzkivV-Im5GjgsD0zwAoVUwqVCIaOx_eejVrbLhX7_gH39jBhrhUY0x3sy9v8SbwZRjn4wKYWXYr1zkthr4So7NotCCnnpVnbhPEA=s1772" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi3qO6vPzb2U6balyDALxDj2KWvB4HunB3hUaxFckOYNC85_WTwU8KFrFV98dMPQRePfCp8rrJofo3tLLWmdYLttWzkivV-Im5GjgsD0zwAoVUwqVCIaOx_eejVrbLhX7_gH39jBhrhUY0x3sy9v8SbwZRjn4wKYWXYr1zkthr4So7NotCCnnpVnbhPEA=w640-h640" width="640" /></a></div><br /> <span><a name='more'></a></span><p></p><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Czas na kontynuację<i> Prostej sprawy </i>Wojciecha Chmielarza. W <i>Długu honorowym </i>powraca Bezimienny, a to oznacza, że powracają też kłopoty. Przenieśmy się więc do niewielkiej, położonej nad jednym z lubuskich jezior, miejscowości Wilki. Tam czeka do rozwiązania zagadka morderstwa nastolatki.</b></p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Powrót Bezimiennego</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;">Początek pandemii Wojciech Chmielarz umilił swoim czytelnikom tworząc powieść w odcinkach. Spisywał je na bieżąco, na gorąco, sam nie wiedząc dokąd go ta literacka przygoda zaprowadzi. Pomysł się przyjął, historia doczekała finału. Po kilku miesiącach, <i>Prosta sprawa</i> z Facebooka trafiła do księgarń. Książka gatunkiem i stylem odbiegająca od tego, co autor literacko serwował do tej pory, najwyraźniej przypadła czytelnikom do gustu, a i sam autor musiał mieć z eksploracji sensacyjnego podwórka frajdę, skoro rok później pojawił się drugi tom.</p><p style="text-align: justify;">W <i>Długu honorowym</i> powraca Bezimienny i powracają kłopoty. Zmienia się miejsce akcji, jej tempo, no i widać wyraźnie, że jeśli autor zasiada do pisania książki, traktuje to bardzo serio. Nawet jeśli wciąż jego celem jest zaserwowanie lekkiej rozrywki, to jeśli porównacie sposób prowadzenia fabuły, natężenie zdarzeń i wątków, jeśli spojrzycie na styl, tempo, budowę rozdziałów, sposób osadzenia w realiach czy nawet temat opowieści, to zobaczycie jak bardzo tom drugi różni się od pierwszego.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Dług pod kontrolą</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><i>Dług honorowy</i> to nadal przyjemna w odbiorze sensacja, ale dopiero teraz widzę, jak bardzo <i>Prosta sprawa</i> była szalona, nieokiełznana i pisana na gorąco. Jak bardzo była "niechmielarzowa". Porównać dwa tomy to trochę tak, jakby porównać taniec osoby z poczuciem rytmu w dwóch sytuacjach: spontanicznego freestyle'u i przemyślanej choreografii. W obydwu przypadkach widzisz, że tancerz wie co robi i dobrze się na tym zna, ale dopiero gdy opracuje choreografię tak, by tworzyła spójną całość i uwypukliła jego największe atuty, w pełni doceniasz występ. </p><p style="text-align: justify;">W drugim tomie znika szaleństwo zdarzeń, znikają wieńczące rozdziały cliffhangery, które społeczność internetową dodatkowo mobilizowały do oczekiwania na kolejny odcinek (tego akurat trochę żałuję). Nad wartkość akcji Wojciech Chmielarz przedkłada jej spójność, a zamiast dynamicznych scen walki, pościgów czy strzelanin, mamy historię mocniej zahaczającą o problemy społeczne. Co nie znaczy, oczywiście, że i na tym sensacyjnym polu nic się nie dzieje. Dzieje się i to sporo, ale w kontrolowany sposób. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Kto zamordował Olę?</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Bezimienny dostaje zadanie rozwiązania zagadkę morderstwa nastolatki z malowniczo położonej lubuskiej miejscowości Wilki. Wprawdzie morderca Oli siedzi w areszcie, ale Czarny, wobec którego nasz główny bohater ma do spłacenia dług honorowy, jest przekonany o niewinności domniemanego mordercy. By spłacić ów dług, Bezimienny musi zmierzyć się z niechęcią mieszkańców Wilków, którzy gotowi są posunąć się daleko, byle tylko obcy nie kręcił się po wiosce. Co mają do ukrycia? Kto i dlaczego zamordował Olę oraz zbezcześcił jej zwłoki? Dlaczego Czarnemu tak bardzo zależy na odkryciu prawdy? </p><p style="text-align: justify;"><i>Dług honorowy</i> ma w sobie coś z klimatu <i>Żmijowiska</i>. Wędrując z bohaterami po Wilkach miałam wrażenie, że na którymś z brzegów jeziora spotkam Sabinę i Damiana, że oni także wybiorą się na studencką imprezę w Wilkach. Imprezę, która skończy się dramatem. Ten tom wciąż ma w sobie nieco westernowego pazura, jak choćby w scenie, w której Bezimienny z Czarnym wchodzą do baru, choć widać wyraźnie, że Wojciech Chmielarz oddala się od typowo sensacyjnej konwencji, dryfując w stronę thrillera psychologicznego. </p><p style="text-align: justify;">Motyw małej społeczności, choć mocno w literaturze gatunkowej eksploatowany, tu nieźle się broni za sprawą wątku holenderskiego (na brzegu jeziora mieści się dość podejrzane obozowisko Holendrów). Tajemnica mieszkańców Wilków intryguje, a rozmowy toczone przez studentów planujących sporą imprezę, ze strony na stronę wzbudzają coraz większy niepokój. </p><p style="text-align: justify;">W <i>Długu honorowym</i> mamy poważnych tematów niż w <i>Prostej sprawie</i>. Pojawiają się burzliwe dyskusje światopoglądowe, mocno zaznaczony wątek rasizmu czy LGBTQ+. No i sama przyczyna tragedii także nie pozostawia bez refleksji. </p><p style="text-align: justify;">Krótko mówiąc, w tym tomie Wojciech Chmielarz oferuje powieść sensacyjną z bonusem. Jak na wspomniane zmiany zareagują fani Bezimiennego? Sama jestem ciekawa.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiFvK2ix-41v_nM2xuO8z3CgYQ3vgTSFzt6G1HeNIXnDfqoSIEnJScK9R5_V3M11QqwHJWRQTYAnqlPRz6W7RQcn4bl-sJcuQVdjxC0O_Ku2Ftja6rXms-dNMv5tYZW7UXBKv2VQ5mpihr6SWKOUumnqZ6HcHLzcmstR-r4bF3ES6mFRWbjMGeyIOIAFw=s1200" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="771" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiFvK2ix-41v_nM2xuO8z3CgYQ3vgTSFzt6G1HeNIXnDfqoSIEnJScK9R5_V3M11QqwHJWRQTYAnqlPRz6W7RQcn4bl-sJcuQVdjxC0O_Ku2Ftja6rXms-dNMv5tYZW7UXBKv2VQ5mpihr6SWKOUumnqZ6HcHLzcmstR-r4bF3ES6mFRWbjMGeyIOIAFw=s320" width="206" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wojciech Chmielarz<br /><i>Dług honorowy</i><br />Wyd. Marginesy<br />2021<br />400 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><div style="text-align: center;"><b>Cykl z Jakubem Mortką</b></div><div style="text-align: center;">1. <a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2014/11/wojciech-chmielarz-podpalacz-uwaga.html"><i>Podpalacz</i></a></div><div style="text-align: center;">2. <a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2014/11/wojciech-chmielarz-farma-lalek-miao-byc.html"><i>Farma lalek</i></a></div><div style="text-align: center;">3. <i><a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/02/wojciech-chmielarz-przejecie-recenzja.html" target="_blank">Przejęcie</a></i></div><div style="text-align: center;">4. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/10/wojciech-chmielarz-osiedle-marzen.html"><i>Osiedle marzeń </i></a><br />5. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2018/01/wojciech-chmielarz-cienie-recenzja.html" target="_blank"><i>Cienie</i></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Cykl z Dawidem Wolskim</b></div><div style="text-align: center;">1. <a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/12/wojciech-chmielarz-wampir-ostatni-lot.html"><i>Wampir </i></a></div><div style="text-align: center;">2.<a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/05/wojciech-chmielarz-zombie-recenzja.html" target="_blank"> <i>Zombie</i></a><i></i></div><div style="text-align: center;">3. <i><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2021/05/wojciech-chmielarz-wilkolak.html" target="_blank">Wilkołak</a></i></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Cykl z Bezimiennym</b></div><div style="text-align: center;">1. <i><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/10/wojciech-chmielarz-prosta-sprawa.html" target="_blank">Prosta sprawa</a></i></div><div style="text-align: center;">2. <i>Dług honorowy</i></div><div style="text-align: center;"><br /><b>Inne</b><br /><i><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2018/05/wojciech-chmielarz-zmijowisko-recenzja.html" target="_blank">Żmijowisko</a></i><br /><i><a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/07/wojciech-chmielarz-rana-recenzja.html" target="_blank">Rana</a></i></div><div style="text-align: center;"><i><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/04/wojciech-chmielarz-wyrwa.html" target="_blank">Wyrwa</a></i></div><div style="text-align: center;"><i><br /></i><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/Chmielarz%20Wojciech">Wojciech Chmielarz na blogu</a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/06/miedzynarodowy-festiwal-kryminau-dzien.html">fotorelacja z gali wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru </a></div><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="162915800" id="buybox-hpz4"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-74752455806445050352021-09-28T19:00:00.001+02:002021-09-28T19:00:00.505+02:00Marzena Mróz-Bajon "Domy pisarzy"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK2-NlpzxKjlMHyr1cx3Al8Ehfux6Ij08TG25x3wddH3HsiQ8LMJTm3e1lUefTAgFxuj79RjLwqxsGr4ZRko3m6FnCKdb1xu20XkqycbLjuTXKTbXVyMY14lz6blT-Olqy1zXqCs0fbZKW/s1772/domy_pisarzy_blog.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK2-NlpzxKjlMHyr1cx3Al8Ehfux6Ij08TG25x3wddH3HsiQ8LMJTm3e1lUefTAgFxuj79RjLwqxsGr4ZRko3m6FnCKdb1xu20XkqycbLjuTXKTbXVyMY14lz6blT-Olqy1zXqCs0fbZKW/w640-h640/domy_pisarzy_blog.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Hemingway, Capote, Bułhakow, Miłosz... I Lima, Tokio, Lubeka, Nowy Jork... Marzena Mróz-Bajon przemierza świat śladami autorów, wielkich twórców, którzy odcisnęli piętno na literaturze. Zagląda do ich domów i zaprasza czytelników tam, gdzie można zobaczyć w jakich miejscach tworzyli mistrzowie pióra.</b></p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Od domu do domu</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><i>Domy pisarzy</i> Marzeny Mróz-Bajon to idealna pozycja dla tych, którzy lubią niebanalne pomysły na literackie podróżowanie. Można ruszyć w drogę śladami bohaterów literackich (to ja), na cmentarzach wyszukiwać nagrobki pisarzy (też ja), a można odwiedzać domy pisarzy. To właśnie robi Marzena Mróz-Bajon, przemierzając różne zakątki globu po to, by czasem zobaczyć jedynie miejsce po budynku, a czasem... położyć się w łóżku lubianego twórcy.</p><p style="text-align: justify;">Ciekawa to sprawa, spojrzeć przez okno przez które spoglądał William Faulkner, przemierzyć tę samą ulicę, którą wędrował Tomasz Mann czy pokręcić się po okolicy, w której dorastał Czesław Miłosz. Obejrzeć portrety czterech żon Hemingwaya zawieszone w jego domu w Key West. Odwiedzić miejsce pochówku Oscara Wilde'a odgrodzone szkłem od całuśnych ust fanów.</p><p style="text-align: justify;">Czasem autorka weszła gdzieś podstępem, innym razem w pełni legalnie. Przemierzała ulice, zwiedzała pokoje, eksplorowała przydomowe ogrody. I widać wyraźnie, jak ogromną sprawiło jej to frajdę.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDz7GpqUG-eGoxQ-fVSN4js-R8KYNFOnVsXU8KMwm7W2q57bG8yMDIaC1-dRDo0mlaxQrA8NwxzeVwGb1gSCpt-h6-DV0sLBHKC0FpiUacVMPz3emDJpSuyPYTQFFPf2KRDZdD7K5k7QqI/s1181/pere-lachaise-cemetery25a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1181" data-original-width="787" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDz7GpqUG-eGoxQ-fVSN4js-R8KYNFOnVsXU8KMwm7W2q57bG8yMDIaC1-dRDo0mlaxQrA8NwxzeVwGb1gSCpt-h6-DV0sLBHKC0FpiUacVMPz3emDJpSuyPYTQFFPf2KRDZdD7K5k7QqI/w426-h640/pere-lachaise-cemetery25a.jpg" width="426" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">miejsce pochówku Oscara Wilde'a</td></tr></tbody></table><i><br /><br /></i></p><h3 style="text-align: justify;">Widok z okna pisarza </h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Kadry z podróży i wyimki z pisarskich życiorysów, Marzena Mróz-Bajon przeplata zdjęciami odwiedzonych miejsc i cytatami z twórczości autorów, których śladami ruszyła. Musi być coś magicznego w czytaniu <i>Mistrza i Małgorzaty</i> na Patriarszych Prudach czy <i>Doliny Issy</i> pośród litewskich krajobrazów. Muszą działać na wyobraźnię te wszystkie biurka, nad którymi pochylały się pisarskie głowy. I nawet sobie nie wyobrażam, ileż emocji towarzyszy eksploracji pisarskich biblioteczek!</p><p style="text-align: justify;"><i>Domy pisarzy</i> to ciekawa lektura dla miłośników literatury zadających sobie pytanie gdzie powstały ich ukochane dzieła. Dla tych, dla których liczy się nie tylko książka, ale i okoliczności jej napisania. Dla ceniących podróże niebanalne. </p><p style="text-align: justify;">I dla tych, którzy zastanawiają się czy widok z okna pisarza wpływa na sposób, w jaki kreuje on świat swoich bohaterów.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg778d17qRpXGWwRveLqMgfd6YkTTYhnODczsFPRV2tPIgt8aHDlQDLQQ80l9TzKSRmkkki6t7gCAVqbq849A53FZ1W1GQPf8Agtz69vipTiTU_C4gVtwiNv-llepqadTXU7m9PQn49baUs/s1200/domy-pisarzy.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="791" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg778d17qRpXGWwRveLqMgfd6YkTTYhnODczsFPRV2tPIgt8aHDlQDLQQ80l9TzKSRmkkki6t7gCAVqbq849A53FZ1W1GQPf8Agtz69vipTiTU_C4gVtwiNv-llepqadTXU7m9PQn49baUs/s320/domy-pisarzy.jpg" width="211" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Marzena Mróz-Bajon<br /><i>Domy pisarzy</i><br />Wyd. Marginesy<br />2021<br />320 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="162021978" id="buybox-fpib"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-81845612328059643452021-09-13T19:00:00.001+02:002021-09-13T19:00:00.334+02:00Przemysław Piotrowski "Matnia"<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4PdBmP3Jr0M_jjM9GTj2hgE-AHxN5KW3sbz3Cjq-h7qnl4BOo8vVM2gmsPscPMcr69gGRB2LTERpNM7R0Ays5f9CXZ7y_KWTRmerEVNJ5macVUbKgoz_8fsWWrG04PYfNPhRkjLErMBa4/s1772/matnia_02_blog.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4PdBmP3Jr0M_jjM9GTj2hgE-AHxN5KW3sbz3Cjq-h7qnl4BOo8vVM2gmsPscPMcr69gGRB2LTERpNM7R0Ays5f9CXZ7y_KWTRmerEVNJ5macVUbKgoz_8fsWWrG04PYfNPhRkjLErMBa4/w640-h640/matnia_02_blog.jpg" width="640" /></a></div><div><br /></div><br /><div><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><div style="text-align: justify;"><b>Gdy zaszła w ciążę, zostawił ją partner. I wtedy zjawia się on, mężczyzna gotów zająć się nią i nienarodzonymi jeszcze bliźniętami. Brzmi jak opis romansu? Nie, to początek historii opisanej w thrillerze <i>Matnia</i> Przemysława Piotrowskiego.</b></div><div><br /></div><div><br /></div><h3 style="text-align: left;">Na jeden wieczór</h3><div><br /><p></p><p style="text-align: justify;">Dużo się naczytałam dobrych opinii o twórczości Przemysława Piotrowskiego. Superlatywy dotyczyły jednak serii thrillerów z Igorem Brudnym (<i>Piętno</i>, <i>Sfora</i>, <i>Cherub</i>), a ja sięgnęłam po <i>Matnię</i>, która, jeśli wierzyć opiniom, jest napisana w zupełnie innym stylu niż wspomniana trylogia. I znów, jeśli wierzyć opiniom, jest to książka słabsza.