Taka zawsze była Hawana - ozdobna, ale zaniedbana, trochę jak nieogolony mężczyzna w postrzępionym smokingu[1].
Miasto pełne barw
O Hawanie nie można opowiadać bez emocji. To miasto pełne skrajności nie pozostawia obojętnym. Kusi, uwodzi, intryguje, a jednocześnie daleko jej do ideału, ma trudną historię odległą i wciąż skomplikowaną obecną.
Mark Kurlansky, amerykański dziennikarz, tłumacz, pisarz i reporter, wieloletni korespondent zagraniczny, prowadzi ulicami dobrze mu znanej kubańskiej stolicy i możecie mi wierzyć, to bardzo udany spacer. Tak to jest, gdy ktoś czuje atmosferę miejsca, które opisuje, a to właśnie ten przypadek. Reportaż Hawana. Podzwrotnikowe delirium to nie tylko historia miasta, kadry z codzienności stanowiące o jego specyfice, ale to także cała paleta barw, smaków, zapachów, dźwięków tworzących klimat miejsca. Dziennikarz nie wpadł tam bowiem na chwilę, ale poznawał miasto przez circa trzy dekady. To sprawiło, że portret Hawany nabrał czułych, intymnych rysów, że mimo nieuniknionych nawiązań do ran zadawanych stolicy Kuby od wieków, jest w tym portrecie wiele barw i ciepła.
Pisarze, piraci, polityka
Swój reportaż Mark Kurlansky zadedykował kubańskim pisarzom, tym, którzy popierali rewolucję, tym, którzy jej się sprzeciwiali i tym, którzy robili jedno i drugie[2]. Literatura i rewolucja to motywy, które przewijają się przez całą podróż dziennikarza ulicami Hawany. Wśród literackich przewodników dużą rolę odgrywa dziewiętnastowieczna powieść Cirillo Villaverdego Cecylia Valdés albo Wzgórze Anioła. Nie zabraknie także nawiązań do twórczości Guillermo Cabrery Infante, Reinaldo Arenasa, Leonardo Padur, José Martíego, Federica Garcíi Lorki czy Alejo Carpentiera, a nad całością czuwać będzie "Papa" Hemingway. W towarzystwie Ernesta Hemingwaya i Marka Kurlansky'ego wypijemy więc mojito w jednym z legendarnych hawańskich lokali - La Bodeguita del Medio i daiquirí w nie mniej kultowej Floridicie.
Hawana Kurlansky'ego jawi się jako miasto ogromnie inspirujące tak dla pisarzy, jak i filmowców. Reporter przeprowadza czytelników przez historię miasta. Tu mury powstawały i upadały. Hawana trafiła na celownik kolonizatorów, grabili i palili ją piraci. Dobrze miał się tu handel ludzkim ciałem, tak w formie niewolnictwa jak i prostytucji. Przyjmowano afrykańskich niewolników co z czasem zaowocowało powstaniem kulturowego i rasowego tygla. Przeniknęły się wpływy różnych narodowości, a mieszkańcy do dziś prezentują rozmaite odcienie skóry.
Nie sposób mówić o Hawanie pomijając kwestie polityczne, stosunki z USA i Rosją, reżim Batisty, wreszcie rewolucję Fidela Castro (choć tej ostatniej reporter poświęca rozczarowująco mało miejsca). Przystępność opowieści Kurlansky'ego będzie dużym plusem dla tych, którzy nie czują się w takiej tematyce swobodnie.
Odsłonić duszę Hawany
Hawana. Podzwrotnikowe delirium to pozycja niewielka objętościowa, ale autor poruszył wiele tematów składających się na obraz miasta i życie jego mieszkańców. Stworzył barwny misz-masz, w którym znajdzie się miejsce i na rys historyczny, i współczesną codzienność, kulturę, architekturę, kuchnię (znajdziecie tu nawet... przepisy), a nawet sport (wątek baseballu okazał się dla mnie najmniej zajmujący, może to kwestia mojego nikłego zainteresowania tematem, może nadmiernej drobiazgowości w podawaniu szczegółów).
Markowi Kurlansky'emu udało się oddać klimat miasta, odsłonić jego duszę. Jeśli to nie jest dobra rekomendacja dla tego reportażu, to nie wiem co mogłoby nią być.
***
[1] Mark Kurlansky, Hawana. Podzwrotnikowe delirium, przeł. Tomasz Fiedorek, Wyd. Czarne, 2018, s. 17.
[2] Tamże, s. 5.
***
Zobacz też:
Kuba w filmach i książkach
literatura kubańska
[2] Tamże, s. 5.
***
Zobacz też:
Kuba w filmach i książkach
literatura kubańska
Rekomendacja jest świetna, przekonałaś mnie.:)
OdpowiedzUsuńLubię reportaże, dlatego dopiszę sobie ten tytuł do swojej listy. :)
OdpowiedzUsuńWspaniale!
UsuńNie czytam reportażu i za bardzo nie interesuje mnie miasto Havana. Dość dużo nasłuchałam się o samej Kubie, ale chciałabym to osobiście zobaczyć w celach turystycznych :D
OdpowiedzUsuńOj, ja też. :)
UsuńReportaż na pewno warty zapoznania się z nim i jak tylko będę miała troszkę wolniejszy czas tak też zrobię, a na razie do swojego magicznego zeszytu podkradam tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszamy na kreatywna-alternatywa.blog.spot.com gdzie odbywa się rozdanie do zgarnięcia - "Całe miasto o tym mówi" :)
Cudnie. Mam nadzieję, że ten tytuł nie zaginie w magicznym notesie pośród innych tytułów. ;)
UsuńMarzę aby odwiedzić to miejsce, reportaż na pewno sprawdzę:)
OdpowiedzUsuńUdanej lektury. ;)
UsuńTo chyba jednak nie dla mnie, nie tym razem...
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale oczywiście rozumiem. :)
Usuń