piątek, 12 kwietnia 2019

Roberto Santiago - Ana
RECENZJA



Ana Roberto Santiago to niemal tysiąc stron hiszpańskiego thrillera prawniczego, który jesienią ubiegłego roku podbił serca polskich czytelników. Poczekałam aż emocje opadną i zabrałam się do lektury. Zanim się rozpiszę więcej, powiem krótko: jest moc!



Silny charakter, słaba wola



Ta moc drzemie przede wszystkim w głównej bohaterce. Ana Tramel jest świetną prawniczką, niełatwą przeciwniczką na sali sądowej. Stosowane przez nią metody działania nie przysparzają jej przyjaciół. Śledząc fabułę przekonamy się o tym niejednokrotnie. Ana nie należy do tych, którzy łatwo się poddają. Jest pewna siebie, bezczelna, nieugięta. Gdy uzna, że nagięcie zasad przysłuży się jej sprawie, nie zawaha się przed tym, by to zrobić. Jest wytrawną manipulatorką, gdy trzeba - kłamie bez zająknięcia. Nie daje się zastraszyć, z uporem dąży do celu. Na co dzień trudno ją znieść. Sarkastyczna, bezpośrednia, mówi co myśli, a to nie zawsze jest mile widziane. Właściwie mało kiedy jest.

Ana specjalizuje się w tym, co przyciąga do niej kłopoty. Lubi seks. I alkohol. A nade wszystko środki farmakologiczne. Antydepresanty, środki przeciwbólowe, zdobyte legalnie i dzięki sfałszowanym receptom. Łykane stadnie powodują niekiedy wielodniowe odloty.

Silny charakter, słaba wola. Dość przygnębiający obrazek.

To wszystko nie wzięło się jednak znikąd. W przeszłości Any wydarzyło się coś, co sprawiło, że zamiast robić oszałamiającą karierę w wielkiej kancelarii, pracuje w niewielkiej firmie swojej przyjaciółki, nieustannie szprycując się lekami.

Przewrotność życia sprawia, że uzależnionej Anie przyjdzie wypowiedzieć wojnę człowiekowi, firmie, a może i nawet całej branży, których zyski opierają się w dużej mierze na wykorzystywaniu słabości ludzi uzależnionych.


Cios w branżę hazardową



Fabuła thrillera prawniczego Ana Roberto Santiago jest ciosem wymierzonym w branżę hazardową. Do głównej bohaterki dzwoni dawno nie widziany brat prosząc ją o pomoc prawniczą. Alejandro siedzi w celi podejrzany o zamordowanie dyrektora kasyna, miejsca, w którym spędził wiele godzin i przegrał tyle kasy, że kwota długu wobec jaskini gry przyprawia o zawrót głowy.  Sprawa przedstawia się beznadziejnie, ale jako się rzekło, Tramel łatwo nie odpuszcza. I tak oto pakuje się w sam środek niebezpiecznej gry, w której stawką są nie tylko ogromne pieniądze i wolność jej brata, ale także los wielu innych osób, a nawet ich życie.

Nie jest łatwo utrzymać napięcie przez niemal tysiąc stron, ale ta sztuka udała się Roberto Santiago. Siłą napędową jego powieści jest główna bohaterka, ogromnie ciekawa, wielowymiarowa postać, która działa w sposób wykluczający z fabuły nudę. Oczywiście sama nie udźwignęłaby ciężaru historii, ale ma do pomocy cały szereg interesujących postaci. Tych, które stoją po jej stronie, tych, którzy zdecydowanie należą do obozu przeciwnego i takich, po których nie wiadomo czego się spodziewać. Tych ostatnich jest najwięcej, co rodzi szereg problemów. Następuje seria zdrad, kłamstw, manipulacji. Nie wiadomo komu ufać, a kto działa na dwa fronty. Autor starannie kreśli sylwetki bohaterów, nadając im indywidualny rys. Sama nie wiem, kto obok Any jest moim ulubieńcem. Prostolinijna polska żona Alejandro, a może tajemniczy detektyw M. z zasadami? Silne charaktery gwarantują nieustanne iskrzenie w relacjach. Nuda to nie tu. W tej rozgrywce udział biorą twardzi gracze.


