![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFBDYZnyv9SV_w6jkD2rB29PUyDfkD1PHpj0nXo5ZMbJMNwRYMaD7hhlTZfaas0i0oLCi0cG9Yci7_6Yl7hxuHfXvfdX1bcVa6tgr8qYx4L0dKnGdw0mI48Bk6C3gnOEMJ_EV_72m7mdM/s640/andaluzja18a.jpg) |
Sewilla - Plaza de España w promieniach zachodzącego słońca |
Co tu dużo mówić: tego urlopu długo nie zapomnę! Plan zrealizowany, emocji nie zabrakło.
Były wschody słońca nad oceanem i zachody w górach. Noclegi w hotelach w centrum miasta i uroczych, wiejskich zakątkach. Spacery po plażach, moczenie w basenie pod nocnym niebem usianym gwiazdami, jazdy samochodem po serpentynach i kolejką na szczyt ze wspaniałym widokiem na morze i ląd. Nocne błądzenie samochodem po ulicach miast i piesze wśród wąskich uliczek skąpanych w świetle dnia. Zwiedzanie zabytków, muzeów, ogrodów. Spotkania z kulturą muzułmańską, wieczór z muzyką flamenco w jaskini położonej w dawnej dzielnicy romskiej, rockowy koncert w górach. Łzy z powodu zniszczonego obiektywu, nieprzespane noce i gorączkowe szukanie ratunku w deszczu. Radość, gdy udawało się przezwyciężyć trudności i szczęście z kolejno odhaczanych punktów planu. Ciepło skóry małego krokodylka i obśliniona bluzka po bliskim spotkaniu z policyjnym koniem. Podziwianie widoków z gibraltarskimi małpkami i wycieczka na najdalej na południe wysunięty punkt kontynentalnej Europy. Coraz bardziej śmiałe podejścia do hiszpańskiej kuchni i taniec w knajpie po napełnieniu żołądka tapasami i piwem, przy życzliwych (chyba) uśmiechach kelnerów. Utknięcie w wieży z grupą Azjatów i zwiedzanie imponujące jaskini, którą ponad 20 tys. lat p.n.e. zasiedlali ludzie. Popołudnia w nadmorskich kurortach i poranki w wąskich uliczkach zabytkowej zabudowy. Gazpacho na ochłodę i wino na rozgrzanie. Pawie wrzeszczące pod drzwiami i osy wycinające z plasterka szynki swoją część śniadania.
Poniżej kilka zdjęć. Reszta... sami wiecie. Długo Was będę nimi katować.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJvLiI7Cjsd9BVBoj5GFEx9FgJz2NrgrfwriKGxIQGS6xTMZGnR7DXbfCiH-IK9wBHJuvTjpcG1Xcum2KkdBkbz7j8HPBFgpjhear4SXFu6AkBa3DUwyfgfM4cb20907pBo7SIt-pL6b0/s640/andaluzja10a.jpg) |
Setenil de las Bodegas - czyli, gdy niebo spada na głowę |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_G_05ODDENZJjjweMpiOcOPxOD0mmrpR2PLgGZhw42aZSt8rZ7V1Rl58JpJc9UWoCmPq23UkcbVW6SRCuf9UzBog0dhdr_mGNieIBxa_mobT7Z6_6OEbHexwwGROeJNZYEOAS851Cxo0/s640/andaluzja14a.jpg) |
Granada - Generalife w Alhambrze, czyli tam gdzie mauretański kalif resetował się po pracy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2VpQao80NZ99PXonhrqcI8wwdRr2_H0wHYgwOnfsQj2QSux_d8EtpShGSB8E1LH5eBZCO9BgF6zSb8J5N5CwEm0d5S-nCbWhBulNhFPP-O7gT2pkma6eqysdsuy4soykG11aAxuHNtyg/s640/andaluzja17a.jpg) |
