wtorek, 30 kwietnia 2019

Marta Guzowska - Raj
[RECENZJA]

dobre kryminały



Marta Guzowska przyzwyczaiła czytelników do ociekających sarkazmem kryminalno-przygodowych powieści z archeologią w tle. Tym razem, zamiast na wykopaliskach, znajdziemy się w centrum handlowym, a zamiast sarkastycznego protagonisty za towarzystwo dostaniemy grupę osób, której w takim centrum przyszło spędzić noc.




Otwarcia i zamknięcia



Raj to zupełnie nowa pozycja w dorobku Marty Guzowskiej. Nowa, nie tylko dlatego, że niedawno miała swoją premierę, ale także z racji swej odmienności od poprzednich książek autorki.

Jako się rzekło - wykopalisk nie będzie. Będzie za to sześć osób (plus dwóch żywych, acz niezbyt znaczących dla fabuły, strażników) zamkniętych w nocy w nowo otwartym centrum handlowym i pewnego faceta pozostającego na zewnątrz. Faceta który jest jednym z tych, co za otwarcie galerii odpowiadają. Musicie wiedzieć, że z uwagi na stan techniczny budynku, powinna ona pozostać zamknięta. Dla jasności, nie tylko na noc i nie z sześcioma postronnymi osobami w środku. Jeśli się w tych otwarciach i zamknięciach nie pogubiliście, zapraszam dalej.

Dalej mamy sytuację tego typu, że w wyniku rozmaitych okoliczności, po zamknięciu galerii handlowej Raj bezprawnie znajdują się kolejno: Ce i Dory dwie "jeszcze najlepsze przyjaciółki", ta odważniejsza, bogatsza, bardziej irytująca influencerka, czyli Ce oraz ta podporządkowana, zakompleksiona, robiąca za tło, czyli Dory; przesądna, pena fobii, nadopiekuńcza matka Dory, Teresa, psycholog, do której nie poszłabym nawet, gdyby mi za to płacili; Rudy ze swoim wielkim planem zostania szpiegiem przemysłowym, który póki co realizuje się jako złodziej telefonów; dwaj dealerzy narkotyków, przystojny Jakub i nieobliczalny Rosjanin Andriej. Jest jeszcze Jonasz, reprezentant twórców Raju. Człowiek do zadań specjalnych, który wprawdzie nie bierze udziału w wydarzeniach w centrum, ale nie pozostaje bez wpływu na to, co się dzieje.

Taki dobór postaci wydawał się gwarancją akcji i emocji. I co? I tak właśnie było.


Nie taki znowu raj...



W Raju każdy ma swój cel i swoje obawy. Wbrew nazwie galerii i tytułowi książki, grzechy hulają po holach i sklepach w liczbie nie tyle siedmiu, co hurtowej. Autorka tak dobrała postaci, by każda z nich reprezentowała choć jeden z nich. Na czoło wysuwa się tu Andriej, który zajmuje niekoniecznie zaszczytne miejsce w czołówce grzeszników, uosabiając właściwie wszystkie grzechy z listy i wiele spoza niej. Jest tu też pycha Jonasza dążącego do otwarcia obiektu nieprzygotowanego do przyjęcia klientów i Ce, której liczba followersów na Instagramie każe widzieć się lepszą od innych. Chciwość złodzieja upatrującego w nowym centrum łatwy zysk konkuruje ze wspomnianą chciwością dealerów sprzedających śmierć na parkingu. Ze strony na stronę pęcznieje zazdrość Dory, a jeśli wydawałoby się, że Teresa, która sama siebie postrzega jako niewidzialną kobietę, jest zbyt bezbarwna nawet na to, by zgrzeszyć, to... cóż... Znacie to powiedzenie o cichej wodzie?

Teresa to klasyczny przypadek tego, jak w trudnej sytuacji budzą się w człowieku cechy, o których istnieniu on sam zdawał się nie mieć zielonego pojęcia.

