Zmasakrowane ciało pozbawione gałki ocznej. Kim jest morderca, co nim kierowało i czy to jednorazowa akcja, czy też początek serii? Max Czornyj wraca z kolejnym mrocznym kryminałem. W powieści Ślepiec spotkamy się z obsesją, żądzą, zdradą, manipulacją, szantażem, stratą i oczywiście zbrodnią.
Pisarz-ekscentryk?
Max Czornyj z wykształcenia jest prawnikiem, ale przeszedł na ciemną stronę mocy i dziś przede wszystkim tworzy intrygi kryminalne. Na szczęście tylko na papierze.
Na swoim koncie ma trzytomową serię z komisarzem Erykiem Deryło oraz dwie "luźne" powieści - Najszczęśliwszą oraz wspomnianego Ślepca. Ponadto jego opowiadanie znajdziecie w zbiorze Zabójczy pocisk. Polska krew. Po Internecie krąży opinia o ekscentryzmie autora (choć nie do końca wiem w czym ów ekscentryzm się objawia - w miłości do szachów, antyków czy kabrioletów?), a ja byłam zwyczajnie ciekawa jak i o czym pisze autor, który ma coraz mocniejszą pozycję wśród twórców polskiej literatury kryminalnej.
Pierwsza poważna sprawa
Cudze oczy patrzą na was.
Zawsze.*
Dla komisarz Lizy Langer śledztwo w sprawie okaleczonych zwłok znalezionych w jednym z gdańskich mieszkań, jest pierwszą poważną sprawą. Nic dziwnego, że zależy jej na jak najszybszym wykryciu sprawcy. Policjantka jest ambitna, ale brak jej doświadczenia, więc nie uniknie popełniania błędów. Łatwo nie będzie. Przełożeni zdają się sabotować jej śledztwo, do pomocy przydzielono jej profilera, z którym nie potrafi znaleźć wspólnego języka, a dramat, jaki przeżyła rok wcześniej sprawia, że zdarzają jej się słabsze momenty.
Max Czornyj, Poznań 2018 |
Tymczasem dochodzenie należy do tych wymagających. Jest więcej niż pewne, że makabryczne morderstwo jest początkiem serii. Media węszą i niewiele trzeba, by poniosły niepokojącą wieść w świat wzbudzając panikę.
Pomiędzy kadrami z policyjnych działań oraz scenami z prywatnego życia, będziemy towarzyszyć tytułowemu Ślepcowi, mężczyźnie o dość niepokojącym zachowaniu, z nietypową obsesją, zanikami pamięci. Niby czytelnicy są dzięki temu o krok przed policją, ale czy będą potrafili odgadnąć, jaki jest jego związek ze sprawą?
Rozrywka na przyzwoitym poziomie
Dałam się zmanipulować i obstawiałam takie zakończenie, jakie autor chciał bym obstawiła. W pewnym momencie ucieszyłam się, że mam rację, po czym musiałam się pogodzić z tym, że jednak nie. Podoba mi się zgrabne wplecenie w fikcyjną fabułę wątków zaczerpniętych z rzeczywistości (postać seryjnego mordercy Skorpiona, sprawa konwojenta ze Swarzędza). Świetnie zgrały się motywy obsesji zakrawającej na szaleństwo oraz zupełnie racjonalnych, wyrachowanych działań.
Główna para bohaterów (czyli komisarz Liza Langer i psycholog, Orest Rembert) tworzy ciekawy, kontrastowy duet. Jeden z tych, w których od sytuacji konfliktowych iskrzy nieustannie, ale podskórnie czujemy, że u podłoża trudnej relacji zawodowej może leżeć chropowata sympatia, która z czasem ma szansę przerodzić się w coś więcej. O ile oczywiście pani komisarz nie wydrapie wcześniej Rembertowi... oczu. Taki żarcik tematyczny. Czarny humor. Wybaczcie.
Wśród bohaterów jest jeden nietypowy. Deszczowy pies, który towarzyszy Lizie. Kim, a może czym, jest? Jaka jest jego rola? Ciekawy motyw, choć czytelników mocno stojących na ziemi, może do siebie nie przekonać.
Główna para bohaterów (czyli komisarz Liza Langer i psycholog, Orest Rembert) tworzy ciekawy, kontrastowy duet. Jeden z tych, w których od sytuacji konfliktowych iskrzy nieustannie, ale podskórnie czujemy, że u podłoża trudnej relacji zawodowej może leżeć chropowata sympatia, która z czasem ma szansę przerodzić się w coś więcej. O ile oczywiście pani komisarz nie wydrapie wcześniej Rembertowi... oczu. Taki żarcik tematyczny. Czarny humor. Wybaczcie.
Wśród bohaterów jest jeden nietypowy. Deszczowy pies, który towarzyszy Lizie. Kim, a może czym, jest? Jaka jest jego rola? Ciekawy motyw, choć czytelników mocno stojących na ziemi, może do siebie nie przekonać.
Akcja toczy się przyzwoitym tempem, ani szaleńczym, ani niemrawym. Jest na tyle makabrycznie, żeby tętno przyśpieszyło, ale nie aż tak, by po lekturze przez tydzień śniły się puste oczodoły. Autor zgrabnie plącze wątki, dzięki czemu niejednego czytelnika wpuści w maliny.
Ślepiec to dawka kryminalnej rozrywki na bardzo przyzwoitym poziomie.
* Max Czornyj, Ślepiec, Wyd. Filia, 2019, s. 209.
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale wiele dobrego mówi się o Jego twórczości, więc na pewno, wkrótce to się zmieni. 😊
OdpowiedzUsuńJa jestem zmęczona brutalnymi kryminałami. Czytałam pierwszą książkę tego autora i jakoś nie mam ochoty na kolejne.
OdpowiedzUsuńJa sobie odpuszczam, ale tytuł zapisuję, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńGratuluję spotkania:)
OdpowiedzUsuńTrochę się boję tej makabrycznej treści, ale ciekawi mnie deszczowy pies :P Jeszcze zobaczę czy się zdecyduję na książki tego autora.
OdpowiedzUsuńKsiążki tego autora jakoś mi umykają, muszę w końcu sprawdzić, czy jego twórczość przypadnie mi do gustu. Dobra kryminalna rozrywka zawsze w cenie. :)
OdpowiedzUsuńMnie do tej pory też umykały. :D
UsuńSłyszałam wiele o autorze, ale jeszcze nic jego nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Hm, autor na zdjęciu nie wygląda na bardzo ekscentrycznego człowieka;) Ciekawe, o co chodzi.
OdpowiedzUsuńNie wpadła mi w ręce żadna jego książka, ale widzę że lektura którejś z nich byłaby dobrym pomysłem.
Deszczowy pies? To brzmi intrygująco;)