środa, 30 kwietnia 2014

Co w wydawnictwach piszczy #21
(maj 2014 - cz. 1)

W pierwszej połowie maja, szału nie ma. Jest kilka interesujących zapowiedzi, ale ogólnie zestaw propozycji prezentuje się dość ubogo.

Amber

Celine Raphael W niewoli ambicji - 12.05

W imię sadystycznej obsesji zostałam grającą marionetką, a mój ojciec - katem.
Wszyscy wokół mnie udawali, że niczego nie widzą...

Celine ma dwa lata, kiedy jej ojciec postanawia, że zostanie pianistką. W wieku ośmiu lat wygrywa pierwszy konkurs. Nikt z oklaskujących cudowne dziecko nie wie, jaką ceną jest okupiony ten sukces?

Wstrząsająca autobiografia kobiety dręczonej w dzieciństwie przez chore ambicje ojca. Pewnego wieczoru, niedługo po moich dziesiątych urodzinach, ojciec zbił mnie i zabronił jeść kolacji, po czym stwierdził, że nie pójdę spać, dopóki nie wymierzy mi ostatniej kary. Zapytałam z płaczem, co mu zrobiłam, żeby zasłużyć na cierpienie, jakie mi zadawał. Nawet Haydn, nasz owczarek niemiecki, był lepiej traktowany ode mnie. Ojciec odpowiedział zimno, patrząc mi prosto w oczy: "Jesteś gorsza od psa". (...) 

Jak pod pozorami wybitnego talentu dojrzeć koszmar przymusu? Czy dążenie do doskonałości usprawiedliwia wszelkie nadużycia? Jakże łatwo ludziom zamydlić oczy, gdy ofiarą przemocy pada dziecko z bogatej rodziny, oddające się twórczości artystycznej zarezerwowanej dla elit...

wtorek, 29 kwietnia 2014

Nie takie obce języki obce



Sposobów na jak najszybsze i najprzyjemniejsze przyswojenie sobie języków obcych, jest sporo. Począwszy od tradycyjnych kursów językowych, nauki z podręczników i samouczków, po bardziej atrakcyjne formy, których stosowanie pozwala łączyć przyjemne z pożytecznym.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Bartłomiej Rychter "Czarne złoto"
"Tutaj każdy ma swoje tajemnice"

Bartłomiej Rychter
Czarne złoto
Wyd. W.A.B.
2013
320 stron
Bartłomiej Rychter nie opowiada

Bartłomiej Rychter przenosi w miejscu i czasie.

Przekonałam się o tym już raz, przy okazji lektury Złotego wilka. Upewniłam się w owym przekonaniu po raz drugi, gdy zasiadłam do lektury Czarnego złota. To jeden z tych pisarzy, którzy wrzucają czytelnika do opisywanego przez siebie świata. Atmosfera się udziela, napięcie nie słabnie, a wrażenie uczestniczenia w wydarzeniach, nie opuszcza do ostatnich stron.

niedziela, 27 kwietnia 2014

Blogowy Flesz Filmowy
* 21 *

Tytuł: Igrzyska śmierci. W pierścieniu ognia (The Hunger Games: Catching Fire)
Gatunek: akcja, sci-fi
Produkcja: USA
Premiera: 22 listopada 2013 (Polska), 11 listopada 2013 (świat)
Reżyseria: Francis Lawrence
Scenariusz: Simon Beaufoy, Michael Arndt
Muzyka: James Newton Howard
Zdjęcia: Joe Williems
Czas trwania: 146 minut

Jeśli nie znacie pierwszej części serii, czy to z powieści czy filmu, przejdźcie do kolejnego z opisywanych przeze mnie filmów. Nie psujcie sobie lektury/seansu! W pierścieniu ognia mocno łączy się z otwierającymi cykl Igrzyskami śmierci. Całą trylogię należy czytać i oglądać po kolei! Komu się wydaje, że nie, ten bałwan.

sobota, 26 kwietnia 2014

Anna Jean Mayhew "Sucha sierpniowa trawa"
"Serce naszego domu pękło"

Anna Jean Mayhew
Sucha sierpniowa trawa
Black Publishing
2014
304 strony
Możesz być inteligentny, przystojny, uczynny. Możesz być czarująca, mądra, gospodarna. Możecie być przyjacielscy, zabawni, dobrze wykonujący swoją pracę. To na nic. 

