sobota, 14 sierpnia 2021

Agustín Martínez "Monteperdido"

 



Klimatyczne miejsce, dramatyczna opowieść. W niewielkiej miejscowości położonej w Pirenejach znikają dwie dziewczynki. Jak mroczna historia się za tym kryje dowiecie się sięgając po kryminał Monteperdido Agustína Martíneza. 


Zaginione dziewczynki z Monteperdido


Niewyobrażalny koszmar rodzica. Dziecko, które wychodzi ze szkoły i znika bez śladu. Dwie rodziny, mieszkające w położonym w Pirenejach niewielkim Monteperdido, wiedzą jaka niemoc, jaki ból i strach towarzyszą w takich chwilach. Jedenastoletnie Ana i Lucía wracały do domu tą samą drogą co zwykle, ale dalej nic już nie było takie samo.

Po pięciu latach od zaginięcia dziewczynek, zdarza się coś niespodziewanego. W rozbitym wraku samochodu, funkcjonariusze znajdują ciało martwego kierowcy i ciężko ranną... Anę. Oczywiście śledztwo zostaje wznowione, a nadzieje na odnalezienie żywej Lucíi odżywają. 

Kim był kierowca samochodu? Czy to on porwał dziewczynki? Co działo się z nimi przez pięć lat? Czy Ana przeżyje i będzie mogła złożyć zeznania, i przede wszystkim, czy Lucía żyje?

W znalezieniu odpowiedzi na te pytania pomaga lokalnym służbom inspektorzy Sara Campos oraz jej szef, Santiago Bain. Można się więc spodziewać tarć na linii swój - obcy. 


Skandynawski mrok w hiszpańskiej scenerii


W kryminale Monteperdido, hiszpański pisarz Agustín Martínez, opowiada historię, która boli. Jest klimatycznie, momentami klaustrofobicznie, co potęguje uczucie niepokoju. W plenerze malowniczym rozgrywa się dramat dwóch rodzin, które dotknięte bólem straty nigdy już nie odzyskają spokoju. Pięć lat koszmaru. Strachu. Niepewności. 

To niezła historia. Małomiasteczkowy klimat i ciekawa sceneria tworzą doskonałe tło dla mocno dramatycznej narracji. Pełno tu sekretów i niedopowiedzeń. Relacje między bohaterami kształtują się w dość zawiły sposób, a oni sami niekoniecznie starają się pokazać w takim świetle, które pozwoli ich polubić. 

Akcja toczy się nieśpiesznie. To jeden z tych kryminałów, w których liczy się nie tylko sama intryga, ale i emocje, relacje, zależności. Są momenty, które z powodzeniem można by było wyciąć, jak choćby powtórzenia informacji o bohaterach. Autorowi nie udało się uniknąć niektórych pułapek czekających na debiutantów. 

Monteperdido ciekawi, intryguje. Nie jest bez wad, ale debiutantom wiele można wybaczyć. Agustín Martínez proponuje skandynawski mrok w hiszpańskiej scenerii i choć nie jest to jeszcze poziom trylogii Dolores Redondo, to warto obserwować w jakim kierunku literackim podąży autor.


Agustín Martínez
Monteperdido
przeł. Joanna Ostrowska
Wyd. Literackie
2021
480 stron



5 komentarzy:

  1. Na razie od tego typu tematyki odpoczywam. Może w okresie jesiennym się zdecyduję. Spodobało mi się to "skandynawski mrok w hiszpańskiej scenerii". Pozdrawiam już w sumie niedzielnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie dam szansę temu debilowi książkowemu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca przekonuje mnie ten typ literatury ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna minimalistyczna okładka. Dam Autorowi szansę, w końcu i Redondo od czegoś zaczynała :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...