W pańskiej pieprzonej rodzinie nie ma ćpunów ani dziwkarzy, ani gwałcicieli, a jeśli są, to rodzinka stara się, żeby wszystko było oglądane z ładniejszej strony, a najgorsze jest to, że nawet nie muszą o to prosić; tak było przez całe wieki i tak jest nadal. Oni są Muñizowie de Dávilowie, trzeba wyświadczać im przysługi, trzeba oszczędzać im bólu, hańby i wstydu, nie mówiąc o profanacji, jaką jest znalezienie w kościele syna-ćpuna zmarłego po przedawkowaniu. Im takie rzeczy się nie przytrafią, ale już syn przygnębiony bólem, leżący martwy na grobie ojca ma w sobie coś poetyckiego. I oni tacy właśnie są, posiadają tę rzadką umiejętność wychodzenia obronną ręką z gówna, które wciąga wszystkich pozostałych[1].
Drugie życie bliskiej osoby
Myślisz, że kogoś znasz. Spędzasz z nim rok, drugi, piąty i kolejne. Bierzesz z nim ślub. Dzielisz z nim swoje smutki i radości. Razem spędzacie wolny czas. Wspólnie planujecie, marzycie, mierzycie się z codziennością. Owszem, zdarzają się gorsze dni, ale znikają jak sen jaki złoty i znów tkwisz w bańce szczęścia.
Aż w końcu przychodzi TEN dzień. Tracisz grunt pod nogami. Chcesz wierzyć, że to wszystko ci się śni, ale boleśnie ranisz się o kanty rzeczywistości. Nagle dowiadujesz się, że najbliższa ci osoba prowadzi drugie życie, że ma przed tobą sekrety, karmi cię kłamstwami. Zaczynasz sprawdzać fakty, grzebać w jej życiorysie. Zderzasz się z kolejnymi niespodziankami i nie możesz pozbyć się natrętnej myśli: czy naprawdę znasz osobę, z którą przez wiele lat przyszło ci dzielić życie?
Takie pytanie męczy Manuela Ortigosa, bohatera powieści kryminalno-obyczajowej Dam ci to wszystko autorstwa hiszpańskiej pisarki Dolores Redondo.
Mroczne sekrety rodzinne
Powrót ma sens tylko wtedy, gdy ktoś na nas czeka[2].
Tamtego dnia Álvaro Muñiz de Dávila miał przebywać w Barcelonie na spotkaniu z klientem. Gdy do madryckiego mieszkania jego męża zapukała policja, Manuel musiał zmierzyć się nie tylko z druzgocącą informacją, o śmierci ukochanego w wypadku, ale i faktem, że mąż prowadził drugie życie. Trzy lata wcześniej, Álvaro odziedziczywszy po zmarłym ojcu tytuł markiza, stał się głową familii Muñiz de Dávila i właścicielem jej włości oraz zarządcą rodzinnych interesów. Śmierć dopadła go nie w Barcelonie, a na drugim końcu kraju - w Galicii, dokąd Manuel udaje się na pogrzeb. Tam poznaje rodzinę męża, arystokratyczne towarzystwo, o którym wcześniej nie słyszał nic. Powoli zaczyna do niego docierać jak niewiele wiedział o człowieku, z którym dzielił życie.
Ortigosa nie czuje się mile widziany w Galicii. Zamierza więc zrezygnować ze spadku (a musicie wiedzieć, że po mężu odziedziczył wszystko, z wyjątkiem tytułu) i wrócić do Madrytu. Zapewne tak właśnie by uczynił, gdyby na jego drodze nie pojawił się emerytowany policjant z podejrzeniem, że śmierć Álvaro nie była wypadkiem. Mężczyźni rozpoczynają śledztwo, a to doprowadzi ich do odkrycia bolesnej prawdy o tragicznie zmarłym markizie i jego rodzinie.
Galisyjskie klimaty
Twórczość Dolores Redondo znam z trzymającej w napięciu, ogromnie klimatycznej Trylogii Baztán osadzonej w prowincji Nawarra. Mając w pamięci tamte emocje, z wielkimi oczekiwaniami sięgnęłam po Dam ci to wszystko i... nie zawiodłam się. Nie ma tu wprawdzie tak silnego pierwiastka magicznego, jaki znajdziemy w trylogii przesyconej lokalnymi wierzeniami, ale w fabule rozgrywającej się w Galicii nie zabraknie nawiązań do tamtejszych zwyczajów czy przesądów, dzięki czemu łatwo się zanurzyć w klimacie galisyjskiej rzeczywistości, a atmosfera tajemnicy otuli czytelnika bardzo szczelnie.