Na nic, jeśli wasza skóra kolorem bardziej przypomina kawę niż dolewane do niej mleko.

Mamy rok 1954. Choć w Stanach Zjednoczonych niewolnictwo zniesiono wiele lat wcześniej, czarnoskórzy nie mają co liczyć na równie traktowanie. Zwłaszcza na Południu. Są solą w oku wielu. Z metką gorszych, głupszych, bezwartościowych, często nawet nie ludzi, a zwierząt. Z przypisaną im rolą służących. Zbędni. Niby wolni, lecz często jedynie pozornie. Bo jak mówić o wolności, gdy poniżające tablice głoszą, że tu czy tam nie masz wstępu ze względu na ciemniejszy odcień skóry? Jadasz osobno, śpisz osobno. Osobno żyjesz i gdyby można ci było zabronić oddychania tym samym powietrzem, które wciągają biali władcy świata, do twoich płuc wpadałyby jedynie łaskawie przeznaczone ci cząsteczki. Oczywiście te gorsze. Bo jesteś gorszy. Jesteś czarny. Jesteś nikim.

piątek, 25 kwietnia 2014

...ten który odchodzi...



Wzruszajcie się pierwiosnkiem
Pomarańczowym motylem
Wschodem i zachodem słońca.


Odchodzą zasłużeni dla świata kultury. Jeszcze nie opadły emocje po wiadomości o śmierci Marqueza, a tu znów przychodzi się żegnać.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Will Ferguson "419. Wielki przekręt"
Afryka to rewolwer

Will Ferguson
419. Wielki przekręt
Wyd. Muza
2014
464 strony
Nie ma co się oszukiwać - oszustów wokół nas nie brakuje. Są wśród nich drobni, mało szkodliwi (choć w perspektywie czasu nieco niebezpieczni - wszak mało kto staje się od razu drugim Frankiem Abagnale; od czegoś trzeba zacząć). Taki przepije drobne, które wyżebrał "na bułkę, na zupę; panie, od wczoraj nic nie jadłem", albo zwinie jabłko z cudzego sadu. Są wśród nich i ci, których zachłanność nie ma granic, oskubią ofiarę z ostatniego grosza. Bez skrupułów.  Bez mrugnięcia okiem. Pomiędzy nimi rozpościera się barwny wachlarz kreatur, zdolnych do mniejszych i większych podłości.

Powieść Willa Fergusona 419. Wielki przekręt, jak sam tytuł wskazuje, nie będzie traktować o kieszonkowcach czy sprzedawcach serków z przebitą datą ważności. Sprawa jest o wiele poważniejsza.

środa, 23 kwietnia 2014

Pijmy więc!


Moi Drodzy, świętujemy!
Co prawda to nie dzień mola książkowego, ani blogera książkowego, ani nawet książkoholika w zaawansowanym stadium książkoholizmu, ale powód by świętować jest (choć jak mawiają niektórzy - dajcie flaszkę, a powód by ją wypić, sam się znajdzie). 

Pijmy więc. Co, kto lubi. 
Kawę, herbatę, napar z siemienia lnianego, wino, mineralną, ciepłe mleko prosto od krowy. Co tam macie pod ręką.

