Fascynująca opowieść, malownicze Giverny, namiętność, sztuka i zbrodnia. W miasteczku Moneta nie brakuje barw i emocji. Malarstwo i uczucia napędzą tę historię w zaskakującym kierunku. Czarne nenufary okazały się wciągającą historią pełną pasji. Historią zagadkową i intrygującą do samego końca.
Trzech mężczyzn o trzech kobietach
Było ich trzech.
Michel Bussi napisał powieść Czarne nenufary.
Frédéric Duval na jej podstawie stworzył scenariusz.
Didier Cassegrain zamienił słowa na obrazy.
Tak powstała powieść graficzna Czarne nenufary, którą przeczytałam z ogromnym zachwytem.
Akcja rozgrywa się w normandzkim miasteczku Giverny. To tu Monet namalował słynne Nenufary. To tu turyści przybywają tłumnie, by przechadzać się po jego imponujących ogrodach.
Malownicze Giverny nie wzbudza jednak zachwytu w naszych bohaterkach. Przeciwnie, każda z nich traktuje to miejsce jak więzienie i myśli o ucieczce.
Było ich trzy.
Jedenastoletnia Fanette z pasją oddająca się malarstwu, zamężna nauczycielka Stéphanie licząca lat 36 oraz nasza narratorka, ponad osiemdziesięcioletnia prawie wdowa zamieszkująca wielki młyn - każda z nich chce się stąd wyrwać. Uda się tylko jednej. Której? Oto jest pytanie, z którym zostaje czytelnik. Nim jednak pozna na nie odpowiedź, będzie świadkiem zdarzeń, które zmienią życie wszystkich bohaterek.
Wszystko zacznie się od morderstwa.
Czarne nenufary - komiksowa perełka
Żałuję, że nie czytałam książkowego pierwowzoru i obiecuję sobie, że prędzej czy później to nadrobię, bo czuję, że warto. Czarne nenufary w wersji graficznej zachwyciły mnie totalnie, zarówno historią, jak i bardzo ciekawą konstrukcją fabuły, no i oczywiście warstwą wizualną. Ta jest przepiękna!
Sama opowieść intryguje, wciąga, trzyma w napięciu, jednak prawdziwy "efekt wow!" czeka na nas w finale. Tam dzieje się coś, co wywraca wszystko do góry nogami i sprawia, że nie sposób nie docenić zmyślnej konstrukcji fabuły. Dla mnie bomba!
Czarne nenufary to świetna pozycja dla czytelników, którzy lubią niebanalne historie kryminalne, świat sztuki i opowieści pełne pasji i namiętności. Śmierć miejscowego mężczyzny, przystojny inspektor i trzy kobiety, które swoje sekrety starannie ukrywają przez innymi, a to wszystko ze sztuką w tle - te motywy udało się połączyć w niebanalną całość.
W kryminalną intrygę zgrabnie wplatają się wątki związane z malarstwem Moneta. Nie ma tu wrażenia dydaktycznych wstawek, a jednak udaje się podczas lektury wchłonąć całkiem przyzwoitą porcję wiedzy.
Czarne nenufary to komiksowa perełka, bez dwóch zdań warta uwagi. Przepięknie wydana, zmyślnie skonstruowana pod względem fabularnym i oferująca sporo emocji.
Didier Cassegrain, Frédéric Duval, Michel Bussi Czarne nenufary przeł. Krzysztof Umiński Wyd. Marginesy 2020 146 stron |
Mimo zachęcającej recenzji, raczej nie będę sięgałabpo ten komiks. Ta forma do mnie nie przemawia. 😊
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę! Czytałam ją kilka lat temu i nadal pozostała w mojej pamięci:) jestem bardzo ciekawa tego komiksu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja. Jak wspomniałem niegdyś - wieki temu byłem fanem komiksów :)
OdpowiedzUsuńFabuły jestem bardzo ciekawa. Całkiem moje klimaty. Ale komiks... :(
OdpowiedzUsuń