seria z Bernardem Grossem, tom 2 |
Za pierwszy tom kryminalnej serii z Bernardem Grossem, Skazę, Robert Małecki otrzymał Nagrodę Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej powieści kryminalnej lub sensacyjnej ubiegłego roku. Czy jego kontynuacja, Wada, powtórzy ten sukces? Tego oczywiście nie wiem, ale jedno jest pewne, ta pozycja to must read miłośników kryminałów.
Nie ma trupa, jest zbrodnia
Wracamy do Chełmży. Niewielkiego, pozornie spokojnego, malowniczo położonego miasteczka, które na mapie znajdziecie w bliskim sąsiedztwie Torunia.
W tak miłym dla oka miejscu, nie powinno być żadnego trupa. I właściwie... nie ma. Ani ciała, ani zbrodni, ani, tym bardziej, podejrzanego. Wspaniale, prawda? No... Nie do końca.
Jest w pobliżu jeziora taka leśna polana, na której stoi opuszczony namiot. Są w nim i wokół niego ślady, które głośno krzyczą o tym, że wydarzyło się tu coś bardzo, ale to bardzo złego. Komisarz Bernard Gross usiłuje z tych śladów odczytać dramatyczną historię, która, ani chybi, musiała się tu rozegrać. Mając tak wiele niewiadomych trudno jednak ustalić przebieg zdarzeń i znaleźć osobę poszkodowaną. A raczej, jej zwłoki.
Kolejne hipotezy prowadzą donikąd. Gross tonie w mylnych tropach i kłamstwach ludzi powiązanych ze sprawą. Co wydarzyło się na polanie?
Robert Małecki, laureat Nagrody Kryminalna Piła oraz Nagrody Wielkiego Kalibru za kryminał Skaza Wrocław, 2019 |
Bohaterowie pełni niespodzianek
Bohaterowie Wady są pełni niespodzianek. Nigdy do końca nie można być pewnym, czy nie wywiną jakiegoś numeru. Wielu z nich ma zbyt dużo do ukrycia. Stąd kłamstwa, mataczenia, uniki. Stąd problem Grossa z dotarciem do prawdy, bo nie jest łatwo oddzielić prawdę od bujania.
Sam Gross należy do tych postaci, które są ogromnie ludzkie ze swoimi wątpliwościami, słabościami, ze swoim rozerwaniem. Niełatwą ma sytuację rodzinną. Może i chciałby zostawić problemy za sobą, zacząć nowy rozdział, ale nie potrafi. Tęskni za ukochaną żoną, od lat pogrążoną w śpiączce, a jednocześnie po tylu latach samotności, chciałby mieć kogoś przy sobie, budować z kimś przyszłość. Jego relacje z synem są w opłakanym stanie. Chłopak wyprowadza się z domu bez słowa i nie utrzymuje z ojcem kontaktu. A to Grossowi łamie serce. Bernard oddaje się więc dwóm pasjom, modelarstwu i pracy. To zdecydowanie jedna z tych postaci, której się kibicuje, w której niejeden zobaczy odbicie własnych rozterek.
Ważną postacią jest aspirantka sztabowa Monika Skalska, także biorąca udział w śledztwie. Jej zdolność do pakowania się w nie do końca przemyślane relacje damsko-męskie może śledztwu zarówno pomóc, jak i je zagmatwać.
Ważną postacią jest aspirantka sztabowa Monika Skalska, także biorąca udział w śledztwie. Jej zdolność do pakowania się w nie do końca przemyślane relacje damsko-męskie może śledztwu zarówno pomóc, jak i je zagmatwać.
Co ma Wada do betonowej ławki
Podobała mi się Skaza, lubię debiutancką trylogię Roberta Małeckiego z dziennikarzem Markiem Benerem, ale to Wada sprawiła,
że zrozumiałam iż toruński autor dopiero się rozkręca. Gdzieś na
przestrzeni pięciu książek dziki pęd zdarzeń zastąpiła fabuła o zupełnie
innym charakterze, bardziej stonowanym, przemyślanym, a jednak wcale
nie pozbawionym napięcia i mroku. Na uwagę zasługuje język powieści. Pozbawiony bylejakości, plastyczny.
Autor
wnikliwie przygląda się swoim postaciom. Tworzy gęstą, nieoczywistą
siatkę powiązań między nimi. Od samego początku nie mogłam się oprzeć
wrażeniu, że wszystko rozgrywa na zimno, nie dając się ponieść
szaleństwu. Wie, dokąd zmierza, a dzięki temu w opowiadanej przez niego
historii, nie ma chaosu, choć mnogość relacji, mogłaby taki chaos
spowodować.
Jednocześnie jest to powieść mocno trzymająca w napięciu i pełna emocji. Śledztwo w sprawie zbrodni bez ciała, narzędzia i sprawcy okazało się bardzo ciekawym punktem wyjścia do opowiedzenia historii pełnej kłamstw i sekretów. Historii paskudnych manipulacji, niezaleczonych ran, bólu, którego nie uśmierza upływ czasu, a także krzywd, które wyrządzone przed laty wciąż zbierają swe żniwo i odbijają się na kolejnym pokoleniu.
Wada to zgrabna językowo, nieoczywista fabuła z zakończeniem, które wgniata nie tylko w fotel, ale i betonową ławkę.
Robert Małecki Wada Wyd. Czwarta Strona 2019 536 stron |
Zobacz też:
trylogia z Markiem Benerem
1. Najgorsze dopiero nadejdzie
2. Porzuć swój strach
3. Koszmary zasną ostatnie
seria z Bernardem Grossem
1. Skaza
2. Wada
recenzje kryminałów
literatura polska
trylogia z Markiem Benerem
1. Najgorsze dopiero nadejdzie
2. Porzuć swój strach
3. Koszmary zasną ostatnie
seria z Bernardem Grossem
1. Skaza
2. Wada
recenzje kryminałów
literatura polska
Znam jego twórczość!
OdpowiedzUsuńStrasznie chcą poznać twórczość tego autora, ale na wszystko brakuje czasu. 😊
OdpowiedzUsuńMnie też teraz czasu brak :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać twórczości Roberta Małeckiego.
OdpowiedzUsuńNie znam jego twurczość i nie czytałam jego książek
OdpowiedzUsuńU mnie na półce czeka już dla odmiany Jakub Małecki ;-)
OdpowiedzUsuńRobert Małecki zamieszał nieco swoją "Skazą" na półce z kryminałami. "Wada" to misterna, dokładnie przemyślana intryga, gdzie wielość wątków i bohaterów mogłaby faktycznie wywołać chaos. Ale nie tutaj. Autor wciąga czytelników w historię, która powoli odsłania coraz więcej tajemnic i powiązań, a wszystko ostatecznie doskonale się ze sobą łączy. Polecamy wraz z Tobą! :)
OdpowiedzUsuń