sobota, 3 grudnia 2016

Zdarzyło się w listopadzie 2016



Nie cierpię listopada. Tego, że wychodzę z domu po ciemku i po ciemku do niego wracam. Nie cierpię zimna, deszczu i świadomości, że czas do wiosny liczy się w miesiącach, a nie dniach. Mam wrażenie, że poziom energii spada u mnie o połowę. Są też takie dni, kiedy szybuje niebezpiecznie w dół, zbliżając się do zera. Brrr...

Tak, wiem. Bardzo zachęcający wstęp. Jeśli mimo to, zechcecie kliknąć na "czytaj więcej", przeniesiecie się do podsumowania listopada, który nie był aż taki zły, jak mogłoby się wydawać. Właściwie... to był całkiem pozytywny.


Przeczytane w listopadzie

  1. Ryszard Ćwirlej Śliski interes (ocena: 4,5/6) - recenzja
  2. Robert Małecki Najgorsze dopiero nadejdzie (4) - recenzja
  3. Sarah Hilary Nie ma innej ciemności (5) - recenzja
  4. Sylwia Mróz Pejzaż bez kolców. Meksyk słońcem malowany (5) - recenzja
  5. Olga Rudnicka Granat poproszę! (4,5) - recenzja
  6. Joanna Opiat-Bojarska Niebezpieczna gra (4,5) - recenzja
  7. Magdalena Knedler Nic oprócz milczenia (4) - recenzja 
  8. Maria i Przemysław Pilichowie Wielcy polscy podróżnicy, którzy odkrywali świat (4,5) - recenzja
  9. Matthew Thomas Przypomnij mi, kim jestem (5,5) - recenzja
  10. Beata Bochińska Zacznij kochać dizajn (4,5) - recenzja
  11. Arun Milcarz Czas. W poszukiwaniu straconego... (3,5) - recenzja
  12. Maxime Chattam Niech będzie wola twoja (5) - recenzja

Dwanaście przeczytanych książek. Mogło być lepiej, ale ostatnio coraz częściej zasypiam w trakcie lektury, co złości mnie ogromnie.

W listopadzie największe wrażenie zrobiła na mnie powieść Przypomnij mi, kim jestem. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Chyba częściej powinnam sięgać po obiecujące powieści obyczajowe.


Obejrzane w listopadzie

  1. John Schlesinger Maratończyk (ocena: 7/10)
  2. Chris Miller Kot w butach (6)
  3. Rodrigo Plá Zona (7)
  4. Peyton Reed Ant-Man (6)
  5. Cary Fukunaga Ucieczka z piekła (7)
  6. Florian Gallenberger Colonia (8)
  7. Nicolas Winding Refn Dealer (6)
  8. Rufus Norris Broken (8)

Osiem obejrzanych filmów. Nieźle. Pisałam Wam tutaj o Zonie. Jak znajdę trochę czasu, to mam nadzieję napisać Wam także o trzech bardzo dobrych produkcjach: Ucieczce z piekła, Colonii i Broken. W ramach nadrabiania zaległości obejrzałam Maratończyka, w ramach relaksu przy krótkim, lekkim filmie - sympatyczną animację Kot w butach. Ant-Man to oczywiście efekt kompromisu małżeńskiego. Na szczęście film okazał się całkiem zabawny. Ostatnią z obejrzanych produkcji jest Dealer, który z początku mi się dłużył, ale gdy już się rozkręcił, zrobiło się emocjonująco.

Krótko mówiąc to był miesiąc dobrych wyborów filmowych.


Zdarzyło się w listopadzie


Właściwie zdarzyło się niewiele. Dwa razy w tygodniu biegam na hiszpański, czasem na konwersacje z angielskiego i szczerze mówiąc, jak mam wolne, to albo zaszywam się w kącie z książką, albo z lepszym lub gorszym efektem, wkuwam kolejne słówka.

***

W listopadzie zajrzałam na interesującą wystawę Dalineum, która, jak nietrudno odgadnąć, wiąże się z postacią Salvadora Dalí. 




***

W końcu wybrałam się na Międzynarodową Wystawę Kotów Rasowych. Co roku sobie obiecałam, że tym razem już na pewno pójdę na tę wystawę i nareszcie słowa dotrzymałam.




***


Ostatnim punktem kulturalnego programu listopada, była wizyta w Łodzi, gdzie po raz szósty odbył się Salon Ciekawej Książki.




Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie skorzystała z okazji, by nie zrobić sobie choć krótkiego spaceru po mieście (KLIK).




Plany na grudzień

O tej porze roku zapadam w letarg. Nic mi się nie chcę, na nic nie mam ochoty.

