wtorek, 14 sierpnia 2018

Beth Underdown "Czarownice z Manningtree"
[RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]

PREMIERA: 23 SIERPNIA



Dziewięć miesięcy temu mój brat Matthew zaczął zabijać kobiety. Wywlekał je z ich domów w nadrzecznych miasteczkach, gdzie nieustannie rozbrzmiewał szum fal, w miasteczkach, gdzie słona bryza przywoływała wspomnienia o mężach i synach, którzy nie wrócili z morza lub wojny, bo wrócić nie chcieli bądź nie mogli. Matthew porywał te kobiety i zabijał w majestacie prawa, nigdy go nie złamał. Przychodził po te, co nie chciały własnych dzieci, lub po te, które nadmiernie interesowały się cudzymi. Nikt nie protestował, przynajmniej nie od razu, jeśli już, to ledwie słyszalnym szeptem. Wszak uczone jesteśmy od najmłodszych lat, że naszym jedynym powołaniem jest rodzenie i niańczenie dzieci.*



Schowaj kota, czyli polowanie na czarownice



Wystarczy podejrzenie. Plotka. Sugestia. Nieopatrznie rzucone nazwisko. Kiełkująca niechęć. Przybierająca na sile chęć zemsty. Osobiste niesnaski. Złośliwość. Czasem strach.
Wystarczy niemożność racjonalnego wytłumaczenia zjawisk. Pechowy zbieg okoliczności. Jakiekolwiek odstępstwo od powszechnie przyjętej normy zachowań.
Czasem nie trzeba więcej niż nietypowa uroda. Lub czarny kot pałętający się w pobliżu. 
Lawinę zdarzeń może uruchomić złe spojrzenie. 
Nagły wypadek, w którym ktoś dopatrzy się efektu klątwy.
Śmierć. Dziecka, konia, ziemi, co przestała dawać plony.
Cokolwiek.
Lub nic.

Niewyraźna mowa? Znamię? Brodawka? Czarownica!
Pojmana nie płacze? Czarownica!
Wrzucona do wody wypłynęła? Czarownica! Czarownica! Czarownica!!!

Przestaje być tą miłą sąsiadką, z którą zamieniało się co dzień kilka słów w drodze na targ. Przestaje być poważaną akuszerką, która przyjęła większość okolicznych porodów. Przestaje być cenioną zielarką, co to niejednemu wydłużyła życie. Trafia na margines społeczeństwa, spychana nań spojrzeniami, szeptami, nasilający się strachem, wrogością, agresją. Ląduje na przesłuchaniu, poddawana przemocy psychicznej, torturom fizycznym, ze skórą badaną cal po calu w poszukiwaniu znaków obcowania z szatanem. Poddawana jest próbom. Czy nakłuwane ciało będzie krwawić? Czy wrzucone do wody wypłynie? Czy zetknięte z ogniem pozostanie nienaruszone?

Schowaj kota, zasłoń pieprzyk, przestań nucić pod nosem. Polowanie na czarownice czas zacząć.


Prawda i fikcja, czyli gdzie kończy się powieść, a zaczyna życie



Miło by było włożyć między bajki historie o nakręcającej się spirali nienawiści, zła czy strachu, której efektem były prześladowania kobiet podejrzewanych o paranie się czarami, konszachty z szatanem, rzucanie uroków i diabli wiedzą co jeszcze. Jednak strach przed niewytłumaczalnymi zjawiskami czy innością towarzyszy człowiekowi od zawsze, a w historii ludzkości jest taki niechlubny okres, w którym ów strach przełożył się na dramat wielu kobiet. XV, XVI i XVII wiek to właśnie te czasy, kiedy to prześladowania potencjalnych przyjaciółek diabła przeprowadzane były na ogromną skalę.

Beth Underdown osadza akcję swej debiutanckiej powieści Czarownice z Manningtree w XVII wieku. Jest rok 1645, gdy młoda wdowa powraca w rodzinne strony, by zamieszkać u niewidzianego od lat brata. Matthew nigdy nie pochwalał małżeństwa Alice z przybranym synem służącej, a okoliczności, w jakich rodzeństwo się rozstało nie należały do przyjemnych. Teraz Alice zdana jest na jego łaskę i niełaskę, przy czym szybko odkrywa, że na tę pierwszą zasłużyć jej będzie trudno, a co więcej - odkrycie czym zajmuje się jej brat sprawi, że kobieta stanie w obliczu ogromnie ciężkich wyborów i na owej łasce mogłoby jej przestać zależeć gdyby nie fakt, że jako uboga brzemienna wdowa zwyczajnie potrzebuje pomocy.






Anglik Matthew Hopkins okazuje się samozwańczym łowcą czarownic, o czym dowiecie się nie tylko z powieści, ale i historii. Jest to bowiem postać autentyczna, choć wiadomo o niej niewiele, w związku z czym autorka korzysta ze źródeł historycznych na tyle, na ile pozwala ich skromność (zawierają opis jego działalności, ale życia prywatnego nie przybliżają), a resztę uzupełnia pisarską wyobraźnią. Pojawiają się więc nie tylko postaci autentyczne, ale i fikcyjne (nie udokumentowano nawet istnienia Alice). Całość ma jednak fundamenty prawdy. Hopkins stał się źródłem cierpienia wielu kobiet m.in. z Manningtree, Ipswich czy hrabstwa Norfolk. 


