Wtedy zrozumiał, że nie ma dla niego ratunku, że nigdy nie opuści Wiednia, że życie nie jest drogą ani nawet celem, tylko podróżą, i kiedy znikamy, zawsze dzieje się to w jej trakcie, nieważne gdzie. Jego nieszczęście polegało na tym, że przypadła mu w udziale mozolna podróż zimowa, która doszczętnie wyjałowiła jego duszę[1].
Jaume Cabré, pisarz o wielu twarzach
Odkąd w Polsce pojawiło się Wyznaję Jaume Cabré i odebrało mnie światu na kilka dni, wieczorów i nocy, kiedy to nie wysuwałam nosa z książki, wszędzie targając ze sobą opasłe tomisko, co roku wypatruję kolejnej książki tego katalońskiego pisarza. Piąty rok z rzędu wydawnictwo nie zawodzi, tym razem oddając w ręce czytelników zbiór opowiadań Podróż zimowa. Forma ta nie jest przeze mnie szczególnie lubiana, ale to rzecz zupełnie nieistotna, gdy na okładce zbioru widnieje nazwisko jednego z najukochańszych pisarzy.
Tym samym Jaume Cabré odsłonił przede mną kolejną ze swoich pisarskich twarzy. Dał się już poznać jako autor złożonych, wielowątkowych powieści, wirtuoz budowania skomplikowanych fraz, co to w jednym zdaniu potrafi zgrabnie upakować narrację trzecioosobową z pierwszoosobową albo czas przeszły z teraźniejszym, pisarz dramatyczny, kryminalny, komediowy. Każda z jego książek jest inna, każda dostarcza sporo emocji, jest interesująca pod względem fabularnym i piękna językowo.
Szukacie literatury z górnej półki, która mocno gnieździ się w sercu i umyśle? Sięgnijcie po twórczość Jaume Cabré.
Szukacie literatury z górnej półki, która mocno gnieździ się w sercu i umyśle? Sięgnijcie po twórczość Jaume Cabré.
Złożony świat katalońskiego pisarza
Podróż zimową tworzy czternaście tekstów. Tylko jeden z nich od razu zadowolił autora. Pozostałe czekały liczne przeróbki i poprawki, aż w końcu w 2000 roku autor uznał, że ich forma go zadowala. Czytelnik może czuć się więc dopieszczony. Nie dostał byle czego i szybko się o tym przekona, bo każde z opowiadań to dopracowana, dająca do myślenia opowieść. Opowiadania tworzą odrębne historie, ale łączy je pomost wspólnych motywów czy postaci, dzięki czemu otrzymujemy spójny zbiór, który dla wielbicieli jego twórczości będzie miłym odkryciem, że oto ich ulubiony autor odnajduje się nie tylko w długich, ale i krótkich formach, a dla tych, którzy dopiero zdecydowali się na literackie spotkanie z katalońskim pisarzem, będzie świetnym sposobem na wejście do złożonego, różnorodnego świata, który ów autor stworzył.
Są tu zarówno teksty o zabarwieniu humorystycznym, jak i zupełnie poważne. Są językowe eksperymenty w stylu znanym z Wyznaję i wciąż dopracowane, ale mniej skomplikowane frazy. Miały być od siebie niezależne, ale podobnie jak w życiu nikt nie jest samotną wyspą, tak i tu okazało się, że niezależność jest jedynie pozorna. W epilogu autor zwierza się, że nawet jego to zaskoczyło.
Ja myślałem, że pracuję nad zbiorem opowiadań od siebie niezależnych, ale sam fakt równoległej pracy nad nimi w tych ostatnich miesiącach uświadomił mi, jakie łączą je ze sobą więzi, czasem niewidoczne, a czasem oczywiste[2].
Twórczość, wobec której nie przejdziesz obojętnie
Miłość do muzyki wycieka wręcz spomiędzy stron. Nawet sam Schubert zjawi się na moment, by zasiąść na widowni pewnego koncertu. Będzie więc trochę stresów. Oto muzyk występuje przed mistrzem. Oto mężczyzna gotowy na śmierć słyszy z ust lekarza coś, co staje się dlań diagnozą okrutniejszą niż informacja o rychłym końcu. Będzie poruszająco, jak wtedy, gdy pewien mężczyzna oddał szansę na wolność, by nacieszyć się odzyskaną nadzieją. Jak wówczas, gdy chłopiec zakaszlał i dramatyczna machina zdarzeń poszła w ruch. Będzie o relacjach międzyludzkich, o kłamstwach, poczuciu obcości, hipokryzji, zdradach, straconych złudzeniach, ale i trochę o nadziejach, miłości, szansach.
Tak, Podróż zimowa to świetny wstęp do twórczości Jaume Cabré. Trochę tu eksperymentów językowych w stylu Wyznaję, trochę romansów z różnorodną tematyką czy gatunkami literackimi. znajdzie się tu nawet miejsce na wątek polski, z Łodzią w tle.
Myślę, że każdy w tym zbiorze znajdzie coś dla siebie. Porcję wzruszeń, echo własnych przeżyć, materiał do refleksji, powód do uśmiechu czy zadumy. Dla mnie takim opowiadaniem, które wywołało u mnie całą gamę emocji, było Szczęście na wyciągnięcie ręki, przepiękna historia ojca, córki i nadziei.
Jaume Cabré kolejny raz dał się poznać jako wirtuoz słowa. Żongluje motywami, miejscem i czasem akcji, stylem narracji, emocjami. Bawi i wywołuje refleksje. Wobec jego twórczości nie da się przejść obojętnie.
