sobota, 17 sierpnia 2019

Anna Kańtoch "Pokuta"

Pokuta recenzja



Anna Kańtoch ma na swoim koncie dwa świetne kryminały - Łaskę oraz Wiarę. Na kolejny z nich, Pokutę, czekałam więc niecierpliwie. Uwielbiam ten duszny klimat jaki starannie buduje autorka i jej nastrojowe, działające na wyobraźnię historie, którymi obnaża najmroczniejszą stronę ludzkiej natury.



Dzień dobry, jestem mordercą



Przenosimy się nad polskie morze. Jest wrzesień 1986 roku, gdy niewielką społecznością wstrząsa wieść o morderstwie. Ofiarą jest Regina Wieczorek, dziewiętnastolatka z rodzaju tych grzecznych, ambitnych, lubianych.

Komuś jednak musiała nadepnąć na odcisk. A może po prostu pojawiła się gdzieś w złym miejscu i czasie? Ostatecznie milicja ustala, że dramat rodziny Wieczorków to efekt kłótni zamordowanej z chłopakiem. Winny trafia za kratki, społeczeństwo może odetchnąć z ulgą, a milicja zamknąć śledztwo.

Wiemy jednak, że gdyby to wszystko było takie proste, nie powstałaby Pokuta.

Na miejscowym komisariacie pojawia się więc mężczyzna, który przedstawia się jako Jan Kowalski, morderca nie tylko Reginy, ale i pięciu innych kobiet, które zabijał regularnie, co siedem lat. Starszy sierżant, Krzysztof Igielski, najchętniej potraktowałby przybysza jak wariata i nie rozgrzebywał sprawy, którą zdołano zakończyć, ale cóż... Dzieje się oczywiście inaczej. Milicjant zaczyna grzebać w przeszłości i, ku swojemu zdumieniu odkrywa, że Przeradów ma swoje mroczne tajemnice, a działania seryjnego mordercy mogą być jedną z nich.


Pudełko z drobiazgami



Na zmianę obserwujemy poczynania Igielskiego i perypetie Poli, przyjaciółki Reginy z dzieciństwa. Drogi dziewczyn z czasem się rozeszły, ale to właśnie Pola otrzyma na pamiątkę pudełko z drobiazgami zamordowanej koleżanki. Tam trafi na coś, co sprawi, że dziewczyna wmiesza się w historię, której Regina była zaledwie drobnym elementem. 

Pola należy do tych dziewcząt, które dla świata są niemal niewidzialne. Stłamszona przez matkę (właścicielkę pensjonatu, w której obydwie mieszkają), niezbyt urodziwa, zakompleksiona, bez perspektyw i sił do walki o lepsze życie, za to ze skłonnościami autodestrukcyjnymi. Wysunięcie jej na pierwszy plan jest dość ryzykowne, bo jest dość mało wyrazista, a w związku z tym mniej przeżywa się związane z nią kolejne fabularne i emocjonalne zakręty.

Niewiele więcej emocji wzbudza także nasz główny śledczy. I jemu zabrakło tego, co sprawia, że postać wbija się na dłużej w pamięć. Perypetie bohaterów się śledzi, a nie przeżywa. Zarówno ci z pierwszego, jak i dalszych planów nie w pełni ujawnili swój potencjał. To jest wada Pokuty, na szczęście, dla mnie jedyna.





Pokuta Anny Kańtoch - tajemnice i deszcz



Pokuta ma jednak wspaniały, duszny klimat. Nie brak tu miejsc wywołujących dreszcze, jak pensjonat, w którym niemal nie ma gości czy opuszczony dom bibliotekarza. Zresztą, już sama nadmorska, niewielka miejscowość, do której trafiamy poza sezonem, ma w sobie coś niepokojącego i magnetycznego jednocześnie. 

Sama intryga opiera się na ciekawym pomyśle. Ma w sobie tak dużą dozę tajemniczości, że broni się pomimo tego iż nie towarzyszy jej tematyka tak mocno wywracająca trzewia, jak w przypadku poprzednich kryminałów autorki. Zapewne jest to zasługa ponurej atmosfery, napięcia towarzyszącego lekturze, dusznego klimatu niedopowiedzeń, sekretów, unoszącego się w powietrzu nieszczęścia. To jedna z tych lektury, w których kryminalna intryga sprawia wrażenie środka do opowiedzenia o ludzkich problemach, słabościach.

Pokuta Anny Kańtoch ma w sobie coś hipnotyzującego. Małomiasteczkowość nasączoną tajemnicami i deszczem. Niedopowiedzenia. Przemilczenia. Legendy. I jak wszędzie, tak i tu wszystko ma swoją cenę. Także życie.


Anna Kańtoch
Pokuta
Wyd. Czarne
2019
352 strony




Zobacz też:





6 komentarzy:

  1. Jestem fanem jej twórczości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się mocno zaintrygowana tym tytułem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Kańtoch znam i bardzo mnie ta publikacja intryguje ❣

    OdpowiedzUsuń
  4. "Łaska" wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie, także na pewno zechcę sięgnąć po inne tytuły Kańtoch.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę koniecznie przeczytać wszystkie książki tej autorki, też lubię takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, Anna Kańtoch to jedna z tych autorek, co do których mam same dobre przeczucia :) Ale pewnie zacznę od którejś z jej poprzednich powieści.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...