Tak się złożyło, że w maju leń kanapowy wychylał nos za drzwi częściej niż zwykle. Odbiło się to negatywnie na liczbie przeczytanych książek i obejrzanych odcinków seriali, ale za to pozytywnie na samopoczuciu.
Przeczytane w maju
- Jørn Lier Horst Psy gończe (ocena 4,5/6) - recenzja
- Milan Kundera Święto nieistotności (4/6) - recenzja
- Hubert Klimko-Dobrzaniecki Preparator (6/6) - recenzja
- Jeffery Deaver Kolekcjoner skór (5/6) - recenzja
- Douglas Preston & Lincoln Child Zaginiona wyspa (3,5/6) - recenzja
- Maciej Dobosiewicz Komisarz Zagrobny i powódź (2,5/6) - recenzja
- Santiago Pajares Książka, której nie ma (6/6) - recenzja
- Jón Kalman Stefánsson Smutek aniołów (4,5/6) - recenzja
- Joanna Marat Jedenaście tysięcy dziewic (4,5/6) - recenzja
- Pierre Lemaitre Koronkowa robota (5,5/6) - recenzja
- Szymon Jędrusiak Zawisza Czarny. Aragonia (4,5/6) - recenzja
W końcu postawiłam pierwszą tegoroczną szóstkę! A nawet dwie, bo najpierw zachwyciła mnie powieść dokumentalna Huberta Klimko-Dobrzanieckiego Preparator, a następnie zauroczyła Książka, której nie ma Santiago Pajaresa. Dwie zupełnie różne tematycznie i klimatycznie książki. Obydwie warte uwagi. Moc emocji dorzucił od siebie Pierre Lamaitre, nie zawiódł także Jeffery Deaver.
Obejrzane w maju
- Peter Berg Ocalony (ocena 5/10)
- Jerzy Stuhr Obywatel (6/10)
- Tom Coker, David Elliot Katakumby (4/10)
- Isabelle Doval Fonzy (7/10)
- Henry Alex Rubin Disconnect (8/10)
- Stephen Daldry Śmieć (8/10)
- Lucía Puenzo Anioł śmierci (7/10)
- Borys Lankos Ziarno prawdy (8/10)
Kilka z tych filmów zasługuje na to, by powstały o nich osobne notki. Póki co, możecie jedynie poczytać o Ziarnie prawdy oraz spotkaniu z reżyserem Borysem Lankoszem i Zygmuntem Miłoszewskim, autorem powieści, na podstawie której powstała wspomniana ekranizacja (patrz: Najlepszy polski film kryminalny?).
Wydarzyło się w maju
Zaczytawszy się przegapiłam spotkanie z Wojciechem Jagielskim, nie udało mi się dotrzeć na poznańskie spotkanie z Katarzyną Bondą. Ominęły mnie ponownie Targi Książki w Warszawie (no dobra, właściwie to ja je ominęłam). Wstrzeliły mi się niefortunnie pomiędzy komunię chrześniaka, a Międzynarodowy Festiwal Kryminału. Ale i tak maj był świetny!
Przy okazji tego pierwszego wydarzenia, zahaczyliśmy o Kraków oraz Inwałd, o którym Wam jeszcze nie napisałam, ale już teraz powiem, że warto się tam wybrać, zwłaszcza z dziećmi.
Natomiast na MFK złożyło się sześć intensywnych, wyczerpujących, ale ogromnie satysfakcjonujących dni. Relacji Wam nie szczędziłam. Jeśli ktoś nie czytał, a ma ochotę, to zapraszam TUTAJ.
***
Tak było poprzednio
*** podsumowanie kwietnia 2015 ***
Chciałabym mieć takiego lenia, w czasie którego czytam 11 książek i oglądam 8 filmów :) Pajares faktycznie uroczy, właśnie zbieram się do tego, by jakoś jego książkę opisać ;)
OdpowiedzUsuńLeń dotyczy wychodzenia z domu. Mało kiedy sprawia, że nie chce mi się czytać. :)
UsuńCiekawa jestem co napiszesz o Pajaresie. :)
Udany maj :)
OdpowiedzUsuńObyś w czerwcu przeczytała więcej książek i oby leń Cię nie dopadał. Maj nie był taki zły jak widzę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre wyniki. Mam nadzieję, że czerwiec (gdyż maj nie był dla mnie łaskawy!) będzie dla Nas wszystkich jeszcze lepszy.
OdpowiedzUsuńSerdeczności. ;)
To jest leń?! :D
OdpowiedzUsuńYhm. Przez niego ominęło mnie kilka rzeczy. ;)
UsuńU mnie to dopiero maj minął leniwie - 11 książek czytam w mega dobrym czasie! :P
OdpowiedzUsuńTakie miesiące to ja rozumiem:) Tyle emocji;)
OdpowiedzUsuńTwój maj był naprawdę udany! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, miałaś fantastyczny maj :)
OdpowiedzUsuńIle ile tych książek? Super! I ten Twój Festiwal Kryminału wciąż chodzi za mną :D
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku Ty musisz wyjść mu naprzeciw. ;)
UsuńJeżeli jedenaście tytułów to kiepski wynik, to nie wiem, co powiedzieć o moim. :)
OdpowiedzUsuńPogoda rzeczywiście piękna :) A z wyniku powinnaś być zadowolona!
OdpowiedzUsuńJestem, choć myślałam, że przeczytam więcej. Tyle fajnych książek na mnie czeka. :)
Usuń11 książek - gratuluję, świetny wynik :) MFK mimo że intensywny i wyczerpujący to widzę że ogromnie satysfakcjonujący :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie czułam w kościach, że "Preparator" może być niezły. Dzisiaj go nawet zamówiłam na bonito.
OdpowiedzUsuń"Preparator" nie jest niezły. "Preparator" jest rewelacyjny!
UsuńWierzę na słowo ;) Bo już kiedyś z powodzeniem udało Ci się namówić mnie na "Skazańca" :)
UsuńO raju, to musiało być wieki temu. :D
UsuńHehe, nooooo... jakiś czas temu ;)
UsuńSzacunek, ja niestety w maju nie miałam wiele czasu na czytanie :( Oby czerwiec też obfitował u Ciebie w wiele ciekawych wydarzeń :))
OdpowiedzUsuńI oby u Ciebie było więcej czasu na czytanie. ;)
Usuń