wtorek, 20 lutego 2018

[18] Hiszpania 2016: Torrevieja i Embalse de la Pedrera

2016


Czego jak czego, ale dotarcia nad różowe jezioro darować sobie nie mogłam. Po śniadaniu w Perintin Cottage w towarzystwie jaszczurki i zgrai mrówek, obraliśmy kierunek na miejscowość Torrevieja.







Embalse de la Pedrera



Jechaliśmy trasą wytyczoną według mojego: kochanie, zobacz, na mapie jest jakieś jezioro, a koło niego droga, z którego to jezioro można zobaczyć i wprawdzie ani jedno, ani drugie nie leży na trasie zwanej optymalną, ale przecież mamy wakacje więc nie ma być optymalnie, tylko ciekawie. 

Nawet już nie pamiętam czy owe jezioro z mapy było tym zbiornikiem, które nagle wyłoniło się na zza pagórków i poraziło nam oczy turkusem, ale to zupełnie nie ma znaczenia. Liczył się tylko ten niesamowity turkus.

Okazało się, że ten zbiornik to Embalse de la Pedrera, czyli położony w prowincji Alicante zbiornik wybudowany w latach 80' na dnie wąwozu Alcorisa, depresji otoczonej niskimi górami. Krótko mówiąc, całość jest fotogeniczna, ale wykąpać się tam nie można. Woda jest przeznaczona nie dla pluskających, a dla użytku rolniczego i komunalnego.  

Zrobiliśmy więc krótki spacer wzdłuż brzegu, ja pstrykałam zdjęcia jak szalona, a na koniec zhaltowaliśmy ryży skandynawski duet, żeby mieć pamiątkową fotkę w duecie. Później ruszyliśmy dalej.
















Torrevieja


Torrevieja leży na Costa Blanca. W dawnej wsi rybackiej obecnie mieszka ponad 90 tys. mieszkańców. Miejsce to jest chętnie odwiedzane ze względu na specyficzny, zdrowy mikroklimat, które zawdzięcza znajdującym się tu złożom soli. Torrevieja do dziś jest liczącym się graczem na rynku producentów "białego złota". 

Nie znajdziecie tu historycznych zabytków, bo trzęsienie ziemi z 1829 roku skutecznie usunęło starą zabudowę, pozostawiając jedynie nieliczne budynki. Zwiedzania w planie nie mieliśmy. Z okien samochodu nie widzieliśmy niczego, co skłoniłoby nas do ruszenia ulicami miasta, a plażowanie kompletnie nas nie interesowało, choć podobno Torrevieja szczyci się ładnymi plażami i czystą wodą. Skierowaliśmy się więc od razu na różowe jezioro (no dobra, próbowaliśmy się skierować, ale trochę błądziliśmy, zanim dotarliśmy do celu).

La Laguna de Torrevieja wygląda bajecznie. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak... różowo. Jest to jedyny zbiornik o takim kolorze w Europie i jeden z największych słonych na naszym kontynencie. Pięknie kontrastuje z błękitem nieba, zielenią trawy czy bielą soli. 

Do wody radzę nie wchodzić ze skórą usianą zadrapaniami. Przypomnijcie sobie sceny z Deniwelacji Remigiusza Mroza. To właśnie w tym jeziorze torturowano Wiktora Forsta. Sól pokrywa dno jeziora, a ciało zanurzone w wodzie nie opada, a unosi się na powierzchni. Jeśli planujecie kąpiel, zaopatrzcie się w wodę, bo wynurzycie się ze zbiornika oblepieni białymi kryształkami. I nie będzie łatwo się ich pozbyć.

Woda z różowego jeziorka ma działanie zdrowotne. Oprócz soli zawiera m.in. potas, wapń, magnez i podobno pomaga leczyć różne schorzenia, od łuszczycy po reumatyzm. 











Nim wróciliśmy do samochodu, zrobiliśmy jednak krótki spacer po okolicy. Mijaliśmy kolejne domki wyglądające niczym zdjęte z taśmy produkcyjnej. Wiało nudą, więc ziewnęliśmy szeroko i uznaliśmy, że lepiej pojechać na poszukiwanie flamingów niż snuć się po miejscu tak bardzo pozbawionym klimatu.










Zobacz też:
*** PODRÓŻE ***



13 komentarzy:

  1. Zdjęcia są naprawdę świetne, aż chciałoby się zobaczyć te miejsca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezioro robi wrażenie, jeszcze dla zdrowia i urody .. chociaż ta sól trochę odstrasza :)
    Chyba takie spontaniczne plany na wyjazdach zawsze zostawiają ciekawe wspomnienia!

    Świetne widoki ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sól jest straszna tylko wtedy, jak masz pokaleczoną skórę. Wtedy lepiej nie wchodzić do tak słonej wody. :P

      Usuń
  3. Łał, różowe jezioro robi wrażenie :)) Fotki cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :)
      Mnie totalnie zaskoczyło swoją różowością. Myślałam, że foty w internecie podrasował Photoshop, ale nie. ;)

      Usuń
  4. Bylam w Torrevieja dawno temu i szczerze powiem że zapomniałam odwiedzić to różowe jeziorko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja odwrotnie. Pojechałam tam specjalnie dla niego. :D
      Poza jeziorkiem jest tam coś ciekawego?

      Usuń
  5. Piękne miejsce. Mam nadzieję, że dane będzie mi kiedyś je odwiedzić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Torrevieja jest na mojej liście do zwiedzenia w przyszłości. Tak przeglądam relację z regionu Walencja, bo byłam ciekawa, czy odwiedziłaś to,co ja ostatnio, ale nie znalazłam (pewnie jeszcze ;)). Śliczne fotki <3

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...