</p><p style="text-align: justify;">Nie mam porównania, więc w tej kwestii wymądrzać się nie będę. Wiem natomiast, że <i>Matnię</i> czyta się bardzo szybko, historia wciąga, ale... no właśnie. Jeśli ktoś szuka szybkiej lektury na jeden wieczór i nie ma wielkich oczekiwań tylko potrzebuje porcji rozrywki, <i>Matnia</i> będzie jak znalazł. Ale jeśli potrzebujesz silnych emocji, zaskoczeń, nieprzewidywalnej fabuły i historii, która zostanie w tobie na dłużej, to obawiam się, że to jednak nie ten adres.</p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Droga, naiwna Zuzanno</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;">Największy mój zarzut w stosunku do tej historii to przewidywalność. Właściwie od początku wiadomo w jakim kierunku zmierza historia. Liczba zaskoczeń? Zero. Co więcej, sama bohaterka czuje, że coś jest mocno nie tak, ale zupełnie to ignoruje i tak sobie siedzi w domu w lesie, sama, w bliźniaczej ciąży, oszukując się, że wszystko będzie ok. Otóż nie, nie będzie, droga naiwna Zuzanno Krupo.</p><p style="text-align: justify;">Nie chcę oceniać wiarygodności tej opowieści, bo życie potrafi zaskoczyć, ale czytając miałam nieustannie poczucie, że całość się zwyczajnie nie broni. Najpierw mamy bajkową opowieść o z romansu rodem, później dramatyczno-obyczajową, niepokojącą opowieść o mieszkańcach niewielkiej wsi zachowujących się co najmniej dziwnie, aż w końcu skręcamy w stronę obiecanego thrillera, który w kolejnych scenach raczej bawi niż śmieszy.</p><p style="text-align: justify;">Piszę to z bólem, bo temat, który Przemysław Piotrowski porusza w<i> Matni </i>jest ważny, trudny, bolesny i przerażający. Szkoda, że tego wszystkiego nie udało się przenieść na papier.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Zmarnowany potencjał</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Dużo w tej historii szczegółów, które ją niepotrzebnie rozdmuchują. Coś w stylu: <i>jem dwa jogurty, piję zbożową kawę z mlekiem, a raczej mleko z kawą, takie swojskie latte, ale bez puszystej pianki</i>. Motyw zamkniętej społeczności, tak mocno już zgrany w literaturze gatunkowej, tu nie ma w sobie niczego świeżego. Jedyne co wzbudza emocje, to naiwność bohaterki. Czytając miałam ochotę nią potrząsnąć. Zrobić cokolwiek co wyrwie ją z tego dziwnego stanu. Swoją drogą, jej opanowanie jest zaskakujące - mając potężny dług na karku i grożących mi gangusów, chyba nie potrafiłabym siedzieć spokojnie w domu na odludziu, w ciąży, wśród obcych i wrogich mi osób, czekając aż książę, którego znam kilka miesięcy wróci z kolejnego wielodniowego wyjazdu zawodowego.</p><p style="text-align: justify;">Temat świetny. Mocny i ważny. Pomysł na fabułę z potencjałem. Czyta się błyskawicznie. Wykonanie jednak nie satysfakcjonuje. Bohaterka jest nijaka, opowieść przewidywalna, klimatu tu jak na lekarstwo, emocji też. Szkoda.</p><p style="text-align: justify;">PS Która współczesna, młoda kobieta używa słowa bezeceństwo? Tak tylko pytam.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0grqEN9gmbBgiOHZiLQ6HzDYjozBDILikrAr1fX8kc6jiE0An6pdFtYJb7Rg9qEDZuMJVAQZbzxSwaodBtx2ohP7rFrMBt2s2Qy4P_-sUARwbNMzb9rmQxlmEbKc_jClaZUT7BwwMq43g/s1200/matnia.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="766" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0grqEN9gmbBgiOHZiLQ6HzDYjozBDILikrAr1fX8kc6jiE0An6pdFtYJb7Rg9qEDZuMJVAQZbzxSwaodBtx2ohP7rFrMBt2s2Qy4P_-sUARwbNMzb9rmQxlmEbKc_jClaZUT7BwwMq43g/s320/matnia.jpg" width="204" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przemysław Piotrowski<br /><i>Matnia</i><br />Wyd. Czarna Owca<br />2021<br />416 stron</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p><br /></p></div>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="159128895" id="buybox-9dqb"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-73933847817076578932021-09-07T19:00:00.002+02:002021-09-30T21:54:19.676+02:00Andrea Galli "Zabójca"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFZtPomq-1prubfSM5TMw4YPA9fQPM4bieKC6Q7cmEzHq4Eyqbrz-DYbRbg_7Rh5U9OQQTtZjk6H3RL8iWbFgkOHj1sEx_AVS6tVjNQvHcgeSkq6LPnS2WX3LjyjAIZoesLHKJ7ZUSordG/s1772/zabojca_01.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFZtPomq-1prubfSM5TMw4YPA9fQPM4bieKC6Q7cmEzHq4Eyqbrz-DYbRbg_7Rh5U9OQQTtZjk6H3RL8iWbFgkOHj1sEx_AVS6tVjNQvHcgeSkq6LPnS2WX3LjyjAIZoesLHKJ7ZUSordG/w640-h640/zabojca_01.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Julian Sinanaj. Wychowanek albańskich slumsów, który na życie zarabiał zabójstwami na zlecenie. Czy to najbardziej tajemniczy przestępca świata, jak głosi hasło na okładce? Nie sądzę. Niemniej jednak warto poznać jego historię.</b></p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Kim jest Zabójca?</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;">Opowieść o Sinanaju wziął na tapet włoski dziennikarz, Andrea Galli. Jego <i>Zabójca</i> zaczyna się w momencie schwytania tytułowego bohatera pod koniec 20218 roku. Dopiero później poznajemy historię Albańczyka wynajmowanego do, jak twierdził, "porządkowania świata". Jak to się stało, że albański nastolatek stał się jednym z najniebezpieczniejszych zabójców świata działającym w strukturach gruzińskiej mafii? Kim były jego ofiary? Kto go wynajmował? Jak pracował Sinanaj, jakimi zasadami się kierował i przede wszystkim, jak to się stało, że służby nie miały pojęcia o jego istnieniu? Wszak na swoim koncie miał wiele wykonanych zleceń.</p><p style="text-align: justify;">Andrea Galli nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania, bo i nie wszystkie odpowiedzi są znane. Ile ofiar ma na koncie zabójca? To wie tylko on sam. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Koszmar reżimu Envera Hodży</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/w%C5%82oska" target="_blank">Włoski </a>dziennikarz maluje nie tylko portret zawodowca, świetnego strzelca, mistrza kamuflażu, ale i opowiada o świecie, w którym Julian Sinanaj funkcjonował. Mamy więc nie biografię, a reportaż literacki łączący fakty z fikcją literacką, pokazujący szerszą perspektywę. Andrea Galli pokazuje nie tylko w jaki sposób młody Albańczyk stał się częścią mafijnej struktury, jaką rolę w niej odgrywał, ale też jak wyglądała albańska rzeczywistość, jak reżim Envera Hodży odcisnął piętno na życiu Albańczyków. Przemoc, terror, restrykcje, kontrola, monopol, propaganda, tajne służby. Można tu rzucać hasłami, ale one jedynie delikatnie zarysują skalę problemu. W tamtych czasach życie w Albanii było koszmarem. Nic więc dziwnego, że wielu ratowało się ucieczką. Nie trzeba jednak dodawać, że losy emigrantów to zazwyczaj losy ogromnie dramatyczne. Czy Sinanaj miał szczęście ostatecznie trafiając pod skrzydła gruzińskiego bosa? Z pewnością miał go więcej niż jego ofiary.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Bezwzględny świat mafii</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Andrea Galli opowiada o bezwzględnym świecie mafii. O zabójstwach na zlecenie i człowieku, który z zimną krwią realizował kolejne zadania, twarze swych ofiar uwieczniając na zdjęciach. <i>Zabójca</i> to reportaż literacki, którego autor starannie kreśli przestrzeń, w jakiej porusza się jego bohater. Mocno osadza postać Sinanaja w realiach, dzięki czemu czytelnikowi łatwiej zrozumieć w jaki sposób narodził się zabójca na zlecenie.</p><p style="text-align: justify;">Nie spodziewajcie się po <i>Zabójcy </i>porywającej powieści sensacyjnej. Galli trzyma swojego bohatera na dystans, a jego narracja pozbawiona jest sensacyjnego sznytu. To raczej opowieść spisana na chłodno. Opowieść o maszynie do zabijania, ale i przestępczości zorganizowanej z jej historycznym i politycznym tłem.</p><p style="text-align: justify;">Nie ma makabry. Jest chłód. Nie porywa, ale zawiera ciekawy portret człowieka i przestępczej struktury. Nie zarwiesz przy niej nocy, ale znajdziesz w niej coś dla siebie, jeśli temat jest ci bliski.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguG0lhPNm5n-cakpCEE2ExQYNQhwiEAg4fhxHrm_o4JCiI7OkLLa9VTUpFVcXbsJaNTq_zdFRcaXPC6lObxwS6QExgXRq-Lw6PgDTRcQmOYz4oskTn6E0acnTpmVxhKpM14GK8DOxyXaX2/s1200/zabojca.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="814" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguG0lhPNm5n-cakpCEE2ExQYNQhwiEAg4fhxHrm_o4JCiI7OkLLa9VTUpFVcXbsJaNTq_zdFRcaXPC6lObxwS6QExgXRq-Lw6PgDTRcQmOYz4oskTn6E0acnTpmVxhKpM14GK8DOxyXaX2/s320/zabojca.jpg" width="217" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Andrea Galli<br /><i>Zabójca</i><br />Wyd. W.A.B.<br />przeł. Tomasz Kwiecień<br />2021<br />416 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="158238744" id="buybox-qswe"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-40759441001263191072021-09-01T19:00:00.002+02:002021-09-12T18:53:23.221+02:00Magda Omilianowicz "Wampir. Jak rodzi się zło"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn5fBRI3IAsFMzEsTtmBbE_1lzhLlS0rV9z6h3ksbRJU4PYfd2opWlIiMkXo0vrP3ehJBcqF_mbaFjIOHnX6mG5V82mjRd3QF76aQ-VpR_WsD3fU-Il3NCYPZDWsuwEABEL_qIGGNbs00n/s1772/wampir-omilianowicz01-blog.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn5fBRI3IAsFMzEsTtmBbE_1lzhLlS0rV9z6h3ksbRJU4PYfd2opWlIiMkXo0vrP3ehJBcqF_mbaFjIOHnX6mG5V82mjRd3QF76aQ-VpR_WsD3fU-Il3NCYPZDWsuwEABEL_qIGGNbs00n/w640-h640/wampir-omilianowicz01-blog.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Niezbyt często zdarza mi się re-reading, bo wolę poznawać nowe historie niż wracać do już znanych. W przypadku książki Magdy Omilianowicz nie miałam wątpliwości. Chciałam wrócić do historii "wampira z Bytowa" w nowym, rozszerzonym wydaniu.</b></p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Strach, bezradność, złość</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;">Dawno temu na rynku pojawiła się niedostępna już obecnie <i>Bestia</i> Magdy Omilianowicz. Ogromnie się cieszę, że historia ta doczekała się rozszerzonego wznowienia i dzięki temu trafi do nowych czytelników. Ja byłam ogromnie nią wstrząśnięta, przed laty, a teraz znów powróciły tamte emocje. Strach, bezradność, złość. </p><p style="text-align: justify;">Leszek Pękalski został skazany za jedno morderstwo. Nim odwołał przed sądem swoje zeznania, przyznał się jednak do dokonania ponad sześćdziesięciu innych. Ta liczba przeraża, podobnie jak opowieść o nich, mimo iż Magda Omilianowicz rezygnuje z makabrycznych wstawek w swej książce.</p><p style="text-align: justify;">Dziennikarka stworzyła fabularyzowaną historię, w której starannie zebranym faktom towarzyszą podyktowane pisarską wyobraźnią i wrażliwością, opowieści z miejsc zbrodni. Ten zabieg sprawia, że towarzyszymy ofiarom w ich ostatnich chwilach. I jest to dramatyczne przeżycie.</p><p style="text-align: justify;">Przeczytałam swój tekst o <i>Bestii. Studium zła</i>, który opublikowałam pięć lat temu i wciąż zgadzam się z każdym słowem, jakie wtedy napisałam. Nieco niżej wrzucę Wam wybrane fragmenty tamtej, dość długiej recenzji, a po całość odsyłam do <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/06/magda-omilianowicz-bestia-studium-za-on.html" target="_blank">TEGO</a> wpisu.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">A po odsiadce, Gostynin</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><i>Wampir. Jak rodzi się zło</i> to wznowienie uzupełnione o wstęp autorstwa Igora Brejdyganta, który odnosi się w nim m.in. do pomysłu wymierzania przez sąd dodatkowej kary dla najgroźniejszych przestępców, co do których istnieje pewność, że po odzyskaniu wolności wciąż będą niebezpieczni dla otoczenia. Bezterminowe przetrzymywanie takich osób na strzeżonym oddziale ośrodka psychiatrycznego w Gostyninie budziło jego sprzeciw. Do czasu lektury <i>Wampira</i>... </p><p style="text-align: justify;">W krótkim epilogu, którego również nie było w poprzednim wydaniu książki, Magda Omilianowicz pisze o tym co wydarzyło się w grudniu 2017 roku, gdy Leszek Pękalski zakończył odbywanie kary.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Leszek Pękalski, jeden z najgroźniejszych polskich przestępców</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><div style="text-align: justify;">Magda Omilianowicz wykonała kawał dobrej roboty. Przekopała się przez masę akt i napisała reportaż, który wstrząsa ogromnie. Autorka śledzi losy Leszka Pękalskiego od jego niełatwego dzieciństwa do okresu przesłuchań, podejrzeń, osadzenia w więziennych murach. Pokazuje go jako nieszczęśliwe dziecko, dorosłego spragnionego ciepła i uwagi, ale także jako tytułową bestię, która nie potrafiąc kontrolować swych popędów, zaspokajała je w przerażający sposób.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Autorka nie tylko przejrzała dokumenty, ale i przeprowadziła wiele rozmów z ludźmi, którzy w jakiś sposób zostali uwikłani w sprawę Leszka Pękalskiego. Rozmawiała m.in. z ekspertami zajmującymi się sprawą wampira z Bytowa, jego rodziną, rodzinami jego ofiar oraz jedyną ofiarą, która przeżyła atak, a także z samym sprawcą.</div><div><div style="text-align: justify;">Są takie historie, których nie da się zrozumieć. Wywołują emocjonalny kipisz, odbierają oddech i poczucie bezpieczeństwa. Ta właśnie taka jest.</div><div><div style="text-align: justify;"> </div><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjKxvSySD3Ar3ckg_k1k1kmjwQa1fbppNDB0wXhmEYj_xvJDH8cRGksKKUQxvPqFK9gfWBLSpP7BsZw0MTJafFOxlAgzGYhfxWlsX585WbirsPoCuUSB4qxQqPLnAImkvJKCPmPomuODclE7LSJ9paSXI9NAStpiC3hsrzppTBwWIenNXc0sGi0imoQmw=s1200" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="829" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjKxvSySD3Ar3ckg_k1k1kmjwQa1fbppNDB0wXhmEYj_xvJDH8cRGksKKUQxvPqFK9gfWBLSpP7BsZw0MTJafFOxlAgzGYhfxWlsX585WbirsPoCuUSB4qxQqPLnAImkvJKCPmPomuODclE7LSJ9paSXI9NAStpiC3hsrzppTBwWIenNXc0sGi0imoQmw=s320" width="221" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Magda Omilianowicz<br /><i>Wampir. Jak rodzi się zło</i><br />Wyd. Kompania Mediowa<br />2021<br />248 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p></div></div>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="158320359" id="buybox-i6j8"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-2365882507579680622021-08-26T19:00:00.001+02:002021-08-26T19:00:00.433+02:00Niklas Natt och Dag "1793"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcrQhqq1L-Jy7rWGl0mwjA39oIsGsZzIBaibtiCdPHjhxhkXZCVbShqPhxvuNQID6pIElNL1pdfiFEDd-249sAD43AMH4qLGIQKi7gMSkkvVSHuiM6IK5oFiGIsXp1iXS8cAc_wREFGYXN/s1772/1793_niklas_Natt_och_Dag_blog.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcrQhqq1L-Jy7rWGl0mwjA39oIsGsZzIBaibtiCdPHjhxhkXZCVbShqPhxvuNQID6pIElNL1pdfiFEDd-249sAD43AMH4qLGIQKi7gMSkkvVSHuiM6IK5oFiGIsXp1iXS8cAc_wREFGYXN/w640-h640/1793_niklas_Natt_och_Dag_blog.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Kryminał historyczny? Hmm... Nie do końca moja bajka. Ale gdy zobaczyłam, że <i>1793</i> poleca Frederik Backman, nie miałam już wątpliwości. Niklas Natt och Dag i jego debiut, trafili na moją listę must read. Czy żałuję? Absolutnie nie!