Kiedy jeszcze widziałem, podobały mi się te wszystkie sfinksy i piramidy, starożytne świątynie, zdjęcia słońca wschodzącego nad Nilem, ruiny na górskich szczytach, ogromne posągi, kolumny i mury. A potem spodobała mi się myśl, że będę się zajmować czymś, co uległo zniszczeniu na zawsze. Co już nie wróci. Jak mój wzrok.*
Gra ze ślepcem
Marta Guzowska, specjalistka od suto zaprawionych sarkazmem kryminałów osadzonych w świecie wykopalisk, powraca z nowym bohaterem. Wrzuca go w dobrze sobie znaną rzeczywistość, która od ponad dwóch dekad jest częścią jej pracy zawodowej. Tom Mara jest świetnym archeologiem, błyskotliwym specjalistą od kultury minojskiej, który ze swym zespołem właśnie prowadzi badania na Krecie.
Podobnie jak protagoniści doskonale już znani wielbicielom twórczości Marty Guzowskiej, Mario Ybl i Simona Brenner, tak i Tom Mara należy do doskonałych specjalistów w swojej dziedzinie, osób pewnych siebie, inteligentnych, charyzmatycznych, a przy tym obdarzonych ironiczno-sarkastycznym poczuciem humoru. W przeciwieństwie do wcześniej wymienionych, Mara potrafi jednak ugryźć się w język i częściej zachować swoje cięte riposty i zjadliwe komentarze dla siebie, rozmówcom serwując je w wariancie przefiltrowanym przez pozory uprzejmości.
Być może wynika to z tego, że choć nasz bohater jest twardym zawodnikiem to jednak w bojach z codziennością potrzebuje niekiedy wsparcia. Tom Mara jest niewidomy. Ślepy, jak sam woli, by o nim mówić. Wzrok stracił w wypadku. Spytacie jakim cudem jest więc archeologiem? Okazuje się, że chcieć to móc, o czym przekonacie się w trakcie lektury. Problemy zaczynają się dopiero wtedy, gdy na wykopaliskach oprócz skorup sprzed lat znajdą się całkiem świeże zwłoki, a nasz główny bohater stanie się uczestnikiem gry, w której stawką jest czyjeś życie. W krótkim czasie niewidomy musi znaleźć odpowiedzi na pytania, co sprawiłoby problem nawet widzącemu.
Tragedia na wykopaliskach
Fabuła Ślepego archeologa toczy się dwutorowo. Naszego głównego bohatera poznajemy w chwili, gdy składa zeznania w sprawie morderstwa. Podejrzany jest o uśmiercenie dwóch członkiń ekipy archeologicznej. Towarzyszymy mu podczas przesłuchania, co rusz za sprawą retrospekcji przenosząc się na wykopaliska, podczas których doszło do tragedii.
Na posterunku kłamie jak najęty. Dlaczego? I co tak naprawdę się wydarzyło podczas wykopalisk? Tego czytelnicy będą się dowiadywać stopniowo i niekoniecznie z zeznań Mary. Na szczęście oprócz wersji dla policji, będzie i druga, zgodna z faktami, którą bohater zdradzi nam w tajemnicy przed śledczymi. To dzięki niej krok po kroku będziemy zbliżać się do prawdy.
Muszę przyznać, że historia opowiedziana w najnowszej powieści Marty Guzowskiej ogromnie przypadła mi do gustu. Nie bez znaczenia jest tu ciekawa kreacja bohatera, która wymusiła na autorce nieszablonowe rozwiązania. Tom Mara, jako osoba niewidząca, by móc sobie w miarę samodzielnie poradzić w otaczającym go świecie, musiał rozwinąć pozostałe zmysły, a także pamięć. To wyczulenie na dźwięki, faktury czy zapachy, zdolność do zapamiętywania układu przedmiotów w przestrzeni oraz oczywiście gadżety ułatwiające życie (typu telefon z możliwością sterowania głosem) pozwalają mu na sprawne poruszanie się i funkcjonowanie w społeczeństwie, a nawet na zrobienie kariery w dziedzinie, która zdawałaby się nieosiągalna dla osoby dotkniętej tego typu niepełnosprawnością. Marze jednak daleko do bezbronnego kaleki. Gdy pojawia się przed nim wyzwanie, podejmuje je bez wahania, o pomoc prosząc wyłącznie w sytuacjach kryzysowych, a i wówczas nie tłumaczy się ze swych działań. Ma duży dystans do swojej niepełnosprawności, co rusz nawiązując do niej w swoich zaprawionych czarnym humorem wypowiedziach.
Marta Guzowska, Poznań 2017 |
Nisza Marty Guzowskiej
W swym najnowszym kryminale Marta Guzowska, sama od lat związana z dziedziną bliską jej bohaterowi, po raz kolejny pokazuje pracę archeologów jakże daleką od wyobrażanej pod wpływem seansów Indiany Jonesa czy Lary Croft. Mamy więc żmudne składanie ceramiki z fragmentów skorup, mało zajmujące sortowanie i katalogowanie znalezisk, pracę przy niekoniecznie sprzyjającej aurze, nie zawsze udaną walkę o granty, a wynagradzające trudy spektakularne odkrycia zdarzają się niezwykle rzadko.
