sobota, 6 lipca 2019

Joanna Opiat Bojarska "Kryształowi. Łatwy hajs" - recenzja

trylogia Kryształowi, tom 2



Lubię twórczość Joanny Opiat-Bojarskiej za to, że jej książki są o czymś. O czymś więcej niż wskazywałyby ramy gatunkowe, czy to kryminalne czy sensacyjne. Jest jakiś temat. Niełatwy. Wywołujący emocje. Tym cięższy, im bardziej się w niego zagłębiać.



Z yorka w pitbulteriera



Z góry przepraszam za kynologiczne porównanie, ale wyobrażam sobie transformację autorki, chwytającej jakiś temat, właśnie w taki sposób. Joanna Opiat-Bojarska z yorka z różową kokardką przeobraża się w amerykańskiego pitbulteriera. Nie puści, dopóki nie wyciągnie flaków na wierzch. Tryska krew, lata mięso. Taki klimat.

W trylogii Kryształowi, widać to jeszcze wyraźniej niż w pozostałych seriach. Wpada w sensacyjne tony, a autorka nie odpuszcza bohaterom ani na moment. Jeśli ktoś skrywa jakieś brudy, ona je wydobędzie. Wbrew tytułowi trylogii - kryształowy nie jest tu nikt. Nawet ci, którzy w policyjnym żargonie takiej ksywy się dorobili, czyli członkowie Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Psy na psy. Ci, którzy prowadzą śledztwa w sprawie swoich kolegów, zapobiegają i zwalczają przestępczość w szeregach policji.


Morderstwo na swingers party



Po Świeżej krwi, czas na Łatwy hajs. Wracają starzy bohaterowie i stare problemy, ale i nowych nie brak. Wszystko zaczyna się od zbrodni, ale nie spodziewajcie się klasycznego kryminału. Ton sensacyjny mocno będzie wybrzmiewał, a otoczka zdarzeń niejednokrotnie okaże się bardziej frapująca niż samo śledztwo.

Trzeba przyznać, że autorka potrafi przykuć uwagę od pierwszych stron. Ofiarą jest kobieta o nieustalonej tożsamości, a miejscem zbrodni willa, która jedynie pozornie wygląda zwyczajnie. Właściciele organizują takie imprezy, że gacie opadają z wrażenia. Dosłownie. I właściwie od progu, bo nikt na takich imprezach bielizną nie zawraca sobie głowy. Dla jednej z uczestniczek takiego party dla swingersów była to impreza ostatnia. Co się na niej wydarzyło i dlaczego skończyło tak dramatycznie? Tego muszą się dowiedzieć poznańscy policjanci.


Zawiłości



Nie chcę pisać o fabule - niech będzie dla Was odkryciem. Zapewniam, że nie zabraknie w niej seksu, brudu i zła w rozmaitych odmianach. Oraz układów. Na różnych poziomach i o rozmaitym stopniu zawiłości. Układy wewnątrz "firmy" (jak policjanci mówią o swym miejscu pracy), układy między policją a przestępcami, układy prywatne i jakie tylko wam przyjdą do głowy. Wszystko to napięte do granic możliwości. Jak się utnie jakąś nitkę, całość sypie się z mniejszym lub większym łomotem.

W Łatwym hajsie mamy szereg charakternych i charakterystycznych postaci. Mają one różne oblicza i tę wielowymiarowość, która sprawia, że nie zawsze wiemy czego się po nich spodziewać. Stawiani w trudnych sytuacjach, podejmują niełatwe, nie zawsze przemyślane decyzje. Węszą wokół siebie nawzajem, niczego nie ułatwiają ani sobie, ani innym, często działają emocjonalnie. Dzieje się w ich świecie sporo. Prywatnym i zawodowym. Te światy, by było jeszcze trudniej, przenikają się nawzajem. Iskrzy co krok. Bywa humorystycznie (strusie!), bywa zaskakująco (wątek Kingi i Blanki), bywa mrocznie (a, nie, sorry, mrocznie jest cały czas).

W tle mamy Poznań. Z Ptasim Radiem, knajpką libańską na Śródce i innymi miejscówkami dobrze znanymi lokalsom. 


Nie dla mięczaków



Joanna Opiat-Bojarska wchodzi w policyjne środowisko i pokazuje je ze wszystkimi jego odcieniami, także tymi najbardziej mrocznymi. A może zwłaszcza z nimi. Tu nie ma podziału na dobrych gliniarzy i złych przestępców. Tu są ludzie, niedoskonali, pełni siły i słabości, sklejeni z cech pozytywnych i negatywnych. Policjanci na wyższych i niższych stanowiskach, ludzie u władzy, gangsterzy, ćpuny, informatorzy, dziennikarze, tancerki go-go, prostytutki zwykli obywatele.

Tu każdy ma do załatwienia swoje interesy, nierzadko brudne. Nawarstwia się cała rzesza problemów. Narkotyki, korupcja, stręczycielstwo, walka o władzę, seks jako waluta, zdrada i wiele innych. To nagromadzenie brudu ma swoje odzwierciedlenie w języku i stylu opowiadania. Twardym, wulgarnym, pozbawionym subtelności i pustosłowia. I chyba nikt tak dobrze, w polskim kryminale, nie opisuje scen seksu.

Męska, brutalna, mocna. Taka jest kolejna odsłona Kryształowych. Kipi testosteronem, wciąga dynamiczną akcją. Nie dla mięczaków.


Joanna Opiat-Bojarska
Kryształowi. Łatwy hajs
Wyd. Muza
2019
480 stron



Cykl z Anną Rogozińską:

Cykl Majewski i Burzyński: 
1. Gdzie jesteś, Leno? - recenzja
2. Koneser 
3. Bestseller - recenzja
4. Ucieczka 


Cykl Kryształowi
1. Świeża krew - recenzja

2. Łatwy hajs - recenzja
3. Polowanie

Zobacz też:

6 komentarzy:

  1. Oj, ja na lato to lżejsze klimaty, ale dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twórczość autorki jeszcze przede mną. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już nie mogę doczekać się trzeciej części tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo, dużo dobrego słyszałam już o tej autorce, a więc kiedyś w końcu muszę sama przekonać się jak spodoba mi się jej twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba poczekam na wszystkie tomy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię mocniejsze klimaty jak tutaj😘💚💙

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...