W świecie uzależnień



Roberto Santiago bardzo sugestywnie kreśli świat hazardu, potworną maszynę gotową zmiażdżyć każdego, kto wpadnie w jej tryby. Z jednej strony stoją bogaci właściciele, z drugiej ofiary własnej słabości, a państwo jest biernym obserwatorem zgarniając kasę z podatków. Żetony lądują na stole, w karty wpatrują się pokerowe twarze, ogromne pieniądze zmieniają właścicieli. Im bardziej Ana przygląda się mechanizmom działania właścicieli tego jakże dochodowego biznesu, tym większe jest przerażenie tym, w jaki sposób ów biznes funkcjonuje.

Czytelnik ma okazję bardzo dokładnie prześledzić działania Any. Wraz z nią trafi do jaskini gry i pozna kulisy działania kasyn. Trafi także na salę sądową, gdzie będzie się przyglądać emocjonującemu starciu, którego wynik nie jest przesądzony. Hiszpański pisarz wspaniale rozpisał sądową batalię i wszelkie fabularne nitki, które się z nią wiążą. Serwuje ogrom emocji i zaskoczeń. Świetnie obrazuje poruszane problemy, przemawiając do wyobraźni, budując więź czytelnika z bohaterami.

Portret ludzi uzależnionych jest bardzo obrazowy, udzielają się emocje towarzyszące walce z nałogiem, chwilami zwycięstw i momentami słabości. Obok wiodącego tematu, znajdzie się miejsce także na inne wątki, jak choćby przemoc domowa, której ofiarą jest jedna z bliskich Anie osób.

Bałam się rozczarowania. Tego, że książka nie sprosta oczekiwaniom zrodzonym pod wpływem entuzjastycznych opinii, jakie pojawiły się w okolicach premiery. Okazało się, że Ana to faktycznie świetny thriller, który na niemal stu stronach kryje mnóstwo emocji, zaskoczeń i zwrotów akcji.



Roberto Santiago
Ana
Wyd. Muza
2018
992 strony






13 komentarzy:

  1. Czuję się zachęcona do lektury tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka raczej się nie nadaje do torebki, ma trochę tych stron. :P
    Główna bohaterka faktycznie wydaje się ciekawie nakreślona, taka niejednoznaczna, ma swoje za uszami - takie postaci lubię, bo czarno-biali bohaterowie są po prostu nudni. A z wątkiem hazardu nie spotykam się za często - nie kojarzę podobnej fabuły, na hasło kasyno migają mi tylko przed oczami kolorowe neony Las Vegas i zagadki CSI. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy od tego jaką się ma torebkę. ;)

      A główna postać jest faktycznie świetna. Choćby i dla niej warto przeczytać książkę.

      Usuń
  3. super! zapowiada się ciekawie. Myślę, że to coś dla mnie ;) Zainteresowałaś mnie i z chęcią sięgnę po nią, jak tylko trochę odkopię się ze zobowiązań ;) bo widać po objętości, że nie jest to historia na jedno podejście ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to jedno podejście mogłoby dość długo trwać. :D

      Usuń
  4. Nie słyszałam o tej powieści, ale teraz jestem zaintrygowana. Dawno nie czytałam takiej cegły, więc w sumie chętnie zanurzę się w wielowątkową i wielowymiarową opowieść. Mam jedynie obawy czy wątek hazardu zaintryguje mnie w wystarczającym stopniu, ale pewnie zaryzykuję i tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zaintryguje. To nie jest bliska mi tematyka (na szczęście :P), a bardzo się wciągnęłam. No i ta bohaterka ma moc przyciągania, choć jest tak wkurzająca. :P

      Usuń
  5. Pokaźne rozmiary. Ciekami mnie ta batalia sądowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest co czytać :) Powieści z takimi wyrazistymi i niejednoznacznymi bohaterkami bardzo lubię. Nie wiem czy byłabym zaintrygowana światem hazardu, ale kto wie - może by mnie wciągnął :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest u nas w bibliotece, ale jakoś mnie ta ilość stron demotywowała :D ale skoro jest niezły, to w sumie chętnie kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...