środa, 10 czerwca 2020

Michelle Kaminsky "Seryjni mordercy"

Seryjni mordercy książka



Nie wiem jak to o mnie świadczy, ale fascynują mnie sylwetki seryjnych morderców. Dlatego, gdy w zapowiedziach pojawili się Seryjni mordercy Michelle Kaminsky, wiedziałam, że muszę po tę książkę sięgnąć.



Seryjni mordercy, seryjne morderczynie



Seryjni mordercy należą do literatury non-fiction. Całość ma formę o odpowiedzi na pytania i składa się z krótkich tekstów, które owe odpowiedzi tworzą. Teoretycznie forma ta jest uporządkowana. Mamy sześć rozdziałów. Z podstawowymi pojęciami i danymi oraz dotyczących kolejno: najsłynniejszych seryjnych zabójców, seryjnych morderczyń, seryjnych zabójców na świecie (czyli spoza USA), seryjnych zabójców nieco mniej znanych, ale równie odrażających oraz spraw nierozwiązanych lub wciąż w toku. Ten podział wydał mi się bardzo dobry, pozwalający na przyjrzenie się sylwetkom seryjnych morderców z różnych zakątków globu, obydwu płci (wszak nie mężczyźni zapisują się na tej niechlubnej kryminalnej karcie), mocno wyeksploatowanych przez media i popkulturę i tych, o których słyszeli tylko najbardziej zainteresowani tematem.

Mimo tego porządku, podczas lektury towarzyszyło mi poczucie dość przypadkowego doboru tak "bohaterów" przywoływanych historii, jak i rozkładu akcentów w obrębie owych historii.


Pytania o zbrodnie



Nie przekonała mnie forma pytań, która wydała mi się na siłę wprowadzaną oryginalnością. O ile pytania w stylu Kto wymyślił sformułowanie "seryjny zabójca"? ma sens, to już pytania w rodzaju W czyjej piwnicy przechowywany jest mózg Johna Wayne'a Gacy'ego w moim odczuciu należy do pytań formułowanych na siłę, po to by ta publikacja nie stała się tym, czym mimo wszystko jest - niepełnym leksykonem seryjnych morderców.

Fakt, że to leksykon niepełny, polski czytelnik zauważy bez trudu, odnotowując brak sylwetek polskich, znanych morderców nawet w rozdziale prezentującym nieamerykańską paletę zwyrodnialców. Jednak to, że któraś z opisywanych postaci pojawia się w tej książce nie oznacza, że czytelnik dostanie jej pełen portret. Michelle Kaminsky dostarcza faktów wybiórczo, nie powstrzymuje się od oceny, a jednocześnie nie stara przeniknąć do umysłu opisywanych morderców. Kolejne artykuły przypominają wrzutki z Wikipedii, a natłok krótkich wpisów sprawia, że już po kilku rozdziałach zlewają się one w jeden. To zdecydowanie nie jest książka do czytania na raz. By z niej cokolwiek zapamiętać, trzeba ją sobie dawkować.

Położenie w pytaniu nacisku na konkretny wyimek z życiorysu mordercy zdaje się być nietrafioną magiczną sztuczką mającą odciągnąć uwagę czytelnika od niekompletności danych czy znikomych opisów sylwetek psychologicznych.


Czytelnicze rozczarowanie



Seryjni mordercy to publikacja, której lektura wywołała we mnie jednocześnie przesyt i niedosyt. Przesyt, bo postaci pojawia się bardzo dużo i nie sposób ich zapamiętać (a jednocześnie brak tu zbyt wielu nazwisk, by uznać temat za choć trochę wyczerpany). Niedosyt, bo opisane są zbyt pobieżnie, bez pomysłu. Zdecydowanie lepiej z tematem poradził sobie np. Łukasz Wroński skupiając się na ok. dwudziestu mordercach, dzięki czemu mógł się tym postaciom przyjrzeć dokładniej.

Można potraktować tę pozycję jako wstęp do tematu, można jako subiektywną galerię interesujących sylwetek morderców. Nie widzę tu rozwinięcia ciekawych wątków zapowiadanych w opisie książki, a dotyczące np. tego czy w porę możemy potencjalnego mordercę rozpoznać.

Wśród moich zarzutów w stosunku do tej publikacji są m.in. mało atrakcyjna forma, chaos, wybiórczo podane fakty, lakoniczność opisów. Autorka skupia się na rzucaniu makabrycznymi faktami, ignoruje to, co w postaciach seryjnych morderców najbardziej intrygujące - ich psychikę.

Mogłabym napisać wiele więcej, ale myślę, że najważniejsze wam przekazałam, więc przejdę już do podsumowania. Starannie dobieram lektury do czytania i zawody czytelnicze zdarzają mi się ogromnie rzadko. Tym razem radar mnie zawiódł. Dawno nie czytałam tak słabej, niedopracowanej książki.



Michelle Kaminsky
Seryjni mordercy
przeł. Stanisław Bończyk
Wyd. Muza
2020
368 stron



6 komentarzy:

  1. Dla mnie jako psychologa na pewno będzie to ciekawa lektura. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że ta książka taka skrótowa i potraktowano w niej temat trochę pobieżnie. Mina mi mocno zrzedła pod wpływem Twojej recenzji, bo ostrzę sobie zęby na tę książką, odkąd wypatrzyłam ją w zapowiedziach. Lubię literaturę faktu i ciekawi mnie poruszana tutaj tematyka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zamiar przeczytać tę książkę :D

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak bywa. Dzięki za ostrzeżenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie zainteresowała ta książka, choć muszę przyznać, że jako osobie średnio orientującej się w słynnych mordercach, miałam trudności z czytaniem wstawek bez podania kontekstu morderstwa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej nie sięgnę . Jeszcze wiele innych przede mną :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...