poniedziałek, 22 października 2018

Zoo w Berlinie



Każdy ma jakiegoś bzika. Niektórzy mają ich całkiem sporo, ale palcem nie wskażę, bo to nieładnie. Zresztą przy moich zdolnościach wydłubię sobie oko. 

Wśród moich małych, prywatnych bzików była chęć zobaczenia pandy wielkiej na własne oczy. Wprawdzie wspaniale by było, gdyby taka panda siedziała sobie w swoim naturalnym środowisku, ale jak się nie ma co się lubi, to się jedzie do zoo. 





Pandy wielkie były dwie. Pięcioletnia Meng Meng, urodzona w Czengdu, i ośmioletni miłośnik bambusa i marchewki, Jiao Qing. Mieszkają sobie w zoo w Berlinie, którego są główną atrakcją, sądząc po tłumach jakie kłębią się po ich włościach, stopniu oplakatowania i obanerowania zoo wizerunkami niedźwiadków czy szerokości asortymentu misiowych gadżetów w sklepiku znajdującym się tuż przy wejściu, które samo w sobie wygląda jak zaproszenie syczuańskich lasów.





Berlińskie zoo jest najstarszym tego typu obiektem w Niemczech. Powstało w 1844 roku. Oprócz pand na powierzchni 33 hektarów zamieszkuje ok. 20 tysięcy innych zwierzaków, w sumie należących do ok. 1400 gatunków.
Pandy
Nie udało się zdążyć na karmienie pand (przed przyjazdem sprawdźcie koniecznie w jakich godzinach karmione są poszczególne zwierzaki, albo po to, żeby móc to zobaczyć, albo po to, żeby unikać tych miejsc, które w danym momencie przyciągają dzikie tłumy), ale za to udało się sfotografować ich śpiące mordki.










Małpiszony wszelkiego rodzaju


Być może coś w tym jest, że swój ciągnie do swego, bo na małpy mogę się gapić godzinami. Są tak cudnie pocieszne, że ich oglądanie powinno się przepisywać jako antydepresant. W Berlinie czułam się więc jak w raju, z tym, że zamiast listków figowych w użyciu były raczej marchewki i truskawki.





Tylko nie zapomnij mi wysłać foty przez WhatsApp! Czekaj, już dyktuję numer... 666...

Te, człowiek! Daj buziaka!

O, w mordeczkę!

Pory, kukurydza, sałata, a gdzie truskawki???

Szybko, zanim zjedzą mi najlepsze kawałki!

My precious!

Dios mío, ile razy mam powtarzać, że od marchewki dostaję wzdęcia???
Panienka z okienka. Albo pan/

Godfather

A ty noś, noś długie włosy jak ja!





Ptaszki, ptaszydła i inne ptaszory


Kłótliwe pingwiny, pozujący gwiazdorzy, hałaśliwe papużki, sowy obok których można swobodnie się przechadzać, ptaszory zupełnie obojętne na zwiedzających i te, które śmieją się całym dziobem do zwiedzających - w zoo w Berlinie miłośnicy ornitologii na pewno znajdą coś dla siebie.



















Zwierzaki z berlińskiej paki

Jako się rzekło, a raczej napisało, berlińskie zoo ma sporo mieszkańców. Spotkacie tu m.in. okapi, tapira, amerykańskiego bizona, hipopotama karłowatego i niekarłowatego też, niedźwiedzia polarnego, nosorożca indyjskiego i całe mnóstwo innych zwierzołków.

Ogromnie żałuję, że nie widziałam wilków. Może innym razem się uda?
























Ładnie tu

Zoo w Berlinie jest naprawdę piękne. Oczywiście o ile można w ten sposób mówić, o bądź co bądź, więzieniu. Duża przestrzeń, spore wybiegi dla zwierząt, oranżerie, liczne punkty gastronomiczne, a dla dzieciaków znajdzie się też plac zabaw. Ładne, choć nieco drogie, miejsce na spacer.























Częścią berlińskiego zoo jest też Akwarium. Ale o nim innym razem.


Informacje praktyczne


Ceny biletów do Zoo

dorośli: 15,50 euro
dzieci (4-15 lat): 8 euro

Ceny biletów do Zoo + Akwarium
dorośli: 21 euro
dzieci (4-15 lat):10,50

Więcej szczegółów znajdziecie na stronie: zoo-berlin.de



Zobacz też:



16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. O ile ktoś lubi tego typu miejsca, to zdecydowanie tak. :)

      Usuń
  2. W Berlinie byłam troszkę czasu, ale niestety nie miałam okazji być w ZOO. Mam nadzieję, że jeszcze te zaległości nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, wypasione jest to zoo:)
    Chętnie przytuliłabym taką słodką pandunię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajne to zoo...i panda...śliczna.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację - piękne i nieco drogie. Fantastyczne zdjęcia i podpisy do nich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka słodka Pandka <3 ahh.. Ja byłam w tym roku w Zoo w Gdańsku, też fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zoo w Gdańsku byłam jeszcze w podstawówce. Pamiętam tylko wielkiego goryla. :P

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...