czwartek, 8 października 2020

Marek Stelar "Blizny"

 




Kryminał osadzony w covidowej rzeczywistości? To była tylko kwestia czasu. Wiadomo było, że zbrodnie z pandemią w tle będą się pojawiać choć nie spodziewałam się, że... pojawią się tak szybko. Tu wkracza Marek Stelar i jego Blizny.

Marek Stelar, który jak sam przyznał, w czasie lockdownu miał więcej czasu na pisanie, we wrześniu pojawił się z otwarciem nowej serii, kryminałem Blizny, osadzonym we współczesności tak mocno, że z covidem w tle. I tu punkt dla autora - bo wcale epidemii nie wysuwa na pierwszy plan, nie czyni z niej wabika na czytelników, nie macha nią niczym kapeador płachtą przed bykiem. Covid jest w tle. Jak wiatr, jak uliczne życie, jak szczekające psy. Subtelne wstawki informują, że historia rozgrywa się już w innym świecie, w którym ten i ów nosi maseczkę, a hasło "kwarantanna" nie jest odległym terminem kojarzonym z thrillerami medycznymi Roberta Cooka.

Tyle o tle. Na pierwszym planie mamy świetnie skonstruowaną intrygę i nadkomisarza Tomasza Rędzię, głównego bohatera, który z jednej strony prowadzi śledztwo w sprawie zwłok znalezionych na budowie, z drugiej - musi odbyć podróż w przeszłość, by zmierzyć się z dramatem, który wydarzył się przed laty i odbija się coraz donośniejszym echem w teraźniejszości.

Licealna wycieczka klasowa, podczas której wydarzyła się tragedia, nie jest snem przeszłości. Jest koszmarem, który dręczy niejednego. Wiele niejasności wiąże się ze śmiercią dwóch uczniów i powracają wątpliwości co do tego, kto jaką rolę odegrał w tamtym dramacie. Co ciekawe, tamta historia z 1994 roku dotyczyła Rędzi tylko pośrednio. Tomasza na wspomnianej wycieczce nie było. Nie mamy więc ogranego motywu demonów z przeszłości, a przynajmniej nie pojawia się on w takim wymiarze, jak zwykł się pojawiać w kryminałach pełnych retrospekcji.

Blizny to świetny kryminał! Logiczny, intrygujący, ze świetnym finałem. Bez zbędnej przemocy, bez przegadania, z ciekawymi sylwetkami bohaterów, zachowaniami i relacjami oddanymi wiarygodnie.

Będę czekać na powrót Rędzi.


Marek Stelar
Blizny
Wyd. Filia
2020
400 stron



9 komentarzy:

  1. Nie wykluczam, że sięgnę, ale teraz stawiam - jak już wspomniałem - na biografie. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. O tej książce słyszałam już bardzo wiele dobrego i chciałabym wreszcie poznać całą serię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę kryminał w pandemicznej rzeczywistości? W sumie czekałam na to. Jestem ciekawa jak długo takie książki będą aktualne. Czy przez długi czas będziemy dzielić czas na ten przed i po epidemii. Powieścią jestem oczywiście zaintrygowana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba mam dość tej pandemicznej rzeczywistości na żywo. Nie chcę jej w przeczytanych książkach, więc tym razem nie dla mnie...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Generalnie tego kryminału i w ogóle twórczości autora jestem ciekawa, ale ponieważ chwilowo wszelka około wirusowa tematyka wyłazi mi bokiem, kolokwialnie mówiąc, nie prędko zdecyduję się na lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, tematy covidowe będą pojawiały się w książkach coraz częściej. Taka nasza nowa rzeczywistość...

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka ciekawa - dosyć barwna i dobrze opisuje czasy apokalipsy w której żyjemy. Dla mnie to absolutnie must be!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszyscy w bibliotece zachwycają się u mnie tym autorem, też muszę sięgnąć po jego książki ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...