Lubicie komedie kryminalne? Ja rzadko po nie sięgam. Bawią mnie książki Joanny Chmielewskiej i Olgi Rudnickiej, ale nie wszystkie i nie zawsze. Od początku towarzyszę też Marcie Matyszczak, która powołała do życia zwariowane detektywistyczne trio: detektywa Szymona Solańskiego, dziennikarkę-influencerkę Różę Kwiatkowską oraz kundelka Gucia.
CSI Mysłowice
Noc na blokowisku to dziewiąty tom serii Kryminał pod psem. Tym razem miejscem akcji są Mysłowice, czyli rodzinne miasto aspiranta Barańskiego, doskonale znanego czytelnikom serii.
Na tapecie mamy sprawę morderstwa na blokowisku. Na zlecenie spółdzielni, prowadzi ją Róża, ramię w ramię z aspirantem, którego bystrość przywołuje skojarzenia raczej z ekipą z Akademii Policyjnej niż bohaterami seriali o CSI. Towarzyszy im oczywiście bystry kundelek Gucio. Gdzie w tym czasie przebywa Solański? Ot, zagadka. Róża szaleje to ze złości, to z rozpaczy, nie mając pojęcia co stało się z jej partnerem.
Przez tę historię przewijają się także inne znane nam już postaci. Zwykle te, do których Róża pała jeśli nie nienawiścią, to co najmniej niechęcią. Krótko mówiąc, spięć nie brakuje.
Lekka rozrywka
Tak jak poprzednie tomy, tak i ten dostarcza lekkiej jak piórko rozrywki. Mamy tu współczesne śledztwo prowadzone przez tę zwariowaną, nieogarniętą zgraję przyciągającą kłopoty, robiącą durnoty i strzelającą gafę za gafą. Ale! Mamy i wątek sprzed ponad trzech dekad, kiedy to w tym bloku, w którym obecnie mieszka Barański i reszta ekipy (dlaczego zamieszkali wspólnie dowiecie się z książki), doszło to dramatycznego wypadku, który skończył się śmiercią jednego z mieszkańców. Oczywiście obydwa te wątki mają punkty wspólne. Jakie? Wiecie gdzie szukać odpowiedzi.
Z jednej strony więc powrót do nieznanych młodzieży czasów Atari i VHS, z drugiej - współczesna moda na eko jedzenie. Rzeczywistości różne, ludzkie słabości te same. Sporo tu bohaterów i poplątanych relacji. Fabuła jest zwariowana, postaci także. Najlepiej tego nie analizować, tylko po prostu dobrze się bawić. A to, czy dobrze się będziecie bawić, zależy w dużej mierze od tego, czy poczucie humoru Marty Matyszczak do was trafi.
Noc na blokowisku, podobnie jak cała seria, to komedia kryminalna dla szukających nieobciążającej umysłu rozrywki.
Marta Matyszczak Noc na blokowisku Wyd. Dolnośląskie 2021 272 strony |
Cykl Kryminał pod psem:
4. Zło czai się na szczycie - recenzja
5. Morderstwo w hotelu Kattowitz - recenzja
6. Trup w sanatorium - recenzja
Nie przepadam za tym gatunkiem książek.
OdpowiedzUsuńNie za bardzo lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak Agnieszka Kaniuk - z kolei niegdyś czytałem "Wampira z M - 3 " i bardzo mi się podobał. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, lubię komedie kryminalne, zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kryminałki, właśnie czytam i świetnie się bawię, suuuuper!
OdpowiedzUsuńLubię takie książki zabierać ze sobą w podróże. Gdy czytam w nieco utrudnionych warunkach :)
OdpowiedzUsuńLubię komedie kryminalne. Dawno żadnej dobrej nie czytałam
OdpowiedzUsuńCzytałam "Wypocznij i zgiń". Kompletnie nie przypadła mi do gustu, ani pod kątem stylu ani fabuły. Dlatego raczej nie będę czytać i tej części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Czytałam dwa pierwsze tomy.
OdpowiedzUsuń