Zajrzymy do pewnego sanktuarium, gdzie pomocy szukają ci, którzy nie mogą znaleźć jej nigdzie indziej. Weźmiemy udział w zbiorze winogron, dowiemy się dlaczego luksusowe samochody często stoją przed brzydkimi, niewykończonymi domami, czym jest Święta Kompania i jak wielkim problemem dla Galisyjczyków jest narkomania. To wszystko będzie w tle. Na pierwszym planie toczyć się będzie dochodzenie. Niełatwe, bo nieoficjalne, na dodatek zupełnie nie na rękę rodzinie Muñiz de Dávila. Od kłamstw i sekretów będzie gęsto, a prawda... Cóż... Zaboli ogromnie.
Autorka precyzyjnie maluje rzeczywistość, nie szczędzi jej opisów, a jednak fabuła nie nuży. Przeciwnie, śledztwo podane z tak atrakcyjną otoczką, wciąga jeszcze bardziej.
Trudne emocje, trudne sytuacje
W powieści Dam ci to wszystko znalazło się miejsce dla rozmaitych problemów. Narkomanii, nietolerancji, homofobii, bezkarności ludzi u władzy, pedofilii, korupcji, tuszowania przestępstw. To powieść o obsesji, sile rodzinnych więzów, poświęceniu, wyrachowaniu, o grze na ludzkich emocjach, która nigdy nie może skończyć się dobrze, a także miłości, stracie, żałobie.... Jest tu wiele przejmujących scen, udzielających się emocji. Właściwie każdy skrywa mniej lub bardziej wstydliwy sekret, a niejednoznaczność postaci sprawia, że w każdym możemy dostrzec potencjalnego sprawcę największego zła. O wszystkim Dolores Redondo pisze z dużym wyczuciem, a to niełatwa sztuka.
Hiszpańska pisarka świetnie czuje się w wielowątkowych fabułach obyczajowo-kryminalnych, w których tło zdarzeń tworzy niesamowity klimat, a bohaterowie muszą mierzyć się z ogromnie trudnymi sytuacjami i emocjami. Dam ci to wszystko to kawał mrocznej, bolesnej historii pewnej rodziny. I sekrety, które ukrywane przez lata, wciąż mają swój krzywdzący ciężar.
Dolores Redondo Dam ci to wszystko Wyd. Kobiece 2018 618 stron |
[1] Dolores Redondo, Dam ci to wszystko, przeł. Barbara Bardadyn,Wyd. Kobiece, 2018, s. 172. (egz. recenzencki)
[2] Tamże, s. 553.
Zobacz też:
Trylogia Baztán
Zawsze wstawiasz autorów,których bardzo dobrze znam ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze czy źle? ;)
UsuńTa powiesc jest dobrym przykladem poprawnosci politycznej à la española: homoseksualne malzenstwo, bogaci sa zli, a KK to siedlisko zla wszelkiego. Nie mam nic przeciwko takim pogladom- wprost przeciwnie. Tyle tylko, ze ostatnio wydaje sie, ze nic innego ci Hiszpanie nie pisza (vide np. wydany w Polsce "Cytrynowy chleb z ziarnkami maku" Cristina Campos, powiesci Víctora del Arbol czy Amalii Noguery). Dobrze, ze jest Aramburu. Byc moze ogromny sukces "Patria" jest w jakiejs czesci tez konsekwencja zmeczenia tematami poruszanymi przez Dolores Redondo w "Dam ci to wszystko".
OdpowiedzUsuńNie znam wymienionych przez Ciebie powieści, więc trudno mi się wypowiedzieć. No i nie siedzę na tyle mocno w literaturze hiszpańskiej żeby wiedzieć na ile te motywy są wytarte. Mnie bardzo pasuje klimat powieści Redondo, a co do "Patrii" - genialna książka!
UsuńMam w planach tę książkę.
OdpowiedzUsuńDla mnie to nieznany autorka, ale książka ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńAniu, koniecznie musisz poznać twórczość tej pisarki. To coś dla Ciebie! :)
UsuńMam w planach trylogię tej autorki.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry plan. :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej Autorce - czas nadrobić zaległości!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Koniecznie! :)
UsuńKsiążka wędruje na moją listę do przeczytania. A tak a propos gdzie kupiłaś taki piękny lampion ?
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńA latarenka jest z Ikei. :)
Już kiedyś, gdy pisałaś o innych książkach tej autorki, postanowiłam ją bliżej poznać, ale do tej pory jakoś się nie złożyło. A tu kolejna książka, która mogłaby mnie zainteresować :)
OdpowiedzUsuńCzytaj, Kasiu, czytaj. Spodoba Ci się. :)
UsuńBardzo chętnie zapoznam się z tą książką, jeśli tylko wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Super! :)
Usuń