Niewyjaśnione zaginięcia, piwnica wypełniona strachem, psychopata samozwańczo wymierzający sprawiedliwość i grzechy, które nie zostają ani zapomniane, ani zignorowane. Kompleks Boga Piotra Rozmusa to thriller, który przynosi sporą dawkę emocji.
Odkupienie win
Najpierw zniknęło kilka młodych kobiet. Później szczecińska policja ma odłożyć na bok wszystkie inne sprawy, by zająć się kolejno zaginięciem młodego biznesmena od nieruchomości oraz psycholożki.
Gdy komisarz Aleksander Pieńkowski bezskuteczni próbuje dociec co stało się z zaginionymi, czytelnik wie daleko więcej. Wie, że gdzieś w piwnicy opuszczonego budynku, ktoś realizuje swój przerażający plan...
W Kompleksie Boga autorstwa Piotra Rozmusa, mamy motywy znane miłośnikom thrillerów doskonale, a jednocześnie połączone w sposób, który nie pozwala się od lektury oderwać. W umieszczonych w piwnicy klatkach, o swe życie drżą ludzie, którzy znaleźli się tam nieprzypadkowo, choć oni sami nie mają pojęcia co ich łączy.
Oskarżeni o popełnienie grzechów rozmaitego rodzaju i kalibru, dostają szansę na odkupienie win. Ten, kto ich więzi, samozwańczy stróż moralności mający się za boskiego pomocnika, nie spocznie, dopóki nie uzna, że winni zostali ukarani za swe grzechy. W świetle piwnicznej lampy złowrogo wisi zawieszony u sufitu hak, złowieszczo błyszczą starannie rozłożone narzędzia.
Gdy do głosu dochodzi szaleństwo...
Myli się jednak ten, kto sądzi, że Piotr Rozmus piwnicę uczyni tłem slashera, że wykreowany przez niego antagonista znajdzie przyjemność w torturowaniu swych więźniów (co nie znaczy, że są oni bezpieczni). Koszaliński autor na szczęście poszedł zupełnie inną drogą, tworząc trzymającą w napięciu fabułę, w której każdy czyn ma swe konsekwencje, a kto skrzywdził ten za wyrządzone krzywdy powinien zostać ukarany.
Tu wszystko jest uzasadnione i nie ma zbędnych scen przemocy. Tu kłamstwo miesza się z prawdą, rozsądek z szaleństwem, a przeszłość pełna traum nie daje o sobie zapomnieć.
Piotr Rozmus stworzył złożone portrety postaci. Jego bohaterowie mają swoje sekrety, rozmaity jest kaliber ich przewin, różne są ich życiowe sytuacje. Ich zachowania nie biorą się znikąd. Są umotywowane, są konsekwencją zdarzeń z przeszłości i nie pozostaną bez wpływu na przyszłość. Pisarz poświęca sporo czasu na to, byśmy poznali ich życie, emocje, motywacje, środowisko, relacje.
Brawa dla autora za to, że choć nie brakowało momentów, w których mógł wstawić mocne, krwawe sceny, wybrał drogę trudniejszą, bardziej wymagającą, pieczołowicie tworząc klimat, budując napięcie. Niczego na tym nie stracił, dużo zyskał. Utrzymał owe napięcie, nie przysłonił przemocą sedna opowieści. Krok po kroku odsłaniał kolejne niewiadome, by w finale odsłonić ostatnie karty i dać czytelnikowi satysfakcjonujące rozwiązanie i co nieco do przemyślenia.
Żaden sekret nie jest bezpieczny
Samozwańcza prawa ręka Boga, psychopata i jego przerażająco wyposażona piwnica, ofiary, które łączy więcej niż mogłyby się spodziewać, odkupienie grzechów, cytaty z Pisma Świętego i kilka innych motywów tworzących Kompleks Boga znacie już na pewno, jeśli thrillery lubicie i czytacie. A jednak Piotr Rozmus zaproponował historię, w której nie widać wtórności. Która potrafi zaskoczyć.
Zbudowana z ludzkich dramatów, z bohaterami nieoderwanymi od rzeczywistości, pełna niejednoznacznych postaci i postaw, nie tylko zapewnia sporą dawkę emocji oraz rozrywki gatunkowej, ale i zostawia z kilkoma pytaniami wartymi większej analizy. To mroczna opowieść o demonach, które męczą i zabijają od środka. O konsekwencjach decyzji i ciężarze przeszłości. I o tym, że żaden sekret nie jest bezpieczny.
Jestem bardzo na tak.
Piotr Rozmus Kompleks Boga Wyd. Sonia Draga 2020 440 stron |
Recenzja bardzo ciekawa . Jednak ja ostatnimi czasy - omijam takie klimaty . Pozdrawiam znad Henryka Ósmego :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka. ��
OdpowiedzUsuńTa książka skojarzyła mi się z powieścią "Ene, due, śmierć". Jest tu jakieś podobieństwo? Ogólnie cieszę się, że autor nie poszedł na łatwiznę i nie skupił się na krwawych opisach, bo to byłoby dość sztampowym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuń