wtorek, 3 listopada 2020

Samanta Schweblin "Bezpieczna odległość"

 



Nominowana do The Man Booker International Prize 2017 Bezpieczna odległość jest dowodem na to, że nie trzeba wielu słów, by wiele przekazać. Powieść argentyńskiej pisarki, Samanty Schweblin okazała się pięknie opowiedzianą, poruszającą historią, która angażuje szare komórki i wzbudza wiele emocji.

Emocje, rodzicielstwo, trucizna

Niewielka objętość, a jaka treść! Czytałam Bezpieczną odległość Samanty Schweblin o czwartej nad ranem. Skończyłam i raz jeszcze przeczytałam początek, żeby spojrzeć nań z perspektywy czytelniczki, która lekturę ma już za sobą.

Opisana tu historia jest dość tajemnicza. W warstwę łatwo dla nas wyobrażalną wkradają się elementy nadprzyrodzone, ale dramat bohaterów pozostaje dramatem nieoderwanym od rzeczywistości. To z jednej strony opowieść o emocjach, o rodzicielstwie i tym do czego może się posunąć matka, by chronić swe dziecko, z drugiej o truciźnie, która zabija nasz świat. Rośliny, zwierzęta, wreszcie - nas samych.

Obrazy, które nie bledną

Młoda kobieta snuje opowieść, która krok po kroku przybliża nam bolesną historię dwóch rodzin. Jej rozmówcą jest chłopiec imieniem David. Z ich dialogu wyłaniają się kolejne kadry. Kobieta wspomina historię swoją i swojej córki, o której bezpieczeństwo dbała wręcz obsesyjnie, w życiu codziennym stosując zasadę tytułowej bezpiecznej odległości. Wspomina też o Davidzie i jego matce, nowych znajomościach zawartych po przeprowadzce na argentyńską wieś. To tam wydarza się dramat.

Trudno tu pisać o fabule, bo łatwo zdradzić zbyt wiele (odradzam czytanie opisu z okładki!). Niepokój otula czytelnika już od pierwszych stron. Samanta Schweblin nadała powieści ciekawą formę. Mamy tu dialog, której to chłopiec jest inicjatorem. To dzięki jego pytaniom dowiadujemy się jaki dramat stał się udziałem bohaterów.

Początek nie jest łatwy. Rozmowa wydaje się dość abstrakcyjna. Stąd mój późniejszy powrót do pierwszych stron. Z czasem, Bezpieczna odległość wciąga, intryguje coraz mocniej, wzbudza niepokój, wręcz hipnotyzuje.

Obrazy, jakie pojawiają się w głowie w trakcie lektury, długo nie bledną.

Piękna rzecz. Czytajcie.


Samantha Schweblin
Bezpieczna odległość
przeł. Tomasz Pindel
Wyd. Sonia Draga
2020
138 stron



8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Jeszcze się zastanowię nad lekturą. Pozdrawiam po wizycie na grobach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie książka zachwyciła. Zupełnie nie spodziewałam się takiej treści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabym dać tej książce szansę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaję do listy. Mam nadzieję, że się nie zawiodę, gdy przeczytam. Niedługie to :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...