Jaume Cabré Podróż zimowa Wyd. Marginesy 2018 304 strony |
[1] Jaume Cabré, Podróż zimowa, przeł. Anna Sawicka, Wyd. Marginesy, 2018, s. 271.
[2] Tamże, s. 276.
Przeczytaj też
Jaume Cabré Wyznaję - recenzja
Jaume Cabré Głosy Pamano - recenzja
Jaume Cabré Jaśnie pan - recenzja
Jaume Cabré Wyznaję - recenzja
Jaume Cabré Głosy Pamano - recenzja
Jaume Cabré Jaśnie pan - recenzja
Muszę wreszcie przeczytać coś tego autora. 😊
OdpowiedzUsuńSłusznie. :)
UsuńPo pierwsze zdjęcia u Ciebie jak zwykle porywające, cieszę się, że polecasz, ja muszę w końcu nadrobić Cabre, a on jeno z Tobą mi się kojarzy
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3 Mało zimowe, ale co tam. :P
UsuńKojarzenie mnie z Cabre jest bardzo, bardzo miłym skojarzeniem. :)
Słyszałam o niej ale tylko tyle :)
OdpowiedzUsuńTo może warto teraz nie tylko o niej słyszeć, ale i ją przeczytać. ;)
UsuńRecenzja jak zwykle świetna i zachęca do sięgnięcia po książkę :)
OdpowiedzUsuńTak pięknie napisałaś o tej książce, że mam ochotę od razu kupić:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3
UsuńA o tej książce wcześniej nie słyszałam, muszę jej poszukać!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Słusznie! :)
UsuńPrzeczytałam Twoją recenzję i ze wstydem uświadomiłam sobie, że jeszcze nie sięgałam po tego pisarza. A skoro jego książki są piękne językowo i dopracowane, powinnam je poznać. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, czy jego twórczość przypadła Ci do gustu. :) Po który tytuł chcesz sięgnąć?
UsuńA nie wiem. Wezmę książki do ręki i wtedy zdecyduję. :)
UsuńWstyd mi przyznać, jeszcze nic nie czytałem tego Autora. Ale Twoja recenzja chyba to zmieni, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńByłoby super, gdyby udało mi się namówić Cię na lekturę jego książek. :)
UsuńPóki co jestem zaledwie po jednej lekturze Cabre, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to nadrobić ;-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Mnie się podobała każda jego książka. :)
UsuńMam ją na półce po hiszp.,ale jeszcze się za nią nie zabralam 😽
OdpowiedzUsuńNie wiem ile lat musiałabym się jeszcze uczyć hiszpańskiego, żeby odważyć się na czytanie Cabre. :P
UsuńDługość nauki się nie liczy,lecz intensywność :P Tak serio to początki są najgorsze,potem przychodzi czas,że czyta się już prawie wszystko :)
UsuńNo właśnie z intensywnością też nie jest najlepiej... Od pół roku właściwie tylko chodziłam na zajęcia, a i to nie zawsze. Mam nadzieję, że jesienią lepiej się zorganizuję.
UsuńTo może jakieś zapisanie się do dobrej szkoły językowej z płatnością z góry by pomogło ? Wtedy trzeba byłoby chodzić ;) Mnie zmotywowała matura rozsz i wpadłam w rytm, chociaż wcześniej miałam z tym problem.. :)
UsuńDo tej pory przeczytałam wszystkie powieści tego autora i tuż po premierze kupiłam ten zbiór opowiadań. Nie sięgnęłam po niego jeszcze, bo wiem, że jeśli go dotknę, przepadnę na kilka dni. Jeśli jednak jest tak dobry jak piszesz, to chyba nie ma po co zwlekać? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie ma po co! :)
UsuńChętniej wybieram powieści niż zbiory opowiadań, ale od czasu do czasu trafiam na perełkę. Zdecydowanie zachęciłaś mnie do polowania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też wolę powieści, ale czasem warto zdradzić je z opowiadaniami. ;)
UsuńRównież uwielbiam Cabre, ale przeczytałam na razie trzy jego książki. Chyba sobie dawkuję ;) W każdym razie po wszystkie chcę prędzej czy później sięgnąć, i "Podróż zimowa" nie jest wyjątkiem.
OdpowiedzUsuńJa sobie dawkuję w tempie narzucanym przez wydawnictwo, czyli jedna rocznie. :D
UsuńJa jeszcze przeżywam "Wyznaję" :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNajlepsza ze wszystkich! Inne też dobre, ale "Wyznaję" nic nie przebiło. :)
UsuńMuszę zainteresować się tą książką, bo wydaje mi się, że powinna przypaść mi do gustu...
OdpowiedzUsuńW takim razie - koniecznie. :)
UsuńMoże więc od tego tytułu zacznę? Ciągle sobie obiecuję, że po Cabre sięgnę i nadal nic w tym kierunku nie zrobiłam (kiedyś tylko zamówiłam Wyznaję, ale koniec końców do mnie nie dotarło). Jakoś tak podskórnie trochę się jego prozy obawiam, ale ilekroć czytam o niej u Ciebie, to myślę sobie - Hej, to coś dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńNie ma się czego obawiać. Wprawdzie "Wyznaję" to dość ciężki kaliber, ale wart każdej poświęconej mu minuty. A może sięgniesz po "Głosy Pamano"? Też rewelacja. :) A opowiadania są o tyle fajne, że pozwalają lepiej przyjrzeć się możliwościom autora. :)
Usuń