piątek, 31 maja 2019

Camilla Läckberg - Złota klatka
[RECENZJA]




Dla ukochanego mężczyzny zrezygnowała ze wszystkiego. Marzeń, kariery, samej siebie. Stała się dodatkiem do męża i dziecka. Podporządkowała się wierząc, że to jest klucz do małżeńskiego szczęścia. Bajka bohaterki Złotej klatki Camilli Läckberg nie trwała jednak długo. 




Powrót królowej skandynawskiego kryminału



O Camilli Läckberg mówi się, że to skandynawska królowa kryminału obyczajowego, a jej seria osadzona w rodzinny miasteczku Fjällbacka, zyskała ogromne grono czytelników tak w Szwecji, jak i w Polsce.

Niedawno miała miejsce premiera "thrillera psychologicznego" (cudzysłów nieprzypadkowy) spoza serii. Złota klatka to, jak sądzę, z założenia historia-przestroga dla kobiet, które święcie wierzą, że podporządkowanie mężczyźnie zapewni im miłość, szacunek i szczęście. Czy muszę dodawać, że to daleko posunięta naiwność i prosta droga do tego, by nie tylko odebrać sobie na to wszystko szansę, ale także wiele stracić?


Zamknięta w złotej klatce



Camilla Läckberg nie bawi się subtelności, domysły, półsłówka. Tę prawdę wywala na stół z głośnym hukiem, jasno pokazując, że nie tędy droga. Nie ma tu takich emocji, jakich można się spodziewać po thrillerze, choć główna bohaterka ma w swoim życiorysie akcje thrillera godne. Wszystko tu jest jednak emocjonalnie stonowane, choć temat aż się prosi o mocne uderzenia. Tego jednak nie ma. Jest sprawnie, acz przewidywalnie poprowadzona intryga, która zmierza do spodziewanego finału.

Jej bohaterka, Faye, wiedzie pozornie szczęśliwe życie. Małżeństwo z Jackiem wydaje się być spełnieniem marzeń. Oboje mieszkają w luksusowym apartamencie w Sztokholmie (czterysta metrów kwadratowych, służba, która odkurzać musi m.in. biurko Bergmana, tak, tego słynnego reżysera), mają śliczną córkę i świetnie prosperującą firmę. Tzn. on ma, bo ona dawno temu poświęciła dobrze zapowiadającą się karierę, by to Jack mógł się rozwijać. Czy mąż docenił poświęcenie partnerki? Spodziewam się, że nie muszę na to pytanie odpowiadać. Przykra prawda powoli dociera także do Faye i wtedy wydarza się coś, co zmienia życie obojga.


Coś poszło nie tak



Złota klatka to powieść jasno pokazująca, że rezygnowanie z siebie do niczego dobrego nie doprowadzi. To jest, oczywiście, przekaz bardzo ważny i warto sobie go wziąć do serca, natomiast jakość opakowania, w którym tę prawdę dostajemy jest już mocno dyskusyjna.

Złotą klatkę czyta się błyskawicznie, bo nie ma tam momentów zmuszających do zatrzymania się i refleksji. Thrillerem psychologicznym bym tej książki nie nazwała, to raczej powieść obyczajowa, w której znajdziecie więcej wtrętów erotycznych niż tych rodem z thrillera. Proste tu jest wszystko: od języka (tak, wiem, to tłumaczenie, ale nadal...), przez fabułę, emocje, po kreacje postaci, w których próżno szukać wielowymiarowości. Bohaterowie dzielą się tu na złych mężczyzn i uciskane przez nich kobiety (zdaje się, że tylko jeden pan został ukazany w lepszym świetle). Jeśli udowodnienie kobietom, że są równie silne, ważne, inteligentne, niezależne jak mężczyźni, ma polegać na zdyskredytowaniu tych drugich, to coś tu poszło nie tak. Czytając coraz częściej miałam wrażenie, że powieść jest wymierzona przeciwko mężczyznom, a nie po to, by pokazać kobietom, że nie są dodatkiem do partnerów, a równie silnymi jednostkami, które nie muszą się godzić na rolę popychadeł. I nie powinny.

Nie przekonuje mnie postać głównej bohaterki, nie przekonuje przebieg fabuły. Nie kupuję formy, jaką autorka nadała powieści i uważam, że tak ważny temat nie powinien być traktowany z podobną niedbałością o psychologię postaci, wiarygodność czy odrzucenie stereotypów. 

Pomysł dobry. Temat ważny. Wykonanie rozczarowujące.



Camilla Läckberg
Złota klatka
Wyd. Czarna Owca
2019
400 stron


Zobacz też:







13 komentarzy:

  1. Dzięki za recenzję, muszę się zainteresować bliżej twórczością Autorki, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej książce bardzo dużo ale wciąż mnie coś od niej odrzuca :D

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  3. To niestety widzę, że autorka niewiele zmieniła skoro nadal pisze tak "letnio". Lubię jej serię kryminalną, ale nie mam wobec niej dużych oczekiwań. Jak uporam się z cyklem o fjallbace to może sięgnę po nową książkę, ale przyznam, że nie śpieszy mi się do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że książka Cię rozczarowała. Ja jednak, chcą dać jej szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno po nią sięgnę, bo lubię książki Lackberg, ale nie spodziewam się niczego szczególnego...

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuu trochę mnie zniechęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że taka słaba. Ale to dowodzi, że temat dobry i ważny to nie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  8. A zapowiadało się tak dobrze :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja po serii o Patriku i Erice powiedziałam, że nie sięgnę po nic nowego tej autorki. Jak dla mnie jej warsztat stanął w miejscu i tyle...

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  10. Stanowczo nie dla mnie, zwłaszcza po tym co piszesz. Już mam trochę dość tego tematu, wiadomo kobieta powinna dbać o sobie, nie podporządkowywać się ale robienie z tych mężczyzn potworów już się czasem niesmaczne robi. Jakby był tego tematu faktycznie dobry thriller zrobiony no to może bym się przekonała ale tak... Podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyznaję, że początkowo byłam zaciekawiona tą nową książką autorki, ale im więcej o niej czytam, tym mocniej widzę, że chyba też poczułabym się nią rozczarowana. Na razie zostanę więc przy serii o Fjallbace.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz, że to chyba pierwsza opinia na temat tej książki, jaką czytam? Ale wierzę Twoim ocenom, więc więcej czytać nie potrzebuję;) Już wcześniej wiedziałam, że styl Lackberg nie do końca mi odpowiada, teraz natomiast będę trzymać się z daleka od tej powieści (o ile wcześniejsza seria tej autorki była jeszcze do przełknięcia, to pomysł na fabułę "Złotej klatki" i sposób poprowadzenia narracji zupełnie mi się nie podobają)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...