piątek, 24 stycznia 2020

Alan Bradley "Flawia de Luce. Zatrute ciasteczko"

Zatrute ciasteczko recenzja
seria Flawia de Luce, tom 1


Gdybym w wieku nastu lat dorwała w swoje ręce serię z Flawią de Luce, prawdopodobnie żadna siła by mnie od niej nie oderwała. Mimo przekonania, że to rzecz raczej typowo dla młodzieży sięgnęłam po pierwszy tom, Zatrute ciasteczko, i... przepadłam.


Trup w ogórkach



W Zatrutym ciasteczku główna bohaterka ma lat jedenaście i mieszka wraz z ojcem filatelistą oraz dwiema starszymi siostrami (nad wyraz złośliwymi pannicami) w wielkiej, acz podupadającej rezydencji Buckshaw mieszczącej się na angielskiej prowincji lat 50'. W wiosce Bishop’s Lacey życie płynie spokojnie, żeby nie powiedzieć wprost - nudno. Do czasu.

Pewnego dnia Flawia znajduje w ogródku dogorywającego, obcego mężczyznę, którego śmierć położy się cieniem na życiu familii de Luce. Trup na grządce z ogórkami okaże się ofiarą morderstwa, a kim jest morderca? Tego zamierza dowiedzieć się nasza ciekawska nastolatka.

Musicie wiedzieć, że Flawia nie należy do tych niezbyt bystrych, zapatrzonych w siebie pannic, z którymi rozmowy nie wykraczają poza pewien dość infantylny poziom. Flawia to dziewczę nad wyraz inteligentne, ciekawe świata, bystre, bezczelne, odważne i... zafascynowane chemią. W związku z tym ostatnim dziewczyna gro wolnego czasu spędza w swym laboratorium, pochylając się nad próbówkami, prowadząc kolejne doświadczenia i zgłębiając tajniki trucizn oraz antidotów. Ta wiedza przyda jej się w toku samozwańczego śledztwa.


Inteligentny kryminał dla młodzieży i dorosłych



Zatrute ciasteczko już na dzień dobry zyskało kilka punktów na skali fajności ze względu na okładkę, która nasunęła mi skojarzenia z twórczością Tima Burtona, a to jest bardzo dobre skojarzenie. Gdy zanurzyłam się w lekturze, mina mi nie zrzedła. Przeciwnie.

Flawia okazała się cudnie skrojoną bohaterką. Intrygującą, niebanalną i jak na swój wiek, nad wyraz elokwentną. Zdaje się ta postać przesadzoną i początkowo niełatwo kupić tę kreację pewnej siebie, wyszczekanej, bystrej pannicy, która posługuje się językiem niekoniecznie właściwym jedenastolatkom, a swymi zdecydowanymi poglądami, inteligencją i zaawansowaną wiedzą chemiczną zdolna jest zawstydzić większość dorosłych czytelników. Mimo tej kombinacji cech nic w tej postaci nie zgrzyta. Jej historia i sylwetka budowane są konsekwentnie. Obserwując poczynania Flawii, nie tylko bierzemy udział w śledztwie, ale i mamy możliwość przyjrzenia się familii de Luce, w której stosunki układają się niekiedy dziwnie. Dramat w postaci tajemniczego odejścia matki rzuca cień na całą rodzinę, a relacje między mieszkańcami Buckshaw nie należą zwyczajnych.

Flawia zdawała mi się niekiedy skrzyżowaniem Miss Marple i Ani Shirley. Wścibska, spostrzegawcza, nieco pretensjonalna, elokwentna i nierzadko posługująca się kwiecistym słownictwem. Jej poczynania śledzi się z przyjemnością, a pierwszoosobowa narracja dodatkowo zacieśnia więzi bohaterki z czytelnikami.

Zatrute ciasteczko to kryminalna historia, mocno osadzona w brytyjskich realiach. Inteligentna, nierzadko humorystyczna, ironiczna, nasycona sarkazmem. Jej lektura sprawi frajdę tak młodzieży, jak i dorosłym.



Alan Bradley
Flawia de Luce. Zatrute ciasteczko
przeł. Jędrzej Polak
Wyd. Vesper
2010
368 stron



8 komentarzy:

  1. Zaproponuję tę książkę mojej siostrzenicy za jakiś czas. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ kusisz tą recenzją- zwykle nie sięgam po takie książki, ale w tym przypadku... hmmmm...:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z pewnością sięgnę po ten tytuł. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie świetna. Miałam okazję poznać dwa tomy. Błyskotliwa, ciekawa, angażująca. Sama świetnie się przy niej bawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też chcę przepaść! Polecam serię "Enola Holmes" Nancy Springer o młodszej siostrze Sherlocka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam zbyt dużo książek na liście ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cytuję początek twojej recenzji:
    "Gdybym w wieku nastu lat dorwała w swoje ręce serię z Flawią de Luce, prawdopodobnie żadna siła by mnie od niej nie oderwała. Mimo przekonania, że to rzecz raczej typowo dla młodzieży sięgnęłam po pierwszy tom, Zatrute ciasteczko, i... przepadłam."

    Mam dokładnie tak samo, szkoda że książka nie była dostępna jak miałam naście lat... :( Przeczytałam tylko 1 tom, ale uważam że to świetna seria :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie czytałam ani tej części, ani pierwszej. Może spróbuje, ale chyba kiedy indziej, bo na te chwilę mam napięty grafik i listę książek aż do... No, dużo ich. ;)

    www.pomistrzowsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...