Mam za sobą pierwszy miesiąc kursu hiszpańskiego. W końcu znalazłam odpowiednie dla mnie metody uczenia się języka i mam nadzieję, że entuzjazmu mi nie zabraknie. Grudzień upłynie mi więc pod znakiem nauki, czytania książek i planowania przyszłorocznego urlopu. Mam nadzieję, że w końcu zdecydujemy się na zakup biletów lotniczych, a wtedy będę jeszcze bardziej zmotywowana do wkuwania słówek.

W ramach rozrywki, planujemy jednodniowy wypad na jarmarki świąteczne w Berlinie (o ubiegłorocznym wypadzie możecie poczytać TUTAJ i TUTAJ). Misja: dokupić aniołkową siostrzyczkę bądź aniołkowego braciszka dla aniołka kupionego w zeszłym roku. A poza tym, będziemy objadać się wurstami, pić glühwein i w zależności od pogody - zwiedzać miasto skupiając się na atrakcjach na wolnym powietrzu lub pod dachem. Nie mogę się już doczekać, bo bardzo potrzebuję takiego intensywnego, ale jednocześnie luźnego dnia.

Święta u rodziców, Sylwester... nie wiem. Miałam kilka pomysłów, ale nie wiem, czy ostatecznie nie wygra opcja domowa. Taki leniwiec ze mnie. 

24 komentarze:

  1. Ja też ostatnio zasypiam nad książką, przychodzę do domu i nic mi się nie chce. Taka pora roku... Zainspirowałaś mnie i też szukam sobie jakiegoś kursu hiszpańskiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech... Nie cierpię takiej straty czasu. :/

      A z kursu jestem mega zadowolona! Od ponad miesiąca uczę się codziennie i czasami nawet wolę to niż czytanie książek. Mam nadzieję, że tak zostanie. :D

      Usuń
  2. Tak samo nie lubię tej pory roku. I chociaż nie muszę wychodzić z domu to w nim się czuję przy tych szarościach zaokiennych klaustrofobicznie. A gdy zapadnie zmrok robię się senna i nieruchawa.
    Sporo przeczytałaś i sporo oglądnęłaś... a przecież wiele innych rzeczy robiłaś i plany masz ciekawe. Bardzo.
    Kiedyś chodziłam na wszystkie filmy jakie pojawiały się w kinie z Dustinem Hoffmanem więc i "Maratończyka" wówczas oglądałam.....to było dla mnie pod tym względem dobry czas, bo pracowałam i mieszkałam w Tarnowie więc kino miałam na miejscu a uwielbiałam do niego chodzić.

    Pozdrawiam Cię grudniowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, a ja co rano walczę ze sobą, żeby się wygrzebać spod kołdry. :/
      Jeśli Cię to pocieszy, to do kina mam rzut beretem, a np. w tym roku nie byłam tam w ogóle...

      Usuń
  3. Intensywny listopad miałaś, super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Właściwie zdarzyło się niewiele" - tak piszesz, ale podsumowanie wygląda naprawdę imponująco. I dzieje się... dużo.
    Listopada także nie znoszę. Dobrze, że się skończył. A pod koniec grudnia dnia zacznie przybywać, więc byle do wiosny :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ze mogłam zrobić więcej. :)

      Czas do Świąt szybko zleci, a później już z górki. :)

      Usuń
  5. U mnie na pewno wygra opcja domowa na Sylwestra, jakoś nie przepadam za tym dniem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Niemal co roku zostaję w domu. A gdybym miała dom z kominkiem, to żadna siła by mnie z niego nie wyciągnęła. :D

      Usuń
  6. A mi się wczoraj zdarzyło zasnąć z książką, ale była godzina 2 w nocy. Ja też nie lubię listopada...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W piątek o tej porze dopiero myślałam o powrocie do domu, a przez to sobotę przeżyłam na pół śpiąco. :P

      Usuń
  7. Dwanaście przeczytanych książek? Też bym tak chciała... Albo mam za mało czasu, albo jestem tak niezorganizowana;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć. ;) Ale w sumie - nie samym czytaniem żyje człowiek. ;)

      Usuń
  8. Wypad na jarmark świąteczny zawsze fajny! Ja będę za tym w Krakowie tęsknić, bo w tym roku nie będę :(. A na razie doleczam uporczywą grypę. I się Mikołajków nie mogę doczekać, bo mam wszystko przygotowane i tylko kokardki na prezentach co chwilę poprawiam :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby nie padało, bo na razie w prognozie widzę deszcz. :/

      Zdrowia i udanych Mikołajek! :)

      Usuń
  9. Okazuje się, że listopad może być piękny - nie tylko pod względem literackim. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może. Choć wolałabym, żeby był np. majem. :P

      Usuń
  10. Bardzo dużo książek przeczytałaś książek, oby w grudniu też tak było ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić zaległości czytelnicze. :)

      Usuń
  11. Nic a nic się nie nudziłaś w tym miesiącu :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...