</b></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Zwłoki w rynsztoku</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Jak sugeruje tytuł, mamy 1793 rok. Jest jesień, a my znajdujemy się w Sztokholmie, gdzie dokonano makabrycznego odkrycia. Kim jest człowiek, którego potwornie okaleczone, pozbawione kończyn ciało wydobyto z rynsztoka? Kim jego oprawca i dlaczego z tak niesamowitym okrucieństwem zakończył życie mężczyzny? </p><p style="text-align: justify;">Prawnik z wykształcenia, Cecil Winge, niechętnie podejmuje się zbadania sprawy, ale po raz kolejny policji udaje się namówić go do współpracy. Cierpiący na suchoty mężczyzna, wplątuje się w niebezpieczną aferę, która zaprowadzi go tam, gdzie czają się mrok, strach i niebezpieczeństwo.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Jesień, lato, wiosna, zima</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Niklas Natt och Dag opowiada wspaniale! Barwnie, sugestywnie, z dbałością o szczegóły tak udanie tworzące tło i klimat tej powieści. Nie ma tu miejsca na dłużyzny, a jednocześnie akcja nie pędzi na łeb, na szyję. Wszystko tu jest w odpowiednich dawkach, pozwalających wciągnąć się w opowiadaną historie, zżyć z jej bohaterami, poznać życie w Szwecji z końca XVIII wieku i przeżyć naprawdę ciekawą przygodę.</p><p style="text-align: justify;">Zaczynamy jesienią, towarzysząc Cecilowi. Później cofamy się do lata, by odkryć jak doszło do okaleczenia mężczyzny. Następnie wykonujemy jeszcze jeden krok w tył w czasie. Główną bohaterką staje się pewna młoda kobieta, która wpada w ogromne kłopoty. Wreszcie, gdy mamy komplet bohaterów i sporo wiadomości, na osi czasu wędrujemy do przodu. Zimą poznajemy rozwiązanie zagadki.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Świetny debiut!</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><i>1793 </i>ma świetnie rozplanowaną intrygę, bogate tło i równie bogatą paletę emocji. Bohaterowie nie mają tu łatwo. Życie mocno ich doświadcza, decyzje muszą podejmować niełatwe, a bliskość śmierci odczuwalna jest na każdym kroku. Wciąga ta historia, oj, wciąga. Od niemal pierwszych stron towarzyszyła mi ciekawość. Nie tylko chciałam poznać rozwiązanie zagadki kryminalnej, ale i finał losów poszczególnych bohaterów, z którymi mocno zdążyłam się zżyć. Sporo w postaciach niejednoznaczności, sporo wewnętrznego rozerwania. Nie zawsze postępują słusznie, ale ich decyzje zawsze wynikają z przeżytych zdarzeń. Są bardzo ludzcy w swych problemach i rozterkach.</p><p style="text-align: justify;">Autor barwnie odwzorował opisywane realia. Bogate tło sprawia, że nietrudno sobie wyobrazić opisywane kadry. Wnętrza zrujnowanego domu, dzielnice biedoty, przędzalnię wypełnioną szeptami przerażonych kobiet, zaułek pełen burdeli, gwarne bary. Ta powieść tętni życiem, choć pada na nią cień śmierci. Jest wehikułem czasu do świata mrocznego, brudnego, w którym życie człowieka jest towarem. Często niskiej wartości. <i>1793</i> to opowieść napędzana silnymi emocjami z rodzaju tych, które mogą budować, ale nierzadko mają destrukcyjny charakter.</p><p style="text-align: justify;">Polecam i czekam na więcej.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgri2svMgIWuFtsQypNvZOPqn5BQ5cF2s1lQaY3Pmgh5pSwAEKgz8cyBtBxi83UjuCuhNsJmpyuvoTeDH56FMKLgGwBCsmzXlbsvb8P9b5nefZKvG5jN4z3HZC2RxE5q_zMLPkyqAdsSwKJ/s1200/1793.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="812" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgri2svMgIWuFtsQypNvZOPqn5BQ5cF2s1lQaY3Pmgh5pSwAEKgz8cyBtBxi83UjuCuhNsJmpyuvoTeDH56FMKLgGwBCsmzXlbsvb8P9b5nefZKvG5jN4z3HZC2RxE5q_zMLPkyqAdsSwKJ/s320/1793.jpg" width="217" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Niklas Natt och Dag<br /><i>1793</i><br />przeł. Wojciech Łygaś<br />Wyd. Sonia Draga<br />2021<br />526 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script type="text/javascript" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" async=""></script>
<div class="bb-widget" id="buybox-hfhj" data-bb-id="653" data-bb-oid="159485487" ></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-66668034519887854602021-08-19T19:00:00.001+02:002021-08-19T19:00:00.529+02:00Isabel Allende "Córka fortuny"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgInQVpfa50LAPo8MgqRxftzZn70QTwtyRNkJnEK-hxHyvHt5tfB87sLQbIObW9_USY5FUpd15MjoaTWwfPyupCfOAGS0NRnaBozyizgCc5zTzdzpSdmlwAOzUeOnVfBKk1xCXRblGervgG/s1772/corka-fortuny-allende.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgInQVpfa50LAPo8MgqRxftzZn70QTwtyRNkJnEK-hxHyvHt5tfB87sLQbIObW9_USY5FUpd15MjoaTWwfPyupCfOAGS0NRnaBozyizgCc5zTzdzpSdmlwAOzUeOnVfBKk1xCXRblGervgG/w640-h640/corka-fortuny-allende.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b><i>Córka fortuny </i>Isabel Allende to opowieść o ucieczce młodej, zakochanej dziewczyny, która zostawia rodzinne Chile by w Nowym Świecie XIX wieku przeżyć przygody, o jakich większość jej rówieśniczek nawet nie śniła. Jest barwnie, jest ciekawie, jest intensywnie.</b></p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Miłość silniejsza niż wszystko</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;">Oto miłość, która zdaje się być silniejsza niż wszystko inne. Niż rozsądek, poczucie przynależności do miejsca, przywiązanie do rodziny. Miłość, która każe rzucić oswojoną codzienność. Bezpieczny dom, kochających ludzi, dobrze znane otoczenie. Miłość, która wzywa do odnalezienia osoby, z którą tak niespodziewanie połączyła. Choćby poszukiwania wiązały się z narażeniem zdrowia i życia. Choćby nie było wiadomo gdzie jej szukać. Choćby miało się naście lat, a w sobie rozwijające się życie. </p><p style="text-align: justify;">Isabel Allende w powieści <i>Córka fortuny</i> przenosi nas do Chile XIX wieku, gdzie nastoletnia Eliza zdecydowanie i bez oglądania się na innych, postanawia zawalczyć o własne szczęście. Czy mężczyzna, którego pokochała i którego dziecko w sobie nosi wart jest wyrzeczeń, jakie ją czekają? To okaże się z czasem, a teraz powiem tylko tyle, że dziewczyna rusza za ukochanym, który uciekł do trawionej gorączką złota Ameryki. Ukrywając się nielegalnie pod pokładem statku jeszcze nie wie, że w Nowym Świecie czekają na nią ogrom wyzwań i przygody, które nierzadko okażą się niebezpieczne.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Barwa powieść, która wciąga w wir zdarzeń</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Bez wątpienia Isabel Allende potrafi barwnie opowiadać. Ożywają tworzone przez nią obrazy i jest w jej opowieści działająca na wyobraźnię wielowymiarowość kadrów. Chilijska autorka dba o detale, o tło tak ważne dla snutej historii, dla losów bohaterów, których życie nie oszczędza. Wszystko tu tworzy spójną całość, od miejsca akcji i koloryt epoki przez sylwetki bohaterów po warstwę fabularną.</p><p style="text-align: justify;">W<i> Córce fortuny </i>nie tylko Eliza skupia uwagę autorki, a tym samym czytelników. Sporo tu ciekawych postaci, których portrety reprezentują różnorodne postawy i pozycje. W powieści czasy mamy takie, że to w jakiej rodzinie człowiek się wychował znacząco determinuje jego życie. W barwnym orszaku bohaterów znajdziemy m.in. chińskiego medyka, zaradną burdel mamę, kaznodzieję-oszusta, dwumetrowego byłego kryminalistę czy angielską starą pannę w ukryciu piszącą powieści erotyczne. Spotkamy ludzi opanowanych gorączką złota, kobiety lekkich obyczajów, kupców, ludzi obrotnych, zepsutych, pełnych ideałów, rozpaczy, stale bogacących się i z dnia na dzień uboższych. Zmieszają się języki i kultury, choć rasizm i podział na klasy będzie wyraźny i obecny. Nie zabraknie trudnych tematów, jak choćby handel żywym towarem czy wojny opiumowe.</p><p style="text-align: justify;">Porywająca powieść. Barwna, intensywna. Ogromną przyjemność sprawia śledzenie poczynań Elizy, jej zmagań z rzeczywistością i zmian, jakie zachodzą w niej na przestrzeni lat. Równie wielkich emocji dostarcza obserwowanie jak kształtuje się rzeczywistość opisywanych czasów, z jakimi wyzwaniami mierzyli się mieszkańcy Kalifornii, Chile i innych portretowanych przez Allende miejsc, wreszcie - jak zmieniał się świat i zmieniali ludzie.</p><p>Warto przeczytać. </p><p><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipOZxi5dkYL1pG8by6hAHj0Oy8xwpxapKvhnUKRvYKZbVc6fNswzrqgvTqe8DKX9RCQasLh6oa_aQRtHqHzS38GqB9TIUUfpDPr__6ViMjF7NwLWlLESGwNgSQVxtmKxIHsvUWRnO5n_aw/s1200/corka-fortuny.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="791" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipOZxi5dkYL1pG8by6hAHj0Oy8xwpxapKvhnUKRvYKZbVc6fNswzrqgvTqe8DKX9RCQasLh6oa_aQRtHqHzS38GqB9TIUUfpDPr__6ViMjF7NwLWlLESGwNgSQVxtmKxIHsvUWRnO5n_aw/s320/corka-fortuny.jpg" width="211" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Isabel Allende<br /><i>Córka fortuny</i><br />przeł. Marta Jordan<br />Wyd. Marginesy<br />2021<br />424 strony</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p style="text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></p><p style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2021/03/isabel-allende-dom-duchow.html" target="_blank">Isabel Allende <i>Dom duchów</i></a></p><p style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/10/isabel-allende-dlugi-platek-morza.html" target="_blank">Isabel Allende <i>Długi płatek morza</i></a></p><p style="text-align: center;"><br /></p><p style="text-align: center;"><br /></p>
<script type="text/javascript" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" async=""></script>
<div class="bb-widget" id="buybox-qlyf" data-bb-id="653" data-bb-oid="15469469" ></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-34497780882815568402021-08-14T19:00:00.001+02:002021-08-14T19:00:00.505+02:00Agustín Martínez "Monteperdido"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig_AtCUykNXMMJfR4_VsP9kZefCARdqQlyuqCXY-D2n9G87oNmeiTfRSRbXNmlBRuE2ItEwOg4GnOc5madv4IcrQSs-QGEqOk_YcINxKbaMOM-AH5GuVefG8FdWRxT50Mb_i_0MJnzNwb9/s1772/monteperdido.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig_AtCUykNXMMJfR4_VsP9kZefCARdqQlyuqCXY-D2n9G87oNmeiTfRSRbXNmlBRuE2ItEwOg4GnOc5madv4IcrQSs-QGEqOk_YcINxKbaMOM-AH5GuVefG8FdWRxT50Mb_i_0MJnzNwb9/w640-h640/monteperdido.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Klimatyczne miejsce, dramatyczna opowieść. W niewielkiej miejscowości położonej w Pirenejach znikają dwie dziewczynki. Jak mroczna historia się za tym kryje dowiecie się sięgając po kryminał <i>Monteperdido</i> Agustína Martíneza. </b></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Zaginione dziewczynki z Monteperdido</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Niewyobrażalny koszmar rodzica. Dziecko, które wychodzi ze szkoły i znika bez śladu. Dwie rodziny, mieszkające w położonym w Pirenejach niewielkim Monteperdido, wiedzą jaka niemoc, jaki ból i strach towarzyszą w takich chwilach. Jedenastoletnie Ana i Lucía wracały do domu tą samą drogą co zwykle, ale dalej nic już nie było takie samo.</p><p style="text-align: justify;">Po pięciu latach od zaginięcia dziewczynek, zdarza się coś niespodziewanego. W rozbitym wraku samochodu, funkcjonariusze znajdują ciało martwego kierowcy i ciężko ranną... Anę. Oczywiście śledztwo zostaje wznowione, a nadzieje na odnalezienie żywej Lucíi odżywają. </p><p style="text-align: justify;">Kim był kierowca samochodu? Czy to on porwał dziewczynki? Co działo się z nimi przez pięć lat? Czy Ana przeżyje i będzie mogła złożyć zeznania, i przede wszystkim, czy Lucía żyje?</p><p style="text-align: justify;">W znalezieniu odpowiedzi na te pytania pomaga lokalnym służbom inspektorzy Sara Campos oraz jej szef, Santiago Bain. Można się więc spodziewać tarć na linii swój - obcy. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Skandynawski mrok w hiszpańskiej scenerii</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">W kryminale <i>Monteperdido</i>, <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/hiszpa%C5%84ska" target="_blank">hiszpański</a> pisarz Agustín Martínez, opowiada historię, która boli. Jest klimatycznie, momentami klaustrofobicznie, co potęguje uczucie niepokoju. W plenerze malowniczym rozgrywa się dramat dwóch rodzin, które dotknięte bólem straty nigdy już nie odzyskają spokoju. Pięć lat koszmaru. Strachu. Niepewności. </p><p style="text-align: justify;">To niezła historia. Małomiasteczkowy klimat i ciekawa sceneria tworzą doskonałe tło dla mocno dramatycznej narracji. Pełno tu sekretów i niedopowiedzeń. Relacje między bohaterami kształtują się w dość zawiły sposób, a oni sami niekoniecznie starają się pokazać w takim świetle, które pozwoli ich polubić. </p><p style="text-align: justify;">Akcja toczy się nieśpiesznie. To jeden z tych kryminałów, w których liczy się nie tylko sama intryga, ale i emocje, relacje, zależności. Są momenty, które z powodzeniem można by było wyciąć, jak choćby powtórzenia informacji o bohaterach. Autorowi nie udało się uniknąć niektórych pułapek czekających na debiutantów. </p><p style="text-align: justify;"><i>Monteperdido </i>ciekawi, intryguje. Nie jest bez wad, ale debiutantom wiele można wybaczyć. Agustín Martínez proponuje skandynawski mrok w hiszpańskiej scenerii i choć nie jest to jeszcze poziom trylogii <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/Redondo%20Dolores" target="_blank">Dolores Redondo</a>, to warto obserwować w jakim kierunku literackim podąży autor.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpgdlb74Y0y8_5LM4a0R3A0jWpeen5l96xva58qmhnLV20RMS1Tx_XiW39sVH6xAUtOfvqwthAd3a1kQsGivB8w8bMhdNv5NrBqVmXL4g0w00QxQsYvjLz9RMmSQCPdnhtrkb4wLzlDlUp/s1016/monteperdido.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1016" data-original-width="709" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpgdlb74Y0y8_5LM4a0R3A0jWpeen5l96xva58qmhnLV20RMS1Tx_XiW39sVH6xAUtOfvqwthAd3a1kQsGivB8w8bMhdNv5NrBqVmXL4g0w00QxQsYvjLz9RMmSQCPdnhtrkb4wLzlDlUp/s320/monteperdido.jpg" width="223" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Agustín Martínez<br /><i>Monteperdido</i><br />przeł. Joanna Ostrowska<br />Wyd. Literackie<br />2021<br />480 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="108528340" id="buybox-mwlb"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-48816650851754414022021-08-06T19:00:00.001+02:002021-08-06T19:00:00.495+02:00Stefan Ahnhem "X sposobów na śmierć"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkvOl8pXBs28nEhoQBVrYOYPQcZnX95VC7aIiSwADpNMqyxlBwvgAvGZO44KTajJDm9jCTKdLLM9uNH1mwgBYpEKwY4MA6q-nccKCWEme3hpe8QAHJdyFkwjwxhv9oqCTErILDGxrRUZKL/s1772/x-sposobow-na-smierc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkvOl8pXBs28nEhoQBVrYOYPQcZnX95VC7aIiSwADpNMqyxlBwvgAvGZO44KTajJDm9jCTKdLLM9uNH1mwgBYpEKwY4MA6q-nccKCWEme3hpe8QAHJdyFkwjwxhv9oqCTErILDGxrRUZKL/w640-h640/x-sposobow-na-smierc.