Na liście faktów, których nie rozumiem jest to, dlaczego Poznań, miasto, w którym organizuje się targi niemal wszystkiego, brakowało porządnej imprezy tego typu dla moli książkowych. Owszem, coś tam się niby działo, ale Pegazik był skierowany do dzieci i młodzieży. Dorośli jeździli do Krakowa, Warszawy, słuchali o tym, jak rozkręcają się targi w kolejnych miastach. Wrocławiu, Łodzi, Rzeszowie, Gdańsku, Katowicach...
A Poznań? Poznań przyciągał miłośników designu, motoryzacji, mody, dronów, militariów, dewocjonaliów, zwierząt hodowlanych, kooperacji przemysłowej, materiałów obiciowych, pakowania i etykietowania, szklarstwa. Mogę tak jeszcze długo wymieniać.
Aż w końcu "internety" zakrzyknęły: W dniach 1-3 marca 2019 cały Poznań żyje książką i edukacją!
Targi edukacyjne i książek dziecięco-młodzieżowych na MTP, w końcu zaczęły się rozrastać. Pojawiło się więcej stoisk, na których i dorośli mogli znaleźć lektury dla siebie, na owych stoiskach pisarze podpisywali książki, a w kilku salach odbywały się spotkania autorskie i konferencje.
Oczywiście daleko jeszcze (!) tej imprezie do targów krakowskich czy warszawskich, ale mocno wierzę w to, że będzie się rozkręcać. Choć nie przepadam za tłokiem i od tego typu imprez wolę klimat festiwali, marzą mi się ogromne targi. Takie, na które ściągną pisarze, wydawcy i czytelnicy z całej Polski, takie które przyciągną uwagę nazwiskami zza granicy, takie z programem, od którego może się zakręcić w głowie.
Dom Wydawniczy Rebis |
Poznańskie targi trwały trzy dni. Zajrzałam w sobotę. Pokręciłam się między stoiskami, zamieniłam kilka słów ze znajomymi pisarzami, wydawcami, czytelnikami. Zrobiłam trochę zdjęć, pooglądałam wystawy ilustracji (zakochałam się w twórczości Piotra Sochy!), zdębiałam na widok długości kolejki do sali, gdzie odbywała się wymiana książek organizowana przez portal Lubimy Czytać, wybrałam się na spotkanie z autorami reportaży Natalią Kołaczek, autorką I cóż, że o Szwecji oraz Maciejem Brenczem, autorem Farerskie kadry. Wyspy, gdzie owce mówią dobranoc. Całkiem fajne spotkanie, pełne energii i zachęcające do lektury wspomnianych książek oraz odkrywania obydwu miejsc na własną rękę. Tak się kończy słuchanie ludzie pełnych pasji.
Maciej Brencz i Natalia Kołaczek podczas dyżuru autografowego |
Odbyły się też spotkania m.in. z Jakubem Małeckim, reportażystami Filipem Springerem i Iloną Wiśniewską, twórcami kryminałów Grzegorzem Kalinowskim i Robertem Małeckim, ilustratorem Bohdanem Butenką, ulubieńcem najmłodszych czytelników - Andrzejem Maleszką oraz gościem zza granicy, sir Dermontem Turingiem. Dyżury autografowe pełnili m.in. Małgorzata Rogala, Adam Faber, Marcin Szczygielski, Piotr Świątkowski, Ryszard Ćwirlej, Michał Larek, Piotr Bojarski, Magdalena Kawka, Małgorzata Hayles.
Oprócz książek (czasami dostępnych przedpremierowo!) na zwiedzających czekały m.in. strefa Scrabble i giełda winylowa. Zainteresowaniem cieszyły się wystawy ilustracji i strefa komiksu, gdzie można było rozsiąść się wygodnie w leżaku i zatopić w lekturze.
Sporo atrakcji czekało na najmłodszych czytelników. W specjalnie wydzielonej strefie można było spotkać Kicię Kocię, Elmera i Reksia, nie brakowało warsztatów kreatywnych i stanowisk, gdzie można było zagrać w gry lub wyrabiać spostrzegawczość i cierpliwość potrzebne do układania puzzli. Szalonych promocji cenowych nie widziałam, choć wiele wydawnictw proponowało duże zniżki w stosunku do ceny okładkowej.
spotkanie z Jakubem Małeckim |
Z targów wróciłam naładowana pozytywną energią i pełna wiary w to, że Poznań będzie miał taką imprezę, na jaką zasłużyli poznańscy czytelnicy. I że to jest krok w dobrą stronę, a za rok do stolicy Wielkopolski ściągną tłumy.
Byłam ciekawa, czy nie jestem w swoim entuzjazmie odosobniona i podpytałam o wrażenia innych uczestników imprezy. Ciekawi, jak ocenili ją pisarze, wydawcy i blogerzy? No to czytajcie i wpadajcie do Poznania za rok. Będzie fajnie!
Karol Górski, kierownik działu komunikacji marketingowej Wydawnictwa Poznańskiego: Jako
grupa Wydawnictwa Poznańskiego jesteśmy bardzo zadowoleniu z udziału w
Poznańskich Targach Książki. Przez cały weekend mieliśmy na stoisku
spotkania z naszymi pisarkami i pisarzami. Był to dla nas sukces zarówno
frekwencyjny, jak i sprzedażowy. Poznań zasługuje na porządne targi
książki i mamy nadzieję, że kolejne edycje będą coraz większe. Niech
żałują wydawnictwa, które w tym roku odpuściły sobie Poznań.
Agnieszka Kalus, tłumaczka, autorka bloga Czytam, bo lubię: Poznańskie
Targi Książki to impreza wyczekana i potrzebna, o czym może świadczyć
frekwencja i fakt, że w niedzielę u niektórych wydawców półki świeciły
pustkami, a poznaniacy wychodzili z hali z torbami pełnymi książek.
Według mnie, niewiele jednak różniła się od corocznych targów książki
dla dzieci i młodzieży. Zdominowały ją bowiem wydawnictwa dziecięce oraz
wydawcy z Poznania i okolic. Rzucała się w oczy nieobecność Grupy
Foksal, Wydawnictwa Literackiego czy Czarnego oraz autorów, którzy u
nich publikują. Z moich rozmów z wystawcami wynika, iż targi mają
potencjał, co dobrze im wróży na przyszłość. Ja sama jestem zadowolona z
zakupów, ponieważ, jakbym miała mało książek, postanowiłam wnieść wkład
finansowy w powodzenie targów.
Natalia Kołaczek, autorka reportażu I cóż, że o Szwecji, tłumaczka, lektorka, blogerka tworząca Szwecjoblog: Bardzo ucieszyła mnie wiadomość, że od tego roku formułę Poznańskich Targów Książki rozszerzono i skierowano do szerszego grona czytelników, nie tylko tych młodszych, ale także dorosłych, sięgających po literaturę popularną czy naukową – za każdym razem, kiedy wybierałam się na targi książkowe do Warszawy czy Krakowa, zdawałam sobie sprawę, że takiego wydarzenia w Poznaniu mi jednak brakowało. Jeszcze bardziej oczywiście ucieszyło mnie zaproszenie do uczestnictwa w wydarzeniu Kierunek: Północ, które dla mnie i Macieja Brencza było okazją do spotkania z czytelnikami, opowiedzenia o naszych książkach (odpowiednio: I cóż, że o Szwecji oraz Farerskie kadry) i o naszej fascynacji Szwecją i Wyspami Owczymi.
Targi przyciągnęły tłumy, a mimo to atmosfera podczas spotkań w tak zwanym Salonie Autorskim i na stoiskach wydawnictw wydawała się kameralna, sprzyjała spotkaniom, rozmowom i wymianie doświadczeń. Zwróciłam uwagę, że dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa, promującego wiedzę o produkcji książek dawniej i dziś, oraz Domu Emisyjnego Manuscriptum, specjalizującego się w faksymiliach słynnych dzieł oraz ich oprawie – to fantastyczne, że nad książkami, które traktujemy jako coś codziennego i przyziemnego, potrafimy pochylić się w tak niecodzienny sposób. Myślę, że odwiedzającym mogło w tym roku brakować obecności kilku dużych, znanych wydawnictw, wierzę jednak w potencjał Poznańskich Targów Książki i z zaciekawieniem będę czekać na program i listę gości przyszłorocznego wydarzenia.
Robert Małecki, autor kryminałów: Na
Poznańskich Targach Książki byłem tylko w niedzielę, ale miło
zaskoczyła mnie frekwencja, która w sobotę podobno była jeszcze wyższa.
To pokazuje, że impreza, poszerzona o ofertę z zakresu literatury
pięknej i gatunkowej, ma przed sobą atrakcyjnie rysującą się przyszłość.
Jest szansa, że w ciągu kilku lat rozwinie się w solidną markę. Sprzyja
temu znakomita lokalizacja i przestronne wnętrza hal MTP. Dodatkowo
kusi sam Poznań, co oznacza, że można zaplanować weekendowy wypad z
rodziną i połączyć udział w targach ze zwiedzaniem tego pięknego miasta.
