wtorek, 13 sierpnia 2019

Shaun Bythell "Pamiętnik księgarza" - recenzja

pamiętnik księgarza recenzja



Sarkastyczny Szkot, Shaun Bythell, zaprasza do antykwariatu, w którym spotkacie ekscentrycznych sprzedawców i klientów oraz kota Kapitana, znajdziecie tysiące książek, wysłuchacie niejednej anegdoty bibliofila. Pamiętnik księgarza to pozycja dla tych, którzy kochają książki i... szkockie poczucie humoru.




Witamy w największym antykwariacie w Szkocji



Zaryzykuję stwierdzenie, że wielu molom książkowym przeszło przez myśl, by znaleźć pracę w księgarni. Mnie też.

Skończyło się na myśleniu, jednak co jakiś czas, chętnie sięgam po historie, które wiążą się ze środowiskiem księgarskim. Trudno się więc dziwić, że Pamiętnik księgarza znalazł się na moim celowniku. W końcu ten tytuł to nie wabik, ale czysta prawda. Jego autor, Szkot Shaun Bythell, kilkanaście lat temu kupił podupadający antykwariat w Wigtown, Mieście Książek. Prowadzi go do tej pory, dzieląc swój czas między mniej lub bardziej satysfakcjonujące zadania.

O tejże właśnie antykwarycznej codzienności pisze każdego dnia. W krótkich wpisach portretuje co bardziej ekscentrycznych klientów, opowiada o nietypowych działaniach personelu czy własnych wyprawach w poszukiwaniu książkowych perełek i tomów, na które mógłby być popyt.

A jeśli komuś wydaje się, że sprzedawanie książek ich miłośnikom to raj dla bibliofila, to Shaun Bythell szybko wyprowadzi go z błędu. Coś jednak sprawia, że mimo wrednych klientów czy dni z niskim utargiem, nasz Szkot czuje się w największym szkockim antykwariacie zwyczajnie szczęśliwy.


Ekscentrycy



Realia autor opisuje celnie, z dużą dawką sarkazmu. Zawiedzie się ten, kto oczekuje barwnych, gawędziarskich opisów. Shaun Bythell zdecydowanie nie jest tego typu narratorem. Jego wpisy są zwięzłe, niemal pozbawione przymiotników. Muszę przyznać, że nie od razu kupiłam styl autora. Ta oszczędność słów była początkowo dość rozczarowująca. Doceniłam ją z czasem i nagle okazało się, że coraz częściej sarkastycznymi komentarzami księgarz trafia w moje poczucie humoru. To wcale nie taka łatwa sztuka, kilkoma zdaniami czy słowami, opisać sytuację, scharakteryzować jej bohaterów i celnie ją podsumować. Shaun Bythell to potrafi.





Tak jak Bridget Jones w swym dzienniku wyliczała wypite kieliszki, tak Szkot-antykwariusz zdaje codzienny raport z tego, ile zamówień spłynęło przez Internet czy ile funtów trafiło do kasy. Można więc się przekonać, jak wyglądają realia jego pracy, nie tylko posiłkując się anegdotami spomiędzy regałów, ale i liczbami.

Przez antykwariat przewija się wielu nietuzinkowych klientów. Targowanie się o cenę jest normą. Podobnie jak dość dziwaczne pytania, zachowania i reakcje. Czy można za książki zapłacić punktami Tesco? Czy są książki, z których można dowiedzieć się czegoś na temat nowego substytutu heroiny, który klient ma w posiadaniu? Czy gdy na książce nie ma ceny to jest za darmo? Cierpliwość i opanowanie bardzo się w tym zawodzie przydają. Wtedy, gdy właścicielka kota monologuje o tym, jak jej pupilek korzysta z toalety czy gdy od godziny przy półce z erotyką dyszy jakiś facet.


Dole i niedole księgarzy



Pamiętnik księgarza to zapis roku z życia wśród książek. To radość z niespodziewanych książkowych znalezisk i starcia z tymi, którym ciężko zrozumieć, że nie każda pozycja przedstawia wartość dla antykwariuszy. To czytelnicza pasja (ja też uwielbiam Miasto ślepców!), nawiązania do Bookshop Memories Orwella, Klub Przypadkowej Książki, imprezy kulturalne i pocztówki od klientów, ale i problemy rynku książki, konkurencja na rynku sprzedaży z takimi gigantami jak Amazon, wspomniani ekscentryczni, czasem bardzo męczący lub roszczeniowi klienci, problemy finansowe, zmagania z niepokornym personelem, mniejsze lub większe awarie.

Spoglądanie na rzeczywistość księgarza okiem niepokornego, sarkastycznego Szkota okazało się całkiem sympatycznym doświadczeniem. Shaun Bythell nie szczędzi złośliwych komentarzy, niejednokrotnie działa z przekorą, a gdy pojawia się okazja do kpin, można być pewnym, że on ją wykorzysta. Żaden absurd nie umknie jego uwadze. Wszystkie wykpi bezlitośnie. Jednocześnie autor wzbudza sympatię i nie da się nie zauważyć, że choć z ludźmi nie zawsze znajduje wspólny język, to książki kocha całym sobą.

Pomyślcie więc ciepło o księgarzu ze Szkocji, wyślijcie mu pocztówkę z bibliofilskimi pozdrowieniami, a gdy będziecie w Wightown, koniecznie wpadnijcie do niego w odwiedziny.



Shaun Bythell
Pamiętnik księgarza
Wyd. Insignis
2019
388 stron





7 komentarzy:

  1. Dużo czytałam o tej książce, ale sama jeszcze się nie zdecydowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam całkiem niedawno. Niestety ani autor, ani jego książka mnie nie przekonała do siebie... O czym zresztą pisałam u siebie. Dla mnie? Rozczarowująca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sarkazm mi odpowiada, brak opisów jeszcze bardziej. Nie przepadam za dłużącymi się tekstami, a skoro tutaj jest zwięźle, jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dla mnie. Niestety:( [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...