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>O tym kto zostanie ofiarą i w jaki sposób poniesie śmierć, decyduje los. Na wolności jest ktoś, kto każde mordercze zadanie realizuje skrupulatnie i nie odpuszcza, dopóki nie osiągnie celu. Nigdy nie wiadomo, kto, kiedy i w jaki sposób zginie. Jak złapać mordercę, którego kolejne ruchy nie sposób przewidzieć? Z pewnością niełatwo to zrobić.</b></p><p style="text-align: justify;"><b><br /></b></p><h3 style="text-align: left;">Kości zostały rzucone</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><i>X sposobów na śmierć </i>Stefana Ahnhema to piąty tom serii z Fabianem Riskiem. Ten tom mocno łączy się z poprzednim, <i>Motywem X.</i> Warto wziąć to pod uwagę sięgając po lekturę, gdyż nieznajomość początku kontynuowanych wątków utrudni lekturę.</p><p style="text-align: justify;">Na wolności przebywa morderca, którego niełatwo rozgryźć. Jego ofiary nic nie łączy, motyw działań pozostaje niejasny, a metody zabijania są za każdym razem inne. Niekiedy wybitnie okrutne. Nie ma widocznego schematu działania, więc śledczym trudno powiązać ze sobą kolejne sprawy, a jeszcze trudniej wpaść na ślad mordercy i przewidzieć jego kolejny krok.</p><p style="text-align: justify;">Stefan Ahnhem mocno splata prywatne wątki bohaterów z prywatnymi, Jego protagonista ma niełatwą sytuację. Rodzina Riska wciąż nie pozbierała się po wydarzeniach znanych czytelnikom z poprzednich tomów. Każdego przygniata ciężar własnych, traumatycznych doświadczeń, a to sprawia, że niełatwo im wspierać się nawzajem i pielęgnować nadwątlone relacje. Risk zajmuje się nie tylko sprawą okrutnych morderstw wstrząsających Szwecją, ale i wciąż węszy w sprawie śmierci kolegi z wydziału. Śmierci, do której, jego zdaniem, nie doszło w wyniku samobójstwa.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Na krawędzi prawdopodobieństwa</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Muszę przyznać, że <i>X sposobów na śmierć</i> nie ma w sobie takiej energii jak poprzednie tomy. Wprawdzie z zainteresowaniem śledziłam kolejne ruchy mordercy, ale nie brakowało w czasie lektury takich momentów, kiedy to ze znużeniem przewracałam kartki. Jest nierówno. Czasem emocjonująco, czasem pojawiają się przegadane fragmenty.</p><p style="text-align: justify;">Męczył mnie wątek duński, który w poprzednich tomach miał swoje uzasadnienie, a w tym sprowadza się jedynie do zapisu obsesji kopenhaskiego szefa wydziału zabójstw na punkcie pewnej duńskiej policjantki. Zapewne w kolejnym tomie ten wątek doczeka się rozwinięcia i uzasadnienia (choć osobiście wolałabym zakończenie), stąd jego ciągła obecność, tu jednak wydał mi się zbędny, a momentami absurdalny.</p><p style="text-align: justify;">Dzieje się w tym tomie za dużo, za bardzo intensywnie, zbyt chaotycznie. Całość ostro balansuje na krawędzi prawdopodobieństwa i częściej przechyla się w tę w stronę, po której wiara w realność zdarzeń upada. Nie przekonała mnie ta historia i czuję zawód, bo towarzyszę Riskowi od początku i zdążyłam to towarzystwo polubić. </p><p style="text-align: justify;"><i>X sposobów na śmierć </i>to thriller, w którym bohaterami są przypadek i jego niewolnicy. Thriller nieidealny, za to z ciekawym protagonistą. Wierzę, że kolejny tom znów przyniesie mi takie emocje, jakie przeżywałam sięgając po otwierającą serię "Ofiarę bez twarzy".</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9PQzX0oYWMUNAQ23DT-0Bf6kQUyNbrw-z-hKQSypKYIJ6oNN0zTdXXqn_UhfyxA27d1ujEfc7tvnPv7SBCsZ-ARbf5Vr726U1P99BdhfdBy7CpIScaoZzID7Q6akkEDxSEiF2XSSKNKCT/s1200/x-sposobow-na-smierc.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="771" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9PQzX0oYWMUNAQ23DT-0Bf6kQUyNbrw-z-hKQSypKYIJ6oNN0zTdXXqn_UhfyxA27d1ujEfc7tvnPv7SBCsZ-ARbf5Vr726U1P99BdhfdBy7CpIScaoZzID7Q6akkEDxSEiF2XSSKNKCT/s320/x-sposobow-na-smierc.jpg" width="206" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stefan Ahnhem<br /><i>X sposobów na śmierć</i><br />przeł. Ewa Wojciechowska<br />Wyd. Marginesy<br />2021<br />432 strony</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><div style="text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/06/wywiad-ze-stefanem-ahnhemem.html" target="_blank"><br /></a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/06/wywiad-ze-stefanem-ahnhemem.html" target="_blank">wywiad ze Stefanem Ahnhemem</a></div><p style="text-align: justify;"><br style="text-align: left;" /></p><div style="text-align: center;"><b>Cykl z Fabianem Riskiem</b></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/03/stefan-ahnhem-ofiara-bez-twarzy.html"><i>Ofiara bez twarzy</i> - recenzja</a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/11/stefan-ahnhem-dziewiaty-grob-recenzja.html"><i>Dziewiąty grób</i> - recenzja</a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/05/stefan-ahnhem-osiemnascie-stopni.html" target="_blank"><i>Osiemnaście stopni poniżej zera </i>- recenzja</a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/06/stefan-ahnhem-motyw-x-recenzja.html" target="_blank"><i>Motyw X -</i> recenzja</a></div><div style="text-align: center;"><i>X sposobów na śmierć</i></div><p style="text-align: justify;"><br style="text-align: left;" /></p><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/krymina%C5%82">recenzje kryminałów i thrillerów</a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/szwedzka">literatura szwedzka</a><br /></div><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="158306676" id="buybox-4lci"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-49584975090188913422021-08-02T19:00:00.001+02:002021-08-02T19:00:00.463+02:00Magdalena Witkiewicz "Wizjer"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUfRWZP16Wt08nXC-47V9N4TawKi3xmw4dmaF1dQJUyfOxYyp_BwWSLYs2iYhWNXInlVb4QJPsB1PqSwz_rH2Y_woqekDgS-t62rBemHFmK52hSOxFUVEH1bfSlAqDGxYAScfQBOWCNDFL/s1772/wizjer-magdalena-witkiewicz-recenzja.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUfRWZP16Wt08nXC-47V9N4TawKi3xmw4dmaF1dQJUyfOxYyp_BwWSLYs2iYhWNXInlVb4QJPsB1PqSwz_rH2Y_woqekDgS-t62rBemHFmK52hSOxFUVEH1bfSlAqDGxYAScfQBOWCNDFL/w640-h640/wizjer-magdalena-witkiewicz-recenzja.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Magdalena Witkiewicz podbiła serca miłośników powieści obyczajowych. Czy podbije i tych, którzy wolą mroczniejsze historie? Tego nie wiem, ale trzeba przyznać, że <i>Wizjer </i>czytało się nadspodziewanie dobrze</b><b>.</b></p><p style="text-align: justify;"><b><br /></b></p><h3 style="text-align: justify;">Niebezpieczny cyberświat</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Będę szczera. Gdy autor_ka literatury obyczajowej bierze się za pisanie thrillera, mam obawy, wątpliwości, a nawet uprzedzenia. Zwyciężyła ciekawość, stąd <i>Wizjer</i> w mojej biblioteczce.</p><p style="text-align: justify;">Temat mamy tu nośny, coraz mocniej zaznaczający się w popkulturze, bo trudno cyber świat z jego mroczną stroną ignorować. Zanurzamy się w cyfrowej przestrzeni codziennie. A właściwie powoli przestajemy się z niej wynurzać. Wokół nas ogrom korzyści i możliwości, ale i zagrożeń płynących z tego, jak lekką ręką, dobrowolnie i z uśmiechem, rozdajemy dane na swój temat. </p><p style="text-align: justify;">Póki co, nikt lepiej w kryminale tego tematu nie ugryzł niż <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/Szama%C5%82ek%20Jakub" target="_blank">Jakub Szamałek</a> (oczywiście z tych autorów, których znam), ale i u Magdaleny Witkiewicz jest ciekawie.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Niewiele o was wiem</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Główną bohaterka to parająca się analityką danych Laura. Prywatnie Laura ma malutkiego synka. Mieszka z zatrudnioną do niego opiekunką. Ojca dziecka w tym codziennym zestawie nie ma. Dlaczego? Dowiecie się później. Analityczka właśnie rzuciła pracę i zaczyna nowy rozdział w życiu zawodowym. Prestiżowa firma, dobre zarobki, ciekawy projekt. W świecie nowych technologii niedawno pojawiła się obiecująca, innowacyjna aplikacja randkowa. I zapewne byłoby w życiu Laury wspaniale, gdyby wokół niej nie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. </p><p style="text-align: justify;"><i>Wizjer</i> to jeden z tych thrillerów, w których protagonistka traci grunt pod nogami odkrywając, jak mało wie o ludziach wokół. Za to oni zdają się wiedzieć niepokojąco wiele na jej temat. A co więcej, potrafią to wykorzystać do swoich, często niecnych celów. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">W fotelu z <i>Wizjerem </i>Magdaleny Witkiewicz</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Thriller Magdaleny Witkiewicz to przyjemna w czytaniu lektura łącząca w sobie temat poważny z charakterystyczną dla autorki pozytywną lekkością. Czytając o rodzinnej sytuacji Laury miałam skojarzenia z pewnym głośnym serialem dostępnym na Netfliksie i tak jak w przypadku serialu, tak i teraz miałam wrażenie łączący te historie motyw jest nieco naciągany. Są tu i zbiegi okoliczności, i momenty, w których nie byłam przekonana co do prawdopodobieństwa zdarzeń. Nie ma tu wielkich emocji, napięcia, które zatrzymuje oddech, a jednocześnie jest wartka, ciekawa akcja, która sprawia, że całość dobrze się czyta. Bohaterom sprzyja los, jakby pozytywna natura autorki nie pozwalała jej ich skrzywdzić. Jeśli kiedyś powstanie gatunek zwany thrillerem optymistycznym, Magdalena Witkiewicz będzie można nazwać jego prekursorką. </p><p style="text-align: justify;"><i>Wizjer </i>to idealna lektura dla tych, którzy po thrillery sięgają od czasu do czasu i szukają lekkiej historii. Niby nie jest to thriller, który wbije w fotel, a jednak jak usiądziecie z nim w fotelu, to prawdopodobnie nie będziecie chcieli wstawać przed końcem lektury.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9NWUPIIzJpBW6lQyDMBkVNjoT3s2sEsl5wa4TL0YrwdpXMlAQvyd5YyWWbc7WHwMOTz9Fg2GE1CQjBEoLWp9cAVHIBG-iGy8gdVSgsr8q7VOYUd7urrT78f0OGsGARUjYE_osW9r4rM0M/s1200/wizjer.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="801" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9NWUPIIzJpBW6lQyDMBkVNjoT3s2sEsl5wa4TL0YrwdpXMlAQvyd5YyWWbc7WHwMOTz9Fg2GE1CQjBEoLWp9cAVHIBG-iGy8gdVSgsr8q7VOYUd7urrT78f0OGsGARUjYE_osW9r4rM0M/s320/wizjer.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Magdalena Witkiewicz<br /><i>Wizjer</i><br />Wyd. W.A.B.<br />2021<br />352 strony</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="154496846" id="buybox-kn6n"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-34817907878629634092021-07-26T19:00:00.001+02:002021-07-26T19:00:00.584+02:00Zośka Papużanka "Kąkol"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJxZlqHOO4TVrfUmuJ0WDG8t5oYfNw1RGakBsjitWhuJFetxyj_iL2rK76JIsq1hewTa_lbp8B_dSmXx_sfgV83GWWuGmKjVNT0AzjowiKVXRGsF1_IXCGIuNbyxYTCjsNjTFGkk0VtKdD/s1772/kakol-papuzanka-blog.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Zośka Papużanka Kąkol" border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJxZlqHOO4TVrfUmuJ0WDG8t5oYfNw1RGakBsjitWhuJFetxyj_iL2rK76JIsq1hewTa_lbp8B_dSmXx_sfgV83GWWuGmKjVNT0AzjowiKVXRGsF1_IXCGIuNbyxYTCjsNjTFGkk0VtKdD/w640-h640/kakol-papuzanka-blog.jpg" title="recenzja książki Kąkol" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Chodźcie na pola, na łąki. Chodźcie w pełnię lata, które spędzić można z dala od miejskiego gwaru. Tę sielskość krajobrazów Zośka Papużanka wam jednak nieco zaburzy. <i>Kąkol </i>uwodzi językiem, czaruje, czule łaskocze źdźbłem trawy, a jednocześnie jest gorzką pigułką, której smak długo zostaje na języku.</b></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Rodzinne wakacje na wsi</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Zanurzona głównie w literaturze kryminalnej, dawno już nie czytałam powieści, w które to nie fabuła grała dla mnie pierwsze skrzypce, a język i emocje. Zośka Papużanka pisze pięknie. Cyzeluje zdania, językiem uwodzi, emocjonalnie pobudza. To podsuwa pod nos sceny pełne czułości, to znów rani chropowatością przekazu. Sztuką jest pisać z tak wielką delikatnością, jednocześnie mówiąc o rzeczach nierzadko trudnych. Zośka Papużanka tę sztukę posiadła, czego pięknie wydany <i>Kąkol </i>jest dowodem.</p><p style="text-align: justify;">Oto mamy pięcioosobową rodzinę, która na lato przenosi się do dziadków. W sztywnym przydziale obowiązków, kobiecie przypadła rola kury domowej, żony i matki mającej szereg obowiązków, niewiele przywilejów. Ojciec w domowe sprawy się nie miesza. Naszą narratorką jest najstarsze z dzieci, dziewczynka o wielkiej wrażliwości, która widzi i czuje więcej, niż spodziewaliby się rodzice. W zestawie mamy jeszcze dwoje przedstawicieli młodszego rodzeństwa, przez siostrę nazywanych Trutniami. W domu u dziadków rządzi dziadek. Niepodzielnie, autorytarnie, piastując stołek rodzinnego terrorysty.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Gorące lato, emocjonalny chłód</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Oczami naszej bohaterki, przeżywającej lato między piątą a szóstą klasą, łowimy detale rzeczywistości. Tej z jednej strony oferującej wakacyjne przygody, z drugiej, pełnej cieni. W tej narracji jest sporo humoru i dziecięcej pogody ducha. O tym co złe, dowiadujemy się często mimochodem, między wierszami. Wakacyjna beztroska zderza się z "nie, bo nie" rzucanym przez dziadka. Zabawy nad rzeką z zakazem nocnych wypraw do łazienki, by nie obudzić seniora. W ciasnym domu ciasne poglądy sąsiadują z dziecięcą otwartością. </p><p style="text-align: justify;">Uparcie kultywowana tradycja wspólnie spędzanych wakacji rodzi problemy. A jednak co roku matka karnie pakuje rodzinę, by pojechać tam, gdzie trudno jej odczuć, że jest mile widziana. Nastolatka spogląda na swą piękną, odrzucaną przez rodzinę ojca matkę, na ojca będącego autorytetem tylko wtedy, gdy nie ma obok jego ojca, na dziadka nie liczącego się z nikim i niczym, na młodsze rodzeństwo, które jeszcze mniej niż ona jest świadome tego, w jaki niezdrowym świecie relacji tkwi. Dziewczyna szuka swojego miejsca. Między kartki książki chowa pamiątki z łąk. Miastowe dziecko rzucone w nową przestrzeń, w której dostaje skrawek obwarowanej zakazami wolności. W której nawet dziecięce przyjaźnie nie są wolne od rodzicielskich nacisków. Tu nie ma miejsca na rozmowę, na zrozumienie. Wieje emocjonalnym chłodem.</p><p style="text-align: justify;"><i>Kąkol </i>to opowieść pełna czułości, wrażliwości. Pogodna, ale niepozbawiona napięć, mroku, złych emocji. To historia intymna, pachnąca wiatrem i trawą, pełna słońca, ale i cieni. </p><p style="text-align: justify;">Zośka Papużanka pisząc maluje obrazy. Małopolska wieś, którą stworzyła w swej powieści uwięzi czytelnika tak, jak uwięziła bohaterów. Różnica jest jednak taka, że czytelnik spędzi w niej czas z przyjemnością. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFRqAS9VEfxiLeAsHnpZz9GSm3YzcG6KYvauQTMg0XEu5lW8Nl0NhP4E3NiqDxKaoKAtuB-1elQFghStbexPGu55KrkXZKPW2LazfbrRrKRxwOnl35XvQUiiq9FGEbSDswRVdFmXxAmyeY/s1200/kakol.