Świętujemy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Blogowy Flesz Filmowy
* 20 *

Tytuł: Złodziejka książek (The Book Thief)
Gatunek: dramat, wojenny
Produkcja: Niemcy, USA
Premiera: 31 stycznia 2014 (Polska), 3 października 2013 (świat)
Reżyseria: Brian Percival
Scenariusz: Michael Petroni
Muzyka: John Williams
Zdjęcia: Florian Ballhaus
Czas trwania: 131 minut


Jeśli jeszcze, jakimś cudem, nie wiecie o czym jest ta historia, zapraszam Was do lektury recenzji powieści Złodziejka książek Markusa Zusaka - Trzy spotkania ze złodziejką książek, albo po prostu od razu sięgnijcie po książkę Australijczyka, bo:
a) warto,
b) warto,
c) bez sensu oglądać ekranizację, jeśli nie zna się książki.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Mercé Rodoreda "Diamentowy Plac"
Dla mnie wszystko się skończyło

Mercé Rodoreda
Diamentowy Plac
Wyd. Pascal
2014
320 stron
Diamentowy Plac (Plaça del Diamant) znajduje się w Barcelonie, w dzielnicy Grácia. Ponad dwadzieścia lat temu odkryto tu schron z czasów hiszpańskiej wojny domowej, mogący pomieścić ok. 200 osób. Jednak nie z tego powodu to miejsce stało się znane. Tu zaczyna się opowieść katalońskiej pisarki, Mercé Rodoreda, tu poznali się bohaterowie jej historii, Natalia i Quimet. Pierwsze spotkanie, pierwsze spojrzenie, pierwszy taniec. Na placu stoi dziś pomnik Natalii - La Colometa, przedstawiający nagą kobietę w otoczeniu gołębi. Usta kobiety ułożone są jakby do krzyku. Jakie słowa usłyszelibyśmy, gdyby mogła wydać z siebie dźwięk?

niedziela, 20 kwietnia 2014

Trochę planów, trochę życzeń



Nie robiłam w tym roku postanowień noworocznych, więc mam listę wielkanocnych. Krótką, ale - mam nadzieję - dzięki temu łatwiej będzie mi się zabrać za ich realizację.

sobota, 19 kwietnia 2014

"Nie umiera się wtedy, kiedy trzeba,
ale kiedy można to zrobić"



Nie opowiem Wam dzisiaj o tym, jakim geniuszem literatury był Gabriel García Márquez, bo to jakby ślepiec chciał namalować obraz ukazujący piękno tego świata. Ale dwa słowa od siebie muszę dorzucić, bo choć na blogu o Marquezie nie ma ani słowa, nie znaczy to, że moje drogi z jego twórczością nigdy się nie skrzyżowały.

piątek, 18 kwietnia 2014

czwartek, 17 kwietnia 2014

Anna Sakowicz "Żółta tabletka"
Wydawana bez recepty

Anna Sakowicz
Żółta tabletka
2014
Warszawska Firma Wydawnicza
122 strony
Blogerzy chwytają za pióra. No, może nieco przesadzam. Po prostu wygodniej siadają tam gdzie i tak spędzają sporo czasu. Z laptopem na kolanach, kubkiem herbaty pod ręką i natłokiem pomysłów, które tym razem umieszczać będą nie tylko w cyfrowej rzeczywistości, ale na księgarnianych półkach. Piszą o tym, co kręci ich na co dzień. Kulinarni wypuszczają albumy pełne wywołujących głód fotografii. Modowi dają lekcje stylu. Jeszcze inni radzą jak pisać bloga, by dawało to coś więcej niż satysfakcję lub po prostu jak stać się szczęśliwym człowiekiem. Coraz więcej pojawia się książek o bardziej prywatnym zabarwieniu, zapisków obrazujących własne doświadczenia, chwytających za serce, szczerych i poruszających, jak Chustka Joanny Sałygi, albo niedawno wydana Zorkownia Agnieszki Kalugi. Blogerzy piszą poza blogami. Poradniki, wspomnienia, powieści, opowiadania. Dziś będzie właśnie o tej ostatniej formie wypowiedzi, o zbiorze Żółta tabletka autorstwa Anny Sakowicz.

środa, 16 kwietnia 2014

"Po prostu lubię opowiadać"
* wywiad z Joanną Marat *


Joanna Marat jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne zorganizowanego w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału 2010. Zadebiutowała rok później, jej tekst można znaleźć w antologii Zaułki zbrodni. Rok 2011 był rokiem podwójnego debiutu. Ukazała się bowiem pierwsza powieść Joanny Marat - proza obyczajowa Grzechy Joanny. Autorka ma także na koncie wyróżnienie w konkursie Literacka podróż po Gdańsku, jej opowiadanie Kaplica Jedenastu Tysięcy Dziewic jest jednym z tekstów promujących stolicę województwa pomorskiego. 

