cykl z Markiem Benerem, tom 3 |
Od 1 lutego 2010 roku Bener miał w zasadzie tylko jedno życzenie, od którego nie umiał się uwolnić. Niestety wyblakło ono, jak elewacja jego starego domu, ale wciąż nosił je głęboko w sobie, chociaż - po tym, co się niedawno wydarzyło - nie umiał już o nim mówić.
Dlatego teraz prosił o coś innego.
O uwolnienie się od przeszłości.
Bał się, że ta przeszłość kiedyś go zabije[1].
Ciężar niewiedzy
Kto ma za sobą dwa pierwsze tomy kryminalnej trylogii z Markiem Benerem, ten bez wątpienia czekał na tom trzeci, w którym to Robert Małecki obiecał odpowiedzieć na pytanie: co stało się z Agatą Bener?
Nie mieliśmy okazji jej poznać. Ciężarna żona toruńskiego dziennikarza zaginęła bez śladu. Od tego czasu minęło siedem lat, a pytanie o jej losy wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Bener stracił już złudzenia. Teraz po prostu chciałby uwolnić się od bolesnych wspomnień, od przeszłości, która tak mu ciąży. Spokój nie jest mu jednak dany. Wpatruje się w otrzymaną od anonimowego nadawcy fotografię przedstawiającą Agatę w dniu, w którym zaginęła, na leżącą obok niej różę, która może sugerować zdradę, i nie może się pozbyć nadziei na to, że kobieta, na której poszukiwania przeznaczył tak wiele czasu i środków, że ta kobieta... nie żyje.
Trudny to moment dla naszego bohatera, który czuje się tak bardzo bezsilny, tak pokonany ciężarem bezradności i złości, że wolałby informację o śmierci ukochanej niż niewiedzę. Wydawałoby się, że śledztwo, którego się podejmie, pozwoli mu oderwać się od tych myśli.
Nic bardziej złudnego.
Podejmując się poszukiwań Jana Stemperskiego, cierpiącej na depresję ofiary mobbingu, która pewnego dnia nie wraca do domu, dociera do ludzi, którzy mogą mieć coś wspólnego z... zaginięciem Agaty. Sprawa nabiera więc bardzo osobistego charakteru, a demony z przeszłości atakują z jeszcze większą mocą. Być może, jak nigdy wcześniej, jest bliski odkrycia co stało się z jego żoną.
Tylko czy jest gotowy na prawdę?
Nie mieliśmy okazji jej poznać. Ciężarna żona toruńskiego dziennikarza zaginęła bez śladu. Od tego czasu minęło siedem lat, a pytanie o jej losy wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Bener stracił już złudzenia. Teraz po prostu chciałby uwolnić się od bolesnych wspomnień, od przeszłości, która tak mu ciąży. Spokój nie jest mu jednak dany. Wpatruje się w otrzymaną od anonimowego nadawcy fotografię przedstawiającą Agatę w dniu, w którym zaginęła, na leżącą obok niej różę, która może sugerować zdradę, i nie może się pozbyć nadziei na to, że kobieta, na której poszukiwania przeznaczył tak wiele czasu i środków, że ta kobieta... nie żyje.
Trudny to moment dla naszego bohatera, który czuje się tak bardzo bezsilny, tak pokonany ciężarem bezradności i złości, że wolałby informację o śmierci ukochanej niż niewiedzę. Wydawałoby się, że śledztwo, którego się podejmie, pozwoli mu oderwać się od tych myśli.
Nic bardziej złudnego.
Od zaginięcia do zaginięcia
Podejmując się poszukiwań Jana Stemperskiego, cierpiącej na depresję ofiary mobbingu, która pewnego dnia nie wraca do domu, dociera do ludzi, którzy mogą mieć coś wspólnego z... zaginięciem Agaty. Sprawa nabiera więc bardzo osobistego charakteru, a demony z przeszłości atakują z jeszcze większą mocą. Być może, jak nigdy wcześniej, jest bliski odkrycia co stało się z jego żoną.
Tylko czy jest gotowy na prawdę?
Seria kryminalna z Markiem Benerem zaczęła się od dynamicznego tomu Najgorsze dopiero nadejdzie. Tempo akcji było zawrotne. W drugiej części, Porzuć swój strach, autor nieco zwolnił i to wolniejsze tempo utrzymuje i teraz. Robert Małecki rezygnuje z sensacyjnej jazdy bez trzymanki na rzecz mrocznego, gęstego klimatu wywołującego ciarki. Zamiast dzikiego pędu, mamy dość przygnębiający obraz człowieka, który nie bardzo potrafi sobie poradzić z nagromadzonymi emocjami. Te odbijają się i na pracy, i na kontaktach z ludźmi. Marek Bener stopniowo pogrąża się w otchłani, z której niełatwo mu będzie się wydostać.
Ofiara to stan umysłu. Tylko słabi gnębią innych, żeby siebie dowartościować[2].
Choć trylogia Roberta Małeckiego ma zdecydowanie rozrywkowy charakter, pojawiają się w niej i w wątki społeczne. W Koszmary zasną ostatnie na pierwszym planie toczą się śledztwa w sprawie zaginionych osób, na drugim pojawia się temat mobbingu. To niepokojące zjawisko może być prawdziwą plagą. Autor opowiada o nim wykorzystując postać Stemperskiego, pokazując przy tym jak okrutne formy może przybierać znęcanie się nad pracownikami i jakie efekty może ono wywołać, ale także uzmysławia jak łatwo zniszczyć dobrą atmosferę w pracy, jak łatwo innym zatruć życie, nie mając takich intencji. Gdy Benerowi puszczają nerwy, odbija się to na jego współpracownikach, a to prowadzi do kolejnych problemów.