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="792" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFRqAS9VEfxiLeAsHnpZz9GSm3YzcG6KYvauQTMg0XEu5lW8Nl0NhP4E3NiqDxKaoKAtuB-1elQFghStbexPGu55KrkXZKPW2LazfbrRrKRxwOnl35XvQUiiq9FGEbSDswRVdFmXxAmyeY/s320/kakol.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zośka Papużanka<br /><i>Kąkol</i><br />Wyd. Marginesy<br />2021<br />320 stron</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="154482862" id="buybox-whkp"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-24386353315852808882021-07-22T19:00:00.001+02:002021-07-22T19:00:00.412+02:00Małgorzata Oliwia Sobczak "Kolory zła. Biel"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDoViNV-n_o47Mgr0PsFVpsIw3dkgEStjO0dXPQ4yxuZmAQxgNbyNvxaUsoMOFx0rKkk_bYM5XUzBcIBPQ0Xm6x8qhmQ1QRrYP_zG5AdJ6LSQdpooOwmfzn1FrwEW20aZy1WkQ1UsPzNPm/s1772/biel-sobczak.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDoViNV-n_o47Mgr0PsFVpsIw3dkgEStjO0dXPQ4yxuZmAQxgNbyNvxaUsoMOFx0rKkk_bYM5XUzBcIBPQ0Xm6x8qhmQ1QRrYP_zG5AdJ6LSQdpooOwmfzn1FrwEW20aZy1WkQ1UsPzNPm/w640-h640/biel-sobczak.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Biel. Czysta i niewinna? A może upstrzona plamami krwi? Finał trójmiejskiej trylogii Małgorzaty Oliwii Sobczak znów przenosi nas do Sopotu, gdzie nocne życie ma swoją mroczną stronę, a stare sprawy czekają na wyjaśnienie.</b></p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Mocne zakończenie trylogii Małgorzaty Oliwii Sobczak</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;">W kryminalnej palecie barw Małgorzaty Sobczak przyszedł czas na barwę przywodzącą na myśl czystość i niewinność. Cóż... Nie tym razem. W trzecim tomie serii <i>Kolory barw</i>, czyli <i>Bieli</i>, czystość zostanie zbrukana, zdeptana i sponiewierana. Śmiem twierdzić, że to najmroczniejsza i najmocniejsza odsłona twórczości autorki i mocne zwieńczenie serii.</p><p style="text-align: justify;">Samobójcza śmierć młodej kobiety, której roztrzaskane na bruku ciało nosi ślady krępowania, daje początek śledztwu prowadzącego do sopockiego jądra ciemności. Tu ciało jest towarem, najmroczniejsze pragnienia znajdują zaspokojenie, a pieniędzmi można kupić bezkarność.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Powrót do Sopotu</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Prokurator Leopold Bilski właśnie wrócił do Trójmiasta po czasowym wygnaniu do Kartuz. Bierze udział w psychoterapii koniecznej, by móc nadal pełnić zawodowe obowiązki. Choć próbuje bagatelizować pytania psycholożki, z czasem poddaje się rozmowie, która pozwoli mu nie tylko zrozumieć pewne aspekty własnego życia, ale i pomoże przybliżyć się do rozwiązania przydzielonych mu spraw.</p><p style="text-align: justify;">Małgorzata Oliwia Sobczak sporo uwagi poświęca swemu protagoniście. Jak wielu podobnych mu bohaterów, tak i on ma na karku życiowe traumy. Zupełnie nie wychodzi mu funkcjonowanie w stałych związkach, a niewyjaśniona sprawa morderstwa ojca sprzed niemal trzech dekad, wciąż męczy go i kładzie się cieniem na jego życiu. Da się tę postać lubić, choć nie zawsze się o to stara.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;"><b><i>Biel </i>nie ma w sobie nic z niewinności</b></h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Autorka sprawnie kreśli fabułę, nie stroniąc od scen przemocy. W świecie seksualnych fantazji, nocnych klubów, trójmiejskiego półświatka, na młode kobiety czyha zło. Często ma ono zasłoniętą twarz, za to nie ma hamulców. Tu nie wiadomo komu ufać, kto komu przyjacielem, a kto wrogiem. Czasem ktoś znika bez śladu. Czasem ktoś skądś wraca zmieniony. Poturbowany psychicznie, fizycznie, zastraszony. </p><p style="text-align: justify;">Fabuła jest równie mocno osadzona w schematach, jak i w trójmiejskich realiach. Kto choć raz pchał się do toalety w sopockim Spatifie, ten wie. Czyta się dobrze, z zainteresowaniem, bo autorka nieźle to zainteresowanie podsyca. Jest tu parę ciekawych wątków. Mój typ to epigenetyka. Czy finał zaskakuje? Niekoniecznie, ale nie ma to większego znaczenia, jeśli szuka się lektury mającej po prostu oderwać od życia. Jako taka, <i>Biel </i>sprawdza się wspaniale.</p><p style="text-align: justify;">Jakie tajemnice skrywa nocny Sopot? Dlaczego studentka prawa wybrała śmierć zamiast życia? Czego Bilski dowie się o swym ojcu? Jak wiele może znieść człowiek? Jak daleko się posunąć? Mnożące się pytania wymagają odpowiedzi. <i>Biel </i>je przyniesie, uprzednio dostarczywszy silnych emocji. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDn1RObJaO1gCpfbgEQvslZhy0PJ5CoES8DManlvjsRer2tehamfMpeXBa4MvPg86RFpkJeSUMMC3AXjck0Ox4pQpgEro1Z8dU3fV7WPmq31dT67V8Un-L6sVcta_YiMTtFNlNQQ-WtgfO/s1200/biel-kolory-zla-sobczak.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="801" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDn1RObJaO1gCpfbgEQvslZhy0PJ5CoES8DManlvjsRer2tehamfMpeXBa4MvPg86RFpkJeSUMMC3AXjck0Ox4pQpgEro1Z8dU3fV7WPmq31dT67V8Un-L6sVcta_YiMTtFNlNQQ-WtgfO/s320/biel-kolory-zla-sobczak.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Małgorzata Oliwia Sobczak<br /><i>Kolory zła. Biel</i><br />Wyd. W.A.B.<br />2021<br />416 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></p><p style="text-align: center;"><i><a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/01/malgorzata-oliwia-sobczak-kolory-zla-czerwien.html" target="_blank">Kolory zła. Czerwień</a></i></p><p style="text-align: center;"><i><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/05/malgorzata-oliwia-sobczak-kolory-zla-czern.html" target="_blank">Kolory zła. Czerń</a></i></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="151425924" id="buybox-b0j0"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-20670155328209363782021-07-14T19:00:00.001+02:002021-07-14T19:00:00.322+02:00Will Hunt "Podziemie. Świat pod naszymi stopami"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMplfsW_Y4Atz0ALinhAegw-sMWTvuli0825LOqMEtXY_QC00ARwh8PVloJ8ZeLytpRbG5uLbzAxQwq7tMlV40Hy6_oGc9A5cIa3mV3RbOanDIQe8kceCQR0jxkSNWkXoTNyC_FSG4Qmlw/s1772/podziemie_wiil_hunt_02.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Wiil Hunt Podziemie" border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMplfsW_Y4Atz0ALinhAegw-sMWTvuli0825LOqMEtXY_QC00ARwh8PVloJ8ZeLytpRbG5uLbzAxQwq7tMlV40Hy6_oGc9A5cIa3mV3RbOanDIQe8kceCQR0jxkSNWkXoTNyC_FSG4Qmlw/w640-h640/podziemie_wiil_hunt_02.jpg" title="Podziemie recenzja" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Jakie tu się kryją świetne historie! Will Hunt w książce <i>Podziemie. Świat pod naszymi stopami </i>dzieli się z czytelnikami swoją pasją zaglądania pod powierzchnię i eksploracji tego co pod stopami. Idealna lektura do czytania nocą, pod kołdrą, z latarką w ręce, choć oczywiście nie tylko w takich warunkach.</b></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Podziemne włóczęgi</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Uwielbiam książki pisane przez pasjonatów, a jeśli dodatkowo temat choć częściowo zahacza o moje zainteresowania czy fascynacje, to już w ogóle jestem w czytelniczym raju. </p><p style="text-align: justify;">Will Hunt eksploruje świat, który niezmiernie mnie intryguje, a którego sama raczej nie poznam, więc z tym większym zaciekawieniem zagłębiłam się w lekturze książki <i>Podziemie. Świat pod naszymi stopami</i>.</p><p style="text-align: justify;">Amerykanin miał szesnaście lat, gdy odkrył opuszczony tunel zlokalizowany pod jego domem w Providence. Tak zaczęła się pasja, która sprawiła, że pod ziemię od tamtego czasu zszedł wielokrotnie, eksplorując podziemia w ponad dwudziestu krajach. Zwiedzał święte jaskinie i starożytne, podziemne miasta. Włóczył się po opuszczonych stacjach nowojorskiego metra, paryskich katakumbach, aborygeńskich kopalniach i atomowych bunkrach. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_r7Z7jCdZ44UWofgE7SgxleDurRGKMryycTUcBDyJqangFFEyJgIlr-QB9lFyhGZKdtUcbZUd5NNa8S3wMGg7cwr5_FK7YfbCssNqSq826l7tvtsu1OnvPVr5mosr38Vzxbp-eTkXYfFU/s1772/podziemie_wiil_hunt_04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_r7Z7jCdZ44UWofgE7SgxleDurRGKMryycTUcBDyJqangFFEyJgIlr-QB9lFyhGZKdtUcbZUd5NNa8S3wMGg7cwr5_FK7YfbCssNqSq826l7tvtsu1OnvPVr5mosr38Vzxbp-eTkXYfFU/w640-h640/podziemie_wiil_hunt_04.jpg" width="640" /></a></div><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Opowieści spod ziemi</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Przeczytałam <i>Podziemie. Świat pod naszymi stopami</i> na jednym wdechu. Sama nie wiem, która z historii opowiedzianych przez Willa Hunta wciągnęła mnie najmocniej, która okazała się najbardziej fascynująca i najbardziej zadziałała na moją wyobraźnię. Mając w pamięci swój turystyczny pobyt w katakumbach paryskich, ogromnie podekscytowana czytałam o podziemnym przejściu z jednego krańca Paryża na drugi. Równie intrygujące były i pozostałe opowieści. </p><p style="text-align: justify;">Autor zabrał mnie m.in. do podziemnych korytarzy Nowego Jorku, którymi wędrował w poszukiwaniu efektów artystycznego projektu grafficiarza o pseudonimie REVS. Tajemniczy grafficiarz nocą przebierał się za pracownika miejskiego biura transportu, by w tunelach zapisywać kolejne ściany swoimi wspomnieniami czy filozoficznymi sentencjami. Nie mniej ciekawa była wyprawa do prywatnej jaskini Le Tuc znajdującej się w Pirenejach, wiążąca się z niedostępną zwykłym śmiertelnikom okazją zobaczenia glinianych żubrów powstałych ok. czternaście tysięcy lat temu. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3hXqD_S7CiY5tXH6hMKkv5aGuW2Kozgs5JWov_gOIl8ULk0fZAMMDwvaNs9HqdL0GDHauc4PmkPKJY9GmCm5D8783Dm9xqd7c2tKLPgiTBkFu0RJKryyflbccJvS6gQCOOw0NvNhKcRdo/s1772/podziemie_wiil_hunt_03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3hXqD_S7CiY5tXH6hMKkv5aGuW2Kozgs5JWov_gOIl8ULk0fZAMMDwvaNs9HqdL0GDHauc4PmkPKJY9GmCm5D8783Dm9xqd7c2tKLPgiTBkFu0RJKryyflbccJvS6gQCOOw0NvNhKcRdo/w640-h640/podziemie_wiil_hunt_03.jpg" width="640" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Fascynująca lektura!</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Pasja, emocje, przygoda.<i> Podziemie. Świat pod naszymi stopami </i>to niesamowite opowieści o miejscach, które skrywa mrok. To nie tylko zapis przygód, ale też ogrom ciekawostek związanych z podziemnym światem i duża dawka emocji. </p><p style="text-align: justify;">Ten mroczny świat to nie tylko obietnica przygody, ale i niebezpieczeństwo. Jak zachowuje się człowiek, który dłuższy czas przebywa w ciemności i izolacji? Czy ciemność da się oswoić czy brak światła słonecznego przez dłuższy czas czyni ludzi niezdolnymi do życia? Co takiego ma w sobie ciemność, że jednocześnie przyciąga, intryguje, ale i przeraża, powoduje halucynacje? Jak sobie poradzić w szczelnie otulającym mroku?</p><p style="text-align: justify;"><i>Podziemie</i> Willa Hunta to niesamowita lektura! Fascynująca, działająca na wyobraźnię. Autor świetnie łączy przygodowe historie z wiedzą antropologiczną, historyczną czy psychologiczną. Znajdzie się miejsce na fakty i emocje, na nawiązania do mitów i wierzeń, na przemyślenia i refleksje.</p><p style="text-align: justify;">Polecam ogromnie!</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheVEJQfOVn6q8c2Py3G354jT0yjscliZtQRalnSk2cUjMUPfM_m1rU7tDhRqtP-amx-M2Lgjlnr1j-oy6DL1-Zst4l82pZuxQwnhcDZJmIRx6q5Z9qndaQvul7rhVo37-84FuLWoJlEQ1S/s1200/podziemie-swiat-pod-naszymi-stopami.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="771" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheVEJQfOVn6q8c2Py3G354jT0yjscliZtQRalnSk2cUjMUPfM_m1rU7tDhRqtP-amx-M2Lgjlnr1j-oy6DL1-Zst4l82pZuxQwnhcDZJmIRx6q5Z9qndaQvul7rhVo37-84FuLWoJlEQ1S/s320/podziemie-swiat-pod-naszymi-stopami.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Will Hunt<br /><i>Podziemie. Świat pod naszymi stopami</i><br />przeł. Kaja Gucio<br />Wyd. Marginesy<br />2021<br />296 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="155235873" id="buybox-8qu8"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-90451575634344686702021-07-07T19:00:00.002+02:002021-07-12T20:03:21.826+02:00Anna Kańtoch "Lato utraconych"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9Z5YS81z0Km-CjPYsDNznjY4iaznpe8b05CQIaY-UuKn7RogTEHgaFyqcJCS75Vaxmkyii3irF9FApRiLC6R-hOzJRVREYRu61UAEXYQBKqZO6k9BMOdZu2uyEhOEd0Fsl5MCEMNOUkuN/s1772/lato-utraconych-anna-kantoch.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9Z5YS81z0Km-CjPYsDNznjY4iaznpe8b05CQIaY-UuKn7RogTEHgaFyqcJCS75Vaxmkyii3irF9FApRiLC6R-hOzJRVREYRu61UAEXYQBKqZO6k9BMOdZu2uyEhOEd0Fsl5MCEMNOUkuN/w640-h640/lato-utraconych-anna-kantoch.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Rok temu <i>Wiosną zaginionych, </i>pierwszym tomem kryminalnej serii z policjantką Krystyną Lesińską, Anna Kańtoch sama sobie wysoko postawiła poprzeczkę. A później przyszło <i>Lato utraconych </i>i co zrobiła autorka? Podniosła tę poprzeczkę jeszcze wyżej! To jest taki kryminał, że czapki z głów!</b></p><p style="text-align: justify;"><b><br /></b></p><h3 style="text-align: left;">Misternie skonstruowany kryminał</h3><p></p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br /></p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><i><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/09/anna-kantoch-wiosna-zaginionych.html" target="_blank">Wiosna zaginionych</a></i> w maju otrzymała Nagrodę Wielkiego Kalibru dla najlepszej powieści kryminalnej 2020 roku. I była to nagroda bardzo zasłużona. Co zrobi jury za rok? Nie mam pojęcia, ale nie wyobrażam sobie, żeby kontynuacji mogło zabraknąć na liście nominowanych książek. <i>Lato utraconych </i>od swojej poprzedniczki jest jeszcze lepsze!</p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Tu wszystko jest na swoim miejscu. Misternie utkana intryga niejednokrotnie zwiedzie czytelnika na manowce, by ostatecznie doprowadzić go do zaskakującego zakończenia. Bohaterowie są świetnie sportretowani. Autentyczni, interesujący, niby zwyczajni, a jednocześnie wspaniale wielowymiarowi, nieszablonowi, skrywający w sobie intrygujące sekrety. Relacje między niby bywają naprawdę nieoczywiste. Klimat jest tu bez zarzutu. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/Ka%C5%84toch%20Anna" target="_blank">Anna Kańtoch</a> zawsze wie jak stworzyć świat bohaterów, by miał w sobie odpowiednią dawkę tajemniczości, jak utrzymać odpowiednio gęstą atmosferę, dawkować napięcie i ze strony na stronę przykuwać uwagę coraz mocniej. </p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br /></p><h3 style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">Morderstwo w leśniczówce</h3><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br /></p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Opowiadana w <i>Lecie utraconych </i>historia, rozgrywa się w 1999 roku, w Beskidach. Do leśniczówki niedaleko Rudnika, zmierza Róża Jaworska. Planuje dołączyć do urlopujących w leśnej głuszy rodziny: siostry, jej męża, nastoletniego syna i dwóch młodszych córek. Wydawałoby się, że najgorszym co może ją spotkać, jest awaria samochodu. Gdy jednak w końcu dociera do leśniczówki, jej oczom ukazuje się makabryczny widok.</p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Nieznany sprawca zaatakował rodzinę. Cztery osoby nie żyją, nastolatek o życie walczy. Ocalały Kuba w jednej chwili stracił bliskich. Tragizm tej sytuacji potęguje fakt, że chłopak nie zdołał się jeszcze pozbierać po poprzednio przeżytym dramacie. Gdy miał kilka lat, został porwany. Przez kilkanaście lat trzymano go w piwnicy. Dopiero kilka miesięcy przed opisywanymi wydarzeniami udało mu się uciec. By odzyskać wolność, zabił porywaczkę.</p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Czy nastolatek zdoła się pozbierać po kolejnych koszmarnych przeżyciach? Czy uda się złapać sprawcę morderstw i poznać motywację jego działań? Jak dramatyczne wspomnienia skrywa Kuba i jakie sekrety wiążą się z jego rodziną? Pytania się mnożą, odpowiedzi nie przybywa.</p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">I tu na scenę wkracza Krystyna Lesińska, doświadczona policjantka, która jako świeżo upieczona wdowa, przeżywa teraz ciężkie chwile. Męczy ją także sprawa zaginięcia brata, który przed wieloma laty nie wrócił z wyprawy w góry, podczas której zginęli jego znajomi. Teraz kobieta rzuca się w wir pracy, by choć przez chwilę zapomnieć o bólu straty.</p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br /></p>