W marcowych zapowiedziach wydawniczych pojawiła się powieść kryminalna Joanny Marat Monogram, książka zupełnie inna od debiutanckich Grzechów Joanny. Jak Wam pewnie wiadomo, na hasło "kryminał" radośnie strzygę uszami, z podniecenia podskakując jak kauczukowa piłeczka (mieliście taką w dzieciństwie?). Książkę przeczytałam, wrażeniami podzieliłam się w notce Wstydliwe emblematy, a już po lekturze pomyślałam, że miałabym do autorki kilka pytań. No, może kilkanaście. 

Joanna Marat
(fot. dzięki uprzejmości autorki)

wtorek, 15 kwietnia 2014

Co w wydawnictwach piszczy #20
(kwiecień 2014 - cz. 2)


Black Publishing

Amanda Coplin Morelowy sad - 16.04

Wzruszająca opowieść o bezinteresownej miłości, osadzona w niezwykłej scenerii amerykańskiego Zachodu. Mieszkający na odludziu, u stóp Gór Kaskadowych samotny mężczyzna Talmadge pielęgnuje swój owocowy sad. Jego monotonne, proste życie zmieni się, gdy do jego posiadłości trafią Della i Jane, nastoletnie dziewczyny, które uciekły od stręczyciela. Obie są w ciąży, obie nieufne, przestraszone, głodne. Talmadge postanawia otoczyć je opieką, odkrywa w sobie wielkie pokłady uczuć i empatii, a dziewczęta stopniowo nabierają do niego zaufania – czują, że odnalazły swoje miejsce na ziemi. Wkrótce jednak ktoś brutalnie zakłóci ich szczęście.

Przejmująca historia o potrzebie bliskości, epicki rozmach, a zwłaszcza wspaniałe portrety głównych bohaterek zaskarbiły sobie sympatię czytelników. Książka trafiła na listę bestsellerów "New York Timesa" i została entuzjastycznie przyjęta przez krytyków.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Gaja Grzegorzewska "Topielica"
Zanim wyruszysz w rejs po Mazurach...

Gaja Grzegorzewska
Topielica
EMG
2010
240 stron
Polscy autorzy kryminałów udowadniają, że nie ma w naszym kraju miejsc bezpiecznych. Strzec się muszą mieszkańcy dużych miast z nieoświetlonymi zaułkami, anonimowością osiedli i parkami, spowitymi mrokiem po zachodzie słońca. Ale nie tylko oni. Tomasz Sekielski udowadnia w Sejfie, że na Podlasiu można spotkać zbirów największego kalibru, Zygmunt Miłoszewski zabiera bohaterów Bezcennego w Tatry, gdzie śmierć niosą nie tylko zagrożenia związane z górskimi wędrówkami, lecz także ludzkie, niecne zamiary mogą przyczynić się skrócenia czyjegoś życia.

Gaja Grzegorzewska przestrzega: uważajcie na Mazurach! I tu może się okazać, że największą grozą tych regionów nie są tnące komary czy pułapki przygotowane przez matkę naturę na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. To co złe, ma często ludzką postać.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Listonosz mile widziany i wyniki konkursu



W pracy bywa fajnie i niefajnie.

Niefajnie, gdy nie wiadomo w co włożyć ręce, czas pędzi jak szalony, a jeszcze trzeba zdążyć z tym i z tamtym, i jeszcze czymś.
Fajnie, gdy wokół są życzliwi ludzie, praca wre, a dzień upływa w miłej atmosferze. Albo gdy listonosz przynosi coś więcej, niż tylko firmową pocztę.

W ubiegłym tygodniu przytargał mi kilka książek i wspaniały prezent od Beaty T, właścicielki bloga Dłubanki Beaty.