Sewilla - arena walk byków w czasach pokoju |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLpOScoinvWSzvt2Kj0NvX4hbu8faEuu4YrcVAFmU2YejpDE5B3PHfg4ZpkEIWGKdqtlIimbIcpRGDEfDzGzHLPXy5ZOWBNfSB51oTQnI24aPRO6csS9vaP0j2aweRiqcv6FF1yfuqsGA/s640/andaluzja16a.jpg) |
Granada - wieczór flamenco w jednej z jaskiń dawnej dzielnicy romskiej, Sacromonte |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9-kzsYRzvmDYSrCkNRcp-k3gkX1cr65ygnqI_MwvPYeVStyrd7vu2kHlk7F3NJPVtsx3ej8DAbNkQuDRV9Q8a5QWP4H8xJsApcuTZHRyZwi9hKeUPzo6SdKonoJlUJ7YCQODAPLGFVHQ/s640/andaluzja22a.jpg) |
Tarifa - tu kontynentalna Europa mówi: dalej nie idę |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj06Hnm1p-MqU9R7fAAD3ip6-8qk3bOphtN9qzA4_AeiR9O5u14S7fqKPEt8DZ0oj8T0b5-QJkhm_A22H0ylp6axhQ4o2Rz5EmbpKic8DD1NfVw0KxN7iSVauS-0plzHnnR40MGLUL3-vk/s640/nerja01a.jpg) |
Nerja - widok na trójkolorowe morze z Balkonu Europy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIvlZfipZq59Tc3nDdgWr2ujNxbMmDDc1H8AgIuTsMOrmVTX3ZFgRlC3pD_1lg4vWDObZ5dQ0GEU5eYlMSuWkZz4GuxJUCZColRq3CnJKMdoHwjqtODq9oDono88VcD0EiHkOVIkTOhek/s640/andaluzja26a.jpg) |
Torremolinos - Crocodile Park i Carmen, moja największa andaluzyjska miłość |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0JBig5lCnylagliz0CfF0OW50aHHSUeozfyIHZLBvBP6B5JBt_L0XUU_nZMAf8LksczEMD0SVwDeE6QarP61v_WdzSKqZZRS7o5tzLghTsjtx7ZzRY3GgDzoc_k1RD2bgptYBg7VfCfk/s640/andaluzja20a.jpg) |
Kadyks - w świetle tonącego w oceanie słońca, jeszcze piękniejszy niż w samo południe |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsQLXoGzDKuT-qNYQKbnJuuqQnoPrCJn6uJEbiROSEkujRK6NVKhrbIcot1_cTHeGRwJ2M2bbMEAwRG6ZKfseHq0H1_42XroZeqg_E2LvMwM7l2_4AwnOIDhlKUiOENKOLwhEyHOKVnc8/s640/andaluzja19a.jpg) |
Cyganka w promieniach zachodzącego słońca, czy jakoś tak... |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKFb0x1KkFG_zpXnxQXkt2AvzJq2UMModoS2brkQ5A593J7Uhytj3WssAKRJEJCrPIsDivsVoQx0bw8zELS9f6lh8au6eLDwKT36K2QGg8F5IWTt08P0bT7KUC-hCG0EI6TZS0zV1iGek/s640/andaluzja25a.jpg) |
Cómpeta - basen i góry, połączenie idealne |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrDcn5x7hhNVnViUwGQFwkUuTBs29M-Ymu04OCMcllwZQLcGp_G8RG15OJlPEgc-nKuzsSgevyAFw5UBe7YAzLaoNL98UGJGwsPaoK22XKRebMXzkDWIS1hk965yGh7zO1RItN0B_ZNMU/s640/andaluzja12a.jpg) |
Ronda - najbardziej urocza tancerka flamenco w całej okolicy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx84c2-3YtBwnCkaaru3BL6SNzrDJ05lKGZ0-Xi-ko4ZdDSLriNM6lqe-_MJsPUChE1IcpH-f9NNI0NyrMjY4-OswEr5-xuP_T-JtHnvX0wiZD1Nj1NE9ioy4T4yUTQl1MH5gTXRwtMYU/s640/kordoba-meczet01a.jpg) |
Kordoba - Mezquita zachwyca w całości i w detalach |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgonbRYbvmrfTW8x-3ZTIjoAvF_drNzO3uh9GEbbxYThrMDslbqwlLBrgBlIrCeckspCX162SLKVBhgdfk9dqX4zLxNmCtUmfNesgLcPG9ubjhubKDPVPx5OJcvdIunZ26CbOsW-1bitZg/s640/andaluzja21a.jpg) |
