Podobno nie samymi książkami i filmami człowiek żyje, więc dziś wrzucam krótką fotorelację z poniedziałkowego pożegnalnego happeningu zorganizowanego w Poznaniu dla fantastycznych irlandzkich kibiców.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4EsTWVouy_uHQYTYRj5HpcQIJzk-xXMU36y69d26hACgtdIH9gr3PMGmCYzEaA3yEHjp3bgr5rZYA9LD7xIXtrySIkH_aZtZpL6J3FHEmvDsQFXEEwrNwqE5xOuB_jU-xNONC6GWomUVQ/s640/happening04.jpg) |
Wolontariusze przewodzący akcji |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuLSKBnZij8NkF6cUThZW_YlWODgqWVz9zIpjOW6cbwNjpxEtUhQ-Pqmc02hyVgHboa0ebJObQ_IDbwdX5c2hTfg7h0hTdocfwfB7Y6C6XLI7JfWaWlM3fg8CD2u9Ux94Z4YTh4naLcvwz/s640/happening07.jpg) |
Śpiewy, krzyki i podskoki na cześć kibiców |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrdeijaYWKO6HEJl0iISNWivoNGMxc4WDcCuxKgeAlaiPbTj9NDw1ZFYoQPo40Ar-0g2N3Xq1E1c57nDIOf3kmw7ynHwjSE1sWpCKpauFQa_b5O3dobIoIi2y4Hh7eoASRm_W5JSDWGuxU/s640/happening12.jpg) |
Nie mogło zabraknąć akcentu polskiego |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqw-wuhLFdxLYREIeNurPUZQKWmbn7GkkAEHIS3rOcUKfkz9swebNLqyQYYJu1VnPotXmp_qBn81NEJPUBM2uhJqQWfeISzfZtrS3td-NIoF7pZOt4g6qmLStTayXok399ZEolW0z6XnMA/s640/happening13.jpg) |
Włosi też mieli swoje pięć minut |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrYMDyVgSfH6Nr-T-iavgbel6ptNvEO02xb0HoDj9Vdlnr0TNV3ewv8Ahsh8kKt8rKUtXcRmouv2RXtCPg-ALECOs1MczuuV0C3dBUa8Tsq76AWblV2Yl_C654ZNH2pMLeJdYQz7RSOYuy/s640/happening14.jpg) |
Nie zabrakło kibiców w oryginalnych strojach. Moje serce podbił Pan Piłka. ;) |
Informacja o akcji pojawiła się w weekend i szybko obiegła portale internetowe. W poniedziałek wolontariusze, organizatorzy akcji, o godzinie 14.30 ruszyli uzbrojeni w megafon zachęcając wszystkich do wzięcia udziału w FLASH MOBIE. Pół godziny później opanowali schody pod ratuszem. Zabawa była świetna, uczestników sporo. Dominowały zielone barwy Irlandii, a kibice z tego kraju szybko dołączyli do akcji.
Tłum tańczył i śpiewał "Number one is Gary Been...", "You'll never beat the Irish..." i "Stand up for the boys in green..."[1]. Ostatni numer został oczywiście wykonany z wykorzystaniem obrazującej tekst choreografii. Ten bardzo sympatyczny gest spotkał się z miłym przyjęciem przez gości z Irlandii. Mam nadzieję, że nie zapomną oni poznańskiej gościnności i jeszcze do nas powrócą.
[1] Ten utwór nuciłam jeszcze długo po powrocie do domu
To musiało być wesoło u Was ;) U nas w stolicy też tłumy i to najróżniejsze, ale wszyscy zadowolenie zwiedzają Starówkę, niezależnie od wyników ;)
OdpowiedzUsuńByło! Aż żal, że to właściwie już koniec.
Usuńfajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńaż miło popatrzeć :D
Dziękuję. :)
Usuńpan piłka świetny:D
OdpowiedzUsuńI jak chętnie pozował! :P
UsuńWięc tak wyglądało to pożegnanie! Rany, zazdroszczę. :P Pan Piłka rzeczywiście świetny - zwłaszcza, jak mu ktoś spłaszczał głowę. :P Do Irlandczyków też mam straszny sentyment... :P
OdpowiedzUsuńSpłaszczanie miało miejsce tuż po pocałunku, ale tak intymnych zdjęć nie należy zamieszczać. To po prostu było zacieśnianie przyjaźni z Włochami. :P
UsuńHehehe, zaciskanie - i to dosłowne. :P
UsuńTak Włosi wyrażają miłość. ;)
UsuńMiałam szczęście być na meczu Irlandia- Włochy. Niezapomniane przeżycie. Zieloni Chłopcy są po prostu fantastyczni :)
OdpowiedzUsuńOch, no to zazdroszczę całym sercem. Musiało być niesamowicie! :)
UsuńOj, irlandzcy kibice naprawdę pozytywnie się zapisali w pamięci Polaków podczas trwającego Euro 2012. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. Oglądają Fakty i Wiadomości, stwierdziłam, że pokazują ich częściej niż jakichkolwiek innych kibiców. Śmiem przypuszczać, że nawet częściej niż naszych. :P
Usuń