2018 |
Berlin. Miasto, które poznaję po kawałku. Na raty. Miasto, które na pewno można polubić, choć ja wciąż traktuję je z dystansem. Badam, uciekam, wracam. Coś mnie zniechęca, coś fascynuje, coś odrzuca, coś ciekawi. Stopniowo będziemy poznawać się lepiej. To pewne.
Dziś będzie o miejscu emocjonalnie trudnym.
Kościół Pamięci powstał pod koniec XIX wieku. Cesarz Wilhelm II wpadł na pomysł, by tę właśnie budowlą upamiętnić swego dziadka, cesarza Wilhelma I, stąd pełna nazwa brzmi Kościół Pamięci Cesarza Wilhelma. W tamtych czasach świątynia miała pięć wież. Ta główna, licząca 113 metrów, górowała nad miastem, jako najwyższy jego punkt.
Monumentalna budowla nie uszła cało z wojennej zawieruchy. W listopadzie 1943 roku została zbombardowana. Kilkanaście lat później padł pomysł, by ruiny usunąć, a na ich miejscu postawić zupełnie nowy kościół. Ostatecznie, w wyniku publicznej debaty, zdecydowano o tym, że 68-metrowa ruina głównej wieży pozostanie jako symbol antywojenny, symbol pokoju i pojednania Według projektu architekta Egona Eiermanna postawiono obok nawę, dzwonnicę, kaplicę i kruchtę. Zbudowane z 30 tys. elementów szklane ściany prezentują się naprawdę interesująco. Niebieska poświata tworzy ciekawy klimat, choć całość nijak nie pasuje do stojących obok ruin.
W zniszczonym kościele mieści się salka ekspozycyjna, gdzie można zobaczyć zachowane fragmenty fresków, rzeźby czy też poznać historię budowli uwiecznioną na zdjęciach. Oraz kupić pamiątki, oczywiście.
Nieprzypadkowo piszę o Kościele Pamięci właśnie teraz. Wczoraj, 19 grudnia miała miejsce bardzo trudna rocznica.
Na pewno pamiętacie zamach terrorystyczny, który miał miejsce dwa lata temu, na organizowanym wokół Kościoła Pamięci jarmarku. W tłum zgromadzony na weihnachtsmarkcie wjechała ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych prowadzona przez Tunezyjczyka (specjalnie pomijam jego nazwisko – są ludzie, którzy nie zasługują na to, by ich pamiętać). Zginęło wówczas 12 osób, a ok. 50 zostało rannych. Wśród ofiar zamachu jest także Polak, zamordowany przez zamachowca Łukasz Urban, kierowca uprowadzonego pojazdu.
Kościół Pamięci stał się nie tylko symbolem antywojennym, ale i miejscem mającym wydźwięk antyterrorystyczny. W pierwszą rocznicę zamachu odsłonięto tu pomnik jego ofiar. W skromnej ceremonii brali udział bliscy zamordowanych. Na schodach przy kościele wmurowano tabliczki z nazwiskami ofiar. Na stopniach do teraz pojawiają się pamiątki, znicze, kwiaty, zdjęcia. Schody i chodnik przecina złota linia. Wylany metal błyszczy w słońcu i przypomina o tym, jak wielką wyrwę w życiu jednego człowieka potrafi zrobić drugi człowiek.
Na pewno pamiętacie zamach terrorystyczny, który miał miejsce dwa lata temu, na organizowanym wokół Kościoła Pamięci jarmarku. W tłum zgromadzony na weihnachtsmarkcie wjechała ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych prowadzona przez Tunezyjczyka (specjalnie pomijam jego nazwisko – są ludzie, którzy nie zasługują na to, by ich pamiętać). Zginęło wówczas 12 osób, a ok. 50 zostało rannych. Wśród ofiar zamachu jest także Polak, zamordowany przez zamachowca Łukasz Urban, kierowca uprowadzonego pojazdu.
Kościół Pamięci stał się nie tylko symbolem antywojennym, ale i miejscem mającym wydźwięk antyterrorystyczny. W pierwszą rocznicę zamachu odsłonięto tu pomnik jego ofiar. W skromnej ceremonii brali udział bliscy zamordowanych. Na schodach przy kościele wmurowano tabliczki z nazwiskami ofiar. Na stopniach do teraz pojawiają się pamiątki, znicze, kwiaty, zdjęcia. Schody i chodnik przecina złota linia. Wylany metal błyszczy w słońcu i przypomina o tym, jak wielką wyrwę w życiu jednego człowieka potrafi zrobić drugi człowiek.
Der terror wird uns nicht besiegen - widniało na transparencie.
Terror nas nie pokona.
Terror nas nie pokona.
Adres: Breitscheidplatz, 10789 Berlin, Niemcy
Zobacz też:
Piękne i zarazem smutne miejsce <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak. :)
UsuńBardzo klimatyczne, warte odwiedzenia miejsce. 😊
OdpowiedzUsuńOdwiedzenia i chwili zadumy. :)
UsuńJeszcze nigdy nie byłam w Berlinie, ani w żadnym innym niemieckim mieście, ale jakoś nie mam ochoty tam jechać... Może trochę się boję, że się powtórzy historia z tamtego Weihnachtsmarktu?
OdpowiedzUsuńTen kościół na pewno był piękny w czasach swojej świetności...
Taka sytuacja może zdarzyć się w różnych miejscach. Nie tylko w Berlinie. Nie możemy pozwolić, by strach nas ograniczał.
UsuńWspaniała relacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńNiesamowite miejsce..upamiętniające wydarzenie... Do Berlina chciałabym kiedyś wrócić ! Wówczas chętnie do tego kościoła zawitam.
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, na kolejny powrót.
UsuńWedług mnie Berlin jest atrakcyjny turystycznie, ale też jest świetną bazą wypadową do zwiedzania krajów Beneluksu. Mój ulubiony kraj to Belgia. Dużo mnie tam zaskoczyło. Zresztą Luksemburg choć mały równie ciekawy. Holandia najmniej mi się podobała, chociaż powiem, że Amsterdam to jest akurat magiczny.
OdpowiedzUsuńNawiązując do mojego powyższego komentarza. Warto też dobrze zaplanować sobie wycieczkę do krajów Beneluksu. Na https://beneluks.pl/ znalazłem świetny przewodnik po najciekawszych miejscach, a niektóre polecili mi lokalsi.
Usuń