Drzewka-świderki w Kadyksie. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6yfFaUZYGhTzdDyIakKExw9MvoJ5Kda-PkIoOSCm5L42ZzpxiNxTo6PLopWK7MWjBhJJnSJ7xjF8oQSDMVUSyRYJ7iup3MNOCtG7cw_nkrXh-lGEsiw4qjo-zZfzW_-ZAHtE4XpPEuK4/s640/andaluzja23a.jpg) |
Gibraltar - bo przodków nie wolno się wypierać, czyli fotografia rodzinna |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXJTTR6zs6WAE0NoEFGzcsVij_JoJjw9q58nhKEzwZIWj5Bv0DyZvd7WpXOjNfIz8gVculaNqd4pb0wUz4dOhWI5zejBR8jLzBrVdvkmaZ6sdn13Hb4ph4g_irs9P-SdXd1o2uclu62tg/s640/granada-bis01a.jpg) |
Granada - miasto, w którym można zakochać się tak bardzo, by wrócić tam ostatniego dnia i czekać na zachód słońca |
Andaluzja jest tak niesamowitym, różnorodnym regionem, że nie sposób się w niej nie zakochać. Nie sposób jej też poznać w tak krótkim czasie. Dziesięć dni to akurat tyle, by nabrać pewności, że warto tam przyjechać jeszcze nie raz.
Tyle szczęścia i wspomnień ^^ To musiał być wspaniały urlop! Super zdjęcia jak zawsze, chcę do Hiszpanii !! :)))
OdpowiedzUsuńChciej, chciej bardzo. Tam jest magicznie, fantastycznie, energetyzująco, po prostu pięknie! :)
UsuńŚwietna sprawa! Widać, że dobrze się bawiłaś:)
OdpowiedzUsuńOj tak, niełatwo mi będzie przebić ten urlop. ;)
UsuńTylko pozazdrościć takiego urlopu ;). Wspaniałe zdjęcia :).
OdpowiedzUsuńDzięki. Było wspaniale. :)
UsuńPiękne zdjęcia! Ważne, że urlop udany, a co do katowania zdjęciami... z chęcią pooglądam zakątki mojej ukochanej Hiszpanii :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, będziesz miała co oglądać. :D
UsuńCo za wspaniała wyprawa!
OdpowiedzUsuńOj tak! :)
UsuńPiękne zdjęcia! Aż zazdroszczę Ci tych wrażeń. Nigdy nie ciągnęło mnie w te rejony, ale chyba zmieniam dzięki Tobie zdanie. I oczarowała mnie fotografia rodzinna! ;)
OdpowiedzUsuńTam jest przepięknie i mam nadzieję, że uda mi się zarazić Cię choć odrobiną mojego entuzjazmu. A jakby co, naślę na Ciebie moją krewniaczkę. :D
UsuńFotka ze skały Gibraltarskiej wymiata. :-)
OdpowiedzUsuńCzy ten osobnik na barierce to miejscowy?, czy też może to z Nim podróżujesz?
Miejscowy. Powiedział, że ostatecznie może ze mną jechać, jeśli będzie mógł zabrać ze sobą rodzinę. Lekko licząc dwieście łbów. Samochód okazał się za mały. :(
UsuńA ja się cieszyłem, jak na Kresy pojechałem... :P
OdpowiedzUsuńTeż bym się cieszyła. :)
UsuńAleż piękne zdjęcia! Zachwycające!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńOstatnie zdjęcie jest najlepsze! :) moja koleżanka tam była, wróciła zachwycona, muszę i ja się wybrać :)
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE!
