seria Theo Cray, tom 2 |
Oto powrót profesora Theo Craya! Biotechnolog znany z thrillera Naturalista znów wplątuje się w kryminalną zagadkę. W Powiększeniu, próbując odkryć, co stało się z porwanym przed laty chłopcem trafia na trop tajemniczego Zabaweczki, mężczyzny, o którym jedni mówią jako o lokalnej, nieszkodliwej legendzie, podczas gdy w innych wzbudza on strach.
Zaginięcie czarnoskórego chłopca
Dziewięcioletni Chris Bostrom zaginął niemal dekadę temu. Został po nim porzucony rower i zrozpaczony ojciec, któremu do tej pory nie udało się ustalić, co stało się z jego jedynym dzieckiem. William Bostrom zgłasza się po pomoc do Theo Craya. Biotechnolog, który po spotkaniu z seryjnym mordercą (o czym traktuje wspomniany Naturalista) pracuje już nie na uczelni, a dla amerykańskiego wywiadu, stracił anonimowość i co rusz nękany jest przez ludzi, którzy proszą go o pomoc w odnalezieniu swych bliskich.
O dziwo, Cray nie odsyła Bostroma z kwitkiem. Podejmuje się ustalenia co stało się z dzieckiem. Przeglądając się sprawie widzi coraz więcej nieprawidłowości i zaniedbań w działaniu policji. Zdumiewa go bierność śledczych. Wydaje się, że tylko ojcu zależy na tym, by poznać rozwiązanie zagadki zniknięcia chłopca. Cóż... Losy czarnoskórego dziecka z dysfunkcyjnej rodziny niewielu interesują. Grzebiąc w bliższej i dalszej przeszłości Theo odkrywa kilka niepokojących faktów. Chris nie jest jedynym chłopcem z okolicy, który rozpłynął się w powietrzu, a jego ojciec ma swoje mroczne, paskudne sekrety.
Całość na kilometr śmierdzi grubszą aferą i rzeczywiście, to, co przyjdzie odkryć profesorowi jest z gatunku historii wysoce paskudnych.
Biotechnolog w roli detektywa
Andrew Mayne to nazwisko świetnie wypromowane przy okazji premiery Naturalisty. Pierwszy tom serii z Crayem spotkał się z bardzo skrajnymi opiniami. Jedni uznali, że książka nie jest warta tak wielkiego hałasu, jakiego wokół niej zrobili marketingowcy i blogerzy, inni docenili niebanalną postać protagonisty i całkiem przyjemną dawkę rozrywki.
Jako, że znalazłam się w tej drugiej grupie, chętnie sięgnęłam po kontynuację. Dla mnie Andrew Mayne sprawdza się jako dostawca rozrywki z rodzaju tych, które należy potraktować z przymrużeniem oka i po prostu dobrze się bawić, nie pochylając się nad prawdopodobieństwem zdarzeń.
Theo Cray jest postacią dość nie typową w przestrzeni literatury kryminalnej. Żaden z niego zniszczony nałogami śledczy. Ma naturę introwertyka i ścisły mózg naukowca. Jeśli masz ochotę porozmawiać o genach korelujących z charyzmą, to jest to właściwy adres. To właściwe owe naukowe podejście pomaga mu w odkryciu tego, co przeoczyli inni. Cray w trakcie śledztwa korzysta ze swej wiedzy, intuicji oraz nowoczesnych narzędzi. Zaawansowane programy komputerowe znacznie ułatwiają ustalenie pewnych kwestii, a inteligencja, upór i pewność siebie dają szansę na to, że to właśnie jemu uda się dotrzeć do prawdy.
Zabaweczka
Powiększenie spodoba się tym, którzy z przyjemnością spędzili czas przy Naturaliście, choć jednocześnie jest to kryminał emocjonalnie cięższy, bo sprawa dotyczy krzywd wyrządzanych dzieciom. Bezkarność sprawcy zła i zamiatanie spraw pod dywan - to zwyczajnie uwiera. Gniecie. Boli.
Prowadząc dochodzenie, Cray trafia na trop mężczyzny nazywanego Zabaweczką, który dla niektórych jest jedynie lokalną legendą, ale są i tacy, którzy na wspomnienie tej tajemniczej postaci wpadają w przerażenie. Dorośli nie bardzo wierzą w powtarzane na jego temat rewelacje, ale przecież w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Kim jest ów Zabaweczka i jaka jest jego rola w tej historii? Śledztwo wiedzie nie tylko przez rzeczywistość racjonalną, ale i zawija tam, gdzie silna jest wiara w zjawiska nadprzyrodzone (co jest ciekawym kontrastem w stosunku do naukowego podejścia głównego bohatera). Pojawiają się wątki tajnych służb, lokalnych grup przestępczych, ludzi parających się czarną magią. To kolejne, obok Zabaweczki, wątki, które mogą się łączyć z głównym wątkiem, a mogą okazać jedynie ślepymi uliczkami odciągającymi od odkrycia prawdy o zniknięciu Chrisa.
Proza Mayne'a ma w sobie jakiś magnes, choć nie należy do tego typu literatury, o której myśli się "to mogłoby wydarzyć się naprawdę". To typowa rozrywka, bez wielkich filozofii, przesłań, drugiego dna, diagnoz społecznych, głębi itp. Powiększenie jest dość nierówne. Czasem wzbudza silne emocje, innym razem napięcie nieco siada, ale całość połyka się błyskawicznie. Sama zagadka kryminalna ma makabryczne podłoże, a to sprawia, że nie sposób pozostać wobec niej obojętnym. Z drugiej strony, brakuje mi tu pogłębionych profili psychologicznych postaci, zagłębienia się w ich myśli, przeanalizowania motywacji.
Jeśli szukacie kryminalnej rozrywki z niebanalnym protagonistą, to Andrew Mayne ma do zaoferowania właśnie tego typu literaturę.
Andrew Mayne Powiększenie Wyd. W.A.B. 2019 384 strony |
Seria Theo Cray:
Pierwszy raz czytam recenzję tej książki i myślę, że jest warta uwagi. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze ,,Naturalisty", a tu już druga część :O Mam na liście... ale kiedy dorwę, to nie wiem ;/
OdpowiedzUsuńDobra recenzja - jak zawsze. A tytuł zapisuję . Pozdrawiam z deszczowego Południa :)
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł. Może na wakacyjne wojaże zabiorę ze sobą akurat tę książkę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja i możliwe zachęciłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
MÓJ FACEBOOK
MÓJ INSTAGRAM
Będę miała na uwadze ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Biotechnolog jako detektyw - podoba mi się.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej.
OdpowiedzUsuń