|
wrzesień 2018 |
Mój pierwszy wypad na Festiwal Światła był hm... średnio udany i nie chodzi tylko o to, że spadł deszcz i zgasił część instalacji ogniowej, a dreptanie w mokrych trampkach trudno uznać za przyjemność. Po prostu odbywający się w Toruniu
Bella Skyway Festival nie wywołał spodziewanego efektu "wow!", o czym możecie poczytać
TUTAJ. W zeszły weekend pojechałam na podobną imprezę do Łodzi i teraz mogę napisać Wam: Łódź robi to dobrze!
Tegoroczny Light. Move. Festival. odbywał się w dniach 28- 30 września i zdecydowanie przebił to, co widziałam w Toruniu. Przez te trzy dni, od dziewiętnastej do północy (lub w moim przypadku - do zamarznięcia) można było oglądać instalacje, animacje, posłuchać muzyki lub podziałać interaktywnie.
Zwiedzanie zaczynamy trochę od końca (przynajmniej według mapki, której hmm... i tak na tym etapie nie mamy), bo od Manufaktury. Tam stoi pierwsze cudeńko. House of Cards to instalacja złożona ze 128 elementów, kart do gry, na których próżno szukać zwyczajnych dam czy króli. Przy dźwiękach znanych utworów karty na zmianę rozświetlają się i gasną, tworząc ciekawy spektakl. Rozpływam się, gdy z głośników płynie soundtrack z mojej ukochanej Amelii. Po takim początku już wiem, że będzie świetnie!
W tej samej okolicy zapachniało magią za sprawą poniższego, pięknie rozświetlonego zakątka. To dodatkowy plus łódzkiego festiwalu. Cieszą oczy nie tylko iluminacje oznaczone na oficjalnej mapce.
Spod Manufaktury przenosimy się do Parku Staromiejskiego. Tam atrakcji jest kilkanaście. Jedne mniej interesujące (jak Fala, czyli bujające się podświetlane kule, których na poniższych zdjęciach nie znajdziecie), inne przykuwające uwagę na dłużej (jak pokaz laserowy), jedne pełniące rolę wyłącznie ozdobną (jak piękne String Art Vault), inne interaktywne jak Ściana Lumi, na której latarką wymalowałam uśmiechniętą buźkę.
|
Dżungla |
|
kwiat lotosu nad którym unosi się Rada Ciem |
|
Rada Ciem - na tym konkretnym zdjęciu, jednoosobowe przedstawicielstwo |
|
String Art Vault |
|
String Art Tunel |
|
String Art Tunel |
|
Artystyczna Iluminacja Zieleni |
|
pokaz laserowy przy Artystycznej Iluminacji Zieleni
|
|
Ściana Lumi, na której można było malować światłem |
Większość instalacji znajdowała się przy ulicy Piotrkowskiej oraz ulicy Narutowicza. Nawet bez mapki, zgubić się było nie sposób, co bez wątpienia jest kolejnym plusem tej imprezy i przewagą nad festiwalem toruńskim.
|
Butterfly Tree |
|
Butterfly Tree |
|
10 w Skali Beauforta z muzyką klasyczną w tle |
|
Hipersześcian |
|
Flowers of Freedom |
|
Zmysłogród |
|
Generative |
W czasie festiwalu kolorów nabrały fasady budynków. Zwłaszcza ulica Piotrkowska prezentowała się niesamowicie.
Light. Move. Festival. to nie tylko uczta dla oczu, ale i uszu. Na mapie festiwalu znalazło się miejsce na przystanki muzyczne i pewne gdybym nie zamarzała z zimna, to skorzystałabym i z tej atrakcji. Zwłaszcza, że pan z poniższej fotki śpiewał fantastycznie.
Teraz czas na to, co zauroczyło mnie najbardziej, a czego niestety zdjęcia nie oddadzą. Mocnym punktem programu okazały się animacje. Ogromnie podobały mi się zwłaszcza dwie.
Sto filmów na stulecie niepodległości - trójwymiarowe widowisko nawiązujące do polskiej kinematografii. Świetne połączenie dźwięku i efektów wizualnych.
The Truth Shall Set You Free - historia kochanków i ich niezwykłego tańca.
Po namyśle stwierdzam, że i Body. Released było równie interesujące, czyli zapis historii Polek od zrzucenia przez nie gorsetów do nabycia praw wyborczych.
|
Sto filmów na stulecie niepodległości |
|
Sto filmów na stulecie niepodległości |
|
Sto filmów na stulecie niepodległości |
|
Unison na fasadzie Cerkwi św. A. Newskiego |
|
Unison na fasadzie Cerkwi św. A. Newskiego |
|
The Truth Shall Set You Free |
|
The Truth Shall Set You Free |
|
The Truth Shall Set You Free |
|
The Truth Shall Set You Free |
|
The Truth Shall Set You Free |
|
Pattern |
|
Body. Released |
|
Body. Released |
|
Body. Released |
|
Body. Released |
|
Body. Released |
A na koniec okazało się, że...
No i cóż... Dwie książki wylądowały w plecaku.
Zmarzłam przeogromnie, a ponad trzydzieści kilometrów w nogach dało o sobie znać jeszcze tego samego dnia, ale warto było! "Festiwalu Kinetycznej Sztuki Światła" Live. Move. Festival. okazał się udaną imprezą i na pewno będę wszystkich namawiać, by wybrali się tam choć raz. Jest barwnie, jest ciekawie, jest pięknie.
Próba ukazania tego wszystkiego na zdjęciach jest z góry skazana na porażkę, ale przynajmniej próbowałam.
Warto tam być i to zobaczyć.
Zobacz też:
Bajkowe. 😊
OdpowiedzUsuńAno. :)
UsuńPięknie to wygląda na zdjęciach, a w rzeczywistości na pewno jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńOj, tak. Nie da się tego oddać na zdjęciach, a już na pewno nie takim sprzętem jak mój. ;)
UsuńTo wygląda oszałamiająco. Ktoś miał świetny pomysł
OdpowiedzUsuńImpreza rewelacyjna, to fakt. :)
UsuńTo wygląda wprost cudownie. Ciekawe, kiedy w Krakowie wpadną na podobny pomysł !
OdpowiedzUsuńW Poznaniu też by mogli. :D
UsuńPrzepięknie wygląda :) Tak magicznie :)
OdpowiedzUsuńMomentami naprawdę było magicznie. :)
UsuńMiałam w tym roku na taki pobliski podobny wyskoczyć, tylko z terminem nie wyszło. Ale kiedyś na pewno na jakiś mi się uda wybrać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. :) Warto to zobaczyć choć raz. :)
UsuńPrzepięknie i bajkowo! Jakby w klimacie nieco świątecznym...
OdpowiedzUsuńZwłaszcza te lampki na drzewach kojarzą się świątecznie. :)
UsuńNice Post. It seems you had a wonderful experience at the Light Move Festival. Even I am planning to visit the light festival this year with some of my friends. Looking for an express service to get Visa to Poland from UK
OdpowiedzUsuń!