Sami zobaczcie, co znalazłam w paczuszce.

sobota, 12 kwietnia 2014

Poliż znaczek, wyślij kartkę,
czyli zbliża się Wielkanoc



Bardzo rzadko wysyłam kartki wielkanocne. Co tu dużo mówić, pospiesznie wystukany sms zastępuje wyprawę do księgarni, przeglądanie pocztówek wystawionych na stojaku, własnoręczne wypisywanie życzeń, adresowanie kopert, lizanie znaczków i wyprawę na pocztę. Jest szybciej i taniej. Nie trzeba znać adresów, drżeć o literówki, z wysuniętym językiem kaligrafować tekstów o smacznym jajku czy mokrym śmigusie-dyngusie. Prościej się już nie da.

piątek, 11 kwietnia 2014

Rodrigo Rey Rosa "Głusi"
Mroczna Gwatemala

Rodrigo Rey Rosa
Głusi
Wielka Litera
2014
286 stron
Na początek zadanie: wymień nazwiska pięciu gwatemalskich pisarzy.
Czterech?
Trzech?
Dwóch?
Jednego?
Hmm...

Tym, którzy śledzą rozdania literackich Nagród Nobla, z pewnością nieobce jest nazwisko gwatemalskiego laureata tej nagrody z 1967 roku. Miguel Ángel Asturias został wyróżniony za wybitne osiągnięcia twórcze, u podłoża których leży zainteresowanie obyczajami i tradycją Indian Ameryki Łacińskiej. Położona w Ameryce Środkowej Gwatemala, w czasach prekolumbijskich zamieszkiwana była przez Majów. Wpływ ich kultury widoczny jest także współcześnie. Bez wątpienia jest to niezwykle ciekawe podłoże, na którym można zbudować interesującą fabułę. Takiej właśnie szukałam w powieści Głusi. Jej autor - Rodrigo Rey Rosa, zdobył uznanie krytyków, a w 2004 roku został wyróżniony Gwatemalską Nagrodą Literacką im. (wcześniej wspomnianego) Asturiasa. 

czwartek, 10 kwietnia 2014

Blogowy Flesz Filmowy
* 19 *

Dziś tylko dwa filmy, ale za to obydwa warte polecenia.


Tytuł: Cela 211 (Celda 211)
Gatunek: thriller, dramat, akcja
Produkcja: Francja, Hiszpania
Premiera: 4 września 2009 (świat)
Reżyseria: Daniel Monzón
Scenariusz: Jorge Guerricaechevarría, Daniel Monzón
Muzyka: Roque Baños
Zdjęcia: Carles Gusi
Czas trwania: 113 minut


Juan Oliver (Alberto Ammann) zaczyna pracę jako strażnik więzienny. W zakładzie zjawia się dzień wcześniej. Chce się pokazać z dobrej strony, poznać współpracowników i nowe miejsce pracy. Nadgorliwość bywa jednak zgubna. Pech chciał, że akurat tego dnia w więzieniu wybucha bunt. Na chwilę przed całym zamieszaniem, Juan ulega wypadkowi, a gdy w zakładzie robi się niebezpiecznie, nowi kumple zostawiają mężczyznę w tytułowej celi 211, sami dając nogę.

środa, 9 kwietnia 2014

Katarzyna Bonda "Sprawa Niny Frank"
"Nika, nie za dużo tych tajemnic?"

Katarzyna Bonda
Sprawa Niny Frank
Videograf II
2007
416 stron
Tak naprawdę nie ważne jak, ważne, by skutecznie. Gdy zło w ludzkiej postaci sieje spustoszenie: gwałci, morduje, porywa, kradnie, gdy po wszystkim zostawia trupy, ból, strach, tęsknotę, gdy sprawiedliwość spogląda niecierpliwie w oczy i domaga się tryumfu - nie ważne jak. Ważne, by znaleźć źródło, przyczynę, sprawcę. Można tradycyjnie: jak Holmes oprzeć się na dedukcji, niczym Poirot zaprząc do pracy szare komórki, na modłę Miss Marple szukać analogii między teraźniejszością a zdarzeniami z przeszłości. Można też inaczej. Idąc z postępem, na podobieństwo ekip z seriali sygnowanych znakiem CSI, korzystać z najnowocześniejszego sprzętu, technologicznych cudeniek, o jakich nie śniło się detektywom z lupą w ręce i fajką w ustach.