<h3 style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">Rzadko trafia się na tak dobrze opowiedziane historie</h3>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><i><br /></i></p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><i>Lato utraconych </i>Anny Kańtoch to jeden z najlepszych kryminałów, jakie czytałam. Przebieg misternie utkanej fabuły śledzi się z zapartym tchem. Zagadkę rozgryźć niełatwo, emocje się udzielą. Autorka znów stawia na opowieść o zwykłych ludziach postawionych w okolicznościach, które już takie zwyczajne nie są.</p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Duszny, niepokojący i mroczny klimat powieści ma w sobie coś niebezpiecznie uwodzicielskiego. Coś, co sprawia, że trudno się od niej oderwać. Zło staje się niemal namacalne, przerażająco bliskie. Traumy z przeszłości dają o sobie znać, a niezagojone rany jątrzą się i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Jedno zdarzenie prowadzi do kolejnych. Nic nie pozostaje bez echa, wszystko ma swoje konsekwencje. Często nieprzewidywalne i nie do odwrócenia. </p>
<p style="margin-bottom: 0cm;">Czytajcie <i>Lato utraconych</i>, bo mało jest tak dobrze opowiedzianych historii kryminalnych.</p>
<p style="margin-bottom: 0cm;"><br /></p><p style="margin-bottom: 0cm;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdnGfnxt7DjbrF789XfNRe_J_a_LWUaaMa2dEozMdXS-Z_6dO7gGOwCDBDhWmaaH2ZjcZzYrWgpILXiSX5HE5DqR-cgQaHKIZnMf6CkCKVflLEu9sRiCVOUBJGTx676M1Ks56WRRV8iqHs/s1200/lato-utraconych.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="771" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdnGfnxt7DjbrF789XfNRe_J_a_LWUaaMa2dEozMdXS-Z_6dO7gGOwCDBDhWmaaH2ZjcZzYrWgpILXiSX5HE5DqR-cgQaHKIZnMf6CkCKVflLEu9sRiCVOUBJGTx676M1Ks56WRRV8iqHs/s320/lato-utraconych.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Anna Kańtoch<br /><i>Lato utraconych</i><br />Wyd. Marginesy<br />2021<br />400 stron</td></tr></tbody></table><p style="margin-bottom: 0cm;"><br /></p><p style="margin-bottom: 0cm;"><br /></p><div style="text-align: center;"><b>Zobacz też</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b>seria z Krystyną Lesińską</b></div><div style="text-align: center;"><i><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/09/anna-kantoch-wiosna-zaginionych.html" target="_blank">Wiosna zaginionych</a></i></div><div style="text-align: center;"><i>Lato utraconych</i></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b>Inne</b></div><p></p><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/03/anna-kantoch-aska-kim-jest-kartoflany.html">Anna Kańtoch <i>Łaska </i></a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/07/anna-kantoch-wiara-recenzja.html">Anna Kańtoch <i>Wiara</i> </a></div><div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/08/anna-kantoch-pokuta-recenzja.html" target="_blank">Anna Kańtoch <i>Pokuta</i> </a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/krymina%C5%82">recenzje kryminałów i thrillerów</a></div></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="157008658" id="buybox-iz8d"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-46636478388130534662021-07-03T19:00:00.001+02:002021-07-03T19:00:00.528+02:00Chris Carter "Dziennik śmierci"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigjVfX6LirZ5yaKwswOk-ZhtfkNO8ivY3mhEbMq_UnXxzqeNU7lTNMaNU5m-yQw3IghrL67zeGhdJSwZISL5XtX6XUcph8uIEgZ5IzTSDal7OnNbsWJpane_0GWw52xoOhABwJUm72R9FQ/s1772/dziennik-smierci-chris-carter_01.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigjVfX6LirZ5yaKwswOk-ZhtfkNO8ivY3mhEbMq_UnXxzqeNU7lTNMaNU5m-yQw3IghrL67zeGhdJSwZISL5XtX6XUcph8uIEgZ5IzTSDal7OnNbsWJpane_0GWw52xoOhABwJUm72R9FQ/w640-h640/dziennik-smierci-chris-carter_01.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>To już jedenasty tom! Chris Carter nie pozwala odpocząć swoim bohaterom. Robert Hunter i Carlos Garcia muszą zmierzyć się z kolejnym trudnym przeciwnikiem. <i>Dziennik śmierci</i> pełen jest już dokonanych makabrycznych zbrodni, a morderca ani myśli zakończyć działalność. </b></p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Co może się stać, gdy okradniesz mordercę...</h3><p><br /></p><p style="text-align: justify;">Chciała tylko utrzeć nosa opryskliwemu typowi z baru. Jako mistrzyni w złodziejskim fachu uznała, że najlepszą karą będzie zwinięcie mu położonej na podłodze teczki. Gdyby wiedziała, co w owej teczce znajdzie, ten pomysł nigdy nie powstałby w jej głowie... Teraz Angela Wood jest w niebezpieczeństwie i choć policja szybko otacza ją opieką, to naiwnością jest sądzić, że młoda kobieta może spać spokojnie.</p><p style="text-align: justify;">W teczce Angela znalazła dziennik. W nim, zapiski mordercy. Kolejne strony odsłaniają przerażającą prawdę - morderca działa od lat, a nikt nawet nie wiedział o jego istnieniu (ofiary miały status zaginionych, ciał nigdy nie znaleziono). W notatniku raportował kolejne działania. Głosy wskazywały jakie warunki ma spełniać kolejna ofiara i jak ma zginąć. A były to żądania nad wyraz okrutne. </p><p style="text-align: justify;">Morderca pragnie teraz tylko jednego: odzyskać dziennik. Bez względu na wszystko.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Nieidealnie, a jednak wciąga!</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Jak to u Chrisa Cartera, w <i>Dzienniku śmierci </i>dużo się dzieje, choć fabuła nie pędzi na łeb na szyję tak, jak w pierwszym tomach serii. Jest tu też mniej makabrycznie. Mam wrażenie, że autor nieco złagodniał i od jakiegoś czasu, drastyczne opisy serwuje oszczędniej. A to jest plus.</p><p style="text-align: justify;">Jest coś takiego w tej serii co sprawia, że nie mogę oderwać się od lektury i niecierpliwie czekam na kolejne tomy. I to pomimo tego, że widzę jej mankamenty. Coraz wyraźniejsze jest dla mnie to, że inteligencja bohaterów jest komunikowana, ale nie zawsze potwierdzona fabułą.</p><p style="text-align: justify;">Świetnie przeszkolony, inteligentny antagonista popełnia zaskakujące błędy, jak choćby położenie tak ważnej teczki pod stołem w barze, bez nadzoru. Powód, dla którego zależy mu na odzyskaniu własności także jest zdumiewający. Inteligentny i obdarzony intuicją Robert Hunter niejednokrotnie tych cech nie potwierdza. Końcowy dialog śledczego z mordercą był dość naiwny i sentymentalny, a scena pojedynku nieprawdopodobna, ale...</p><p style="text-align: justify;">Coś jest w twórczości Chrisa Cartera, co sprawia, że to wszystko zupełnie nie ma znaczenia. Sięgam po jego książki dla rozrywki i rozrywkę dostaję. Czytam czasem na wdechu i niezmiennie wkręcam się w historię. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Dlaczego zaczął zabijać?</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Co nieco udało mi się przewidzieć, co nieco mnie zaskoczyło. Czego jak czego, ale wyobraźni Chrisowi Carterowi odmówić nie można i choć autor lubi opierać się na schematach, to jednocześnie tworzy z nich udane kombinacje, którymi potrafi wprawić w osłupienie. Niezmiennie pozostaje moim ulubionym dostawcą mocnej rozrywki kryminalnej.</p><p style="text-align: justify;">Choć <i>Dziennik śmierci</i> to zdecydowanie pozycja rozrywkowa, dynamiczna, do czytania w chwilach, w których umysł broni się przed ambitną literaturą, to autor przemycił w niej także ważny i trudny temat. Jaki, dowiecie się gdy poznacie historię mordercy. Kim był, nim stał się nieobliczalną maszyną do zabijania? Jak zmieniła się jego psychika pod wpływem pewnych doświadczeń? </p><p style="text-align: justify;">Najnowszy thriller Chrisa Cartera to z jednej strony trzymająca w napięciu historia kryminalna (pokazana z kilku perspektyw), z drugiej gorzka opowieść o krzywdzie, niesprawiedliwości, odrzuceniu. Gdy człowiek traci perspektywy, gdy poświęcenie nie zostaje docenione, a rozpaczliwa potrzeba wsparcia zaspokojona, gdy poczucie upokorzenia, beznadziei i żalu narastają - wówczas może wydarzyć się wszystko. Także najgorsze.</p><p style="text-align: justify;">Trudno usprawiedliwiać kogoś, kto odbiera życie niewinnym osobom, to jednak trudno pozbyć się wrażeniu, że wielu tragedii można uniknąć, a wiele obszarów codzienności wymaga poprawy. Pozostawienie potrzebujących bez pomocy, nie może skończyć się dobrze.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpMWWo32E2jL1M40u80mTFghJedKE_ezl1L0OpJzkR2RWGXsaGD-67EuFczo_KhKJicQO7bTF42FD9ymvD6Q5G6msHTgcLhJsnEpd8I1OCIpVH9Ooj6H1I6d6HcQHfe9ZQ07Qi7qGmvDyF/s1200/dziennik-smierci.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="838" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpMWWo32E2jL1M40u80mTFghJedKE_ezl1L0OpJzkR2RWGXsaGD-67EuFczo_KhKJicQO7bTF42FD9ymvD6Q5G6msHTgcLhJsnEpd8I1OCIpVH9Ooj6H1I6d6HcQHfe9ZQ07Qi7qGmvDyF/s320/dziennik-smierci.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Chris Carter<br /><i>Dziennik śmierci</i><br />przeł. Radosław Madejski<br />Wyd. Sonia Draga<br />2021<br />376 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><div style="text-align: center;"><b>Cykl z Robertem Hunterem </b></div><div style="text-align: center;">1. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2013/05/naznaczeni-krzyzem-chris-carter.html"><i>Krucyfiks</i> - recenzja</a></div><div style="text-align: center;">2.<a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/04/chris-carter-egzekutor-recenzja.html"><i> Egzekutor </i>- recenzja</a></div><div style="text-align: center;">3. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/02/chris-carter-nocny-przesladowca-istne.html"><i>Nocny prześladowca</i> - recenzja</a></div><div style="text-align: center;">4. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/06/chris-carter-rzezbiarz-smierci-upiorne.html"><i>Rzeźbiarz śmierci </i>- recenzja</a></div><div style="text-align: center;">5. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/12/chris-carter-jeden-za-drugim-recenzja.html"><i>Jeden za drugim </i>- recenzja</a></div><div style="text-align: center;">6. <a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/02/chris-carter-geniusz-zbrodni-recenzja.html"><i>Geniusz zbrodni</i> - recenzja</a><br />7.<i> <a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/08/chris-carter-jestem-smiercia-recenzja.html" target="_blank">Jestem śmiercią</a></i><a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/08/chris-carter-jestem-smiercia-recenzja.html" target="_blank"> - recenzja</a><br />8. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2018/05/chris-carter-rozmowca-recenzja.html" target="_blank"><i>Rozmówca</i> - recenzja</a><br />9. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/06/chris-carter-galeria-umarlych-recenzja.html" target="_blank"><i>Galeria umarłych</i> - recenzja</a><br />10. <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/05/chris-carter-polowanie-na-zlo.html" target="_blank"><i>Polowanie na zło - </i>recenzja</a></div><div style="text-align: center;">11. <i>Dziennik śmierci</i></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;">***</div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Zobacz też: </b></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/06/miedzynarodowy-festiwal-kryminau-wrocaw_7.html">Chris Carter na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału Wrocław 2016</a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div>
<script type="text/javascript" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" async=""></script>
<div class="bb-widget" id="buybox-9tg8" data-bb-id="653" data-bb-oid="156646953" ></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-33426644349676135472021-06-30T19:00:00.010+02:002021-07-01T17:41:31.968+02:00Katarzyna Bonda "Nikt nie musi wiedzieć"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicxfpRQnM9uOzoghY88qbedgMr_flcl0K5JFXRcUbVa1rqFvx067bTERVP5k5B1fHfToiraCPP1e5bEUob2VPvADCJ2B0I3DMOpt69qWdBw_JNoTxK6CyqFA1HlYsuv-9wsV-bQfAkgXWb/s1772/nikt-nie-musi-wiedziec-01.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicxfpRQnM9uOzoghY88qbedgMr_flcl0K5JFXRcUbVa1rqFvx067bTERVP5k5B1fHfToiraCPP1e5bEUob2VPvADCJ2B0I3DMOpt69qWdBw_JNoTxK6CyqFA1HlYsuv-9wsV-bQfAkgXWb/w640-h640/nikt-nie-musi-wiedziec-01.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>To było zaskoczenie! Nie ukrywam, że nie spodziewałam się powrotu profilera Huberta Meyera. Katarzyna Bonda postanowiła przypomnieć o bohaterze, którego powołała do życia debiutując na literackim rynku kryminalnym. I tak oto w księgarniach pojawił się kryminał<i> Nikt nie musi wiedzieć</i>.</b></p><p style="text-align: justify;"><b><br /></b></p><h3 style="text-align: justify;">Powrót profilera</h3><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Był 2007 rok, gdy Hubert Meyer stanął przed wyzwaniem pokazania polskim śledczym i czytelnikom, że profiler to zawód godny zaufania i specjalista, który może pomóc w rozwikłaniu niejednej skomplikowanej zagadki kryminalnej. Pojawił się w <i>Sprawie Niny Frank</i>, a następnie w <i>Tylko martwi nie kłamią </i>oraz <i>Florystce</i>. To były takie czasy, w którym postać policyjnego psychologa tworzącego profile sprawców przestępstw, była u nas nieznana. Nowy typ bohatera z czasem zadomowił się w literaturze i teraz obecność profilerów na miejscach zbrodni nikogo nie dziwi. </p><p style="text-align: justify;">No, chyba że jest to uroczy zabytkowy pałac w Mosznej, który przypomina raczej miejsce romantyczne, baśniowej historii niż miejsce zbrodni.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p></p><h3 style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">Nie taka bajkowa Moszna</h3>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br /></p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">A jednak to właśnie na drodze wiodącej do pałacu znaleziono ciało młodego mężczyzny. Okoliczności jego odkrycia były paskudne. Zmierzający do zamku inżynier, któremu towarzyszyła kilkuletnia córeczka, zmiażdżył je kołami samochodu, zupełnie nie zauważając ich we mgle. Czy chłopak mógł jeszcze wtedy żyć? Jak znalazł się na jezdni? Kto i dlaczego go tak skatował? Na te pytania jeszcze nie ma odpowiedzi.</p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Tymczasem, są ludzie, którym to tragiczne wydarzenie jest... na rękę. Zamieszanie wokół niego zamierza wykorzystać Hubert Meyer do wyświadczenia pewniej przysługi. Na prośbę kilku policjantów i znajomej prokurator, profiler ma skierować na lewe tory śledztwo, które rzetelnie poprowadzone skończyłoby się oskarżeniem jednego z policjantów o morderstwo. Pół roku wcześniej funkcjonariusz zastrzelił niebezpiecznego gangstera, a teraz, gdy robi się gorąco, szuka sposoby na uniknięcie odpowiedzialności.</p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Meyer zabiera się za pracę przy morderstwie w Mosznej, jednocześnie starając się zatuszować morderstwo gangstera. To ostatnie czyni nad wyraz niechętnie. Czy ten plan ma szansę na powodzenie?</p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br /></p>