Na nudę podczas lektury Ślepego archeologia narzekać jednak nie można, bo choć fabuła nie ma tej dynamiki co cykl z Simoną Brenner, to i tak wiele się tu dzieje, a charyzmatyczny główny bohater dostarcza sporo rozrywki, a przy tym nie jest tak irytujący jak Mario Ybl (przy czym to wcale nie jest zarzut kierowany pod adresem któregokolwiek z panów, bo obie postaci są ogromnie charakterystyczne, interesujące i wywołujące sporo, często skrajnych emocji). Autorka nie tylko znów zabrała swoich czytelników na wykopaliska, serwując przy tym nieco wiedzy na temat archeologii oraz życia na Krecie tak współczesnej, jak i sprzed wieków, ale i ogromnie ciekawie pokazała sposób w jaki odbiera świat osoba pozbawioną zmysłu wzroku (o wiarygodności tych opisów niech świadczy fakt ich skonsultowania z osobą niewidomą).
Zastosowana w powieści narracja pierwszoosobowa sprawia, że przewodnikiem czytelnika jest niewidomy, co także jest interesującym zabiegiem zwłaszcza, gdy w pewnym momencie okazuje się, że Mara w swej opowieści nie tylko lawiruje między prawdą a kłamstwem, ale i sam miewa problemy z oceną rzeczywistości. To sprawia, że czytelnikowi trudniej będzie odgadnąć co tak naprawdę wydarzyło się na wykopaliskach.
Sam finał jest zaskakujący, choć miałam wrażenie, że nieco przekombinowany. Najważniejsze jednak, że autorce udało się mnie zaskoczyć, a historię połyka się w try miga. Marta Guzowska znalazła swoją niszę w polskiej literaturze kryminalnej co cieszy ogromnie, bo jej powieści zdecydowanie wyróżniają się na tle innych i nie inaczej jest w przypadku Ślepego archeologa.
Marta Guzowska Ślepy archeolog Wyd. Marginesy 2018 400 stron |
***
*Marta Guzowska, Ślepy archeolog, Wyd. Marginesy, 2018, s. 16.
***
Cykl z Mario Yblem
1. Ofiary Polikseny - recenzja
2. Głowa Niobe
3. Wszyscy ludzie przez cały czas - recenzja
4. Czarne światło - recenzja1. Ofiary Polikseny - recenzja
2. Głowa Niobe
3. Wszyscy ludzie przez cały czas - recenzja
Cykl z Simoną Brenner
***
Warto zajrzeć
Marta Guzowska na blogu
Sprawdź, ile wiesz o polskich kryminałach
Gala wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru
Spotkanie autorskie z Martą Guzowską, Martą Mizuro i Marcinem Wrońskim
A jak Agatha, czyli Marta Guzowska, Katarzyna Bonda i Gaja Grzegorzewska o twórczości Christie
Marta Guzowska na MFK 2016
Marta Guzowska na Grandzie 2017
Sprawdź, ile wiesz o polskich kryminałach
Gala wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru
Spotkanie autorskie z Martą Guzowską, Martą Mizuro i Marcinem Wrońskim
A jak Agatha, czyli Marta Guzowska, Katarzyna Bonda i Gaja Grzegorzewska o twórczości Christie
Marta Guzowska na MFK 2016
Marta Guzowska na Grandzie 2017
Mam w planach tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńDobrej zabawy! :)
UsuńMam tą książkę już na oku!
OdpowiedzUsuńTo jej nie zgub. :D
UsuńNa razie znam książkę z cyklu o Simonie, ale Tom jako bohater bardzo mnie ciekawi. Mam na oku też ten cykl :)
OdpowiedzUsuńTom to bardzo ciekawa postać i dość oryginalna, więc warto go poznać. :)
UsuńZapisałam! Chcę ją przeczytać:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Super! :)
UsuńOd dawna chcę poznać twórczość Guzowskiej i liczę, że w końcu mi się to uda. Ciekawi mnie zarówno zagadka kryminalna osadzona w środowisku archeologów, jak i sama praca przy odkryciach i znaleziskach. Dawno temu sama chciałam zostać archeologiem, ale oczywiście takim z filmów i gier przygodowych :D
OdpowiedzUsuńTeż chciałam zostać archeologiem. W pewnym momencie wiedzą o dinozaurach mogłam zawstydzić same dinozaury :P A później na studiach na wuefie, gdzie spotykały się studentki różnych kierunków związanych z geografią i historią poznałam dziewczynę z archeologii. I na mnie oświeciła jak to wszystko naprawdę wygląda. :D
UsuńA książki Marty Guzowskiej bardzo polecam. Ciekawa jestem, czy przypadnie Ci do gustu cięty język. :P
Gratuluję wiedzy :D U mnie zainteresowania nigdy nie weszły w fazę "na poważnie", ale też kiedyś słyszałam, że rzeczywista praca archeologa jest trudna i niewdzięczna.
UsuńTeż jestem ciekawa :)
Z tej wiedzy zostało tyle, że od biedy odróżnię tyranozaura od stegozaura. :P
UsuńNo, ale odróżnisz, a ja muszę googlać co i jak :P
UsuńHa! Jestem fachowcem! :D
UsuńNo pewnie, że tak :)
UsuńFaktycznie, archeolodzy kojarzyli mi się głównie z Indianą Jonesem, dlatego cieszę się, że autorka przybliżyła prawdziwe oblicze ich pracy. Z chęcią poznam serię pani Guzowskiej chociażby dla tego zaskakującego zakończenia :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto. Wyróżniają się jej książki na tle innych polskich kryminałów. :)
UsuńOstatnio przeczytałam świetnego "Podejrzanego" i nabrałam ochoty na więcej polskich kryminałów. Może właśnie na to się skuszę... :)
OdpowiedzUsuń