Czas na podsumowanie marca, który zaczął się świetnie, bo targami książki w Poznaniu. Później zaawansowane lenistwo walczyło z chęcią wprowadzenia do mojego blogowego życia zmian. Wynik tej walki był różny, ale mam nadzieję, że ostatecznie w kwietniu będę mogła Wam zaproponować coś nowego (co nie znaczy, że porzucę recenzowanie książek). Trzymajcie kciuki!
Strefa czytelnika
- James Hazel Dom jętki (ocena: 4,5/6) - recenzja
- Aleksandra Rumin Zbrodnia i Karaś (4,5) - recenzja
- Grzegorz Kalinowski Gra w oczko (4,5) - recenzja
- Rachel Abbott Tylko niewinni (3,5) - recenzja
- Stanisław Grzesiuk Na marginesie życia (5) - recenzja
- Max Czornyj Ślepiec (4,5) - recenzja
- Luz Gabás Płomień pod lodem (3) - recenzja
- Bartosz Szczygielski Serce (5) - recenzja
- Care Santos W połowie życia (4) - recenzja
- Mons Kallentoft Pocałunek kata (5) - recenzja
Dziesięć przeczytanych książek, a wśród nich sześć kryminałów i jednak komedia kryminalna. Chyba nie bardzo mi idzie wyrównywanie proporcji między czytaniem historii spod znaku zbrodni i lektur innego gatunku.
Powiem Wam, że choć naprawdę starannie wybieram lektury i mało kiedy trafiam na takie, które przynoszą rozczarowanie, to zauważyłam lekkie znużenie kryminałami. Wprawdzie wciąż mnóstwo piętrzy się ich na stosach, ale w planie jest zredukowanie ich liczby na rzecz literatury faktu i powieści innych gatunków.
Strefa widza
Filmy:
- Fernando Colomo W jednym rytmie (ocena: 6/10)
- Miguel Ángel Vivas Syn zemsty (6)
- Gavin O'Connor Księgowy (7)
W kwietniu ruszyłam z nieco innym pomysłem na blogowanie (już niebawem zaproszę Was na nową stronę, choć z obecnej nie zamierzam zrezygnować) i musiałam skądś wygospodarować trochę czasu, a to odbiło się na strefie widza, bo niemal zapomniałam o istnieniu Netfliksa i seriale poszły w odstawkę.
Obejrzałam za to trzy filmy, barwną hiszpańską komedię W jednym rytmie, mroczny thriller Syn zemsty tego samego pochodzenia oraz Bena Afflecka w roli Księgowego. Wszystkie te produkcje sprawdziły się bardzo dobrze jako jednorazowa rozrywka.
Strefa melomana
Katie Melua One Million Bicycles
Ólafur Arnalds Only The Winds
Iron & Wine Boy With A Coin
Diego El Cigala Las Simples Cosas
Strefa włóczykija
Targi Książki w Poznaniu
Nareszcie doczekaliśmy się tego typu imprezy w Poznaniu. Początki są skromne, ale obiecujące. Więcej na ten temat znajdziecie TUTAJ. Trochę się rozpisałam, poprosiłam też o komentarz kilka osób z branży, no i oczywiście nie brakuje zdjęć, więc serdecznie zapraszam do lektury wpisu.
misy i gongi
Wprawdzie to nie jest temat tego bloga (dlatego powstaje inna strona, na której będzie miejsce na tego typu opowieści), ale bardzo chciałam Wam wspomnieć o tym, że wybrałam się z koleżankami na terapię w dźwiękach gongów i mis. Godzinny relaks za pierwszym razem był tylko dość nietypowym dla mnie doświadczeniem, za drugim pozwolił mi wyciszyć chaos w głowie. Dawno nie czułam się tak zrelaksowana. Wprawdzie efekt ten nie utrzymał się długo, ale dla mnie to bardzo duży postęp, bo moja wieczna gonitwa myśli jest już naprawdę bardzo męcząca.
O! Ciekawa jestem tych nowości na blogu. :) Powiem Ci, że w ostatnim czasie mam podobnie z kryminałami, bo coraz częściej czytam książki innych gatunków i trochę rzadziej sięgam po historie kryminalne (choć właśnie przeczytałam, że na MFK ma być Bernard Minier i się podjarałam).
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę z przyjazdu Miniera. :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tych zmian, o których piszesz. Czekam na wieści z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńZapraszam na entuzjastycznie.pl :)
UsuńZmiany? Nowa strona? Intrygujesz... :)
OdpowiedzUsuńTaki tam nowy pomysł. ;)
UsuńTeż bym poszła na taką relaksację! I czekam na zaproszenie. :)
OdpowiedzUsuńFajny sposób na relaks, choć nie zawsze udaje mi się wyłączyć. ;)
UsuńŚwietne podsumowanie, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDzięki. ;)
UsuńCzekam z ciekawością na zapowiadające się zmiany. 😊
OdpowiedzUsuńTrochę nie do treści, ale bardzo mi się podoba podział tego posta na te strefy :)
OdpowiedzUsuńTaki wydaje mi się bardziej czytelny. :)
UsuńAniu, ciekawa jestem co wymyśliłaś :) Mi po głowie też chodzą pewne blogowe zmiany, ale niewiele z tego myślenia wynika. Pewnie po prostu trzeba zacząć działać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Można myśleć latami i nic z tego nie wyniknie. Sama dość długo się zbierałam. Zapraszam na entuzjastycznie.pl :)
UsuńOstatnio właśnie czytałam o terapii gongami :) To całkiem nieźle upłynął Ci marzec, a tu już niedługo kończy się kwiecień, dlaczego ten czas tak pędzi :O Mój marzec też był fajny :) Byłam w kinie na ,,Kiedy się pojawiłaś" oraz w teatrze na dzień kobiet na ,,Triathlon".oraz na spotkaniu z Rafałem Fronią. Pojechałam na targi turystyczne do Wrocka i tam też trafiłam na wykład z Kubą Poradą. Plus wycieczki do: Ziębic, Henrykowa, Piotrowic Świdnickich i Gogołowa - obejrzeć wiatrak holenderski :D A.. i dwa muzea: we Wro i Świdnicy. Nie ma czasu na nudę :)
OdpowiedzUsuń