Gdzieś pomiędzy tradycją a nowoczesnością, wykrystalizował się nowy sposób: profilowanie.

Jeszcze do niedawna, w Polsce mało kto słyszał o profesji profilera. A nawet jeśli, to nie traktował tego poważnie. Przecież to jak jasnowidztwo, coś, czego naukowo nie da się uzasadnić, więc i trudno traktować serio. 

wtorek, 8 kwietnia 2014

Na stosiku książki rosną #12

Zgodnie z tytułem, dziś krótka prezentacja najnowszych zdobyczy. Dwa stosiki, obydwa szalenie mnie cieszą.

W lutym udało mi się nic nie kupować, ale w marcu trochę zmiękłam. Jak wypadnie kwiecień? Pojęcia nie mam, bo jest kilka tytułów, które spędzają mi sen z powiek, a poza tym, bardzo bym chciała skompletować m.in. cykl o Harrym Hole autorstwa Jo Nesbø i wszystkie powieści Marka Krajewskiego

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Arundhati Roy "Indie rozdarte
Przemoc i zaniedbanie

Arundhati Roy
Indie rozdarte
Wielka Litera
2014
176 stron
Kraj barwny i hałaśliwy. Kraj wielu kontrastów. Kraj hinduizmu, systemu kastowego i bogatej mitologii. Curry, sari, dewadasi. Świętych krów, Tadż Machal, Slumdoga i przepychu bollywoodu. Zwyczaju sati, świętej rzeki Ganges, bogatych świątyń i biedoty upchniętej w slumsach.

Kraj dynamicznego rozwoju gospodarczego. Państwo coraz mocniej liczące się na arenie międzynarodowej. Miejsce, w którym niewyobrażalne bogactwo sąsiaduje z przerażającą biedą. Skrajna nędza, głód, brak perspektyw - to rzeczywistość nie setek czy tysięcy, ale milionów mieszkańców tego kraju. 

Indie.

niedziela, 6 kwietnia 2014

"Polscy kryminaliści"


Nie, nie będzie tu o wampirze z Zagłębia, nekrofilu Edmundzie Kolanowskim, czy Sewerynie Kłosowskim, podejrzewanym o popełnienie zbrodni przypisywanych Kubie Rozpruwaczowi. Cudzysłów w tytule notki znalazł się nieprzypadkowo, a dzisiejsza notka nie będzie poświęcona zbrodniarzom, a tym, którzy o zbrodniach piszą w swych książkach, czyli polskim twórcom kryminałów.

sobota, 5 kwietnia 2014

Joanna Marat "Monogram"
Wstydliwe emblematy

Joanna Marat
Monogram
Wyd. Prószyński i S-ka
2014
328 stron
Będzie się działo. Jest trup[1].

Zwłoki znaleziono w warszawskim Lasku Bielańskim.

Słuchajcie uważnie. Mamy denatkę. Jakieś sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu. Szczupła budowa ciała. Ze zdjęcia w dowodzie wynika, że miała włosy blond, krótko obcięte[2].

Mamy też sprawę do rozwiązania. Na wolności czai się morderca. Kto wie, czy to jego jedyna ofiara. Tak czy inaczej, cel mamy jasny: ustalić tożsamość zamordowanej kobiety i znaleźć sprawcę zbrodni.

A, nie wspomniałam o pewnym przykrym i komplikującym śledztwo szczególe. Ktoś odciął denatce głowę i zabrał ją ze sobą.

Teraz już wiecie, skąd uwaga o zdjęciu.

piątek, 4 kwietnia 2014

Westerplatte o zachodzie słońca


Marcowe krajowe wycieczki, choć w tym roku szczególnie udane ze względu na piękną pogodę, mają jeden minus - szybko zapada zmrok. Ledwie zaspany człowiek otworzy oczy (a bądźmy szczerzy - takie sowy jak ja nie budzą się z pierwszymi promieniami słońca, zwłaszcza w wolny dzień), a już z poranka robi się popołudnie, by po chwili zmienić się w wieczór.

