piątek, 19 lipca 2019

Jacek Ostrowski "Czarny wdowiec" - recenzja

recenzje kryminałów
Seria z papugą, tom 2


Bezimienna papuga zyskuje imię, mecenas Zuza Lewandowska zaczyna wątpić w nieskazitelny wizerunek swojego ojca, a w Płocku znów robi się mrocznie. Krótko mówiąc, Jacek Ostrowski wraca z drugim tomem Serii z papugą, zatytułowanym Czarny wdowiec.




Mnogość spraw



Nasze główne bohaterki niewiele się zmieniają. Wciąż trudno z nimi wytrzymać, choć jednocześnie mają w sobie dużą moc przyciągania. Po prostu lubi się te ich chropowate charakterki. Podczas gdy papuga wywrzaskuje kolejne obelgi, mecenas Zuza Lewandowska bierze w swoje prawnicze ręce kolejną trudną sprawę. A raczej sprawy.

Prawniczka jest mocno poturbowana psychicznie po wydarzeniach opisanych w poprzednim tomie. W ramach odreagowywania pije, pali, czyta klasykę, szasta łacińskimi sentencjami i rzuca się w wir pracy. Nieufność w stosunku do mężczyzn jest w niej ogromna. Na szczęście znajduje przyjaciółkę w osobie nowej sąsiadki. Babska komitywa trwać będzie w najlepsze, ale bez nowych problemów się nie obejdzie. Tym razem pojawiają się one w małych paczuszkach. W przesyłkach, które zawierają prawdziwe klejnoty. Męskie.

Tak, wasze pierwsze skojarzenie jest trafne. Nie mam na myśli ani spinek do mankietów, ani szpanerskich sygnetów. Ktoś postanowił pozbawiać panów atrybutów ich męskości. Kto, dlaczego i po jakiego czorta wysyła makabryczne przesyłki właśnie Zuzie? To jedne z tych pytań, na które prawniczka będzie szukać odpowiedzi gdzieś między węszeniem w sprawie morderstwa młodej kobiety, sprawdzaniem kim jest podejrzany narzeczony kuzynki, bieganiem z papugą do weterynarza, a ustalaniem kto chciał ją zabić, napadając nań w stroju świętego Mikołaja. Dla jasności, zabić Zuzę. Nie papugę. 


Co ma Villas do Płocka i inne wspomnienia z PRL-u



W Czarnym wdowcu brakuje wątku przewodniego, a to sprawia, że nie ma takiego napięcia jak w Paragrafie 148. Mamy tu kilka motywów, które walczą o pierwszy plan, ale ostatecznie żaden z nich nie wygrywa.

Lewandowska zajmuje się kilkoma sprawami (te wymienione wcześniej to jeszcze nie wszystko), a ona sama, jako postać, kradnie całe show. To odciąga uwagę od spraw kryminalnych, które zdają się istnieć głównie po to, by Zuza mogła błyszczeć na ich tle. Nawet hałaśliwa, bezczelna papuga odchodzi nieco w cień. O prawniczce dowiadujemy się bardzo dużo i to na niej skupiona jest cała uwaga. Cokolwiek się nie dzieje - ma z nią związek. Widzimy bohaterkę jako dynamiczną panią mecenas, jako rozczarowaną córkę, nieufną, targaną emocjami i nałogami kobietę. Obserwujemy ją, gdy prze przed siebie niczym czołg i gdy czuje się zagubiona. 

W tle mamy Płock lat siedemdziesiątych, z całym kolorytem z tym związanym. Kolejki, reglamentacja, nabijanie wkładów do długopisów, Peweksy, pollena, szynka jako rarytas, narzekanie na ustrój (mam wrażenie, że narzekanie na komunizm przybrało w tym tomie znacząco na sile), wizyta Violetty Villas w zakładzie karnym i takie tam. Wszystko to tworzy ciekawe tło zdarzeń, atrakcyjne dla tych, u których wzbudzi wspomnienia i dla tych, którym zafunduje lekcję historii.



Penis w lodówce




W Czarnym wdowcu nie zabrakło równie czarnego humoru. I sarkazmu. I penisów w lodówce. Dobrze się czyta, choć czytałoby się lepiej, gdyby bohaterowie poszli trochę dalej. Ot, choćby czytając o perypetiach Lewandowskiej z sublokatorami miałam wrażenie pewnej powtarzalności.  Nic się w tych relacjach nie zmienia, więc przestają być tak atrakcyjne jak były w pierwszym tomie. Kryminalnym wyjadaczom tożsamość mordercy nietrudno będzie odgadnąć, bo pojawia się w powieści w sposób, w jaki pojawiło się wcześniej wielu innych. Do finału pozostaje jedynie poczekać na potwierdzenie teorii.

Pozostaję fanką Zuzy, papugi i poczucia humoru Jacka Ostrowskiego, ale mocno liczę na to, że kolejny tom zaskoczy czymś nowym, świeżym, równie mocnym jak scena otwierająca Czarnego wdowca


Jacek Ostrowski
Czarny wdowiec
Wyd. Skarpa Warszawska
2019
336 stron





Zobacz też:

Seria z papugą
2. Czarny wdowiec


6 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii i chyba w najbliższym czasie nie uda mi się wcisnąć jej w mój napięty grafik czytelniczy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozglądam się za tą książką po bibliotekach. Uwielbiam papugę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam obie książki, mnie się pierwszy tom zdecydowanie bardziej podobał, ale po następne sięgnę z pewnością, też uwielbiam papugę :). Niestety w drugim tomie domyśliłam się tego i owego, a ja nie lubię się domyślać :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię wspomnienia PRL-u w książkach :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...