Z uwagi na fach głównego bohatera, dobrze znany także i autorowi, mamy w tej serii podgląd na pracę mediów od kuchni. Po raz kolejny w powieści Roberta Małeckiego pojawią się też nawiązania do twórczości jego kolegów po piórze. A to pojawi się Leon Brodzki, znany z kryminalnej serii Marcela Woźniaka, a to nawiązanie do zbeletryzowanej historii seryjnego mordercy Jachima Knychały, autorstwa Przemysława Semczuka (Kryptonim "Frankenstein").
Koszmary zasną ostatnie przynoszą odpowiedź na pytanie o losy Agaty, towarzyszące nam od pierwszych stron tomu otwierającego serię. Dotarcie do finału to jednak nie tylko odpowiedzi, ale i nie lada zaskoczenie, które generuje kolejne pytania. Wśród nich jest także i to, czy nie powtórzy się numer, jaki czytelnikom wywinął Remigiusz Mróz, kiedy to cykl planowany jako trylogia doczekał się kolejnych tomów.
Czy będzie czwarty tom... trylogii?
Ofiara to stan umysłu. Tylko słabi gnębią innych, żeby siebie dowartościować[2].
Choć trylogia Roberta Małeckiego ma zdecydowanie rozrywkowy charakter, pojawiają się w niej i w wątki społeczne. W Koszmary zasną ostatnie na pierwszym planie toczą się śledztwa w sprawie zaginionych osób, na drugim pojawia się temat mobbingu. To niepokojące zjawisko może być prawdziwą plagą. Autor opowiada o nim wykorzystując postać Stemperskiego, pokazując przy tym jak okrutne formy może przybierać znęcanie się nad pracownikami i jakie efekty może ono wywołać, ale także uzmysławia jak łatwo zniszczyć dobrą atmosferę w pracy, jak łatwo innym zatruć życie, nie mając takich intencji. Gdy Benerowi puszczają nerwy, odbija się to na jego współpracownikach, a to prowadzi do kolejnych problemów.
Z uwagi na fach głównego bohatera, dobrze znany także i autorowi, mamy w tej serii podgląd na pracę mediów od kuchni. Po raz kolejny w powieści Roberta Małeckiego pojawią się też nawiązania do twórczości jego kolegów po piórze. A to pojawi się Leon Brodzki, znany z kryminalnej serii Marcela Woźniaka, a to nawiązanie do zbeletryzowanej historii seryjnego mordercy Jachima Knychały, autorstwa Przemysława Semczuka (Kryptonim "Frankenstein").
Koszmary zasną ostatnie przynoszą odpowiedź na pytanie o losy Agaty, towarzyszące nam od pierwszych stron tomu otwierającego serię. Dotarcie do finału to jednak nie tylko odpowiedzi, ale i nie lada zaskoczenie, które generuje kolejne pytania. Wśród nich jest także i to, czy nie powtórzy się numer, jaki czytelnikom wywinął Remigiusz Mróz, kiedy to cykl planowany jako trylogia doczekał się kolejnych tomów.
Mroczny Toruń zaprasza. Jesteście gotowi wpaść tam z wizytą?
[1] Robert Małecki, Koszmary zasną ostatnie, Wyd. Czwarta Strona, 2018, s. 92-93.
[2] Tamże, s. 72.
Zobacz też:
trylogia z Markiem Benerem
1. Najgorsze dopiero nadejdzie
2. Porzuć swój strach
3. Koszmary zasną ostatnie
recenzje kryminałów
literatura polska
1. i 2. tom bardzo przypadły mi do gustu. Jestem strasznie ciekawa najnowszej części.
OdpowiedzUsuńJest nieźle. ;)
UsuńI jestem ciekawa co autor zamierza dalej, bo to zakończenie...
Jestem ciekawa tej serii.:)
OdpowiedzUsuńSłusznie. ;)
UsuńCzytałam dwa pierwsze tomy, które bardzo mi się podobały. Fabuła trzyma w napięciu, tempo akcji dynamiczne, a zagadka daje do myślenia. Super rozrywka. Jestem bardzo ciekawa, jak się wyjaśniła sprawa Agaty.
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa, co powiesz na takie rozwiązanie. :P
UsuńJest tyle serii, że nie sposób wszystko przeczytać.
OdpowiedzUsuńAno. ;)
UsuńMam! Bardzo mnie ciekawi co z tą Agatą☺
OdpowiedzUsuńCzekam więc na wrażenia z lektury. :)
UsuńJeszcze nie czytałam, ale brzmi interesująco!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Bo jest interesujące. ;)
UsuńJuż kolejna część? Rany, a wydaje mi się, że niedawno dopiero usłyszałam o autorze. W każdym razie lubię powieści, w których wątek zaginięcia odgrywa dużą rolę, więc na pewno i na ten tytuł się skuszę. Oczywiście najpierw poszukam pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńJak się autorzy rozkręcają, to leci tom za tomem. :D
UsuńTę serię poleciło mi już kilka osób i jakoś nie mogę się zebrać.
OdpowiedzUsuńCzyżby za dużo innych tytułów czekało? :P
UsuńKarteczka ze zdjęcia - genialna! A do prozy Pana Małeckiego zbieram się już od jakiegoś czasu, chyba trzeba to zmienić...
OdpowiedzUsuń