O ile więc okolice Długiego Targu udało mi się zwiedzić w pełnym świetle, o tyle Westerplatte zdołałam zobaczyć w dwóch odsłonach: skąpane w promieniach zachodzącego słońca oraz pogrążone w mroku. Obydwie robią wrażenie.

czwartek, 3 kwietnia 2014

Wyobraźnia nie zna granic - świat Lisy Kokin

[źródło]

Pamiętacie notkę Drugie życie książki - recykling czy wandalizm? Wzbudziła ona sporo emocji. Większość z Was była przeciwna wykorzystywaniu książek w innym celu, niż czytanie ich od deski do deski. Sama, choć nie potrafiłabym pokroić moich zbiorów, by stworzyć z nich rzeźby czy torebki, coraz częściej myślę sobie, że jeśli książki porzucone przez właścicieli, bądź takie, które nigdy właścicieli nie miały, w końcu trafią firmy recyklingowej, która je po prostu zmieli, to może lepiej uruchomić wyobraźnię i kreatywnie wykorzystać niechciane tomy?

Lisa Kokin doszła do takich wniosków już dawno. Artystka tworzy swoje prace m.in. z wykorzystaniem guzików, postrzępionych tkanin i koronek (świetne!), ale także - co z miejsca przykuło moją uwagę - z książek. Tomy, które trafiają w jej ręce, pochodzą ze skupów makulatury. Można więc powiedzieć, że ratuje je od smutnego końca i daje im drugie życie. Kokin żal było utraconych fraz i myśli, żal książek, po których zostałyby jedynie strzępy.

środa, 2 kwietnia 2014

Agnès Martin-Lugand "Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę"
Irlandzki deszcz, francuskie łzy

Agnès Martin-Lugand
Szczęśliwi ludzie czytają
książki i piją kawę

Wielka Litera
2014
208 stron
Wobec tego tytułu nie mogłam przejść obojętnie, choć wszystko we mnie krzyczało, że to może być spore rozczarowanie, bo powieść Agnès Martin-Lugand pachnie z daleka nie tylko kawą, ale i zwykłym czytadłem. Takim, które latem wrzuca się do torby, między okulary przeciwsłoneczne, mleczko do opalania i kocyk. Z całym tym zestawem wędruje się na plażę, gdzie relaks wpisany jest w krajobraz, a szare komórki skwierczą na słońcu. Takim, które nie zaskakuje, nie intryguje, nie wywraca świata do góry nogami. Po prostu sobie jest. Umila godzinkę, czy dwie i ulatuje z pamięci zaraz po strzepaniu z koca ostatnich ziarenek piasku.

Właściwie niewiele się pomyliłam. Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę, to lektura z gatunku tych lekkich, niewymagających zbytniego skupienia. Poszukujący ambitniejszych treści, głębszego przekazu, wielkich zaskoczeń - nie znajdzie w niej tego, czego szuka. Mnie skusiła okładka i tytuł. Z miejsca wyobraziłam sobie przytulną kawiarnię w małej miejscowości, w której książki są nie tylko elementem wystroju, ale towarzyszem czytelników szukających wytchnienia, pochłaniających kolejne lektury, pijąc kawę i zajadając sernik czy szarlotkę. Kawiarnię, w której toczą się dyskusje o życiu i literaturze, problemach własnych i bohaterów książkowych. Przytulne wnętrze, zapach kawy, szelest rozmów i przewracanych kartek.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Książkowe podsumowanie miesiąca
(marzec 2014)



Ciepły marzec zachęcał do korzystania ze słońca i to niekoniecznie sprowadzając aktywność do dowleczenia się do najbliższej ławki, klapnięcia nań i wetknięcia nosa w książkę. Na szczęście wiosna wiosną, a nałóg nałogiem, w związku z czym marzec udało mi się zamknąć z okrągłą liczbą dziesięciu dobrych i bardzo dobrych książek.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...