A co do samych targów, to jestem przekonany, że oferta z roku na rok
będzie coraz bogatsza, a program spotkań autorskich, paneli literackich
oraz branżowych zostanie wypełniony po brzegi.
Małgorzata Rogala, autorka książek kryminalno-obyczajowych: Cieszę
się, że mogłam być na Targach Książki w Poznaniu, spotkać się i
porozmawiać z miłośnikami słowa pisanego: czytelnikami, wydawcami,
koleżankami po piórze, zaprzyjaźnionymi blogerami. To pierwsza, tego
typu, impreza w Poznaniu, dość kameralna, a jednak przyciągnęła wielu
odwiedzających, co jest dobrą wróżbą na przyszłość.
Piotr Sternal, specjalista ds. promocji Domu Wydawniczego REBIS: To były udane targi, i cieszy mnie fakt, że Poznań w końcu stara się zorganizować Targi Książki z prawdziwego zdarzenia. Do tego z możliwością bezpłatnego wejścia. Wystawcy mają dzięki temu szansę zaprezentowania swojej oferty oraz zaproszenia autorów. Na stoisku Domu Wydawniczego REBIS spotkać można było Dermota Turinga, autora książki X, Y, Z. Prawdziwa historia złamania szyfru Enigmy. Na spotkaniu z autorem pojawiło się ponad 150 osób, a w kolejce po autograf ustawiło się ponad 50. Mam nadzieję, że w przyszłym roku Targi Książki rozrosną się rozmiarami do tych, jakie organizuje Kraków czy Warszawa. W czasach kiedy czytelnictwo spada, warto wspierać wszystkie imprezy związane z kulturą.
Powyższe komentarze mówią jasno - ta impreza jest potrzebna, a jej tegoroczni uczestnicy wierzą w to, że w przyszłości będzie równie ważna na polskiej mapie wydarzeń kulturalnych, co wspomniane targi krakowskie czy warszawskie.
Do zobaczenia więc za rok! Mam nadzieję, że w jeszcze liczniejszym gronie.
A teraz zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć.
OKO W OKO Z PISARZEM
Grzegorz Kalinowski |
Adam Faber |
Marcin Szczygielski |
Małgorzata Rogala |
Małgorzata Rogala |
Maciej Brencz |
Natalia Kołaczek |
STREFA KSIĄŻKOHOLIKÓW
NIE TYLKO KSIĄŻKI
RYSUNKOWY ŚWIAT
Autorka: Klaudia Polak-Szewczyk, Flamenco |
Autorka: Karolina Kornek Freixial, ilustracja do książki Leszka Talko Jak przejść do historii (i 43 inne pożyteczne umiejętności) |
Autor: Piotr Socha |
Autor: Piotr Socha |
Autor: Piotr Socha |
Wydawnictwo Świętego Wojciecha |
ZOBACZ TEŻ
Fajnie, że taka impreza pojawiła się w końcu w Poznaniu. Dla mnie to zawsze bliżej niż do Warszawy.
OdpowiedzUsuńWięc może zajrzysz na kolejne? :)
UsuńWspaniała relacja. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńUwielbiam targi :)
OdpowiedzUsuńJa wolę festiwale, ale targi też bardzo lubię. :)
UsuńChciałabym tam być. Podoba mi się strefa dla dzieci - o nowych czytelników trzeba zabiegać od najmłodszych lat.
OdpowiedzUsuńTo od zawsze były targi dla dzieci, więc mnie bardziej cieszy to, że rozrasta się o stoiska dla dorosłych.
UsuńAle masz rację, warto od małego zaszczepiać dzieciom miłość do literatury. :)
Też się cieszę, że wreszcie i w Poznaniu jest taka impreza. Oby tylko z roku na rok była coraz lepsza :)
OdpowiedzUsuńOby! Bardzo na to liczę i nie mogę się doczekać kolejnej odsłony targów. :)
UsuńByłam i to w podwójnej roli, bo jako czytelniczka i jako autorka podpisująca książki. Wróciłam obładowana książkami dla dzieci i naładowana pozytywną energią i mam nadzieję, że z każdym kolejnym rokiem będzie ta impreza bardziej rozreklamowana i większa.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie miałyśmy okazji się spotkać, ale cieszę się bardzo, że tak dobrze odebrałaś tę imprezę. :)
UsuńJak zawsze pełna profesjonalna recenzja targów :)
OdpowiedzUsuńMarcin Szczygielski jaką ma brodę :D
OdpowiedzUsuńArtystyczna. :D
Usuń