Bolesna przeszłość, czyli nie pozwólmy na powtórkę



Czarownice z Manningtree to wciągająca opowieść o niechlubnej karcie w historii Europy. To sugestywny zapis nakręcającej się spirali obłędu, obsesji prowadzącej do wielu ludzkich dramatów. Zapis działalności Hopkinsa jest wiarygodny. Wierzy się w tę historię, wierzy w jej przebieg, skalę, konsekwencje.

Główna opowieść toczy się dość przewidywalnym torem. Tu następstwo zdarzeń raczej nie zaskakuje, zmierzając ku finałowi jakiego należy się spodziewać. Ten główny wątek uatrakcyjniają ją wątki poboczne, często związane z sekretami rodziny Alice i Matthew. Kobiecie przyjdzie zweryfikować pewne wiadomości, odkryć tajemnice rodziców. To ona jest naszą przewodniczką po ówczesnym świecie. Przebieg zdarzeń poznajemy z jej zapisków, gdy niepewna swojej przyszłości, zamknięta w czterech ścianach spisuje wydarzenia, których była świadkiem bądź uczestniczką. 

Beth Underdown w realistyczną fabułę wprowadza także nieco magii. Niewiele, ot, tyle by czytelnik mógł poczuć, że rzeczywiście nie wszystko musi mieć swoje racjonalne uzasadnienie. W finale autorka puszcza do czytelnika oko. Och, Alice, gdybyś tylko wiedziała co cię czeka...

Debiut Angielki to z jednej strony powrót do bolesnej przeszłości Anglii, z drugiej opowieść o buncie przeciwko narzucaniu ról społecznych i sprowadzania kobiet do roli żon i matek. To także powieść-ostrzeżenie. Bo choć czasy się zmieniły, a kobiety wywalczyły sobie wiele praw, to jednak polowanie na "czarownice" wciąż się odbywa. Przybiera inną formę, ma inne konsekwencje. Sprawia, że kobiety wychodzą na ulice, by kolejny raz walczyć o możliwość decydowania o swoim życiu.

Ojciec rzekł mi kiedyś, że najgorszą rzeczą, jaką można spotkać w ciemnym zaułku, jest drugi człowiek. Mylił się, pomyślałam, jadąc drogą do Manningtree, w ciemnościach spotykamy siebie samych. I to może być jedno z najbardziej przerażających spotkań.



Beth Underdown
Czarownice z Manningtree
Wyd. Prószyński i S-ka
2018
376 stron



* wszystkie cytaty pochodzą z: Beth Underdown, Czarownice z Manningtree, przeł. Magdalena Rychlik, Wyd. Prószyński i S-ka, 2018.



Zobacz też:




22 komentarze:

  1. Tytuł tej książki obił mi się o uszy ale nic więcej o niej nie słyszałam. Twoja recenzja jest pierwszą jaką czytam o tej książce i w tej chwili nie czuje potrzeby aby poznać jej treść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuuu... Szkoda, że nie udało mi się Ciebie zachęcić, bo to bardzo ciekawa historia.

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się okładka tej książki, ale treść, jakoś do mnie nie przemawia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Już pierwsze zdanie opisu mnie zaciekawiło 💗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, w końcu ktoś, kogo udało się zachęcić do lektury. :D

      Usuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Lada dzień zabieram się za lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udanej lektury. Czekam niecierpliwie na Twoją opinię. :)

      Usuń
  5. Prawda jest taka, że światu nigdy nie potrzeba było wiele, by los kobiet pogorszyć z trudnego na beznadziejny. Książki o tym opowiadające powinna przeczytać każda z nas, ku przestrodze i nauce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie to dobijające. Zwłaszcza w kontekście tego, co dzieje się i u nas...

      Usuń
  6. Uwielbiam powieści o czarownicach, choć nie wiem, czy słowo "uwielbiam" pasuje w tym kontekście, bo przecież one najczęściej wiążą się z kobiecym dramatem, który mocno przeżywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby nie pasuje, ale myślę, że każdy wie, co masz na myśli. To tak jak ja uwielbiam kryminalną literaturę faktu, choć wspaniale by było, gdyby nigdy nie musiała powstać.

      Usuń
  7. :) tą książkę zdecydowanie muszę przeczytać:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam 😊 Zaciekawiła mnie ta książka 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Historia, czarownice, kobiety z przeżyciami - to coś dla mmnie. NAwet Anglia mi nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubie książki o takiej tematyce :) wydaje mi się, że dlatego nie może zabraknąć jej na mojej półce. Zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lubisz taką tematykę, to koniecznie musisz przeczytać. :)

      Usuń
  11. Ciekawy ten końcowy cytat, bardzo intrygujący...

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...