<h3 style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">Trzy sprawy do rozwikłania</h3>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br /></p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Mamy więc dylemat moralny i dwa zadania. Jedną sprawę trzeba rozwiązać, w drugim przypadku - doprowadzić do jej nie rozwiązania. Jest jednak jeszcze jeden temat, który Meyerowi spędza sen z powiek. Ten ma wymiar osobisty. Do Huberta zgłasza się dawna kochanka, żądając rozwikłania zagadki śmierci jej dziecka. A raczej... ich dziecka. Syna, o którego istnieniu profiler nie miał pojęcia. </p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Niełatwy to bagaż do udźwignięcia, zwłaszcza, że u bohatera widać zmęczenie i wypalenie (a poza tym, w tym czasie Meyer miał być na urlopie). Profiler robi co może, by stanąć na wysokości zadania. </p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><i>Nikt nie musi wiedzieć</i> to lektura do całkiem przyjemnego, ale i spokojnego czytania. Wciąga, a przy tym ma mniej poplątane wątki, mniej drobiazgowych opisów niż seria z Saszą Załuską. Raczej nie doświadczycie podczas czytania silnych emocji (chyba, że tak jak ja, boicie się węży), raczej nie znajdziecie tu scen wbijających w fotel ani bohaterów, których sylwetki zostaną wam w pamięci na dłużej, ale czyta się dobrze. To sprawnie napisany kryminał. Na wakacyjne czytanie w sam raz. Zwłaszcza, jeśli planujecie wypad w okolice Mosznej.</p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Aha, przygotujcie się na pandemię w tle. Covidowa rzeczywistość mocno się tu zaznacza.</p>
<p style="margin-bottom: 0cm;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmDkeRqUuhlSctkzFLxm4cDLIt5vzt0XIq7p5x_Rm8hSyc5c216qyBR-krHmNP0hAuYIHw6eKICep8GNk4E7FkDTudI_eU4Jn332UI2Pt9LhW-IE06t5lACoFRTkLQi73xl1P7C2mBlEno/s1200/nikt-nie-musi-wiedziec.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="766" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmDkeRqUuhlSctkzFLxm4cDLIt5vzt0XIq7p5x_Rm8hSyc5c216qyBR-krHmNP0hAuYIHw6eKICep8GNk4E7FkDTudI_eU4Jn332UI2Pt9LhW-IE06t5lACoFRTkLQi73xl1P7C2mBlEno/s320/nikt-nie-musi-wiedziec.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Katarzyna Bonda<br /><i>Nikt nie musi wiedzieć</i><br />Wyd. Muza<br />2021<br />384 strony</td></tr></tbody></table><br /><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;"><br /></p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></p><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/Bonda%20Katarzyna">Katarzyna Bonda na blogu</a></div><p></p><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Cykl z Saszą Załuską</b></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2014/06/najtrudniej-jest-przestac-sie-bac.html">1.<i> Pochłaniacz</i></a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com.es/2016/09/katarzyna-bonda-okularnik-jedno-ciao.html" target="_blank">2. <i>Okularnik</i></a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/10/katarzyna-bonda-lampiony-recenzja.html" target="_blank">3. <i>Lampiony</i></a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2018/12/katarzyna-bonda-czerwony-pajak-recenzja.html" target="_blank">4. <i>Czerwony pająk</i></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Cykl z Hubertem Meyerem </b><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2014/04/nika-nie-za-duzo-tych-tajemnic_9.html">1. <i>Sprawa Niny Frank</i></a><br /><br /><b>Pozostałe</b></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/06/katarzyna-bonda-bogdan-lach-motyw-ukryty.html" target="_blank">Katarzyna Bonda, Bogdan Lach <i>Motyw ukryty</i></a></div><div style="text-align: center;"><br /><b>Spotkania</b><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2014/06/9-spotkania-autorskie-katarzyna-bonda-i.html">spotkanie autorskie Katarzyny Bondy i Mariusza Czubaja (Wrocław 2014)</a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2014/07/10-spotkania-autorskie-katarzyna-bonda.html">spotkanie autorskie z Katarzyną Bondą (Poznań 2014)</a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/06/miedzynarodowy-festiwal-kryminau-dzien.html">Katarzyna Bonda na MFK 2015</a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/05/miedzynarodowy-festiwal-kryminau-dzien_30.html">Katarzyna Bonda jako Sasza Załuska na MFK 2015</a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/05/miedzynarodowy-festiwal-kryminau-dzien.html">Katarzyna Bonda, Gaja Grzegorzewska i Marta Guzowska na MFK (Wrocław 2015)</a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/10/granda-po-poznansku-czyli-fotorelacja-z.html">spotkanie autorskie Katarzyny Bondy na Grandzie (Poznań 2015)</a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/10/festiwal-kryminau-granda-dzien-trzeci-i.html">Włamanie do konwencji. Kobiety w kryminałach - Katarzyna Bonda, Gaja Grzegorzewska i Katarzyna Puzyńska na Grandzie (Poznań 2015)</a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com.es/2016/10/granda-w-poznaniu-dzien-trzeci-imprezy.html" target="_blank">Katarzyna Bonda na Grandzie (Poznań 2016) </a><br /><br /><b>Inne</b><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2014/06/tylko-teraz-tylko-tu-najlepsze-ksiazki.html">Najlepsze książki według Katarzyny Bondy </a><br /><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2014/06/bonda-znaczy-jakosc-wywiad-z-katarzyna.html">Bonda znaczy jakość! - wywiad z Katarzyną Bondą</a></div><p></p><p style="margin-bottom: 0cm;"><br /></p><p style="margin-bottom: 0cm;"><br /></p><br /><p></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="155003581" id="buybox-mciy"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-1280482975215202272021-06-19T19:00:00.005+02:002021-07-16T08:59:11.531+02:00Margherita Nani "Anatomia doktora Mengele"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghGDM6-3auj5xxY4hE1SBKSWsdQ48KgraQCvsyxjtvBiVyB0w1ihp0JnC3ddLI1CIiPxBj90YmvizQQG4MSx4bEIT6Z7ovrtNVcg-6BXP9hnvelXEUy6uiKLgkartJh03f2xAMlSreh_qP/s1772/anatomia-doktora-mengele.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghGDM6-3auj5xxY4hE1SBKSWsdQ48KgraQCvsyxjtvBiVyB0w1ihp0JnC3ddLI1CIiPxBj90YmvizQQG4MSx4bEIT6Z7ovrtNVcg-6BXP9hnvelXEUy6uiKLgkartJh03f2xAMlSreh_qP/w640-h640/anatomia-doktora-mengele.jpg" width="640" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><span><a name='more'></a></span><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b>Nie mieli pojęcia, kogo goszczą pod swym dachem. Uratował życie ich syna, czy mógł być zły? Nie wiedzieli z kim ich córka spędza coraz więcej czasu. I jak czarna jest jego dusza. Margherita Nani w powieści <i>Anatomia doktora Mengele</i> łączy fakty z fikcją i opowiada o jednym z największych zbrodniarzy XX wieku.</b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><h3 style="text-align: justify;"><b>Lekarz, który niósł śmierć</b></h3><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><i>Anatomia doktora Mengele</i> to owoc zainteresowania młodziutkiej <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/w%C5%82oska" target="_blank">Włoszki</a>, Margherity Nani, postacią człowieka, który wbrew temu co przysięgają lekarze, zamiast pomocy niósł upokorzenie, niewyobrażalny ból, wreszcie śmierć. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Fabularyzowana opowieść o autentycznej postaci Josefa Mengele, działa na wyobraźnię. Oto mamy mężczyznę, lekarza, który w niewielkiej brazylijskiej miejscowości wynajmuje pokój u rodziny Souza. Zyskuje sympatię, pomaga w potrzebie. Nastoletnia córka gospodarzy jest nim zauroczona coraz bardziej, a w jego oczach coraz częściej widać chłodny błysk.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W przeciwieństwie do rodziny Souza i mieszkańców Candido Godoi, czytelnik doskonale wie kim jest Niemiec i dlaczego ukrywa się na prowincji tak daleko od rodzinnych stron. Poszukiwany zbrodniarz to nazistowski lekarz, który podczas wojny przeprowadzał nieludzkie eksperymenty na więźniach w obozie Auschwitz.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><h3 style="text-align: justify;">Z Auschwitz do Brazylii</h3><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Autorka prowadzi opowieść dwutorowo. Wątki brazylijskie przeplatają się z kadrami z obozu. Na zmianę śledzimy więc rozwój (odwzajemnionej!) fascynacji Pii Souzy tajemniczym Niemcem goszczącym w domu jej rodziców i jesteśmy świadkami okrucieństw rozgrywających się w Auschwitz. Potworności, których sprawcą był Mengele.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Książki Nani nie możemy traktować jak biografii. Autorka łączy fikcję z rzeczywistością. Swą opowieść mocno opiera na zbieranych przez lata faktach dotyczących nazistowskiego zbrodniarza, a luki wypełnia tym, co podpowiada jej wyobraźnia. Ma to oczywiście swoje wady (bez lektury biografii Mengele nie masz pewności, w którym momencie dryfujesz na pole fikcji), ale i zalety, bo powieściowa narracja dodaje opowieści dodatkowych kolorów, emocji i wielowymiarowości.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><h3 style="text-align: justify;">Ludzka twarz zbrodniarza?</h3><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zaskoczył mnie sposób w jaki Włoszka portretuje Mengele. Niejednokrotnie miałam wrażenie, że autorka w pewnym stopniu wybiela tę postać. Oczywiście komunikuje okrucieństwo oprawcy, ale jednocześnie mocno skupia się na tych punktach jego biografii, które stawiają go w łagodniejszym świetle. Czytelnik dostaje opowieść o zagubionym mężczyźnie, który żyje w niepewności (jest przecież poszukiwany), którego nękają wojenne wspomnienia, a teraz, pierwszy raz, odczuwa emocje nieznane mu wcześniej, a związane z nastoletnią Pią Souzą. Autorka mniejszy nacisk kładzie na zdarzenia z Auschwitz, na okrutne eksperymenty, tortury, przemoc jakiej się dopuszczał Mengele, w mniejszym stopniu pokazuje cierpienie ofiar, upokorzonych, okaleczonych, maltretowanych, mordowanych. Więcej czasu poświęca części brazylijskiej pokazując bardziej ludzką twarz zbrodniarza. Twarz, na której wciąż od czasu do czasu maluje się okrucieństwo, ale jednocześnie jakże innej od tej, które oglądali więźniowie obozu zagłady.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W Anatomii doktora Mengele nie ma epatowania przemocy czy krwawych scen, ale dramatyzm opowieści jest mocno wyczuwalny. Czyta się dobrze (jeśli o tego typu literaturze można tak powiedzieć), nie bez emocji.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Sposób w jaki autorka sportretowała swojego "bohatera", każdy już musi sam ocenić.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtsQ5YG69R7rvBjVnL2r_c6px_rB6i60t147fOzJef9nLbWTqAQ7h-Z1XKBszxJjI2DsH458zhfGlxZk9r0fO_JrwCzjmlNtlfT0QJEf38V-llmuA1XgNX5VZYywQEaifB3IMF_UPTVQmn/s500/anatomia-doktora-mengele.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="351" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtsQ5YG69R7rvBjVnL2r_c6px_rB6i60t147fOzJef9nLbWTqAQ7h-Z1XKBszxJjI2DsH458zhfGlxZk9r0fO_JrwCzjmlNtlfT0QJEf38V-llmuA1XgNX5VZYywQEaifB3IMF_UPTVQmn/s320/anatomia-doktora-mengele.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Margherita Nani<br /><i>Anatomia doktora Mengele</i><br />przeł. Lucyna Rodziewicz-Doktór<br />Wyd. Znak Horyzont<br />2021<br />336 stron</td></tr></tbody></table><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="156021773" id="buybox-n9vi"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-75097928322215343522021-06-10T19:00:00.001+02:002021-06-10T19:00:00.341+02:00Caroline Bernard "Frida Kahlo i kolory życia"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiohimtJMMNjIXO6V8OwiHfeYTU01zY5qHBFqytV1oIMOJKIrEZ0A2zCCP4r8HJk2-ZwbUaLdWzmZKay2GrCMCGygZMrfZPBqKnVgtjBGkXExQKBsL3gXaYgTn1m8rWlPJYlCJWYs9LWeUx/s1772/frida_kahlo_i_kolory_%25C5%25BCycia_01.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiohimtJMMNjIXO6V8OwiHfeYTU01zY5qHBFqytV1oIMOJKIrEZ0A2zCCP4r8HJk2-ZwbUaLdWzmZKay2GrCMCGygZMrfZPBqKnVgtjBGkXExQKBsL3gXaYgTn1m8rWlPJYlCJWYs9LWeUx/w640-h640/frida_kahlo_i_kolory_%25C5%25BCycia_01.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Frida Kahlo mocno zapisała się w historii sztuki ze swymi oryginalnymi pracami pełnymi emocji. </b><b>Niebanalna artystka, nietuzinkowa osobowość. </b><b>Silna, z temperamentem, wrażliwa, ale i przebojowa. Caroline Bernard uczyniła ją bohaterką opartej na faktach powieści<i> Frida Kahlo i kolory życia</i>.</b></p><h3 style="text-align: justify;"><b>Barwna opowieść o Fridzie Kahlo</b></h3><p style="text-align: justify;"><i>Frida Kahlo i kolory życia</i> to nie jest biografia, a powieść mocno oparta na rzeczywistych zdarzeniach. Caroline Bernard (właśc. Tania Schlie) przeczytała sporo publikacji na temat swojej bohaterki (w książce znajdziecie ich listę). W posłowiu przyznaje, że zdarzyło jej się zmienić co nieco, by zdarzenia lepiej <i>pasowały do dramaturgii</i>. Oczywistym jest także fakt, że trzymając się powieściowej konwencji, musiała niejednokrotnie puścić wodze wyobraźni, by plastycznie oddać kolejne sceny, nadać kształt myślom bohaterów i wypowiadanych przez nich słowom. </p><p style="text-align: justify;">Jaki jest efekt połączenia faktów z pisarską wyobraźnią i nadanie mu powieściowej formy? Moim zdaniem, bardzo udane.</p><h3 style="text-align: justify;">Emocje zaklęte w sztuce</h3><p style="text-align: justify;">Autorka skupia się na historii Fridy od momentu tragicznego wypadku autobusowym, który ogromnie wpłynął na jej życie. W centrum życia artystki znajduje się słynny malarz, Diego Rivera. Opowieść o Fridzie będzie opowieścią przede wszystkim o ich relacji, pełnej miłości i pasji, ale także rozczarowań i cierpienia. Rivera motywuje artystkę, ale i rani, łamie jej serce. Kahlo targające nią silne emocje wyraża poprzez sztukę.</p><p style="text-align: justify;">Caroline Bernard pisze barwnie o postaci, o której nie powinno się pisać inaczej. <b><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/Frida%20Kahlo" target="_blank">Frida Kahlo </a></b>jest bowiem wdzięcznym materiałem na powieściową bohaterkę, pełną emocji, sprzeczności. Twórczą, wypełnioną pasją, zmagającą się z demonami. Równie wdzięcznym materiałem jest jej życie, z wieloma punktami zwrotnymi nadającymi mu nowy bieg. Wśród nich jest wspomniany wypadek, poznanie Diega, romans z Trockim czy pobyt bez męża w Stanach. Wśród nich jest także utrata nienarodzonego dziecka. To jedno z tych dramatycznych wydarzeń, które mocno odcisnęło się na twórczości Fridy.</p><h3 style="text-align: justify;">Wyjątkowe kobiety</h3><p style="text-align: justify;">Powieść Caroline Bernard to opowieść o miłości, pasji i sztuce. To kolorowy artystyczny świat z jego bogatym życiem towarzyskim. </p><p style="text-align: justify;">Z niekłamaną przyjemnością czytałam powieść <i>Frida Kahlo i kolory życia</i>. Ma ona w sobie barwy i energię. Udzielają się emocje, a postać malarki staje przed oczami jak żywa i wraz z nią przeżywa się momenty radości, rozczarowania, złości, samotności czy ekscytacji. Ci, którzy wiedzą już co nieco o życiu meksykańskiej artystki, raczej nie dowiedzą się niczego nowego. Mają za to szansę spędzić nieco czasu w towarzystwie niebanalnej osobowości. To nie jest ambitna lektura pełna faktów, a raczej lekka i przyjemna w czytaniu opowieść o nie zawsze lekkich emocjach i rozterkach.</p><p style="text-align: justify;">Co ciekawe, to początek serii powieści <i>Wyjątkowe kobiety</i>. W przyszłości ukażą się m.in. historie Edith Piaf i Marii Callas. Nie mogę doczekać się lektury!</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNPzGEdVuWP5_d8TZsmFLDrAwIfK-WmzBf1FCz3LHa9pDYmbgXB-Sq0G74nzYT9Q9O9Y8_LI6ZE88E9MInHT7IWESM_G4hJbTo7DMsQiELkF2YDXFSc90wvHR5hp92Ouxfag7nN_20fpSs/s500/frida-kahlo-i-kolory-zycia.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="321" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNPzGEdVuWP5_d8TZsmFLDrAwIfK-WmzBf1FCz3LHa9pDYmbgXB-Sq0G74nzYT9Q9O9Y8_LI6ZE88E9MInHT7IWESM_G4hJbTo7DMsQiELkF2YDXFSc90wvHR5hp92Ouxfag7nN_20fpSs/s320/frida-kahlo-i-kolory-zycia.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Caroline Bernard<br /><i>Frida Kahlo i kolory życia</i><br />przeł. Emilia Skowrońska<br />Wyd. Znak<br />2021<br />352 strony</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></p><p></p><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/12/suzanne-barbezat-frida-kahlo-prywatnie.html" target="_blank">Suzanne Barbezat <i>Frida Kahlo prywatnie</i></a></div><div style="text-align: center;"><a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/08/barbara-mujica-frida-pobrecita-fridita.html"></a><a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/08/barbara-mujica-frida-pobrecita-fridita.html">Bárbara Mujica <i>Frida</i></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><a href="https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/10/frida-kahlo-w-poznaniu.html">fotorelacja z wystawy Frida Kahlo i Diego Riviera. Polski kontekst</a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="153786810" id="buybox-s6zq"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-50485791527336541592021-06-02T19:00:00.001+02:002021-06-02T19:00:00.465+02:00Ewa Przydryga "Topieliska"<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpUuJ9zr8hu6d1aJJgnOys0gtni6Z6sSk0OGTXokVoyZJP9x6T584KC7WUgATQfQ7iGoZcaoAFvSZdflHU222Xu2gCo7-Ctw4b8P33QX6ZbT5Hx9tf6e_a1Of3C0yQDrBTFl7DuaMkW3u0/s1772/topieliska_ewa_przydryga_01.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpUuJ9zr8hu6d1aJJgnOys0gtni6Z6sSk0OGTXokVoyZJP9x6T584KC7WUgATQfQ7iGoZcaoAFvSZdflHU222Xu2gCo7-Ctw4b8P33QX6ZbT5Hx9tf6e_a1Of3C0yQDrBTFl7DuaMkW3u0/w640-h640/topieliska_ewa_przydryga_01.jpg" width="640" /></a></div><br /> <span><a name='more'></a></span><p></p><p style="text-align: justify;"><b><i>Topieliska </i>Ewy Przydrygi polecają Katarzyna Puzyńska, Marcel Moss, Max Czornyj i wielu innych czytelników. Chciałam i ja się przekonać co takiego wydarzyło się w pewien mglisty poranek, kiedy to życie bohaterki thrillera wywróciło się do góry nogami. I czy rzeczywiście ta historia jest aż tak wciągająca.</b></p><p></p><h3 style="text-align: justify;">Wypadek</h3><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Mąż Poli Szulc miał podskoczyć niedaleko. Kilkanaście kilometrów od domu, w przychodni na trzyletniego synka Szulców czekał zabieg zdjęcia szwów. Kuba z Jasiem nigdy tam nie dotarli.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Niedługo później, z rzeki wyłowiono samochód mężczyzny. Jeszcze przez pewien czas Pola <span style="text-align: justify;">mogła się łudzić, że mężczyźnie udało się uciec przez wybitą szybę. Niestety wkrótce znaleziono jego zwłoki. Los chłopca pozostał nieznany.</span></div><p></p><p style="text-align: justify;">Jeśli spodziewacie się zostać świadkami dramatu wdowy rozpaczliwie szukającej swego dziecka, macie rację.</p><p style="text-align: justify;">Jeśli jesteście przekonani, że przyjdzie wam przyglądać się jak kobieta poznaje kolejne sekrety swego męża, by dotrzeć do szokującej prawdy, nie mylicie się.</p><p style="text-align: justify;">Jeśli jednak wydaje się wam, że z łatwością rozgryziecie tę historię, z dużą dozą prawdopodobieństwa - mylicie się.</p><h3 style="text-align: justify;">Szybkie czytanie, czysta rozrywka</h3><p style="text-align: justify;"><i>Topieliska</i> Ewy Przydrygi nie zapowiadają się tak szokująco, jak się kończą. Wszak motyw żony, która po zaginięciu/śmierci małżonka odkrywa, że ten prowadził życie, jakiego nie była świadoma i miał sekrety, do których jej nie dopuszczał, nie jest niczym odkrywczym. Z czasem okazało się, że <a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/search/label/polska" target="_blank">autorka</a> miała na tę historię naprawdę niezły pomysł. Im dalej w las, tym więcej niespodzianek. I tym bardziej historia Poli intryguje.</p><p style="text-align: justify;">Jako rozrywka, <i>Topieliska</i> się sprawdzają. Napisane są prostym językiem. Wciągają, momentami zaskakują. Ewa Przydryga miała dobry pomysł na fabułę i zwyczajnie chce się poznać rozwiązanie zagadki.</p><p style="text-align: justify;">Problem miałam z kreacją postaci. Trudno mi było uwierzyć w rozpacz Poli, poczuć jej emocje. Jak na stosunkowo niewielką objętość książki, pojawia się tu ogromne nagromadzenie trudnych wątków. Kazirodztwo, molestowanie seksualne i inne formy przemocy, szantaż, prostytucja, porwanie, problemy psychiczne, wypadek, morderstwo, narkotyki, długi, żałoba - z pewnością nie wymieniłam wszystkich motywów ciężkiego kalibru, które przewijają się przez fabułę. To nagromadzenie sprawia, że wiele się dzieje, ale jednocześnie brakuje pogłębienia tych wątków. I niejednokrotnie miałam wrażenie, że pewne wstawki pojawiają się znikąd i donikąd nie prowadzą. </p><p style="text-align: justify;">Dla mnie <i>Topieliska</i> to jedna z lektur do szybkiego czytania, po które, pomimo ciężaru tematów, sięga się dla czystej rozrywki.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVY2QC_FGd6rQsH5HJB0DqglX2cEhvRkQwB3sYdrvBlG7JJE2y9iyz8z5DUtkQCPWebG6dOUkbS5j9jK7m3Zp8WZ883UR002RnErjwrgO7FddwBpUjjAmzfBUhI1sMI8YWAyPN3h5UU8Hf/s1200/topieliska.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="764" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVY2QC_FGd6rQsH5HJB0DqglX2cEhvRkQwB3sYdrvBlG7JJE2y9iyz8z5DUtkQCPWebG6dOUkbS5j9jK7m3Zp8WZ883UR002RnErjwrgO7FddwBpUjjAmzfBUhI1sMI8YWAyPN3h5UU8Hf/s320/topieliska.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ewa Przydryga<br /><i>Topieliska</i><br />Wyd. Muza<br />2021<br />320 stron</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="154537839" id="buybox-ym8p"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3606523650549976357.post-20563712140695693692021-05-28T19:00:00.003+02:002021-06-19T17:48:51.915+02:00Dan Simmons "Pieśń Bogini Kali"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_XxmMgwHcN5fq977bH0lPa6VGGF0BJKJVm8L-dleTDdSrLl0Z8ao5fH8ss2sMnfOAO5WAF1TWdz01jBFTGim10Qdm25KjWp41xkK8VtxCi6uzKBpP-r4iYPIi3LVvJPo3hE7wz-ltTD4h/s1772/pie%25C5%259B%25C5%2584_bogini_kali_blog.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1772" data-original-width="1772" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_XxmMgwHcN5fq977bH0lPa6VGGF0BJKJVm8L-dleTDdSrLl0Z8ao5fH8ss2sMnfOAO5WAF1TWdz01jBFTGim10Qdm25KjWp41xkK8VtxCi6uzKBpP-r4iYPIi3LVvJPo3hE7wz-ltTD4h/w640-h640/pie%25C5%259B%25C5%2584_bogini_kali_blog.jpg" width="640" /></a></div><p><br /></p><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><b>Dan Simmons totalnie zachwycił mnie powieścią grozy <i>Terror</i>. Na fali entuzjazmu sięgnęłam po <i>Pieśń Bogini Kali</i>, debiut autora, w którym przenosi czytelników do Kalkuty z lat 70. XX wieku. To także powieść grozy, w której pisarz z powodzeniem łączy realizm z horrorem. I wywołuje tym połączeniem dreszcze.</b></p><h3 style="text-align: justify;">Zło czai się w Kalkucie</h3><p style="text-align: justify;">Na początku od razu powiem. Nie, <i>Pieśń Bogini Kal</i>i nie przyniosła aż takich emocji jak wspomniany <i><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/02/dan-simmons-terror-recenzja.html" target="_blank">Terror</a></i>, który czytałam ze wstrzymanym tchem. Nie zmienia to faktu, że to kawał niezłej, klimatycznej historii i spora dawka emocji. Złamane serce gwarantowane!</p><p style="text-align: justify;">Lądujemy w latach 70. XX wieku. Dziennikarz Robert Luczak udaje się do Kalkuty wraz z żoną i sześciomiesięczną córeczką. Jego celem jest zdobycie praw do publikacji poematu znanego indyjskiego poety oraz rozmowa z samym poetą. Niby zwykłe zadanie, a nasz bohater wpakuje się w niezłe bagno. Wprawdzie już od początku można się spodziewać trudności, bo autor poematu, poeta M. Das, jakiś czas wcześniej przepadł bez śladu, co może być pewnym utrudnieniem w realizacji planu, ale Luczak raczej nie przypuszczał, że przyjdzie mu zmierzyć się z siłami, których nie rozumie, ludźmi, którzy zdolni są do wszystkiego i stoczyć walkę o życie własne oraz swoich bliskich.</p><h3 style="text-align: justify;">Historia, która przeraża i łamie serce</h3><p style="text-align: justify;">Ta historia pozostawia odrobinę niedosytu (za co winię fenomenalny <i>Terror</i>), ale skłamałabym mówiąc, że łatwo mi było się od niej odrywać, by choć na chwilę wrócić do codzienności. Wciąga, intryguje, uwodzi. Dan Simmons doskonale łączy realia życia w Kalkucie z mrocznym światem hinduskich wierzeń. </p><p style="text-align: justify;">Znajdziemy się tam, gdzie gwar zdaje się nigdy nie cichnąć, a intensywność doznań jest ogromna. Za dnia Kalkuta imponuje i onieśmiela, nocą staje się nad wyraz mroczna, tajemnicza, niebezpieczna. Nic dziwnego, skoro jej patronką jest Kali, bezlitosna bogini czasu i śmierci, której okrucieństwo czasowo złagodzić może krew składanych jej ofiar. </p><p style="text-align: justify;">W Kalkucie Dana Simmonsa staniemy się świadkami wielu przerażających scen. Tajemniczych rytuałów, krwawych obrzędów, niebezpiecznych spotkań, tragicznie wieńczonych intryg. Będzie i scena, która łamie serce. Scena, której napisanie autorowi przyszło z wielkim trudem. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAFuwE5D7sdt2ksA2rItlPMphJhOZIH4AWgu4Nvt2umil_fMFFLZ9NAk-WZ7K2C7WD1hItfDlv6AoQ5REHHCW1Xt9smgFpg6RPcCshRDxV_ntNH0tntRY-JqpTZDX7mX1_dEfMu8WSQliB/s2748/pie%25C5%259B%25C5%2584_bogini_kali_03-trio.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1144" data-original-width="2748" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAFuwE5D7sdt2ksA2rItlPMphJhOZIH4AWgu4Nvt2umil_fMFFLZ9NAk-WZ7K2C7WD1hItfDlv6AoQ5REHHCW1Xt9smgFpg6RPcCshRDxV_ntNH0tntRY-JqpTZDX7mX1_dEfMu8WSQliB/w640-h266/pie%25C5%259B%25C5%2584_bogini_kali_03-trio.jpg" width="640" /></a></div><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: justify;">Zejście w mrok</h3><p style="text-align: justify;">Będziemy obserwować, jak Roberta Luczaka ogarnia obsesja, która zaprowadzi go w najmroczniejsze zakątki miasta, na spotkanie z najbardziej niebezpiecznymi ludźmi. Tam spojrzy na morze biedy i przemocy, zrozumie jak cienka granica między życiem a śmiercią, usłyszy historie, które trudno objąć rozumem i będzie musiał podjąć decyzje, których konsekwencje będą niewyobrażalne. Związek Żebraków, żyjący na ulicach trędowaci, budzący postrach kapalikowie... Ta rzeczywistość wywoła nie tylko szok kulturowy, ale i sprowadzi na rodzinę Luczaków niebezpieczeństwo. </p><p style="text-align: justify;">Ogromna plastyczność opisów i umiejętne dawkowanie napięcia sprawdzają, że wchodzi się w tę fabułę bez reszty. <i>Pieśń Bogini Kali </i>okazała się niebanalną opowieścią o obsesji i żądzy, ale i bólu straty. To obraz walki dobra i zła, udane połączenie świata wierzeń z realizmem, zestawienie różnych wierzeń, światów, poziomów życia. Lektura tej powieści to jak schodzenie po stromych schodach w mrok. Coraz gęstszy, coraz głębszy, coraz silniej oblepiający.</p><p style="text-align: justify;">Na koniec jeszcze jedno. <i>Pieśń Bogini Kali</i> jest absolutnie wspaniale wydana. Twarda oprawa, działająca na wyobraźnie okładka z ilustracją Macieja Kamudy i kilka ilustracji tegoż autora wewnątrz, także na wyklejce i zakładce. Doceniam bardzo. </p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHHtdjmnMy8L1CACoUkM-3N_2Nta_Z46EaLxyDMl9aUdqBX3s6_8GlKkQmDLOyEle6GN4k75atUP8b-vaNaoDEijuhrX2begkGEUIBS3rqoz9rNuf-KaWBanEjjVxZFbyYtK8Nec3gRgrn/s448/piesn-bogini-kali.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="448" data-original-width="312" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHHtdjmnMy8L1CACoUkM-3N_2Nta_Z46EaLxyDMl9aUdqBX3s6_8GlKkQmDLOyEle6GN4k75atUP8b-vaNaoDEijuhrX2begkGEUIBS3rqoz9rNuf-KaWBanEjjVxZFbyYtK8Nec3gRgrn/s320/piesn-bogini-kali.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dan Simmons<br /><i>Pieśń Bogini Kali</i><br />przeł. Janusz Ochab<br />Wyd. Vesper<br />2021<br />292 strony</td></tr></tbody></table><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: center;"><b>Zobacz też:</b></p><p style="text-align: justify;"></p><div style="text-align: center;"><a href="http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/02/dan-simmons-terror-recenzja.html" target="_blank">Dan Simmons <i>Terror</i></a></div><br /><p></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>
<script async="" src="https://buybox.click/js/bb-widget.min.js" type="text/javascript"></script>
<div class="bb-widget" data-bb-id="653" data-bb-oid="148391591" id="buybox-1mbu"></div>AnnRKhttp://www.blogger.com/profile/09353203426579387041noreply@blogger.com1