wtorek, 9 lipca 2019

Marta Matyszczak "Morderstwo w hotelu Kattowitz" - recenzja

seria Kryminał pod psem, tom 5


O zbrodni można opowiadać na wiele sposobów. Marta Matyszczak postawiła na wariant komediowy, a do współpracy nad rozwiązywaniem zagadek kryminalnych powołała barwną, trzyosobową ekipę na czterech nogach i trzech łapach. Morderstwo w hotelu Kattowitz jest piątym spotkaniem z Różą, Szymonem i oczywiście Guciem.




Wulkany emocji



Twórczość Marty Matyszczak to koło ratunkowe dla miłośników kryminałów, którzy czują się przytłoczeni ogromem przemocy i dobra opcja dla ceniących lekkie, humorystyczne opowieści z trupem w tle. Jeśli dodatkowo taki czytelnik nie ma nic przeciwko temu, by jednym z narratorów był... pies, to jest całkiem spora szansa na to, że się z twórczością wspomnianej autorki polubi.

Seria Kryminał pod psem liczy już sześć tomów. Morderstwo w hotelu Kattowitz jest piątym z nich. Główni bohaterowie to dość burzliwe trio. Ona jest dziennikarką, on prywatnym detektywem. Ponadto on ma psa, schroniskowego kundelka z nosem do kiełbasy śląskiej i wykrywania złoczyńców. Gucio niejednokrotnie wyniucha coś, co umknęło jego ludzkim przyjaciołom. A przy okazji skomentuje to na swój guciowy, zabawny sposób.

Róża Kwiatkowska i Szymon Solański mają niełatwe charaktery i tendencje do wpadania w tarapaty. Zawodowo się wspierają (acz nie jest to łatwa współpraca), prywatnie nie potrafią uporządkować emocji, które między nimi kipią. Co rusz dochodzi to do wybuchu, to do jakiejś gafy. Kłócą się, wióry lecą, po chwili biegną sobie nawzajem na pomoc, a później znów skaczą sobie do oczu. Taka to właśnie jest relacja.


Zamordowana celebrytka! Nie uwierzycie, kto jest mordercą!



Tymczasem w hotelu Kattowitz dochodzi do morderstwa. Ofiarą jest znana piosenkarka i jeszcze bardziej znana celebrytka, DJ Dzidzia. Policji szybko udaje się zgarnąć podejrzanego, ale czy to on pozbawił życia gwiazdę? Jest to co najmniej wątpliwe. Solański zaczyna śledztwo, a cierpiąca na brak gotówki Róża, zgadza się służyć mu wsparciem. Szybko okazuje się, że lista podejrzanych o morderstwo nie kończy się na jednym nazwisku.





Lekko i z humorem autorka przeprowadza czytelników przez śledztwo i Katowice. Nie szczędzi topograficznych szczegółów i refleksji na temat życia w tym śląskim mieście. Wprowadza sporo miejscowego kolorytu, a ślůnsko godka, dobiegająca co jakiś czas z dialogów, podkreśla przynależność lokalną niektórych bohaterów (bez stresu - jest tłumaczenie, więc słowniki możecie odłożyć na bok). Język powieści jest lekki, potoczny, humorystyczny. Ogromnie urocze są te partie, w których narratorem jest pies Gucio. Ma zdecydowanie inne spojrzenie na świat niż jego dwunożni przyjaciele, a jego obserwacje rozbawią niejednego ponuraka.


Kundelek-detektyw poleca się uwadze



Samo śledztwo nie ma charakteru mocno zarysowanego wątku, wokół którego kręcą się wszystkie wydarzenia i postaci. Jest jedną z nici wyplatających historię, w której znajdzie się miejsce na morderstwo, miłość, przyjaźń, zazdrość, śląskie wtręty, tajemnice, pokręcone relacje i wiele innych emocji i tematów. Dostanie się płytkim mediom, celebrytom i innym blogerom czy vlogerom. Nie zabraknie absurdalnych sytuacji, komedii omyłek, przerysowanych wątków i postaci. Będzie trochę chaotycznie, ale tacy są i bohaterowie. Zdecydowanie nieuporządkowani i ze skłonnością do wpadania w tarapaty tam, gdzie inni ziewaliby z nudów.

Z tomu na tom, robi się coraz mniej kryminalnie, za to wątek prywatnej relacji Róży i Szymona nabiera rozmachu. A że ich perypetie są zabawne, to czyta się przyjemnie. Przerysowanie bohaterów, z którym na kartach kolejnych tomów serii spotkamy się niejednokrotnie, dodatkowo podkreśla humorystyczny charakter całości. Czytając, warto przymrużyć jedno oko i po prostu dobrze się bawić. 

Choć zdecydowanie jestem zwolenniczką mocniejszych kryminałów, lubię co jakiś czas zrobić sobie przerwę na spotkanie z Guciem. Sprytny kundelek ma w sobie coś, co chwyta za serce.


Marta Matyszczak
Morderstwo w hotelu Kattowitz
Wyd. Dolnośląskie
2019
304 strony




Cykl Kryminał pod psem:
4. Zło czai się na szczycie - recenzja

5. Morderstwo w hotelu Kattowitz
6. Trup w sanatorium

Zobacz też:




9 komentarzy:

  1. Ja również nie znam tego cyklu, ale wpis zachęcający :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej serii, ale skusiłas mnie recenzją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam tylko pierwszy tom...

    OdpowiedzUsuń
  4. Biorąc pod uwagę, że do Katowic mam przysłowiowy rzut beretem, zdecydowanie książka do przeczytania. Zwłaszcza, że lubię kryminały z humorystycznym zacięciem.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten cykl w planach:), bo lubię lekkie komedie kryminalne:). [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  6. Wariant komediowy? Muszę to sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No i masz, dodałam do koszyka w Taniej :) Pierwszy tom, oczywiście, bo to będzie dopiero początek przygody. Kundelkowe kryminały już mi kiedyś wpadły w oko, ale jakoś o nich zapomniałam. Ja chyba właśnie czegoś takiego lżejszego potrzebuję...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze muszę zacząć czytać ta serię, bo wydaje mi się że mi się spodoba,ale zawsze jakoś ją odkładam.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...