UsuńCudowny urlop, masz piękne wspomnienia w zdjeciach :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Długo tego urlopu nie zapomnę. :)
UsuńCudowny urlop, masz piękne wspomnienia w zdjeciach :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Byłam jedynie w Granadzie, rzeczywiście robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńOgromnie żałowałam, że byłam tam tak krótko. Następnym razem postaram się inaczej zaplanować wycieczkę. :)
UsuńZazdroszczę urlopu w Hiszpanii i, jak mniemam, niezłego aparatu :)
OdpowiedzUsuńNikon D90, moje oczko w głowie. Ale obiektyw mam słabiutki. Czas zacząć zbierać na lepszy. :)
UsuńAle miałaś cudowny urlop, piękne miejsce :) chętnie pooglądam inne zdjęcia, czekam na nie :)
OdpowiedzUsuńBędą, będą. Jeszcze zdążysz się nimi zanudzić. :D
UsuńO rety chcę tam wrócić teraz, już, natychmiast! Tyle jeszcze nie widziałam w Andaluzji. Widzę, że mam czego żałować jeśli chodzi o Granadę i Rondę... Widzę, że byłaś w Torremolinos ;) Jak Ty dorwałaś tą małpę na Gibraltarze?! Przed nami chyba wszystkie się pochowały, bo były całe trzy... Liczę na obszerne relacje :D
OdpowiedzUsuńCałą niedzielę (ostatni dzień) marudziłam, że nie chcę wracać. Mąż mnie zabrał więc do Granady na pocieszenie, bo byliśmy tam krótko i na dodatek drugiego dnia lało i mieliśmy tę jazdę z obiektywem. A miasto cudne!
UsuńW Torremolinos byłam ze względu na krokodyle, ale skoro już tam dotarliśmy, to kawałek miasta i morza też chciałam zobaczyć.
Małpami mnie zaskoczyłaś. My się o nie wręcz potykaliśmy. Ta akurat jakby czekała na turystów wychodzących z kolejki. :D
Będą! :D
Męża dobrego masz :D
UsuńMałpy były całe 4, 3 skakały po naszych busach, a jedna coś jadła, więc niestety był małpi niedosyt w naszym przypadku ;)
Nie mogę się doczekać!
Wiem. :D
UsuńZa dużo małp to też niedobrze, więc może lepiej 3 czy 4, niż o wiele więcej par oczu wgapionych w Twój plecak. :D
Muszę najpierw fotki ogarnąć. :D
Ładnego przodka masz :) A krokodyle są niesamowite w dotyku!
OdpowiedzUsuńMnie zaskoczył delikatny, ciepły brzuszek gadzika. :)
UsuńPięknie, po prostu pięknie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak szybko zleciało.
UsuńWspaniałe miejsca, aż chcę się od razu pakować walizki :)
OdpowiedzUsuńOj tak, tam jest przepięknie.
UsuńAle ci zazdroszczę. Mam niezapomniane wspomnienia. Po prostu dech zapiera jak patrzę na Twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDługo będę wracać myślami do tych wakacji. :)
UsuńŚwietne zdjęcia, nie dziwię się, że to Twój najlepszy urlop :)
OdpowiedzUsuńKrokodyle <3 To na pewno niezapomniane wakacje. Czekam na więcej wpisów ;)
OdpowiedzUsuńAno. Zwłaszcza ten mały egzemplarz był cudny. :)
UsuńBędą na pewno!
Krokodyl < 3 To na pewno niezapomniane wakacje. Czekam na więcej wpisów;)
OdpowiedzUsuńGranada i Nerja - ależ pięknie!
OdpowiedzUsuńGranada to moje wielka miłość. Nerja już nieco mniej, może dlatego, że plażowanie mnie nie kręci. ;)
Usuń