czwartek, 31 października 2019

Łukasz Wroński "W umyśle mordercy"




Żyją wśród nas. Być może mijamy ich w drodze do pracy, wymieniamy uprzejmości, umawiamy się z nimi na piwo, do kina albo... wchodzimy z nimi w związki. Pozornie niczym się nie wyróżniają, mają jednak swoje mroczne sekrety. O tym, jak wiele zła może kryć się w człowieku, o okrucieństwie morderców i koszmarze ich ofiar, opowiada Łukasz Wroński w książce W umyśle mordercy.



Nie tylko Ameryka



Łukasz Wroński przygotował dwadzieścia jeden mrożących krew w żyłach historii. Choć swoim tekstom nadaje formę opowiadań, nie dajcie się zwieść. Wszystkie wydarzyły się naprawdę.

Wśród niechlubnych bohaterów przeważają postaci z zagranicy. Nie zawsze z Ameryki, jak można by sądzić ulegając złudzeniu, że jak brutalne, seryjne morderstwa, to głównie tam. Oczywiście w zestawieniu pojawią się Zodiak, Ted Bundy czy Edmund Kemper, potwory w ludzkiej skórze, których wizerunki w pamięci mas utrwaliły produkty popkultury, ale w tej niechlubnej galerii znajdzie się miejsce i dla Japończyka Issei Sagawy, Rosjanina Anatolija Sliwko, a nawet dla barona Gilles De Rais, żyjącego w XV wieku francuskiego żołnierza, którego skazano za tortury, gwałty i morderstwa dokonywane na dzieciach. 

Opowieści z polskiego podwórka także się pojawiają. Przez karty książki przewijają się m.in. Karol Kot i Bogdan Arnold. Trafimy do Niebuszewa, gdzie pewien filantrop nie był tym, kim wydawał się lokalnej społeczności i do Poznania, gdzie na śmierć skazano tamtejszego seryjnego mordercę i nekrofila.


Łukasz Wroński, Poznań 2019


Opowieść o mordercach



Łukasz Wroński zdecydował się na nadanie historiom morderców formy opowiadań, uznając, że dzięki temu będą one najbardziej sugestywne. Zabieg ten okazał się rzeczywiście bardzo udany. Wydawało mi się, że ponieważ mam za sobą sporo kryminalnych lektur, zarówno beletrystyki jak i non-fiction, wykształciłam w sobie rodzaj skorupy, który sprawia, że w trakcie czytania udaje mi się trzymać emocje na wodzy (co nie oznacza, że takie historie są mi obojętne), a jednak lektura W umyśle mordercy do łatwych nie należała. Niemal po każdym opowiadaniu potrzebowałam chwili na oddech i zebranie myśli. Wobec zapisu takich okrucieństw, jakie znajdziemy w tej książce, nie sposób zachować zimnej krwi.

W swych opowiadaniach autor czasem stosuje narrację trzecioosobową, innym razem zdarzenia poznajemy z perspektywy mordercy. Na końcu Łukasz Wroński dorzuca krótką analizę sylwetki mordercy. Co sprawiło, że stali się potworami? Czy choć części z opisywanych tragedii można było uniknąć?


W umyśle mordercy
Łukasz Wroński na Poznańskim Festiwalu Granda 2019


Psychopaci żyją wśród nas!



Musicie wiedzieć, że autor jest z wykształcenia psychologiem. Zajmuje się tematami związanymi z psychologią śledczą, sądową i kliniczną, jest biegłym sądowym i profilerem. Na co dzień pracuje w Mazowieckim Specjalistycznym Centrum Zdrowia, na oddziale psychiatrycznym. Od sześciu lat zajmuje się badaniem sylwetek seryjnych zabójców, ma na swoim koncie publikację Seryjni i wielokrotni mordercy. Profilowanie psychologiczne i psycho-geograficzne. Jest więc właściwym człowiekiem do tego, by opowiedzieć o tym, co mogło stać u podłoża działań Karla Denke czy Edwarda Theodore'a Geina. 

Żal mi ogromnie, że te analizy są tak krótkie, że książka nie ma o połowę mniej "bohaterów" na rzecz rozbudowania opisów ich sylwetek (albo, że po prostu nie jest większa objętościowo). Podoba mi się natomiast fakt, że przy całym tym okrucieństwie wylewającym się ze stron, autorowi udało się uniknąć zbędnego epatowania przemocą. Opisując czyny morderców, podaje tyle informacji, ile potrzeba by zrozumieć z jakim przypadkiem mamy do czynienia, jak wielki był dramat ich ofiar.

W umyśle mordercy to obowiązkowa pozycja dla miłośników kryminałów. Pokazuje zło rzeczywiste, objawiające się w różny sposób, kiełkujące w rozmaitych warunkach. To lektura przerażająca, bolesna, ale nie napisana jedynie po to, by przestraszyć czytelnika. Łukasz Wroński chce nam dać do zrozumienia, że psychopaci nie są jedynie bohaterami filmów, seriali czy powieści. Są częścią społeczeństwa i warto mieć tego świadomość. Nie warto ulegać psychozie strachu i w każdym szukać zła, ale trzeba pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania, bo czasami nawet chęć pomocy staruszce przy transporcie zakupów, może skończyć się tragedią.


Łukasz Wroński
W umyśle mordercy
Wyd. Skarpa Warszawska
2019
304 strony






7 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę, robi wrażenie. Życie okazuje się bardziej przerażające niż scenariusze mrocznych horrorów. Odpowiadał mi styl autora, zwięzły i faktycznie bez zbędnego epatowania przemocą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię prawdziwe historie, pomysł ukazania ich w formie opowiadań na pewno znacznie ułatwi odbiór czytelnikom. Chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mocno intryguje mnie ta książka i chciałabym ją przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany...faktycznie nie wiesz, co tam czai się w głowach mijanych nas osób... brrrrr...
    książka intrygująca, poszukam jej!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię analizę postaci, a kryminały często czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziś o tej książce i autorze opowiadała mi licealistka!

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...