W Raju odbywa się swego rodzaju polowanie. Są łowcy i ofiary. Choć wydawałoby się, że problemy bohaterów można rozwiązać polubownie, to czas pokaże, że niewłaściwa interpretacja faktów spowoduje wymknięcie się sytuacji spod kontroli. Bohaterom przyjdzie spędzić w zamkniętym budynku noc. Ogromna, niemal wyludniona przestrzeń zupełnie nie przypomina gwarnego centrum wypełnionego palącą potrzebą zakupu kolejnych rzeczy, które uszczęśliwiają na chwilę. Jest w niej coś niepokojącego. 


recenzje kryminałów
Marta Guzowska, Poznań 2018


Nie ma sobie równej



Marta Guzowska oddaje głos swoim postaciom. Na zmianę spoglądamy więc na całe zamieszanie to okiem jednego, to trzeciego czy siódmego. Ten zabieg ma i zaletę, i wadę. Zaletę, bo pozwala poznać interpretacje tych samych zdarzeń z różnych punktów widzenia i pokazuje, jak łatwo błędnie ocenić sytuację pod wpływem emocji. Wadę, bo bywają takie momenty, w których to nuży. Ta sama scena widziana po raz drugi często mniej ciekawi, zwłaszcza, gdy narracja kolejnego bohatera niewiele nowego wprowadza.

Dobór postaci jest ciekawy, a one same dość mocno przerysowane. I znów mamy tu zabieg, który będzie wywoływał skrajne emocje. Jednych nie przekona, bo stać będą na stanowisku, że autorka popadła w przesadę i wyszło nieco groteskowo. Inni go docenią, bo hiperbolizacje to świetny sposób na to, by mocniej zaakcentować to, co chciało się powiedzieć. 

Styl autorki to znów kolejny punkt, w którym opinie czytelników mogą się rozjechać. Jest on swobodny, bez silenia się na literackie "ę ą", pełen potocznych fraz, ulicznej zamaszystości. Zupełnie jakby słuchało się opowieści znajomych, a nie czytało książkę.

Kupuję styl Marty Guzowskiej. Może nie stuprocentowo (wymęczyły mnie niektóre powtórki), ale jednak. Okazuje się, że z kreacją rzeczywistości pozawykopaliskowej autorka także radzi sobie nieźle, a w kreowaniu irytujących bohaterów nie ma sobie równej.


Marta Guzowska
Raj
Wyd. Marginesy
2019
392 strony






10 komentarzy:

  1. Właśnie przeczytałam i jestem zauroczona. Bo Mario Ybl mnie nudził i irytował, Simona intryguje (nadal, bo muszę jeszcze przeczytać "Regułę"), a tutaj... Autorka faktycznie pokazała się z zupełnie innej strony. A według mnie- miarą klasy autora jest to, że umie zaskoczyć. Tak jak Remigiusz Mróz, który popełnił rewelacyjny moim zdaniem "Chór zapomnianych głosów", a teraz tłucze kryminały i sensacje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś wprost dla mnie, pozdrawiam z deszczowego Południa Kraju :)

    OdpowiedzUsuń
  3. również będę czytała tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przeczytałam tej recenzji, przyzna się bez bicia, bo mam swój RAJ.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze książek Guzowskiej, ale oczywiście nadrobię braki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje recenzje zawsze mają w sobie coś przyciągającego :) Z chęcią przeczytam o bohaterach zamkniętych w galerii.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedne książki Guzowskiej bardzo mi się podobały, inne mniej. Jestem ciekawa, jak odbiorę Raj.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa tej nowej odsłony twórczości Guzowskiej. Pomysł wydaje się ciekawy, a gromadka bohaterów jest dość zróżnicowana - zapowiada się niezła lektura. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam jeszcze książek Guzowskiej, ale czaję się na "archeologiczną" serię najpierw, bo o niej słyszałam wiele dobrego. Chociaż mam wątpliwości czy zniosę głównego bohatera. Niemniej na "Raj" przyjdzie czas później :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie chyba bardziej ciągnie do tej archeologicznej odsłony autorki - czytałam "Ślepego archeologa" i całkiem miło go wspominam, a w przypadku "Raju" jakoś nie czuję siły przyciągania :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...