Powieść W jednej chwili Suzanne Redfearn nie daje się czytać bez emocji. Obraz rozpadającej się rodziny, dotkniętej potwornym dramatem zostaje pod powiekami na długo, a refleksje na temat kruchości życia i ludzkich więzi bombardują nieustannie po przeczytaniu książki i nie mniej poruszającego komentarza autorki.
To miał być radosny rodzinny wyjazd...
Feralnego dnia w vanie siedzieli w jedenastkę. Ojciec, matka, ich troje dzieci (w tym nasza narratorka), wujostwo z córką, przyjaciółka głównej bohaterki, chłopak jej siostry i zabrany z trasy młodzieniec, któremu zepsuł się samochód. Jest jeszcze pies i ta postać także nie będzie bez znaczenia.
Podczas radosnego weekendowego wypadu na narty dochodzi do wypadku. Samochód wypada z drogi i stacza się ze stromego zbocza. Jest zimno, ciemno, nie ma zasięgu. Nie każdy ma na sobie odzież pozwalającą przetrwać noc. Nasza narratorka, szesnastoletnia Finn, ginie na miejscu i od tego momentu będzie bezradną obserwatorką tego, co dzieje się z osobami, które przetrwały wypadek, a teraz walczą o to, by nie zamarznąć w rozbitym samochodzie.
W jednej chwili - powieść o kruchości życia i relacji
Powieść amerykańskiej pisarki Suzanne Redfearn to opowieść o tym, jak kruche jest życie i jak wątłe potrafią być relacje między ludźmi, gdy los wystawia je na próbę. To opowieść o woli przetrwania, która w jednych budzi niespożyte siły do walki o wszystkich, w innych egoizm, który każe stawiać swoje dobro ponad dobrem innych. To także opowieść o wyborach niosących niekiedy nieodwracalne konsekwencje. Konsekwencje, z którymi trzeba się będzie zmierzyć w przyszłości. O ile owej przyszłości uda się dożyć, rzecz jasna.
Nie każdemu się to uda, a i tych, którzy przeżyją, śmierć dotknie w taki czy inny sposób. Umierać będą bliscy. Umierać będą relacje. Wreszcie, zmierzą się z obumieraniem ich samych. Dosłownie, gdy amputacja okaże się jedynym ratunkiem dla odmrożonych fragmentów ciała. W przenośni, gdy umierać w nich będą nadzieja, wola walki, chęć do patrzenia w przyszłość.
Znajdziemy tu rozmaity katalog postaw. Godnych podziwu, ale i pogardy. Tragedia jednych zbliży, innych rozdzieli bezpowrotnie. I bez wątpienia obnaży prawdę o tym kto jakim jest człowiekiem.
Życie i śmierć
W jednej chwili wzbudziło we mnie ogrom emocji. Gdy zanurzyłam się w lekturze już po chwili wiedziałam, że nie odłożę jej, dopóki nie skończę czytać. Uwięziona pomiędzy życiem a śmiercią Finn, bezradnie spogląda na to, co przeżywają jej bliscy. Tęskni za nimi, chce im pomóc i znów chce być nastolatką, której największym problemem jest wybór sukienki na zbliżający się szkolny bal. To poczucie bezradności łatwo się udziela i przypomina te momenty naszego życia, w których odczuwaliśmy je boleśnie.
Co istotne, autorka umieściła w swej książce swoje własne przeżycia. Historia Finn i jej rodziny bardzo przypomina tę, która przydarzyła się Suzanne Redfearn co sprawia, że powieść staje się pewnego rodzaju rozliczeniem z przeszłością, próbą wyrzucenia z siebie i uporządkowania emocji.
Rodzinny dramat nie pozostawi was obojętnym. W jednej chwili to piękna powieść. Pełna śmierci, a jednak opowiadająca o triumfie życia.
Suzanne Redfearn W jednej chwili przeł. Maria Smulewska Wyd. Rebis 2021 376 stron |
Świetna, zachęcająca recenzja. I to ostatnie zdanie - "triumf życia". Będę mieć na uwadze :) Pozdrawiam znad biografii :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo podchodziłam do tej książki z dużą rezerwą, ale gdy już zaczęłam czytać... przepadłam!
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie jeszcze bardziej tym tytułem, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zabiegiem, w którym główna bohaterka ginie, a wydarzenia relacjonuje z zaświatów lub będąc niejako uwięzioną pomiędzy życiem a śmiercią. Jednak mimo tego mam już tę powieść na liście, bo jestem ciekawa nie tyle głównej bohaterki, co innych postaci i opisu ich zachowania w czasie próby.
OdpowiedzUsuńMocna książka żyjąca własnym życiem. Ciekawa i barwna historia. Trochę trudna ale jednak, nie sposób jej nie doczytać do końca.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń